Recenzja: Ultrasone Edition 5

Podsumowanie

Ultrasone_Edition_5_025 HiFi Philosophy

A my już mówimy Edition 5 „do zobaczenia”. Oby.

   Jak już wspomniałem, Ultrasone Edition 5 nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Pojechały po inną recenzję i kto inny będzie korzystał z dobrodziejstw ich lepszego wygrzania. Mimo to da się o nich nawet na tym etapie niejedno powiedzieć, a nade wszystko to, że są słuchawkami innymi od dotychczasowych. Bez wątpienia wbudowana w nie technologia S-Logic EX ma wartość przełomową, potrafiąc generować w słuchawkowym brzmieniu muzyczne obrazy znane dotąd jedynie ze spektakularnych produkcji głośnikowych. Takiej głębi scenicznej, takiej separacji i takiego porządku jeszcze nie było. Bardziej wcześniej znana była natomiast druga podstawowa umiejętność tych słuchawek – wyraźność rysunku. Już modele E10 i E12 coś podobnego oferowały, ale E5 to jednak wyższa liga precyzji i modelowania dźwięków. W połączeniu ze zjawiskowym basem, świetną swoistością głosów i pięknymi, nieograniczonymi co do wysokości sopranami daje to całościowy obraz słuchawek arcymistrzowskich. Ale nie, przepraszam, wcale nie pełny. Na tym etapie jest to niemożliwe. I bardzo w sumie dobrze. Albowiem sama muzykalność, muzyczny zawrót głowy powodowany doskonałym współdziałaniem i nakładaniem się  dźwięków, jak również całościowy muzyczny artyzm wynikający z wielowarstwowości każdego głosu i jego wewnętrznej złożoności, wymagają tu jeszcze poprawy, podobnie jak zbytnia suchość dźwięku i jego zbyt jednoznaczne krawędziowanie. Napisałem wszak w recenzji odtwarzacza Accuphase, że AKG K1000 tworzyły prawdziwe sfery dźwiękowe, złożone z bardziej jednoznacznego, dokładnie zlokalizowanego jądra i otaczającej je wielowarstwowej wibracji. Tego E5 jak na razie nie pokazały, ale kto wie, może z czasem? Miejmy taką nadzieję. Tak czy owak są to już na tym wstępnym etapie słuchawki bardzo przykuwające uwagę i rodzące ogromne oczekiwania. Nie jakiś pusty fajerwerk, bombastyczny cenowy strzał na wiwat, tylko obietnica jakościowego przełomu. Bo stawiam dolary przeciw orzechom, że niedługo zobaczymy to przełomowe S-Logic EX w mniej kosztujących a podobnie grających słuchawkach, tak jak po także flagowych E10 pojawiły się ulepszone E12. I o to chodzi, o to chodzi.

 

W punktach:

Zalety

  • Fenomenalne obrazowanie sceny.
  • Niespotykana jej głębia.
  • Podobnie niespotykany porządek i separacja źródeł.
  • Arcymistrzowskie cyzelowanie precyzji dźwięku.
  • Pozbawione ograniczeń a jednocześnie trudności w słuchaniu soprany.
  • Perspektywicznie ujęte, znakomicie nakreślone i ujmujące naturalnością ludzkie głosy.
  • Bardzo nośny całościowo dźwięk.
  • Gigantyczny, ale niczego nie zaburzający bas.
  • Mistrzowskie oddanie szczegółów.
  • Szybkość i rytm.
  • Ukazany ostatniego dnia odsłuchów potencjał muzykalności.
  • Rewelacyjne współpraca z urządzeniami przenośnymi.
  • Bardzo wygodne.
  • Luksusowo wyglądające.
  • Najwyższej klasy surowce.
  • Stojak i skórzany neseser w komplecie.
  • Dwa odpinane wysokiej jakości kable.
  • Znakomite parametry techniczne.
  • Które naprawdę można usłyszeć.
  • Wysoka cena, jednak motywowana limitowaną, szczególnie ekskluzywną rocznicową serią.
  • W związku z tym kolekcjonerskie.
  • Made in Germany.
  • Polski dystrybutor.

Wady i zastrzeżenia

  • Początkowo grają okropnie.
  • Dość wolno się wygrzewają.
  • U tak drogich słuchawek przewód mógłby być z miedzi klasy wyższej niż 5N.
  • Tak wysoka cena odstrasza nawet zdeklarowanych miłośników słuchawek.
  • Z uwagi na zbyt krótki okres użytkowania, powyższa recenzja ma charakter jedynie wstępny.

 Sprzęt do testu dostarczyła firma:

logo_acp

 

 

 

Strona producenta:

ultrasone-logo

 

 

 

 

 

Dane techniczne:

  • Budowa: dynamiczna, zamknięta
  • Technologia S-Logic EX
  • Technologia ULE
  • Impedancja: 32 Ohm
  • Przetwornik: 40 mm pokryty tytanem
  • Magnes: NdFeB (neodymowy)
  • Pasmo przenoszenia: 5 Hz-46 kHz
  • SPL: 96 dB
  • Waga: 280 g
  • Okablowanie: 2 odłączane kable –1,5 m z wtykiem Neutrik 3,5 mm oraz 4 m z wtykiem Neutrik 6,3 mm
  • Metalowy pałąk
  • Dębowa obudowa muszli
  • Skórzane poduszki
  • Chromowane wykończenia
  • Cena: 14 990 PLN.

 

System:

  • Źródła: Accuphase DP-720, Astel & Kern AK240.
  • Przedwzmacniacz/wzmacniacz słuchawkowy: ASL Twin-Head Mark III.
  • Końcówka mocy: Croft Polestar 1.
  • Słuchawki: AKG K1000 (kabel Entreq Atlantis), Audeze LCD-3 (kabel FAW Noir), Grado GE1000i, HiFiMAN HE-6, Sennheiser HD 800 (kabel Entreq Challanger), Fostex TH-900.
  • Interkonekt:  Harmonix HS-101 Improved, Tara Labs Air1.
  • Kable zasilające: Acoustic Zen Tsunami III, Siltech Ruby Double Crown, Harmonix  X-DC2.
  • Kondycjoner: Entreq Powerus Gemini.
  • Podstawki antywibracyjne: Solid Tech.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

27 komentarzy w “Recenzja: Ultrasone Edition 5

  1. Maciej pisze:

    Piotrze widzę że w recenzjach 'pędzisz’ słuchawki o różnorakich impedancjach. Powiedz tak niezobowiązująco – jaki wzmacniacz z tych które znasz jest najbardziej uniwersalny w tym aspekcie?
    A druga część pytania który w tej uniwersalności najbardziej muzykalny – najmniej ziarnisty i suchy.

  2. Piotr Ryka pisze:

    Najbardziej uniwersalny jest niewątpliwie Phasemation, bo ma czteropozycyjne dostrojenie impedancyjne. Takie samo ma Cayin HA-1A, którego słuchałem dawno temu i bardzo mi się podobał. Najbardziej natomiast całościowo muzykalny jest mój ASL Twin-Head, który żadnego dostrojenia nie ma, ale mu to nie przeszkadza. Muzykalność to ogólnie domena lamp. Cayin jest tak nawiasem lampowy, więc dobrze spełnia oba kryteria. Ale wzmacniaczy jest taka masa, że nie potrafię się odnosić do ich ogółu. Na pewno nikt nawet tylko tych co lepszych wszystkich nie słuchał.

  3. Piotr Ryka pisze:

    No proszę, dopiero teraz, przeglądając zdjęcia, zauważyłem ten poglądowy schemat z tyłu opakowania. Zupełnie mi umknął. Nie wygląda na nim by membrana skierowana była do dołu.

  4. miroslaw frackowiak pisze:

    Dziwie sie ze jeszcze czasami mozna kupic uzywane K-1000!tyle nowych sluchawek wyprodukowano,tyle nowych firm skuchawkowych powstalo,tyle astronomicznych cen na te nowosci wymyslono ,a tu moje K-1000 dalej najlepsze z moim Carym 300B, rewelacja nie do pokonania.Zobaczcie koledzy za ile i jakie pieniadze to kupione,uzywany Cary 300B-2200eur i K-1000 -800eur, calosc =3000eur i gra to najlepiej na swiecie,czy trzeba wydawac krocie aby byc szczesliwym?

  5. Maciej pisze:

    nie podzielam zdania co to tego aby cary i k1000 byl najlepszym sytemem sluchawkowym, kiedys mialem mozliwosc posluchac takowego zestawienia i nie wywarlo jakiegosc spacialnego wrazenia na mnie…

    1. Piotr Ryka pisze:

      Ale może napiszesz, jaki system słuchawkowy grał lepiej? Chętnie się dowiem.

  6. Maciej pisze:

    To teraz Maciej z Warszawy pisze 🙂

    Ja nie słuchałem takiego zestawienia, i przy pełnym szacunku dla osłuchania Piotra to na prawdę gusta są różne…

    1. Piotr Ryka pisze:

      Też nie słuchałem takiego zestawienia, bo Cary 300B SEI odsłuchiwałem tylko z głośnikami na Audio Show. Jest to natomiast referencyjny zestaw Mirka.

  7. miroslaw frackowiak pisze:

    Wszystko w torze sluchawkowym musi byc idealne spasowane i odpowiednio dobrane,sluchawki musza byc sprawne i wzm rowniez,kiedys kolega z forum pisal ze Cary mu brumil,sprzet musi byc sprawny,lampy tez,w moim torze jest krysztal ,nic nie brumi, tylko wspaniale gra,gdyby bylo inaczej to sprzedalbym to co posiadam i kupil co innego!jak narazie nic lepiej nie zagralo a sluchalem wszystko co na rynku do tej pory bylo wyprodukowane.

  8. Tomek pisze:

    No to grubo! Że pozwolę sobie zwrotem kolokwialnym wyrazić uznanie i zdumienie 😀

  9. gelo29 pisze:

    miroslaw:
    chapeau bas.
    Nie znam nikogo, a i o takim nigdy nie słyszałem, kto by ” wszystko co na rynku do tej pory bylo wyprodukowane” przesłuchał.
    Gratulacje!

  10. kabak1991 pisze:

    „jak narazie nic lepiej nie zagralo a sluchalem wszystko co na rynku do tej pory bylo wyprodukowane.”

    Mirku w prezencie dla Ciebie filmik do oglądnięcia film na Youtube. Tylko trzeba oglądać do końca bo końcówka jest gigantyczna 🙂

    https://www.youtube.com/watch?v=cS2DqJj_HDQ

  11. Marecki pisze:

    No końcówa jest faktycznie wielka!
    Tak jak te 10 godzin śmiechu! 😀

  12. Marecki pisze:

    Szkoda że się te słuchawy nie wygrzały!
    Być może, że mógłby być to nowy faworyt po wielu latach..
    Kto wie..
    Stwierdziłeś, że scena wyjątkowa, a zatem lepsza od orfeuszy z którymi miałeś okazję obcować?
    Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      W pewnym sensie tak, bo bardziej zorganizowana.

    2. Piotr Ryka pisze:

      Też bardzo żałuję, że się nie wygrzały, bo całkiem w sumie nie wiadomo dokąd to wygrzewanie zmierzało i jaki byłby ostateczny rezultat.

  13. Marecki pisze:

    Pardon za dublowanie komentarzy.

    Tak to jest jak się piszę z telefonu wątpliwej jakości. : D

    1. Piotr Ryka pisze:

      Już naprawiłem. Nie ma sprawy.

  14. Marecki pisze:

    W następnej kolejności Astell?

    Ciekawy jestem czy mógłby zastąpić stacjonarny odtwarzacz za podobną kwotę, jak to niektórzy głoszą.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Tak, właśnie piszę recenzję.

    2. Maciej pisze:

      Wątpię.
      Ale życzę producentowi sukcesów.

      1. Piotr Ryka pisze:

        To nie jest bezpodstawna sugestia, ale producent czegoś zaniedbał. Będzie o tym w recenzji. Rzecz do naprawienia, ale i tak szkoda.

  15. Soundman pisze:

    Mirku, jak tam….odsłuchałeś wreszcie te LCD3? Tak zapowiadałeś ten odsłuch na początku roku, w jakimś salonie w Irlandii czy też Anglii?…

  16. miroslaw frackowiak pisze:

    Musze odpowiedziec dokladnie kolegom ze sluchalem „wszystko” majac na mysli to co jest w 15-stce czolowej na swiecie z elektrostatami wlacznie i ich wzm,sluchawki LCD3 sluchalem jak tylko sie pokazaly to juz troche czasu uplynelo,chcialem przeprowadzic odsluchy wszystkich modeli nowych LCD w wspalnialym miejscu pod Londynem o ktorym juz pisalem,ale termin musialem przesunac ze wzgledu na stan zdrowia.

  17. Jarek pisze:

    Piotrze,
    chyba należałoby zmienić tytuł recenzji na „Ultrasone Edition 5 Limited”, jako że producent wypuścił ten model w wersji „Unlimited” różniącym się jedynie (?) materiałami użytymi do wykończenia muszli 🙂 (nawiasem mówiąc wygląda to szpetnie), zdecydowanie też tańszymi – jedyne 1999 ojro 😉
    Co do oferowanego brzmienia, różnic podobno nie ma żadnych.

    Mój egzemplarz (Ltd) ma już za sobą ponad 400 godzin i gra wybornie, do tego stopnia, że pozbyłem się HD800 i podjąłem decyzję o sprzedaży moich ukochanych K812…
    Ale co zrobić kiedy po odsłuchu Edition 5 innych słuchawek niemal nie daje się słuchać 🙂

    1. Piotr Ryka pisze:

      Od razu w recenzji napisałem, że wkrótce pojawi się tańszy model z tą najnowszą wersją S-Logic, ale nie przypuszczałem, że będą to dokładnie te same słuchawki z inną pokrywą komory rezonansowej. Tego jednak można się było domyślić, bo różnica pomiędzy modelami E12 i E10 jest właśnie taka, plus jakieś poprawki redukujące sybilanty.
      Bardzo się cieszę, że słuchawki spisują się tak znakomicie, choć oczywiście zarazem ich posiadania zazdroszczę. Teraz pozostaje jeszcze ewentualna zabawa z kablami, które już są w postaci rzekomo lepszych zamienników oferowane, no i próby ze wzmacniaczami – który okaże się tym best of the best.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy