Recenzja: Trilogy 933

Podsumowanie

Trilogy_933_011_HiFi Philosophy   Wzmacniacz słuchawkowy Trilogy 933 to duże zwierzę o nietypowych własnościach. To zresztą charakterystyczne dla dużych zwierząt i przypomina się w tym miejscu przytaczana już przeze mnie anegdota o rodzinie cygańskiej zwiedzającej ogród zoologiczny. Natrafiwszy na żyrafę wszyscy oniemieli, a senior rodu przypatrzywszy się uważnie oświadczył: „– Takiego zwierzęcia nie ma.”

To nie jest poprawne politycznie w sensie lewicowej ideologii próbującej tylnymi drzwiami ponownie zapanować nad światem, ale dobrze oddaje stan faktyczny. Pewne byty okazują się łączyć cechy pozornie do skupienia w jednym miejscu niemożliwe. Tranzystor grający jak lampa? I jeszcze do tego super dynamiczny? Ze znakomitym wypełnieniem? To może jeszcze i latać potrafi? W sumie potrafi, tyle że przez muzykę. Pięknie się nim przez muzykę latało, a choć nie można powiedzieć, by stanowił nową jakość, przy której konstrukcje takie jak Phasemation, Bryston czy Divaldi w ogóle nie mają czego szukać, to tworzy konglomerat cech na polu wzmacniaczy tranzystorowych bardzo rzadki, chociaż nie zupełnie unikalny. Jak mówiłem, nie było sposobności porównania z Brystonem, tak więc nie ośmielę się definitywnie wyrokować, który jest bardziej analogowy i brzmieniowo obfity, chociaż wydaje mi się, że Trilogy. Będzie za to sposobność porównania z Sugdenem i wówczas bardzo ciekawe zjawiska powinny mieć miejsce. W tle pozostaje jeszcze podobnie analogowy i sporo droższy Bakoon, który dla słuchawek Sennheiser HD 800 jest niczym raj dla duszy. Bardziej chyba nawet wypełniający, bardziej chwilami niesamowity i z jeszcze mocniejszym basem. Lecz nie słuchałem go w towarzystwie kabla słuchawkowego od FAW, a on poza tym ma specyficzne, bardzo wysokie wymagania dla źródła i interkonektu, podczas gdy Trilogy chętnie ze wszystkimi współpracował na nic nie wybrzydzając ani się nie skarżąc. No i ten Bakoon jest właściwie tylko dla HD 800, bo wszystkie inne słuchawki wypadają z nim słabiej, podczas gdy Trilogy każde akceleruje bardzo skutecznie i smakowicie. Poza tym Bakoon jest bateryjny, a grać podczas ładowania baterii nie umie, tak więc obchodzić się z nim trzeba jak z dzieckiem, cały czas uważając, by prądem w nocy został nakarmiony, bo niczym dzidziuś sam sobie jedzenia nie weźmie.

Kręci się karuzela z różnymi konikami do dosiadania, a na którym komuś będzie siedziało się najwygodniej i na który przejazd bilet sobie może wykupić, to już sam musi wybadać i skalkulować. Mogę tylko dorzucić, że na pewno da się zasiąść świetnie a taniej. Ale czy podobnie analogowo? Tak, owszem – Little Dot MK VI+ nie mniej jest analogowy i ma jeszcze to magiczne lampowe czarowanie. Ale on z kolei chiński jest i wentylatory w nim burczą, a je można tylko ściszyć takimi od lepszych producentów, natomiast całkiem wyeliminować szumu się nie da. Poza tym grzeje niemiłosiernie, o wiele bardziej niż Trilogy. Tak więc wzmacniaczowy korowód przepływa nieustająco i na pewno jest to taniec z wieloma figurami, z których jedną z najelegantszych właśnie przedstawiłem. A już na horyzoncie widać kolejne, tak więc noworoczny bal ze słuchawkami w całej krasie. W końcu grudzień to czas świętowania, a spostponowanym na Audio Show słuchawkom należy się rewanż.

Na koniec odpowiem na pytanie, które i tak w powietrzu wisi i pada co sekundę. Czy chciałbym mieć Trilogy? Tak, chciałbym. Przy komputerze wypadł najlepiej spośród wszystkich próbowanych dotąd wzmacniaczy tranzystorowych, a lampowe do tej lokalizacji jak wiadomo się nie nadają, bo lampy od komputera dostają wzbudzeń. Z komputerowymi przetwornikami zabija dynamiką i to było najbardziej ekscytujące granie jakie przy komputerze słyszałem.

 

W punktach

Zalety

  • Fantastyczna dynamika.
  • Super drajw.
  • Wyjątkowo analogowy dźwięk z tranzystora.
  • Żadnych zniekształceń.
  • Przyjemne, łagodne ocieplenie w prezencie od klasy A.
  • Pełna rozpiętość pasma.
  • Czyste, dźwięczne soprany bez żadnej reglamentacji.
  • Wybitna indywidualizacja ludzkich głosów.
  • Rozdzielczy, przestrzenny i na sam dół schodzący bas, jak wszystko inne bez żadnych zniekształceń.
  • Naturalne, pozbawione echowości granie.
  • Znakomite połączenie szczegółowości z muzykalnością.
  • To samo w odniesieniu do głęboko oranych tekstur.
  • Mocny realizm.
  • Bezpośredniość.
  • Dobra współpraca ze wszystkimi słuchawkami, przetwornikami i źródłami.
  • Wydzielona sekcja zasilania.
  • Czysta klasa A.
  • Pełna separacja kanałów.
  • Brak potencjometru.
  • Możliwość współpracy z zewnętrznym przedwzmacniaczem.
  • Brak kondensatorów w ścieżce sygnału.
  • Selekcjonowane komponenty.
  • Aluminiowa obudowa.
  • Pilot.
  • Renomowany producent.
  • Made in London.
  • Polski dystrybutor.

 

Wady i zastrzeżenia

  • Stosunkowo niewielka scena i nacisk na plan pierwszy kosztem dalszych.
  • Mimo rozdzielenia torów brak symetryzacji.
  • Oddzielna sekcja zasilania powinna stać z dala od wzmacniacza właściwego.
  • Regulacja głośności tylko z pilota, a ręka sama szuka pokrętła.
  • Wysoka cena.

 Sprzęt do testu dostarczyła firma:

MojeAudio

 

Dane techniczne:

  • Wymiary: 150 x 220 x 38 mm.
  • Waga: 1,8 kg sekcja wzmacniacza; 2,85 kg zasilacz.
  • Pobór mocy: 22 W.
  • Wejścia: 2 x RCA.
  • Impedancja wejściowa: ≥20 kΩ.
  • Współczynnik wzmocnienia: 19 dB.
  • Pasmo przenoszenia: 15 Hz – 120kHz +/- 0.5dB.
  • Impedancja wyjściowa: ≤ 3 Ohms.
  • Moc wyjściowa: 800 mW przy 300 Ω; 250 mW przy 60 Ω.
  • THD: ≤ 0.05%.
  • Stosunek szumu do sygnału:  ≥ 85 dB.
  • Cena: 11 900 PLN.

 

System:

  • Źródła: PC, Accuphase DP-700.
  • Przetworniki: Mytek Manhattan, Phasemation HD-7A192.
  • Wzmacniacze słuchawkowe: Phasemation EPA-007, Trilogy 933.
  • Słuchawki: Audeze LCD-3 (kabel FAW Noir Hybrid), Sennheiser HD 800 (kable Cardas AKA Cross, FAW Noir Hybrid).
  • Interkonekty: Harmonix HS101 Improved-S, TaraLabs Air1.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

32 komentarzy w “Recenzja: Trilogy 933

  1. Maciej pisze:

    zabrakło sesji rozbieranej, oj zabrakło 😉

    1. Maciej pisze:

      Aha, jeśli Sonic Pearl wróci z nowym zasilaniem, to spodziewaj się sporego przyrostu jakości.

      1. Piotr Ryka pisze:

        Jeśli wróci…

    2. Piotr Ryka pisze:

      Co racja, to racja. Fotograf zapracowany, nie zdążył. Nadrobi się dzisiaj wieczorem. A rzucić nieco okiem można tutaj

      http://www.trilogyaudio.com/933_amplifier_for_headphones.html

  2. miroslaw frackowiak pisze:

    Dziwne z tym wzm Bakoon ,bo wszendzie na forach zagranicznych twierdza ze ideal do LCD-3,nawet z tego co pamietam jest sprzedawany w komplecie Bakoon+LCD3+Klutz Desing, wyglada to fantastycznie i cena w tym komplecie jest okazyjna.Szkoda ze nigdzie jeszcze tego Bakkona nie sluchalem,dlatego nie moge obiektywnie sie wypowiedziec.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Zanim pierwszy raz słuchałem Bakoona, też mi właśnie polecano go z Audeze LCD-3, ale moim zdaniem Sennheisery HD 800 sprawdzają się z nim zdecydowanie lepiej i sam na pewno bym je dla niego wybrał. Natomiast Audeze grają lepiej z Lebenem, do którego z kolei poleca się HD 800.

      1. Maciej Gawell pisze:

        Mnie HD800 też pasują do Bakoona, bo słuchałem i jest to zgrane duo. Do LCD3 chyba lepiej mieć coś z większym 'wygarem’ 🙂

      2. jakob pisze:

        Moim zdaniem z lebenem rewelacyjnie wypadaja k812.

        1. Piotr Ryka pisze:

          Niedługo mam zamiar sporządzić porównanie AKG K1000 z K812, to się przy okazji o Lebena także zawadzi.

  3. Piotr Ryka pisze:

    Cały problem z tymi Audeze, to znaleźć wzmacniacz jednocześnie naprawdę mocny i nie wprowadzający szumu. Mam zamiar za takimi trochę się porozglądać.

    1. Maciej pisze:

      Tanio nie będzie, bo szum to też tanie lampy, tańsze trafa, mniejsza separacja – więc większa obudowa potrzebne itd…

      1. Piotr Ryka pisze:

        To prawda, ale może znajdzie się jakiś tranzystor. Przy stosunkowo niewielkiej mocy – tak 5-10 W – lampy wprawdzie spisują się z reguły na odczepach głośnikowych lepiej, no ale nie traćmy nadziei. W sumie nie celuję jednak w niską cenę, tylko w jakość ekstremalną. Taką jaką dawał Audion, tylko żeby tego hałasu własnego w torze nie było. Przy stosunkowo wysokiej czułości Audeze jest to bardzo trudne.

        1. Michal Pastuszak pisze:

          Tranzystorowy McIntosh MHA100 spokojnie da rade z Audeze, (do typowych dynamikow byl wrecz za mocny), zagra tez czysto, bez znieksztalcen i to na wyczynowych poziomach glosnosci, tylko jakies soczyste zrodlo mu sie nalezy, aby to ladnie razem gralo.

          1. Piotr Ryka pisze:

            Miejmy nadzieję, że uda się kiedyś sprawdzić.

  4. Mariusz pisze:

    Panie Piotrze posiadam hd 800 co wybrac Bakoona czy Trilogy cena podobna sluchale Bakoona i bardzo mi sie podoba.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Jeżeli tylko fakt, że Bakoon jest bateryjny nie stanowi problemu, to należy wybrać właśnie Bakoona. Synergia między nim a tymi słuchawkami jest perfekcyjna.

      1. Maciej pisze:

        Bakoon Bakoon!

        🙂

  5. Maciej pisze:

    Na head fi jest prawie 6 stron na temat tego jaka to wspaniała synergia Trilogy i TH900. Gdyby kosztował czwóraka/piątaka to myślałbym nad tym wzmakiem, ale cena wybitnie nie polska 🙂

    1. Piotr Ryka pisze:

      TH -900 mam w bliskim zasięgu, to można będzie kiedyś sprawdzić to zestawienie. Dobrze powinien w takim razie grać z AKG K812, bo one są do TH-900 podobne.

  6. Maciej pisze:

    AKG K812 są podobne do TH900? To byłoby dla mnie spore zaskoczenie w oparciu o teksty które poznałem, no to zwyczajnie trzeba ich posłuchać.

    1. Piotr Ryka pisze:

      No, chyba nie o moje, bo już o tym podobieństwie pisałem.

      1. Maciej pisze:

        Nie nie, te ogólnoświatowe mam na myśli 😉

  7. Maciej pisze:

    Dzieje się coś niedobrego z tymi cenami. Są jakoś nienaturalnie wysokie. Słuchawki za 6 tyś wzmacniacz za 10. Przecież to nie piece stereo i nie kolumny. Sami jesteśmy sobie winni, teraz tej lawiny nikt nie zatrzyma. Za rok Piotr będzie recenzował tranzystory słuchawkowe za 18 tyś i standardem stanie się cena flagowców na poziomie 8 tyś.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Jeden wzmacniacz słuchawkowy za 18 mam zamiar jeszcze w tym roku. Ale do winy za przyrost cen się nie poczuwam.

  8. Alek pisze:

    Macku – nie ma problemu kupic tanszy wzmacniacz i tansze sluchawki. Wybor jest olbrzymi. Po Audio Show z ciekawosci testowalem gramofonowy przedzwmacniacz Trilogy 907. Cena podobna. Jesli jakosc 933 jest na tym samym poziomie co jakosc 907 to ten przedwzmacniacz jest…. tani. 907 Trilogy zamiótł podłoge preampem lampowym Octave ktory jest o 4000 droższy mniej więcej. I nie przesadzam. Deklasacja totalna. Słyszałem na własne nieupośledzone uszy 🙂

  9. Stefan pisze:

    Piotrze pisałeś o długim wygrzewaniu 933, możesz przyblizyć ile mniej więcej.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Dokładnie to nie pamiętam, ale pewnie nie mniej niż 300 godzin, a może jeszcze więcej. Czasami jest to aż 500.

  10. Tadeusz pisze:

    Co bardziej niecierpliwy zdąży sprzedać zanim wygrzeje 🙂

    1. Piotr Ryka pisze:

      A są problemy? Słuchałem tego Trilogy w zeszłym roku na AVS z Focal Utopia i grało genialnie.

      1. Stefan pisze:

        No pewnie czas bo to jednak kilka tygodni:)

  11. Tomasz pisze:

    Wg Pana ten wzmacniacz byłby dobry dla słuchawek Final Sonorous VI? No i w przyszłości jako partner dla modelu VIII lub X?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Z pewnością.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy