Recenzja: System iFi Audio na stelażu iRack

Budowa i opłacalność

iFi_Rack_010_HiFi Philosophy

Ale się tego ifi namnożyło!

   Cenowo rzecz wygląda następująco: najbardziej nadający się do pierwszego zakupu iDAC, to wydatek 1350 PLN. Poprawienie mu sygnału przez iUSBPower za pośrednictwem kabla Gemini, to 890 plus 790 PLN. Buforowanie lampowe, to kolejne 1350 PLN. Lepszy wzmacniacz słuchawkowy niż ten w iDAC-ku, czyli iCAN we własnej osobie, to jeszcze kolejne 1090 PLN. A możliwość ustawienia tego wszystkiego w ładną wieżyczkę zwącą się iRack, to na deser dodatkowe 650 PLN w wersji zawierającej interkonekty, bez których też można ją nabyć i wówczas jest nieco taniej. Razem wychodzi to 6120 PLN, czyli prawie dokładnie tyle, ile za wzmacniacz słuchawkowy/DAC od OPPO – wielki jak skrzynia, z własną platformą do ustawiania, symetryczny i jeszcze nie zrecenzowany. Czy to się zatem opłaca? Na oko, nie bardzo. Ta skrzynia od OPPO dużo jest większa i dużym ekranem do nas mrugająca, a o połowę tańszy DAC/wzmacniacz słuchawkowy od Audiolaba został przecież bardzo wysoko oceniony. No ale tak naprawdę decydować będą dopiero odsłuchy, a poza tym tę wieżyczkę od ifi można kupować etapami, bez konieczności jednorazowego sporego wydatku. Tak więc to trochę tak jakbyśmy kupowali ją na raty. A przy tym ma też ona swoje niepowtarzalne inne zalety, w postaci umiejętność niespotykanej gdzie indziej obróbki sygnału USB, możliwość dwustopniowego podbijania basu i dwustopniowego rozszerzania przestrzeni, a przy tym jest to jako całość coś w rodzaju tranzystorowej lampy, bo ifi od początku uparcie powtarzało, że brzmienie lampowe jest lepsze i dlatego należy je naśladować. Mało tego, dochodzi tutaj nie tylko samo naśladownictwo, w postaci identycznego typu jak lampowe obwodów, ale jeszcze prawdziwa lampa jako buforowanie. Jedna wprawdzie, samotna, ale niewątpliwie na brzmienie wpływ mająca i czyniąca je innym, nad czym będziemy rozwodzić się dalej. Lampa przy tym nie sprawiająca kłopotów, bo militarna, a więc tania i długowieczna. Odnośnie niej jedna tylko uwaga istotna: można znaleźć w Sieci prezentacje wieży ifi, na których widać ustawienie z iCAN na samej górze, a i tutaj tak to zostało pofotografowane, bo nie dopilnowałem, co nie jest dobrym pomysłem. Moduł z lampą rozgrzewa się bowiem znacząco i zdecydowanie powinien być umieszczany na szczycie, by mógł się wentylować. Stanowczo na to nalegam i proszę o tym pamiętać.

iFi_Rack_016_HiFi Philosophy

Wszystkie te urządzenia z osobna są naprawdę piękne, ale ciężko to ogarnąć w jeden zwarty system.

Wydaje się też, a tak w każdym razie sam wypraktykowałem, że lepiej ustawić opcję buforowania na +6 dB, bo wówczas wpływ lampowości na brzmienie jest nieco większy i całość wypada efektowniej, choć nie są to duże różnice. Nie ma przy tym zmartwienia o tę samotną lampę, pomimo iż jest to NOS, bo ifi kupiło ogromny ich zapas i do serwisowania na pewno lamp nie zabraknie, choć z drugiej strony, gdyby ten iTube stał się bardzo popularny i sprzedawał w bardzo dużych ilościach, to może się zdarzyć, że przestanie być oferowany, bo tak już nieraz z urządzeniami lampowymi bywało, tak więc jak ktoś reflektuje, to raczej nie należy zwlekać. Tym bardziej, że szkoda naprawdę by było, bo jak mówiłem, stanowi najciekawszą częścią układu, nie tylko wzbogacając brzmienie o niepojętą tajemnicę lampowości, ale dodatkowo czyszcząc cyfrowe zakłócenia za pomocą obwodu wynalezionego jeszcze w latach 90-tych na użytek odtwarzaczy CD przez Tonego Taddeo; obwodu oferowanego kiedyś jako całe osobne urządzenia (tysiąc dolarów takie coś kosztowało), a tutaj występującego w wersji zminiaturyzowanej współczesną techniką obwodów scalonych jako miniaturowy podzespół. Trzeba też jeszcze zaznaczyć, iż należy uważać, by obecny zarówno w iTube jak i w iCAN procesor dźwięku przestrzennego nie były włączone równocześnie, bo może to powodować zakłócenia. Jeden aktywny tu lub tu w zupełności wystarczy, przy czym moim zdaniem lepiej by był to ten w iCAN, a trzeba też nadmienić, że działanie tego uprzestrzennienia polega w pierwszym rzędzie na odsuwaniu od siebie źródeł dźwięku o niskiej częstotliwości, z natury o wiele mniej podatnych na zabiegi stereofoniczne, co niestety nie jest uwzględniane podczas nagrań, mimo iż zwracano na to uwagę już przeszło 80 lat temu, u samych źródeł stereofonii, ustami je twórcy – Alana Dowera Blumleina. A skoro jesteśmy już przy ulepszeniach, to może warto przy okazji raz jeszcze powiedzieć, że obecny w iPower układ poprawy sygnału USB redukuje jego szumy własne aż tysiąckrotnie, schodząc do poziomu zakłóceń tła aż sześciokrotnie niższego niż przy zasilaniu bateryjnym i dając względem stanu pierwotnego poprawę o 140 dB, czyli różnicę pomiędzy kompletną ciszą a hukiem wystrzału z broni wielkokalibrowej.

iFi_Rack_014_HiFi Philosophy

Dlatego Panowie z  Abbington Musi Research poszli po rozum do głowy i stworzyli dedykowany stoliczek – iRack.

Rzućmy teraz okiem na całość. Prezentuje się niepospolicie, a przy tym efektownie, łącząc kruchość detali z dobrodziejstwami ich mnogości. Poszczególne składniki są świetnie zaprojektowane co do kształtu i równie świetnie wykończone. Sam stelaż też jest bardzo ładny, a jego przeźroczyste półeczki przydają mu lekkości. Poszczególne funkcje wprawdzie się powtarzają, bo samych potencjometrów mamy łącznie trzy sztuki, ale osobiście wychowałem się na urządzeniach z masą przełączników i pokręteł, tak więc mi to nie przeszkadzało, aczkolwiek trzeba pamiętać, by używać w przypadku całej wieży tylko potencjometru w iCAN, a pozostałe skręcić na zero. Pewną wadą jest też to, że normalnie wyłączyć można jedynie moduł iTube (właśnie potencjometrem), a pozostałe będą stały pod prądem, bo komu by się chciało to wszystko za każdym razem rozłączać, ale zużycie prądu czerpanego przez iCAN i iDAC za pośrednictwem zasilaczy nagniazdkowych jest naprawdę minimalne. Wadą jest też konieczność manipulacji przełącznikami na spodzie iCAN-a w odniesieniu do siły wzmocnienia dopasowanej do słuchawek dokanałowych, dynamicznych bądź planarnych, ale z drugiej strony dobrze, że takie dopasowanie w ogóle jest, bo inni go przeważnie nie mają, a jak już, to tylko dwustopniowe. Zaletą jest też wewnętrzny układ dopasowania impedancyjnego, pozwalający precyzyjnie a nie tylko na papierze wysterowywać wszelkie słuchawki, włącznie z tymi mającymi impedancję na poziomie 600 Ω. Najbardziej rzucające się w oczy i zwariowane w odniesieniu do całościowego wyglądu są jednak kable, dwukrotnie obiegające całość od tyłu do przodu. Wygląda to bardzo niepospolicie i jak to mawia młodzież – w sposób cokolwiek odjechany, ale w sumie dość sympatycznie i na swój sposób ciekawie, a jedynym ograniczeniem jest konieczność użycia lekkich i elastycznych, przy czym te w komplecie iRacka są naprawdę bardzo dobre i za nie duża pochwała, a dobierając inne możemy też poprzez grubość i kolorystykę wpływać na wygląd, a nie tylko na brzmienie. No właśnie. Dotarliśmy do brzmienia, a ono będzie sędzią i ostateczną wyrocznią.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

36 komentarzy w “Recenzja: System iFi Audio na stelażu iRack

  1. calluna pisze:

    Pamiętam jak pierwsze elementy zestawu zamówiłem w styczniu ubiegłego roku u niemieckiego dystrybutora bo w naszym kraju takowego jeszcze nie było. Ryzykowałem wtedy bo jak tylko iFi się pojawiło to w ciemno je nabyłem. Czekałem na tę recenzję by trochę uświadomić sobie czy ja oby na pewno dobrze słyszę 😉 Nie mając odsłuchanych drogich systemów, nie wiedziałem w jakim miejscu jestem z tym zestawem i jak się do jego jakości tak naprawdę odnieść. Dzięki tej recenzji wiem, że jest co najmniej dobrze 🙂
    Według mnie sam iCan to jednak najsłabsze ogniwo systemu, co nie jest jednak dobrym określeniem bo wzmacniacz gra dobrze. Z Black Pearl już jest lepiej,a z Rapture znacznie lepiej 🙂

    1. Piotr Ryka pisze:

      A podłączasz Rapture zamiast iCAN-a jako zwieńczenie wieży ifi?

  2. calluna pisze:

    Pliki biegną w ten sposób:
    lap (czasem pc ) – iUsbPower – iDac – iTube (czasem bez ) – rapture – słuchawki.

    1. Piotr Ryka pisze:

      No to na pewno gra to wybitnie.

      1. calluna pisze:

        Z początkiem sierpnia wychodzi micro iDsd, czyli dac na dwóch kościach od Burr Brown.
        A pod koniec roku albo już na początku nowego będzie desktopowy mini iDsd.
        Ciekaw jestem co powoduje z dźwiękiem iPurifier.

        1. Piotr Ryka pisze:

          iPurifier pewnie jest do sprawdzenia. Mogę o niego poprosić jeżeli Ci zależy na takiej wiedzy.

          1. calluna pisze:

            Gdyby taka możliwość istniała to ciekawość zostałaby zaspokojona :)Dziękuję.

          2. Piotr Ryka pisze:

            Dzwoniłem przed chwilą do dystrybutora. Wszystkie sztuki ma wyprzedane, nowe będę za dwa, trzy tygodnie. No i dopiero wtedy.

          3. Piotr Ryka pisze:

            I jeszcze mi dopowiedział, że można kupować w ciemno, bo sprzedał kilkadziesiąt sztuk i nikt nie chciał zwracać ani nie miał negatywnych uwag. Ale to oczywiście nie moje zdanie i nie biorę za to żadnej odpowiedzialności.

  3. Alex pisze:

    Z tego co widze na zdjęciach, w przenośnym wzmacniaczu Ifi jest jednostopniowe podbicie basu i przestrzeni. Czy odpowiada ono wysokiemu czy średniemu ustawieniu w stacjonarnym wzmacniaczu?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Głowy nie dam, ale nie wydaje mi się by w nano były to procesory jednostopniowe. Zachodzi natomiast możliwość, że recenzenci nie wyłapali dwustopniowości, bo łatwo o przeskok od razu na drugi stopień, zwłaszcza kiedy przełączniki są nowe. Pozycja środkowa, czyli pierwszy stopień podbicia, włącza się wówczas gdy dźwigienka przełącznika celuje prosto przed siebie. Pozycja do góry to wyłączenie, a do dołu to pełne podbicie.

      1. Maciej pisze:

        Hebelek dotyczący przestrzeni bardzo pozytywnie wpływa w tym wzmacniaczu na LCD2. Bardzo mile mnie zaskoczyła ta opcja.

  4. Maciej pisze:

    Dodam jeszcze że mój ojciec chwali Ifi pre gramofonowe…

  5. mikolaj612 pisze:

    Tego małego wzmaka przenośnego słuchałem nawet niezły sprzęt.

    Chociaż technicznie w środku nie ma szału, OPA1642 + układ wzmacniający marki MAXIM.

    1. Michal W. pisze:

      A co by musiało być, żeby był szał?

      1. Piotr Ryka pisze:

        Jak to co? Kobiety, wino, śpiew…

  6. Piotr Ryka pisze:

    Szał, jak wiadomo, każdy ma tylko we własnym wzmacniaczu.

    1. mikolaj612 pisze:

      Generalnie urządzenie jest fajne, ale zastanowiło mnie brak wymiennego opampa w środku, bo generalnie można to było zrobić żadnym kosztem i podnieść wartość tego urządzenia jeszcze odrobinę 🙂

  7. MrZee pisze:

    Kusi Pan tym iTube. Nie myslalem o nim wczesniej. Pytanie – mam iDac ktorego wykorzystuje rowniez jako sluchawkowca (nie od razu Pacanów zbudowano). Lepiej zainwestowac na poczatek w iUSB czy iCAN. Jaka Panska rada Panie Piotrze?

  8. Piotr Ryka pisze:

    To pytanie z gatunku czy lepiej mieć żonę piękną, czy mądrą. To i to jest niewątpliwie dobre i potrzebne. iUSBPower daje większą dynamikę i uspakaja tło, iTube dodaje lampowego czaru. Sam byłbym w kropce, gdybym miał wybierać. Ale z uwagi na to, że iTube powinno się zasilać dodatkowym kablem z iPowera, to chyba jednak najpierw iPower.

    1. calluna pisze:

      iTube ma własne zasilanie natomiast iDac przez iUSBpower można. Z uwagi na to, ze iDac gra z nim lepiej, tym zacniej jest potraktować ten zestaw dopiero iTubem jeśli taka konieczność zaistnieje. Jedyny +/- jest taki, że trzeba użyć 2 pary RCA a to niewątpliwie dodaje swoje 5 groszy 😉

      1. Piotr Ryka pisze:

        Ale jak się kupi iRack, to kable są tam w komplecie.

  9. Piotr Ryka pisze:

    Chytrze to sobie wymyślili, tak swoją drogą.

  10. Sylwek pisze:

    kiedy można się spodziewać recenzji gs1000e? czy udało się załatwić do recenzji stare grado gs1000 lub ps1000?
    pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Recenzji nowych GS1000 tak na dniach na pewno nie będzie, bo słuchałem ich trochę wczoraj i przechodzą dźwiękową ewolucję, tak więc opisywanie na tym etapie byłoby nieporozumieniem. Poza tym upały zabijają chęć słuchania, o używaniu urządzeń lampowych nawet nie mówiąc, a te słuchawki zasługują na szacunek i dobre traktowanie. No i wygrzewać podobno je trzeba krótkimi skokami a nie cięgiem, co jeszcze komplikuje sytuację. Co do możliwości porównywania ze starszymi wersjami, to jeszcze się za nimi nie rozglądałem. Szanse są pewnie niewielkie, ale może.

      1. Michal pisze:

        Tez to zauwazylem (odnosnie wygrzewania GS1000), 600h ciurkiem dalo im mniej (wrecz dzialalo niekorzystnie!), niz kilka sesji po 3h ale w odstepach dniowych, z muzyka oparta na niskim basie, na bardzo umiarkowanym poziomie glosnosci.

        Michal P

        1. Piotr Ryka pisze:

          Takie przerywane wygrzewanie, po najwyżej 3 godziny cięgiem, zaleca podobno sam producent.

  11. Piotr pisze:

    Miałem przyjemność zapoznać się z zestawem IFI. Odsłuchy zacząłem od wzmacniacza iCAN, do którego na szybko podłączyłem iBasso DX90. W zestawie z iCAN znalazłem odpowiednie okablowanie. Wzmacniacz bez problemu ożywił i napędził AKG K701. Bez zbędnego lania wody mogę powiedzieć, że do dźwięku ogółem trudno było się przyczepić. iCAN okazał się świetnym spoiwem toru iBasso – słuchawki. Na znanych z dość oszczędnego basu AKG, było go wystarczająco bez aktywnego systemu XBass, który przydaje się zazwyczaj w realizacjach cierpiących na niedostatki w wypełnieniu dołu pasma.

    Po podłączeniu iDAC do komputera okazało się, że sprzęt nie został poprawnie zainstalowany. Pomogły sterowniki ze strony producenta. Po przeprowadzeniu konfiguracji wtyczki ASIO w wybranym odtwarzaczu (Foobar/Media Monkey), podłączyłem iDAC do iCAN firmowym, załączonym w zestawie interkonektem.
    Brzmienie już od początku niosło ze sobą niepokojący komunikat pod tytułem „coś tu nie gra”. Szybko okazało się, że to wina mojego komputera i generowanych przez niego zakłóceń. Podłączenie iUSBPower z wykorzystaniem przewodu Gemini rozwiązało problem. Uważam ten ruch za kluczowy w konfiguracji z PC. Co ciekawe, nie każdy komputer zachowa się tak niewdzięcznie jak mój – z laptopa było wyraźnie lepiej. Jednak zbawienny wpływ iUSBPower na czystość, przejrzystość i zarazem czytelność przekazu jest dużo większy niż początkowo zakładałem.

    Tak skonfigurowany zestaw pozwala poszaleć. Gra znakomicie, obojętnie jaki materiał. Dźwięk jest pełny, bogaty, nasycony, doskonale rozdzielczy i ma rockowy pazur. Nie brakuje muzykalności. To także jedna z niewielu konfiguracji, gdzie z moich AKG wyciśnięto nieprzeciętną dynamikę. Oczywiście bardzo wiele zależy od jakości nagrań, jakimi „karmimy” iDAC. Gorsze realizacje da się wyłapać od razu, te lepsze pozwalają IFI pokazać swoje nieprzecięte możliwości.

    Podłączenie do zestawu iTube wnosi brzmienie na jeszcze wyższy poziom, jednak zmienia jego charakterystykę. Dlatego w wielu przypadkach obecność iTube w torze będzie pochodną gustu słuchacza. Zmiany w brzmieniu są na tyle duże, że można mówić o odpowiedzialności za jego charakter, skupionej na iTube. Potwierdziła to podmiana DAC na inny. Ważny będzie też dobór odpowiednich słuchawek. Z AKG akurat zagrały obie konfiguracje. Co nie znaczy, że w każdym systemie iTube przypadnie słuchaczowi do gustu. Mimo to jestem dość spokojny, ponieważ brzmienie jest uniwersalne, wzmacniacz ma dużo mocy, a dodatkowo dźwięk można przyprawić korzystając z XBass i 3D. AKG radzą sobie z budowaniem otwartego i przestrzennego dźwięku, dlatego tryb 3D sprawdził się tylko w przypadku kilku starszych, słabiej nagranych płyt. Za to częściej korzystałem z trybu XBass, który jak wspomniałem, daje „kopa” tam gdzie wyraźnie go brak. Przy tym nie zmienia charakterystyki brzmienia.

    Zestaw IFI jest zdecydowanie godny polecenia. Niebawem sam mam zamiar stać się jego posiadaczem. W przypadku gdy źródłem ma być pecet, proponuje od razu przetestować iUSBPower z przewodem Gemini. Warto przy okazji pochwalić producenta za dołączenie do eleganckiego stolika, interkonektów w zestawie. Dzięki temu nie trzeba szukać na własną rękę i dodatkowo inwestować.

    1. Piotr Ryka pisze:

      W imieniu swoim i innych dziękuję za ciekawy opis.

      1. Piotr pisze:

        Nie ma za co.

  12. Miltoniusz pisze:

    Co do iPurifiera, w moim zestawie moje uszy słyszą, jakby narzucał on koc na membrany. Niby niedużo, ale wrażenie realizmu jest wyraźnie słabsze niż bez niego. Może musi się wygrzać, może z innym sprzętem zagra inaczej. Za jakiś czas sprawdzę.

    1. Miltoniusz pisze:

      Istotna uwaga – odsłuch był realizowany w chacie w górach, gdzie jak mam podstawy sądzić, prąd jest znacznie lepszej jakości niż w centrum miasta. W każdym razie w górach zestaw inny zestaw komputer->Dac-wzmacniacz–>słuchawki zagrał znacznie lepiej niż w mieście.

      1. Piotr Ryka pisze:

        To by dopiero należało sprawdzić, bo jak transformator jest w kiepskim stanie a linia przesyłowa długa, to napięcie może być zaniżone. Nawet znacznie. Natomiast zakłóceń przemysłowych pewnie faktycznie nie ma.

  13. MrZee pisze:

    iUSB i kabel Gemini zakupione. Powiem jedno: bez tego zasilacza sluchanie iDAC powinno byc zakazane. To jest zupelnie inny poziom. Dynamika, bas, spokoj i detal +100 do zajebistosci 🙂

  14. Miltoniusz pisze:

    Dopadłem micro iDsd. Na rzazie świeży, więc nic nie mogę powiedzieć poza tym, że:
    1. z próbkowaniem 44,1 brzmi lepiej niż 705,6, więc jak by ktoś testował…
    2. w porównaniu z iCan nano (bateryjny wzmacniacz słuchawkowy) podbicie basu jest bardzo dyskretne. W nano podbicie mogło być dla niektórych nieco zbyt przesadzone, tzn. świetne efekciarsko ale na dłuższą metę coś się jednak traciło. Z drugiej strony fajny był ten dopalacz. Co do systemu 3D – w nano bardzo podbijał wysokie tony, w zasadzie trzeba go było włączać wraz z podbiciem basu. W iDsd micro 3D mniej podbija wysokie tony a efekt 3d odbieram jako zbliżony.
    W sumie to projektanci nieco powściągnęli wodze fantazji – trudno ocenić, czy to lepiej czy gorzej. Mniej „młodzieżowo”, ale chyba bardziej finezyjnie.

  15. Pingback: 8.27 | 樊得

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy