Recenzja: Stirling Broadcast SB-88

Budowa

A to z kolei przedmiot recenzji - Sterling Broadcast SB-88.

A to z kolei przedmiot recenzji – Sterling Broadcast SB-88.

    Monitory są z takich średnich, a nawet więcej niż średnich. Nie są wprawdzie tak duże jak flagowe Spendory czy Harbethy, ale także nie z tych małych, co się je stawia na wąskich podstawkach, tylko posadowione przysadziście, szeroko. Pojemności mają ponad 40 litrów ale samą konstrukcję nie wysiloną, to znaczy klasycznie opartą na dwóch tylko głośnikach – jak na autentyczne monitory przystało. Głośniki są produkowane przez norweskiego SEAS-a, ale według specyfikacji samego Stirling Broadcast, a w efekcie z inaczej napylanymi membranami i pewnymi modyfikacjami samej konstrukcji, których się nie ujawnia.

Głośnik średnio-niskotonowy ma średnicę 22 centymetrów i polipropylenową membranę, a wysokotonowy jest zabudowany, nie odwrócony i napędzany neodymowym magnesem z cewką nawiniętą miedzią i aluminium. Łączny obszar częstotliwości roboczych to 48 Hz do 18 kHz przy odcięciu na poziomie 3 kHz.  Zwrotnicę zbudowano w oparciu o wyglądające na markowe kondensatory oraz uzwojenia miedziane, a jej konstrukcja jest przejrzysta, dosyć skomplikowana i staranna. Efektywność głośniki oferują 87-decybelową przy impedancji 8 Ω, a maksymalne ciśnienie akustyczne może wynieść 107 decybeli.

Z własnym pomysłem podszedł Sterling nie tylko do głośników i zwrotnicy, ale także do kwestii obudowy, która jest cienkościenna i z założenia ma „znikać” a nie wygaszać i tłumić. Nie ma więc grubych i dodatkowo poobkładanych boków ze sklejki, ani obfitych mas bitumicznych w celu usztywnienia. Ścianki są z 9-milimetrowej brzozy a front z 15-milimetrowej.  Po zdjęciu solidnie siedzących maskownic, które trzeba podważyć czymś szerokim a płaskim, można zobaczyć poza samymi głośnikami przedni wylot subwoofera, umieszczony na samym dole.

Z tyłu są dwie pary terminali, a więc podpięcie należy realizować w bi-wiringu albo ze zworami, przy czym te winny biec od góry ku dołowi. Całość waży 14, 4 kilograma i ma zgrabne proporcje.

Firma Stirling dumnie kontynuuje tradycję swoich wielkich, brytyjskich towarzyszy

Firma Stirling dumnie kontynuuje tradycję swoich wielkich, brytyjskich towarzyszy

Od strony wykończenia i precyzji wykonania złego słowa powiedzieć się nie da. Stolarka jest angielska i stanowi pokaz fachowej roboty, a wysokiej klasy okleiny do wyboru to wiśnia, orzech, matowa czerń, heban i drzewo różane. Sam dostałem głośniki w matowo pociągniętym orzechu, nie rzucającym się w oczy i sympatycznie wyglądającym. Z założonymi maskownicami monitory tak naprawdę są czarne, a po ich zdjęciu przede wszystkim drewniane z czarnymi łatami głośników.

Oryginalnie wszystko to ląduje na metalowych stelażach, którym trudno z kolei zarzucić urodę, natomiast polski dystrybutor szarpnął się na własne drewniane, wykonane jak same głośniki z brzozy i bardzo starannie dopieszczone akustycznie. Ich wysokość na podstawie odsłuchów ustalono na 43 centymetry, a konstrukcję także zoptymalizowano poprzez odsłuchy. Kosztują 900 złotych ekstra za parę i są jak najbardziej warte zachodu. Same monitory nie należą wszakże do okazyjnie tanich, ale w zamian obiecują zagrać rewelacyjnie. Cena 15 500 PLN nie jest wyprzedażowa, lecz ma to być brzmienie jak za pięćdziesiąt tysięcy, a więc i tak interes audiofilskiego życia. 

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

3 komentarzy w “Recenzja: Stirling Broadcast SB-88

  1. Jestem człowiekiem całkowicie analogowym, od świata cyfrowego wolę spotkanie gdzie widzę rozmówcę i mogę spojrzeć mu w oczy. Zbieram płyty od 30 lat i nigdy nie byłem na tyle bogaty aby móc sobie kupić sprzęt, który dałby mi dźwięk z lat 70-tych , taki właśnie jak rozmowa z kimś bez efektów, bez sztucznego napinania się.
    Pan Jacek pierwszy odpowiedział na moje poszukiwania i nabyłem u niego recenzowane STIRLINGI, chyba nawet jako pierwszy w Polsce.
    Słucham swej muzyki (rockowej, metalu, ballady) i mój mały świat płyt (18 m2)stał się właśnie bardzo muzyczny, bo tego właśnie poszukiwałem. Muzyki i jeszcze raz muzyki.
    Na nowo poznaję moje płyty, trochę to czasu zajmie.

    1. Patryk pisze:

      Pieknie napisane i rozumiem Cie.Mysle w takich chwilach takze o Harbeth lub Spendor 100r2.Chcialbym posluchac takich glosnikow. Niestety sa bardzo drogie,a z moich Electra 927 BE tez jestem bardzo zadowolony i kocham je.
      Milego wieczoru.
      Patryk.

  2. manio pisze:

    a ja ni z gruszki/pietruszki ale spodobało mi się spojrzenie recenzenta z TAS 256 [ostatni numer] – i myślę że warto to mieć na uwadze słuchając sprzętu i czytając testy …

    żeby nie było domysłów – nie piję do P.R. który rzetelne recenzje tworzy i wie o co lata w tej działce …

    rzecz jest o KODZIE recenzentów :

    detal = czytaj : za mocna góra
    transparentność = dziura w 100-300Hz
    tempo/rytm/timing = bas rozciągnięty ale osłabiony wolumenowo
    angażujący = wypchana do przodu średnica
    itd.

    The Adjustability of the Speaker
    Typically, a loudspeaker review describes first a whole lot of things that, however much they may be wrapped up in poetic language and in the code words of audio, really amount to
    reviewing the frequency response in broadband terms, the overall balance.

    You know how the code goes:
    “detail” = excess top end,
    “transparent” = hole in the 100–300Hz range,
    “PRAT” (pace, rhythm, and timing) = extended but lowered in level bass,
    “involving” = midrange forward,
    and so on.
    This code system arose when people stopped knowing or caring what the actual
    frequency response was—and of course largely stopped measuring it.
    But they were still reviewing it, just in different words and forms of description.
    [See my review of the Magico Q7 Mk II in this issue. It has an identical frequency response to that of the original Q7, but a decidedly different tonal balance as well as significantly
    greater resolution and transparency. —RH]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy