Recenzja: Siltech Triple Crown RCA

Podsumowanie

Siltech Triple Crown HiFi Philosophy 012   Najlepszy interkonekt jest złoty i niebieski. Ma puszki, przełączniki, obrotowe wtyki ze śrubami zaciskowymi i klatkę Faradaya. Jest gruby, w wielkim pudle i kosztuje fortunę. Nie powiedziałbym o nim, że całkiem jest neutralny, bo choć tak widzieć chcą przewodzący ideał rozliczni specjaliści, to moim zdaniem Siltech Triple Crown i jego monokrystaliczne srebro coś od siebie dodają, jakiś pierwiastek artyzmu. A może mi się zdawało? Tego nigdy nie można być pewnym. Niemniej odnoszę wrażenie, że okablowanie Siltecha ma tendencję do łagodności, która dopiero pod wpływem odpowiedniej aparatury wybucha brzmieniowym autentyzmem i wówczas okazuje się lepsze od tych nadpobudliwych czy neutralnych.

A gdybym miał wskazywać czynnik największej brzmieniowej przewagi, to bym pokazał na światło, które u Triple Crown ma niebiański czar i jednocześnie przekonujący autentyzm. W połączeniu z perfekcją budowania form i uderzającym konkretem tworzy melanż najbliższy jak na razie doskonałości, choć skromnie muszę przyznać, że wszystkich najlepszych interkonektów u siebie nie badałem. Słyszałem prawie wszystkie „gdzieś kiedyś”, ale to nie to samo co w domu analiza. Niemniej mogę powiedzieć, że jak na razie takiego wrażenia nic na mnie nie wywarło, choć byłem świadkiem różnych szałów.

Darujmy sobie jednak uogólnienia, których i tak nigdy ostatecznych nie będzie. Ma Siltech Triple Crown pewne nadzwyczajne atuty, dla których mogący nań sobie pozwolić wpaść mogą w zakupowe szaleństwo i nie oglądając się na nic fundnąć sobie od jednego po cały komplet. Mnie pozostaje zazdrościć i wyglądać innych objawień.

 

W punktach:

Zalety

  • Coś więcej niż neutralność, nawet taka najlepsza.
  • Artyzm to, boskość, urzeczywistniony ideał, a może tylko rozbujana fantazjami jaźń?
  • W każdym razie fantastycznie się słucha i można w muzyce utonąć.
  • Piękno wielkie na całą głowę, wszystko przykrywające.
  • Łagodność mogąca stać się najdzikszą i dzikość nigdy nie osuwająca się w zniekształcenia.
  • Przeszywający realizm i jednocześnie najwyższa kultura.
  • Żadnych skaczących jak pchły, drażniących przesadą szczegółów.
  • Najwyższej miary autentyzm muzycznej formy.
  • Najlepszy ze znanych mi sposobów oświetlania.
  • W efekcie właśnie coś więcej, szczególna poetyka obrazowania.
  • Srebro grające jak nie srebro.
  • Najlepszy możliwy przewodnik.
  • Wszystkie składniki przewodzące z tego właśnie przewodnika.
  • Zewnętrzna izolacja w postaci klatki Faradaya i wewnętrzna „kołyska powietrzna”.
  • Modi Ground i Float.
  • Śrubowe, obrotowe wtyki.
  • Możliwość silnego a bezpiecznego zginania.
  • Efektowny, biżuteryjny wygląd.
  • Luksusowe opakowanie.
  • Nimb najlepszego na świecie.
  • Związany z tym prestiż.
  • Raczej nieprędko pojawi się wyższy w ofercie.
  • Sławny producent.
  • Stosunkowo niewielka utrata wartości przy odsprzedaży.
  • Made in Holland.
  • Polski dystrybutor.

 

Wady i zastrzeżenia

  • Zaporowa cena.
  • Nigdy nie można być pewnym, że ten jest rzeczywiście najlepszy.
  • Tak ciężki, że może unosić lekką aparaturę.
  • Nie da się oszacować rzeczywistych kosztów wytworzenia.

 

Cena: 20 000 € – 1m; 27 500 € – 1,5m.

Sprzęt do testu dostarczyła firma: Nautilus

System:

  • Źródła: PC z Ayon Sigma, Accuphase DP-950/DC-950.
  • Wzmacniacz słuchawkowy/przedwzmacniacz: ASL Twin-Head Mark III.
  • Wzmacniacz słuchawkowy: Ayon HA-3.
  • Końcówki mocy: Accuphase A-200, Croft Polestar1.
  • Słuchawki: AudioQuest NightHawk (kabel Tonalium Audio), Beyerdynamic T1 V2 (kabel Tonalium Audio), Crosszone CZ-1, Fostex TH900 Mk2, HiFiMAN HE-6, Sennheiser HD 800S.
  • Głośniki: Audioform Adventure 304, Dynaudio Confidence C4 Platinium.
  • Interkonekty: Siltech Triple Crown, Sulek 6×9, Sulek IC.
  • Kable głośnikowe: Siltech Royal Crown, Sulek Edia 6×9.
  • Kable zasilające: Acoustic Revive Triple-C, Acoustic Zen Gargantua II, Harmonix X-DC350M2R, Audio Illuminati Power Reference One, Siltech Double Crown.
  • Listwa zasilająca: Power Base High End.
  • Kondycjoner: Unicorn Audio Pure Cooper Hi End.
  • Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
  • Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/BBS.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

11 komentarzy w “Recenzja: Siltech Triple Crown RCA

  1. Patryk pisze:

    Przykro mi ,ale taka cena nie jest dla normalnych ludzi. Za 20.000€ mozna kupic piekny sprzet i bardzo dobre glosniki na wiele, wiele lat, ktore sprawia, ze bedziemy w niebie. Sam kabel za ta kwote to szalenstwo. Oczywiscie to tylko moje zdanie. Kazdy moze robic, co chce, a jak ktos wierzy w taki wspanialy dzwiek kabla za 20.000€ to prosze i zycze milego sluchania. Patryk.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Właśnie w telewizji słyszałem, że Melania Trump przyleciała do Polski z torebką za 300 tys. złotych. Ale dla mamy Muminka torebka też była najważniejsza 🙂

  2. Przemek pisze:

    Moim zdaniem za 20 tys. euro biorac ceny katalogowe w niebe nie będziemy i do nieba będzie jeszcze trochę.
    Oczywiście to też tylko moje zdanie 🙂
    Jakiś czas temu nabyłem kabel Siltech Compass Lake i gra fenomenalnie , po tym comsłyszę i porównuje do kilku innych też nie słabych kabli to takiego Triple Crown aż strach słuchać.
    Byłem kiedyś bardzo sceptyczny w stosunku do kabli dziś czsami mi się wydaje ,że sa one najważniejsze ,wydaje mi się tak tylko przech chwilę 🙂 ale coś w tym jest.Moim zdaniem nie ma możliwości zbudowania naprawdę dobrego systemu bez kabli wysokiej jakości gdyż za bardzo odlokowuja one system aby to mogło się udać.
    Ok,zgodzę się ,system bez dobrych kabli może grać fajnie ale wepnijmy tam porzadne kable i buzia się otworzy z radości :-).

    1. PIotr Ryka pisze:

      Siltech Triple Crown to nie są kable żeby było dobrze, tylko żeby było najlepiej jak można. Jak się chce jeździć Ferrari albo Veyronem, to też trzeba dużych nakładów. Za to w trzy sekundy do setki.

  3. Przemek pisze:

    Dla mnie po tym co przez ostatnie miesiace słyszę z tych różnych kabli to jeśli kogoś stać to wydatek na taki przewód jest jak najbardziej racjonalny.

    1. Patryk pisze:

      Monza oczywiscie patrzec na to „tak” i „tak”. W tym wypadku przyznaje racje. Jezeli kogos stac na to to prosze: 20.000€ za kabel.
      Sluchalem juz wielu kabli, ale „wielkich” roznic nie usłyszałem. Duzo wiecej da perfekcyjne ustawienie glosnikow w pokoju i dobry, czysty prad.
      100x lepiej zainwestowac n.p w „Isotek Aquarius” (tani za 1300€, a efekt fenomenalny) lub akustyke pomieszczenia niz w kable.
      Patryk.

      1. PIotr Ryka pisze:

        W tle zawsze pozostaje pytanie, czy ci których stać faktycznie na to „stać” zasłużyli. Ale to odrębne, bardzo szerokie zagadnienie.

        Co do samych różnic między kablami, to jak zawsze wycena ma posmak względny, ale generalnie biorąc różnice mogą być w subiektywnym odbiorze ogromne.

        1. Tadeusz pisze:

          Z bólem niestety muszę zgodzić się z Piotrem .Miałem okazję parę razy posłuchać w swoim systemie średnio-wysokich modeli Siltecha oraz najwyższych modeli Kondo ,na które niestety nie było mnie stać …. no cóż poznałem możliwości swojego systemu a powrót do szarej codzienności był bardzo bolesny 🙁 .Więcej tego nie będę robił jak nie będzie na horyzoncie nadziei na jakąś kasę żebym mógł kupić sobie taki chociażby używany kabelek 🙂

        2. Patryk pisze:

          To prawda. Wielu, ktorych na nie stac nie zasluzyli zapewne, ale maja pieniadze, ktore nie graja roli i dlaczego nie kabel za 20.000€, jezeli nie stanowi to zadnego problemu. Normalny, przecietny czlowiek kochajacy muzyke ma w najlepszym wypadku swoj pokoj muzyczny i sprzez za 5.000€-20.000€.

          Subiektywny odbior to inna sprawa, bo zawsze gra role i kazdy z nas slyszy troche inaczej. Jeden woli to ,a drugi tamto.
          Trzeba powiedziec takze, ze nawet za „nie-wielkie” pieniadze mozna dzisiaj posluchac muzyki pozadnie, jezeli akustyka pomieszczenia oraz dobre ustawienie glosnikow nam na to pozwala. Nie trzeba wydawac majatku,a tak w nawiasie to stwierdzam po tylu latach: „lepiej byc melomanem niz audiofilem”.

          Milego dnia.

          1. Patryk pisze:

            sprzez = sprzet.

  4. Stanislaw Przybylski pisze:

    Trzeba przyznac bardzo ladny i elegancki opis tego kabelka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy