Budowa
Budowa i możliwości słuchawek przewodowych są w sensie złożoności opisu niczym w porównaniu do komplikacji i zawirowań niesionych przez słuchawki wireless. Jedynie kabel nie będzie się tutaj plątał, ale tylko do kiedy nie będzie w użyciu, bo jest na stanie i w pogotowiu. O jego nieużywanie jednak właśnie chodziło, toteż przede wszystkim bez niego. Ale skoro już o nim.
Metr czterdzieści długości liczący kabelek jest leciutki, drobniutki i czarny – tak żeby jego okazjonalne użycie robiło jak najmniejszą różnicę. Zatem nierzucająco się w oczy matowo czarny, całkowicie elastyczny i cienki, zakończony po stronie słuchawek wtykiem symetrycznym 2,5 mm, a po stronie sprzętowej niesymetrycznym 3,5 mm. (Który to 3,5 mm dawno temu wypromowało Sony na okoliczność Walkmana). Symetryczność końcówki po stronie słuchawek wynika z jednostronności – trafia ona od dołu do prawej muszli, która zarazem jest obsługową. (Oznakowania Right-Left to duże litery na tkaninie osłonowej wewnątrz muszli.) Ta obsługowość oznacza u samej góry zielono/czerwone światełko stanu naładowania; zaraz poniżej przełącznik on/off systemu »Noise Cancellation«; w centrum trzy obok siebie przyciski funkcyjne, z których dolny i górny to tradycyjnie »Ścisz« i »Zgłośnij«, a środkowy »Play«/»Pause« (do obsługi smartfona); poniżej jeszcze przycisk uaktywniania systemu »Voice Assistant«, a całość włącza się już ogólnie przyjętym sposobem – poprzez rozwarcie składającego się zawiasowo pałąka. (Oznajmia kobiecym głosem to włączenie i stopień naładowania baterii włączony Voice Assistant.)
Pałąk dobrze jest wyścielony i obszyty (tak samo jak pady muszli) w najwyższym gatunku skórą. Prawdę rzekłszy tak dobrym, że aż należało ją podejrzewać o naturalność, ale w dzisiejszych czasach ekologicznego wzmożenia po prostu nie wypadało. Spytałem jednak i się okazało, że faktycznie jest naturalna, czyli surowcowo najwyższa. Całokształt jawi się w kolorystyce czerń matowa, od której wyjątkiem błyszcząca a nie matowa skóra na wierzchnim pokryciu pałąka i przede wszystkim ze srebrzystego metalu jego końce oraz wędrujące w nich okrągłe zaciski regulacyjne wysokości. Wszystko razem waży 305 gramów, potrafi przenieść pasmo akustyczne 6 Hz – 22 kHz i dla sytuacji z podłączonym kablem ma impedancję 100 Ω, przy jednoczesnej ogromnej czułości aż 119 dB. Zniekształcenia THD schodzą poniżej 0,3%, a na rzecz trybu bezprzewodowego pracuje akumulator litowo-polimerowy o pojemności 700 mAh, zdolny podtrzymać pracę przez około 17 godzin nawet przy włączonym Bluetooth i ANC (Active Noise Canceling).
A propos tej redukcji, to jest właśnie aktywna i na dodatek hybrydowa – tworzy ją system NoiseGard z czterema mikrofonami wyposażony w sztuczną inteligencję, zapewniającą Transparent Hearing, czyli możliwość słuchania muzyki i jednoczesnego prowadzenia rozmowy. Dodatkowe możliwości ustawień zapewnia gotowa do bezpłatnego ściągnięcia apka (Sennheiser Smart Control App), a ładowanie baterii odbywa się poprzez dołączony przewód USB, którego mniejszy wtyk pasuje do gniazda tuż obok miejsca przyłączania kabla słuchawkowego. Ta sama sztuczna inteligencja pozwoli także na automatyczne nawiązanie łączności z dowolnym źródłem transmisji bezprzewodowej w pobliżu i ścisza słuchawki parę sekund po zdjęciu (po założeniu znów uruchamia), a chociaż sama jej nazwa wydaje się nieco na wyrost, to grunt, że takie coś działa.
Odnośnie wewnętrznych cech konstrukcyjnych, to przetworniki wciąż pozostają dynamiczne i wciąż napędzają je magnesy neodymowe, a membrany mają prawdopodobnie nadal 40 mm średnicy, bo chociaż wprost tego wprost nie mówią, tak było u poprzednich.
Co w takim razie się zmieniło? Urosło pasmo przenoszenia, które teraz na dole schodzi do sześciu a nie szesnastu herców; zmieniła też wyraźnie impedancja dla trybu pasywnego – po spięciu słuchawek ze wzmacniaczem czy DAP-em odnotujemy wspomnianą wartość stu, a nie dwudziestu ośmiu omów. (Ale bez obaw – słuchawki są i tak superczułe.) Zmniejszono także zniekształcenia harmoniczne (z pół na zero trzy procent), prócz tego Bluetooth przeszedł od czwartej wersji do piątej i obsługiwanych jest teraz dużo więcej formatów: konkretnie NFC, HSP, HFP, AVRCP, A2DP, DIS, BAS, kodei aptX, aptX LL (Low Latency), AAC i SBC. Niejako w kontrze do wszystkich tych wzrostów spadła deklarowana długość pracy aktywnej: obecnie to wzmiankowane siedemnaście godzin pod pełnym obciążeniem, poprzednio deklarowano dwadzieścia dwie. (Ale zapewne nie w pełnym obciążeniu, bo pojemność baterii nietknięta.)
By do tego wszystkiego się dobrać, musimy przebrnąć przez pudełko z grubej tektury w lakierowanej obwolucie, po którego otwarciu stajemy oko w oko z okrągłym etui na dookólny zamek błyskawiczny z popielatego brezentu. W nim spoczywają złożone Momentum, a oprócz nich za siateczką bocznej kieszonki kabel słuchawkowy, kabel USB-C, przejściówka USB-C na USB-A i instrukcja obsługi. Wspomniane niecałe tysiąc siedemset jest rarytasów tych ceną, wygoda noszenia pierwszorzędna, wygląd nie rzucający się w oczy, surowce wysokogatunkowe.
Panie Piotrze
Jesli bedzie okazja prosze posluchac Dali IO4, moim zdaniem w tej chwili najlepsze …
Pozdrawiam
Zygmunt
Sądząc z opisu rzeczywiście ciekawe. I marka wprawdzie głośnikami, ale sławna. Tylko dystrybutor z gatunku słabo kontaktowych.
Koniecznie musisz przesluchac Piotrze nowych Grado GS3000e jak dotad najlepsze sluchawki jakie firma Grado zrobila,pokonaly dla mnie nowa cala profesjonalna wersje PS1000s i nowe PS2000e i tez pozostawily ciut w tyle Aud.4z ktore jak dotad dla mnie graly najlepiej ze wszystkich nowych sluchawek.Grado GS3000e to pieknie grajace sluchawki o najlepszej sojnosci grania ze wszystkich jakie sluchalem,maja tez wiele innych zalet ,ale to zobaczysz jak przesluchasz…polecam w UK kosztuja £ 1575
Łatwo powiedzieć musisz, a polski dystrybutor ich nie sprowadza. Pytałem już trzy razy.
Panie Mirosławie,
czy będzie Pan planował sprzedać AKG K1000 i kupić wspomniane GS3000e? W jakich aspektach są lepsze od Pana AKG (sceniczność, potęga brzmienia, szybkość, bardziej nasycona średnica, barwy…). Za odpowiedź będę bardzo wdzięczny.
Witam. Proszę napisać jak dźwięk M3 po kablu wypada na tle Meze99?
Mniej ciemny i mniej basowy, ale też duży bas. W mniejszym stopniu „zrobiony”, bardziej naturalny.
Mam pewną propozycję do testu. Wiem, że od audiofila należałoby spodziewać się bardziej wybrednego gustu, ale ostatnio oszołomił mnie dźwięk Dali IO6. Nie potrafię wyjaśnić, jak bezprzewodowe słuchawki są w stanie osiągnąć taką jakość. A może ogłuchłem. Nie twierdzę, że są lepsze od posiadanego przeze mnie systemu 'stacjonarnego’, ale są na tyle blisko bym zwątpił w dodychczas wyznawany system wartości.
Dziękuję za zwrócenie uwagi na ten nagrodzony produkt, ale na razie kalendarz wypełniony na jakieś dwa miesiące. Potem będzie trzeba, skoro jest taki dobry i z wiodącego działu bezprzewodowych.
Potrzebuję słuchawek bezprzewodowych i tu mam dylemat czy brać te momentum 3 czy B&W px7
Piotrze co radzisz
To może nie ta bajka ale ciekawą opcją jest transmiter BT A&K XB10. Malutki, lekki, można przyczepić do słuchawek. Gra super, nawet z MrSpeakers Ether Flow 1.1 działa fajnie. Choć chyba nie dla tych co lubią bardzo głośno. Z dobrymi słuchawkami chyba przebije wszystkie bezprzewodowce, w tym bardzo fajne Bayerdynamic Amiron Wireless.
Zgadzam się z Miltoniusz. Świetne urządzenie, zwłaszcza do podróżowania w każdej postaci optymalne.
Ze swojej strony polecam te słuchawki, używam w trybie kablowym(po usb c) i co ciekawe w podobnej jakości brzmieniu z modułem creative BT-W3 z usb c. Moduł BT-W3 wpinam do gniazda w telefonie lub w PC i łącze po orginalnym APTX LL. Farbyczny bluetooth w tel.samsunga lub w komp. jest zauważalnie gorszej jakości w odsłuchu jakby zawężał pasmo.
Witam ponownie
Po dość entuzjastycznej opinii słuchawek Beyerdynamic DT990 32 edition, których słuchało mi się z wielką przyjemnością, niestety i stety z drugiej strony z uwagi na charakter pracy przede wszystkim przesiadłem się na właśnie Momentum wireless 3. Tak jak napisał pan w recenzji, to dobra inwestycja, a w moim przypadku już szczególnie korzystne, ponieważ dostałem je wprost od producenta za £229 z Tidal hi-fi plus na sześć miesięcy, co wiadomo daje wymierne korzyści. Przyzwyczajam się do brzmienia po krótkiej przygodzie z Audio Technica ATH-M50xBT2, które notabene reprezentuja wysoki poziom brzmienia, ustępując jednakowoż jakością materiałów ale przede wszystkim brakiem ANC co w moim przypadku jest kluczowym czynnikiem. Mam nadzieję że to będzie w końcu po wielu latach poszukiwań mój skromny słuchawkowy złoty Graal.
pozdrawiam serdecznie
Arkadiusz
Dzięki za pozdrowiewia.