Recenzja: Questyle CMA800R

 Brzmienie

Questyle_CMA_800R_22 HiFiPhilosophy

Czas na mały tour po wnętrznościach Questyla

   Żeby na stare lata pakować się w takie tarapaty? Zachciało mi się bowiem być bardzo rzetelnym recenzentem, który wzmacniacz będzie badał za pomocą wszystkich dostępnych sobie słuchawek najwyższej jakości możliwych mu do podpięcia. Tyle dobrego w tej mierze, że przynajmniej moje AKG K1000 mają kabel wyłącznie głośnikowy i ich podpiąć nie można. Pozostało jednak i tak pięć par takich naprawdę wybitnych, bo sobie naściągałem słuchawkowego towaru w wymiarze luksusowym na okoliczność pisania recenzji kilku wysokiej klasy wzmacniaczy słuchawkowych jedna po drugiej. No to masz czego chciałeś – panie rzetelny – nuże, żryj się teraz z tym wszystkim, a niech ci bokiem wyłazi.

I faktycznie się żarłem, a chwilami od ciągłego przełączenia i powtarzania tego samego muzycznego fragmentu rzeczywiście bokiem mi wychodziło. Jednak wiedzy nałapałem przy okazji niemało, a choć taka audiofilska wiedza zawsze pozostaje wysoce relatywna i ma w związku z tym ograniczony praktyczny zasięg do żadnej uniwersalności aspirować nie mogąc, to jednak pewne wnioski można z tego wyciągać i się nimi w przypadku innych sprzętowych konfiguracji podpierać.

Questyle_CMA_800R_23 HiFiPhilosophyQuestyle_CMA_800R_24 HiFiPhilosophyQuestyle_CMA_800R_25 HiFiPhilosophy

 

 

 

 

Określmy warunki. Źródłem był odtwarzacz CD Cairn V2, a wzmacniaczem odniesienia Bakoon HPA-21, posiadający, jak to już było mówione, do pewnego stopnia pokrewne rozwiązania techniczne i będący w związku z tym w jakiejś mierze rzeczywistym punktem odniesienia, nie tylko w sensie bycia świetnym wzmacniaczem słuchawkowym po prostu, ale także konstrukcją w pewnym stopniu analogiczną, nawet jeżeli, jak twierdzi konstruktor Questyle, nie tak do końca. Trzeba brać przy tym poprawkę, że Bakoon jest, jak by nie liczyć, od Questyle przeszło dwa razy droższy i zasilanie ma bateryjne, tak więc swoje kosztuje, a jakość prądu nie ma na niego wpływu. Tu jednak także Questyle krzywdy nie miał, posiłkując się kondycjonerem Entreqa i kablem zasilającym Harmonixa. Krzywdy nie miał także pod względem pozostałego okablowania, bowiem podpiąłem go do Cairna kablem symetrycznym Tellurium Q Black Diamond, a Bakoona niesymetrycznym Harmonixem HS-101 Improved, czyli kablami podobnej jakości. Ale, ale – słusznie zauważyłeś czytelniku, że Questyle można także podpinać niesymetrycznie i to również wypadałoby sprawdzić. A nie tylko że można, ale ma on nawet przełącznik wyboru wejść, sugerujący, że dba bardzo o sposób podpinania. Tak więc sprawdziłem jak się te sposoby łączenia wzajemnie do siebie odnoszą i według mnie podpinać należy – o ile tylko istnieje możliwość – symetrycznie, bo dźwięk wówczas jest zauważalnie lepszy. Sprawdziłem także jak wygląda sprawa w odniesieniu do tych dwóch niesymetrycznych wejść słuchawkowych. Wzmacniacze posiadające takie dwa wejścia (a jest ich trochę), zwykle na podpinanie równoczesne reagują znaczącym spadkiem głośności i jakości sygnału.

Questyle_CMA_800R_13 HiFiPhilosophy

Koniec oglądania, czas zabrzmieć! Podpinamy Cairna perełkami od Harmonixa i Tellurium Q i zaczynamy!

Pod tym względem Questyle należy do tych nielicznych wyjątków, w przypadku których siła głosu spada jedynie śladowo, tak na pograniczu percepcji, a jakość również bardzo minimalnie, aczkolwiek da się to wyczuć. Tak więc mimo wszystko gra lepiej z podpiętymi jednymi słuchawkami, jednakże ubytek w przypadku podpięcia dwóch jest wyjątkowo mały.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

8 komentarzy w “Recenzja: Questyle CMA800R

  1. Piotr Ryka pisze:

    Ponieważ zdjęcia mogą wprowadzać w błąd, wyjaśniam, że słuchawki Audez’e LCD-3 były odsłuchiwane z własnym okablowaniem, a widoczny na zdjęciach kabel FAW Noire przyjechał zbyt późno i wziął jedynie udział w sesji zdjęciowej.

  2. Marcin pisze:

    bardzo dobra recenzja; widać, że kosztowała dużo czasu i wymagała odpowiedniego skupienia. Myślę, że najważniejszą cechą, która się z niej wybija, a przynajmniej najważniejszą dla mnie jest jej szczerość. Dużo obecnie się pisze, chyba nawet za dużo i to, co z większości tekstów wypływa to ich nieautentyczność; że wszystko jest poprzedzone zwrotem „to zależy”, „tak jakby”, „w cudzysłowie”, a liczni autorzy sami nie wierzą w to, co piszą albo nawet tego nie dostrzegają, popadając zupełnie w bełkot zasłyszanych i zapamiętanych jako własne frazesów; a ten teks wydaje mi się być właśnie autentyczny i nie ograniczam tej jego cechy jedynie do charakteru tekstu, który poświęcony jest aparaturze audio. Piszę to całkiem serio.

  3. miroslaw frackowiak pisze:

    Coraz mniejsze roznice widoczne sa miedzy wzmacniaczmi i sluchakami,bystry obserwator zacznie spogladac na cene,recenzent ma problem z zauwazeniem zdecydowanej roznicy w ich graniu i dlatego pisze o swoich preferencjach sluchowych!Piotr akurat sluch i doswiadczenie ma znakomite i wychwyci wszystko ale mlodzi audiofile tego akurat nie wychwyca,dlatego mysle ze cena sprzetu bedzie najwazniejsza przy kupnie.LCD-3 jeszcze zaskocza Piotra po wygrzaniu i oglosi swiatu o nastepnych sluchawkach, ktore dolacza do najslawniejszych na swiecie.

  4. Tomek pisze:

    Takie właśnie jak Pana Mirosława refleksje mnie naszły po wczorajszej lekturze 🙂

  5. Grzegorz pisze:

    Z opisu wnioskuję że Fostex-y TH-900 świetnie by pasowały do tego wzmacniacza. Jestem bardzo ciekaw takiego zestawienia gdyz wiele osób uważa że grają one lepiej od LCD-3.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Fostexy mają przyjechać za parę dni, ale do tego czasu nie będzie już prawdopodobnie Questyle. Teoretycznie to zestawienie powinno być bardzo dobre.

  6. Grzegorz pisze:

    Fostexy mam w Krakowie więc możemy sprawdzić jak się spisują

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie ma przeszkód, umówimy się.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy