Podsumowanie
Nie bardzo wiem co powiedzieć, a tak naprawdę podsumowania powinny być dwa.
Jedno negatywne, podkreślające wady pojawiające się w torach stacjonarnych. Nie kupujcie tych słuchawek, bo strasznie są drogie i bardzo ciężkie, a przedział basowy pozbawiony mają dobrej definicji i okrojony w tego co sprawia, że zdefiniowany może być dobrze, to znaczy z wyższego basu oraz mieszających się z basem wyższych tonów. To wszystko okazuje się efektem nieprawidłowego zszycia przetwornika wysokotonowego AMT ze średnio/niskopasmowym dynamicznym, co da się wprawdzie poprawiać zatykając wszystkie bass-refleksy, ale wówczas na pewno nie będą to słuchawki warte takich pieniędzy, pomimo że jakościowo bardzo dobre.
Ale można też i trzeba pozytywnie: Słuchawki oBryvo HAMT-1 są niezwykłe i tak potężnego basu jak u nich w żadnych innych nie znajdziecie. Zarazem umożliwiają tego basu regulację poprzez dwanaście wariantów ustawiania bass-refleksów, co czyni je jeszcze bardziej wyjątkowymi. Poza tym mają przetwornik AMT, pozwalający w sposób mistrzowski operować górnym przedziałem pasma, a także przepięknie oddają partie wokalne i brzmienia samych instrumentów. Dźwięk generują głęboki, otwarty, naturalny i wspaniale różnorodny, a jednocześnie jak żaden u innych słuchawek doposażony fantastycznie nisko schodzącym basem. Żadne słuchawkowe produkcje nie są w stanie temu basowi dorównać i naprawdę pozostaje ewenementem. Jest wszechobecny jak atmosfera, a więc i atmosferę tworzący, dzięki czemu każda kreacja muzyczna zyskuje dodatkową wagę i inny wyraz. Ta basowa oprawa czyni muzykę bardziej poważną i brzmieniowo złożoną, pozwalając pod pewnymi względami obcować z dźwiękiem prawdziwszym i bliższym naturalnemu. Nie z basem jak zabawka, tylko z autentycznie potężnym. Nie jest wprawdzie ów bas idealny technicznie i nie posiada mechanizmów kontrolnych pozwalających uczynić go całkowicie realistycznym, ale jest przynajmniej najpotężniejszy i częstokroć potrafiący wręcz ośmieszać konkurencję. Poza tym słuchawki te mają również niezwykłą jak na słuchawki scenę, lokującą wszystko całkiem poza głową słuchającego, a nawet w sporym oddaleniu. Potrafiącą w dodatku stawiać wykonawców na wprost niego, do czego inne słuchawki nie są zdolne. Towarzyszy temu świetna muzykalność, jasne ale pozbawione jaskrawości oświetlenie i żywa pełna werwy atmosfera muzyczna. Ustawienie płaszczyzny horyzontu okazuje się idealne, a szczegółowość mistrzowska. Wygoda przy tym wprawdzie umiarkowana, ale nie urągająca komfortowi słuchacza i w oparciu o najwyższej jakości surowce. Eleganckie opakowanie to oczywiste przy tej cenie uzupełnienie.
Ale największy atut to współpraca z odtwarzaczami przenośnymi, dla których formalnie te oBravo zostały stworzone i z którymi grają naprawdę porywająco. Dopiero tam ich bas odnajduje pełny sens, bowiem w żadnym stopniu nie stanowi przegięcia, tylko wspaniale wszystko wzbogaca i naturalizuje. Nie potrzeba mu przy tym żadnej sprzętowej akceleracji, a samo napędzanie potężnych z wyglądu oBravo nie stanowi najmniejszego problemu. Kto zatem ma zamiar korzystać z nich przede wszystkim w przenośnym układzie, a pancerny wygląd i duży ciężar mu nie straszne, może je kupić w ciemno na moją odpowiedzialność. Pełnia szczęścia gwarantowana.
PS
Polecam używać ze sprzętem stacjonarnym oryginalnej przejściówki, bo z nią grają lepiej.
W punktach:
Zalety
- Wyjątkowo czysty i wyrazisty dźwięk.
- Zarazem głęboki i melodyjny.
- Piękne uwydatnienie wszelkich akcentów indywidualnych i swoistości.
- Popisowa szczegółowość.
- Scena wielka i całkowicie poza głową.
- W dodatku potrafiąca stawiać wykonawców prosto przed słuchającym.
- Rewelacyjne soprany.
- Ujmująca i autentyczna średnica.
- Bas – monstrum.
- I z uwagi na to szczególna atmosfera muzyczna, kapitalnie sprawdzająca się zwłaszcza w odtwarzaczach przenośnych.
- Do których znakomicie pasują.
- Idealnie ustawiona linia horyzontu.
- Akceptowalna wygoda.
- Najwyższej klasy surowce.
- Rewelacyjnie spisujący się wysokotonowy przetwornik AMT.
- Niepowtarzalna zabawa z bass-refleksami.
- Łatwo wymienne pady obszyte alcantarą.
- Nie sprawiająca problemów regulacja zawieszenia.
- Dobrej jakości wymienne okablowanie.
- Odporność na uszkodzenia.
- Aluminiowy neseser jako opakowanie.
- Od znanego producenta.
- Madei in Tajwan.
- Polski dystrybutor.
Wady i zastrzeżenia
- Duża waga.
- Łatwo o słuchawki bardziej wygodne.
- Nie wyglądają na uliczne, ale de facto są nimi jak najbardziej.
- W zestawie tylko kabel o długości 1,2 metra. (Albo dostałem zdekompletowane.)
- Problemy z kontrolą basu w systemach stacjonarnych.
- Wysoka cena.
Sprzęt do testu dostarczyła firma:
Strona producenta:
Dane techniczne:
- Słuchawki wokółuszne, zamknięte, przeznaczone dla sprzętu przenośnego.
- Podwójne przetworniki: AMT wysokotonowy o średnicy 40 mm i dynamiczny średnio/niskotonowy o średnicy 57 mm napędzany magnesem neodymowym.
- W każdej muszli trzy bass-refleksy możliwe do regulowania w dwunastu konfiguracjach.
- Pasmo przenoszenia: 15 Hz – 45 kHz.
- Czułość: 105 dB.
- Impedancja: 56 Ω.
- Maksymalne ciśnienie dźwięku: 105 dB.
- Kabel: 1,2 m, odpinany, z przejściówką na duży jack.
- Waga: 543 g.
- Cena: 6500 PLN. (W Anglii £1,499.)
Hm, albo prototyp ewoluował albo był źle napędzony kiedy miałem go na uszach. Bo wrażenia odmienne 🙂
Albo tradycyjnie, winny pośpiech…
Można przyjechać i zweryfikować, są jeszcze u mnie. A potem wrócą pewnie do Warszawy. A niezależnie od tego czy tamtego te bass-refleksy miały pewnie inaczej ustawione – prawdopodobnie otwarte.
Jeżeli były słuchane na stoisku obravo to niestety ale na 90% miały otwarte wszystkie dziury.
Producent zostawia zabawę z zatyczkami dla użytkowników.
Wygląda na to, że są one celowo strojone pod przenośne grajki, a „solidne” wzmacniacze słuchawkowe tylko degradują dźwięk. Pewnie ukłon w stronę młodszej klienteli, która będzie używać przenośnych odtwarzaczy i komputerowego audio. Ciekawe jakby zagrały z Hugo? To mogą być jedne z nielicznych, jeżeli nie jedyne, słuchawki, które bardzo dobrze zagrają podłączone bezpośrednio do komputera…
Z tego co wyczytałem, to będą niedługo dostępne tańsze modele: HAMT-2 € 1199; HAMT-3 € 699 Ten ostatni o ponad połowę tańszy od bohatera recenzji. Ciekawe na czym zaoszczędzili?
Na stronie producenta są też inne hybrydy z planarnym tweeterem 🙂
Nie mam już Hugo, nie ma jak sprawdzić. A szkoda.
Z tego co widziałem to chyba hamt-1 będą jedynymi rozbieralnymi modelami które będzie można stroić przez zestaw zatyczek.
hamt-3 ma chyba też mniejsze głośniki, przynajmniej tak mi się wydaję jak widziałem na zdjęciach.
Czy jest przewidziany test Schiit audio Ragnarok?
Podobno to bardzo dobry wzm. słuchawkowy.
Nie wiem. Obecny dystrybutor wycofuje się z Schiita. Ale mogę zapytać.
A nie wiesz dlaczego?
Wiem. Schiit stawia na sprzedaż bezpośrednią i nie zależy mu na dystrybutorach. Inaczej mówiąc, nie daje zarobić.
Gratuluję, chyba najlepsza jak dotąd recenzja tych słuchawek.
Sam zestawiając je z innymi mam problem jak się do nich odnieść, jednak jedno jest pewne grają one zupełnie inaczej od reszty stawki. Jak ktoś szuka kolumnowego, monstrualnego grania ze świetną sceną i wyśmienitą górą, oraz monstrualnym dołem to znajdzie to właśnie w obravo hamt-1.
Ja jak już wcześniej pisałem sparowałem je ze świetnym rezultatem z vioelectric hpa v281.
Jak dla mnie parowanie ich z lampą nie ma najmniejszego sensu ,a potrzebny jest jasny, szeroko grający, tranzystor który odejmuje z dołu więcej niż dodaje.
Mnie słuchawki niczym nie urzekły. Pobrudzily mi jedynie skórzaną kanapę kiedy to wygrzewaly się i na chwilę zostawiłem słuchawki padami do kanapy…. Przy takiej cenie słuchawek to niedopuszczalne. Dźwiękowo odebrałem je zupełnie inaczej i słuchawki oceniam jako bardzo słabe.