Podsumowanie
Pytania dwa się narzucają: – czy warto iść w bi-wire i czy warto w Next Level Tech głośnikowy? Na oba pada odpowiedź twierdząca, ale z zastrzeżeniami. W przypadku pierwszego ta uwaga, że przeskok w podwojenie to w odniesieniu do kabli najwyższej jakości przede wszystkim awans energetyczny, a nie uważana za główną zaletę eliminacja zniekształceń. Awans zauważalny, ale da się bez tego żyć, przy czym z całą pewnością był on o wiele większy w przypadku testu w Nautilusie, gdzie dotyczył dwóch identycznych poza parametrem bi-wire przewodów i gdzie przewaga podwojonego okazała się czymś zasadniczym. W opisywanym teraz przypadku trzeba przyznać, że pojedynczy przewód Sulka okazał się zbyt wybitny, aby dało się na nim, kolokwialnie ujmując, jakościowo pojeździć. Tym niemniej nawet on musiał uznać większą szerokość i efektowniejszy ambience sceny NxLT bi-wire, podobnie jak większe same dźwięki i przyrost dynamiczny. Z tego grona jedynie szerokość sceny była czymś mocno odczuwalnym, reszta pozwalała się zauważyć. Tak samo jak pozwalała przewaga Sulka w subtelności oddania sopranowego zakresu, gdzie oferował lepsze zniuansowanie, mimo iż same dźwięki czynił mniej obszernymi.
Wszystko to są jednak subtelności, a główna nauka płynie, że Next Level Tech głośnikowy bi-wire to kabel z najwyższej półki, zdolny poziomem wywieranego wrażenia przekonać do siebie całkowicie. Kiedy porzucić porównania, te bliższe i te dalsze, gdy dać się ponieść sile sprawczej poprzez magię muzyki, odczuwa się nawet nie pełnię satysfakcji, a więcej, jeszcze więcej. Satysfakcja to zbyt skromne słowo, gdy spełnia się teatr marzeń. A tak właśnie się działo przez tych kilka wieczorów, gdy tego kabla używałem.
W punktach
Zalety
- Awans energetyczny względem przewodów non bi-wire.
- A zatem przyrost dynamiki.
- Większe dźwięki.
- Szersza i głębsza scena.
- Lepiej podzielona na plany.
- I lepiej obrazującej wnętrza.
- Jak również przyrost obecności i intensywności życia tzw. muzycznego planktonu.
- Generalnie dla serii ETHER szczegółowość i żywość to jeden wielki popis.
- Podobnie jak brak zniekształceń.
- Oraz sprawczość uobecniania.
- Wraz z tym magia realizmu.
- Kabel całkowicie wszechstronny, nie można dopatrzyć się niedociągnięć, a co dopiero wad.
- Od pierwszych sekund przekonuje.
- Również walorami melodycznymi, które też na najwyższym poziomie.
- Najbardziej imponuje energią. (A trzeba tu zaznaczyć, że niedostatki energetyczne u kabli głośnikowych to ich nagminna wada, w mojej opinii dyskwalifikująca na równi z niedostatkami melodyki.)
- Przewodnik z bardzo specjalnej miedzi.
- Dziewięć warstw izolacji.
- Bardzo specjalny proces tej izolacji naciągania.
- Najwyższa dbałość o konfekcję.
- Obróbka kriogeniczna.
- Wygrzewany u producenta.
- Eleganckie opakowanie.
- Robiąca furorę marka.
- Made in Poland.
- Ryka approved.
Wady i zastrzeżenia
- Dosyć ciężki.
- Mało giętki.
- W obliczu czego należy zadbać o właściwy dobór długości i dobre ułożenie.
- Jakość niestety kosztuje.
System
- Źródła: Accuphase DP-450, Cairn Soft Fog V2
- Przetwornik: Phasemation HD-7A K2.
- Przedwzmacniacz: ASL Twin-Head Mark III
- Końcówka mocy: Croft Polestar1
- Kolumny: Audioform 304
- Kondycjoner: Accuphase PS-550
- Kabel koaksjalny: Hijiri HDG-R Million.
- Interkonekty: Next Level Tech (NxLT) ETHER, Sulek RED
- Kable głośnikowe: Next Level Tech (NxLT) ETHER bi-wire, Sulek 6×9
- Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II, Harmonix X-DC350M2R, Illuminati Power Reference One, Sulek 9×9 Power
- Listwa: Sulek Edia
- Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS
- Kondycjoner masy: QAR-S15
- Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/BBS
- Podkładki pod sprzęt: Avatar Audio Nr1, Divine Acoustics KEPLER, Solid Tech „Disc of Silence”
- Ustroje akustyczne: Audioform