Recenzja: Lumin D1

Podsumowanie

Lumin_D1_014_HiFi Philosophy   Naprawdę potrafi być teraz niedrogo, smacznie i bardzo wygodnie. Praktyczny Lumin D1 wraz z jeszcze bardziej praktycznym serwerem L1 zajmą niewiele miejsca, a muzyki pomieszczą i odegrają krocie. Odegrają ją przy tym lepiej niż większość podpinanych komputerom DAC-ków, zwłaszcza gdy chodzi o gęstość dźwięku, szczegółowość i całościową potęgę. To jest muzyka wysokoprocentowa, a że w wykonaniu plików wysokiej gęstości, to nomen omen wszystko się zgadza. Gęste pliki, a nawet te tylko bezstratne, dają gęstą muzykę i można się nimi zdrowo najeść. Obsługa owego plikowego bractwa to czysta przyjemność, a magazynowanie aż rozkosz. Jedynie celebryci, lubujący się w celebrze czyszczenia i puszczania płyt, nie znajdą tu swojej celebry. Muskasz palcem – i muzyka płynie. Na darmo Arthur C. Clarke pisał, że zaawansowana technologia nie różni się niczym od magii. Tablet, całkiem jak czarodziejska różdżka, bez fizycznego kontaktu i widocznej przyczyny okazuje się sprawcą zdarzeń. A w odróżnieniu od różdżki potrafi też niejedno wyświetlić i zaprogramować. Tak więc dzieje się jeszcze lepiej niż w bajce. No i różdżka jest nasza, a nie jakiejś chimerycznej wróżki, która robi tylko to, co kazał jej autor bajki, a on bywa frustratem i miewa nieprzyjemne pomysły. I byłoby w takim razie naprawdę bajkowo, gdyby nie te kijowe pliki. Nie chcę psuć Luminowi finału, bo on jest naprawdę w porządku, ale nie mogę o nich zapomnieć. Za bardzo dostałem w skórę. To jest temat do solidnego przepracowania i trzeba będzie się nad nim mocno pochylić. Bo przecież pliki potrafią. Te najlepsze jakie znam, pochodzące od firmy iRiver w formacie MQS, są bez najmniejszego zarzutu. Zdolność budowania nastroju poprzez bogactwo treści, muzyczną płynność i umiejętność budowania żywej przestrzeni mają popisową i ani trochę nie ustępują nawet najlepszym płytom SACD i CD. Ustępują jedynie wielokanałowemu SACD czytanemu przez wybitny odtwarzacz. Ale takie płyty i takie odtwarzacze to efemerydy i o nich możemy zapomnieć. Natomiast  dobrej jakości plik to jest muzyka przez duże M i taką się powinno dostawać w internetowych muzodajniach. Dlatego prosiłbym o pomoc w śledztwie tyczącym jakości plików, bo wyjaśnienie pochodzenia tych marnych na serwerze Lumina bardzo mi leży na sercu. Mało brakowało, a dostałby przez nie negatywną ocenę, na którą w żadnym wypadku nie zasługuje. To dobry, rzetelny odtwarzacz, potrafiący budować wzniosłe muzyczne nastroje.

Na osobną pochwałę zasługuje też zestaw Lumin – Jeff Rowland – Amphion. Bardzo dobrze się spisał i prezentował szczególnie dobre dopasowanie. To na pewno jeden z lepszych mariaży za te pieniądze, a przy tym mający, własny styl, bardzo do mnie przemawiający. Wspólnie dają coś więcej niż tylko dobre brzmienie, co na tym pułapie cenowym należy do rzadkości.

 

W punktach:

Zalety

  • Wysoka klasa ogólna przy umiarkowanej cenie.
  • Gęste, nasycone brzmienie.
  • Dobry drajw i dynamika.
  • Popisowa potęga brzmienia.
  • Charakterystyczna przy wysokiej jakości plikach wybitna szczegółowość.
  • W efekcie przekonujący realizm.
  • Dobrej miary muzykalność.
  • Ładny wygląd.
  • Bezgłośna praca dysku serwera.
  • Żadnych części ruchomych, zakłócających odczyt.
  • Kompatybilność z DSD i hi-res PCM.
  • Czyta pliki z pendrivea.
  • Obudowa cała z aluminium.
  • Wyjścia RCA i XLR.
  • Osobny DAC na każdy kanał.
  • Wbudowany przedwzmacniacz.
  • Łagodny i ładny kolorystycznie wyświetlacz.
  • Dedykowany serwer o dużej pojemności.
  • Kompaktowe rozmiary serwera i czytnika.
  • Łatwa obsługa.
  • Łącza USB 3.0.
  • Częste aktualizacje oprogramowania i automatyczna ich instalacja.
  • Szybki dostęp do bazy utworów.
  • Uznana w świecie marka.
  • Polski dystrybutor.

 

Wady i zastrzeżenia

  • Nie aż tak dobry jak większe Luminy.
  • Ale trudno tego wymagać.
  • Trzeba mieć tablet albo smartfona, by móc to wszystko obsłużyć.

Sprzęt do testu dostarczyła firma:

MojeAudio

 

Strona producenta:

slider-2

 

 

 

 

Dane techniczne

DSD SUPPORT:

DSD64 2.8MHz, 1-bit

ANALOG OUTPUT STAGE:

Wolfson WM8741 DAC chips, 1 chip per channel

Fully balanced layout with high-quality components

POWER SUPPLY:

100–240V AC auto-ranging

PHYSICAL:

240mm (W), 244mm (D), 60mm (H), 2kg

SPECIFICATION FOR ALL LUMIN MUSIC PLAYERS

STREAMING PROTOCOL:

UPnP AV protocol with audio streaming extension

Gapless Playback

On-Device Playlist

SUPPORTED AUDIO FILE FORMATS:

DSD LOSSLESS:

DSF (DSD), DIFF (DSD), DoP (DSD)

PCM LOSSLESS:

FLAC, Apple Lossless (ALAC), WAV, AIFF

COMPRESSED (LOSSY) AUDIO:

MP3, AAC (in M4A container)

SUPPORTED AUDIO SAMPLE RATES, BIT DEPTHS, NUMBER OF CHANNELS:

PCM, 44.1kHz – 384kHz, 16 – 32bit, Stereo

DSD, 2.8MHz, 1bit, Stereo

UPSAMPLING RATES & BIT DEPTHS:

DSD upsampling option for all files up to 96kHz

SUPPORTED CONTROL DEVICES:

All models of Apple iPad (v2 or later). iOS 5.0 or later required. Full Retina Display support.

APP FEATURES:

High-resolution artwork. Artwork caching. AirPlay compatibility. Multiple-tag handling. ‘Composer’ tag support. Find & Filter. Tag browsing.

INPUT:

Ethernet Network 100Base-T

USB storage, flash drive, USB hard disk (Single-partition FAT32, NTFS and EXT2/3 only)

OUTPUTS:

ANALOG AUDIO:

XLR balanced, 4Vrms, pin 2 Hot

RCA unbalanced, 2Vrms

DIGITAL AUDIO:

BNC SPDIF:

PCM 44.1kHz-192kHz, 16-24bit

DSD (DoP, DSD over PCM) 2.8MHz, 1bit

FINISH:

Raw brushed aluminium

OTHER:

Firmware-upgradable for further features and enhancements

Specifications are subject to change without notice.

Like us on Facebook to stay informed about new firmware, app updates, reviews and more.

 

System:

  • Źródło: Lumin D1 z serwerem L1.
  • Wzmacniacze słuchawkowe: Divaldi AMP 01, Leben CS-300F, Sugden HA-4.
  • Słuchawki: AKG K812, Fostex TH-900, McIntosh MHP1000, OPPO HA-2.
  • Wzmacniacz: Jeff Rowland Model 125
  • Interkonekty: Acoustc Zen Absolute Cooper XLR, Acoustic Zen Silver Reeference RCA i XLR, Sulek IC RCA, van den Hul First Ultimate RCA.
  • Głośniki: Amphion Argon 3
  • Kable głośnikowe: Entreq Discover.
  • Kondycjoner: Entreq Powerus Gemini.
  • Listwa: IsoTek EVO3 Sirius.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

23 komentarzy w “Recenzja: Lumin D1

  1. Maciej pisze:

    A nawet widziałem go wczoraj w pobliskim sklepie, ale już się nie fatygowałem z odsłuchem. Znajomy sprzedawca powiedział, że mi się raczej nie spodoba. Ale może jednak się pofatyguję z odsłuchem choćby ze względu na to że podoba się nie zawiesza i nie muli 😉

    1. Piotr Ryka pisze:

      Posłuchaj, jak masz czas, bo ciekaw jestem opinii. Tylko oczywiście w jakimś sensownym zestawie.

      1. Maciej pisze:

        Takie plikowe platformy stają się standardem czy ktoś tego chce czy nie. Obserwując zachód to widać, że nawet od zwrotnic klasycznych w głośnikach się odchodzi na poczet cyfrowego 'managementu’ pasmami. I jedyne kable analogowe to te do głośnika i te sieciowe. Wszystko w imię 'zerowych’ strat. Na ile zerowych to już każdy z nas musi oceniać swoimi uszami.

  2. Maciej pisze:

    *podobno

    1. Maciej pisze:

      errata dotyczy mojego pierwszego wpisu

  3. AAAFNRAA pisze:

    Kuszą te odtwarzacze plików, kuszą 🙂 A gdyby tak porównać Lumina D1 z komputerem (PC, Mac) z b. dobrym programem do odtwarzania muzyki + wysokiej jakości interface USB – SPDIF (np. M2Tech) + dobry kabel + dobry DAC (Mytek? Audiolab?) tak, aby cenowo wyszło coś około 10k PLN… To jak Lumin wypadnie? I czy gra warta świeczki?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Z Lumina D1 będzie grało mocniej, bardziej gęsto. Z komputera da się lepiej, ale z przetwornikiem klasy Femto. A to trochę kosztuje.

      1. Maciej pisze:

        Taki dylemat stoi przed wieloma osobami. Warto rozważyć wygodę użytkowania. Komputer co by nie było wymaga nie małej gimnastyki konfiguracyjnej żeby włączał się szybko i żeby sterować nim poprzez tablet. Da się to wszystko zrobić ale wymaga to np.: platformy Daphile. Konieczne jest też dobre chłodzenie pasywne. Solidna obudowa a nie jakiś blaszak brzęczący. Nie słyszałem o wielu komputerach dedykowanych do audio. A najczęściej są to konstrukcje DIY a one raz są udane a raz nie. Taka platforma jak Lumin ma już odrobioną pracę domową, z tego o czym piszę, przez ludzi którzy to wyprodukowali. I owszem kosztuje – ale odpadają kable usb, konwertery, dace, zabawy wszelkie z dyskami. Jest koszt – ale jest to cena wygody. Charakter grania/jakość pewnie można osiągnąć i tu i tu. Ale nie dajcie się zwieść że komputer tak na dzień dobry zagra wybitnie z DACem. Komputery są różne. Systemy też. A prąd w tym wszystkim odgrywa niebagatelną rolę jeśli nie 50% sukcesu.

  4. Janusz pisze:

    Dragon + PC lepiej czy gorzej? Gdyby Lumin miał wejścia optyczne lub coax to bym brał…

    1. Piotr Ryka pisze:

      Trzeba zapytać, jaki PC i po jakich plikach. Poza tym ważny jest wzmacniacz i kolumny albo słuchawki. Jakoś nigdy nie miałem problemu ze zbudowaniem dobrego dźwięku z PC. Wiele osób pisze na jego temat w ten sposób, jakby był prawie nieosiągalny. Sam nie odnoszę takiego wrażenia. Słyszałem też wielokrotnie cudze systemy ze źródłami w postaci laptopów – i też bardzo dobrze się spisywały. Ale już taki Lumin A1 to będzie maszyna raczej przez komputer nie do pobicia, a przynajmniej nie w porównywalnych pieniądzach.

      Ważna także jest cisza, jak słusznie zwraca uwagę Maciej. Mam w obu komputerach wyłącznie wolno się kręcące Noctuy i Be-Quiety na olejowych łożyskach. To daje komfort, ale oznacza koszty. Okropnie ważny jest kabel USB, ważne zasilanie i kable zasilające. Całą książkę można by o tym napisać, ale wszystko tak szybko się zmienia, że to nie ma sensu. Generalizując można powiedzieć, że czytniki strumieniowe radykalnie upraszczają sprawę i zmagania z PC szybko wygrają. A model D1 to taki w sensie jakościowym bardzo dobrze złożony pod muzykę PC albo laptop z rasowym zewnętrznym przetwornikiem i wysokiej klasy kablem USB. Cenowo taniej taki PC na pewno nie wyjdzie. A jest jeszcze kwestia kompatybilności plikowej, którą Lumin na starcie ma rozwiązaną.

  5. Janusz pisze:

    Raczej chodzi mi o porównaniu jakości dac’ka przy założeniu, że komputer jest dobry lub np. Ma się aurallica ariesa. Ale z tego co czytam d1 musi być piekielnie dobry w biorąc pod uwagę jakość cena… A jeszcze pewnie można go ulepszyć zasilaniem od tomanka albo teddego. Gdyby tylko to obsługiwało WIMPA I SPOTIFY…

    1. Maciej pisze:

      Od tego to już stary poczciwy Squeezebox Touch 🙂

  6. sebna pisze:

    Witam,

    Widzę, że zapowiada się powrót do głośników Avantgard 🙂

    Bardzo się cieszę bo systemy budowane w oparciu o te głośniki, które słyszałem zawsze mi się podobały.

    Kiedy możemy się spodziewać coś o nich poczytać?

    Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Jutro będę zaczynał recenzję, a w czwartek spotkanie z właścicielem Avantgarde.

      1. sebna pisze:

        Spotkanie z właścicielem marki / firmy czy tych konkretnie egzemplarzy jako osoby prywatnej?

        Pozdrawiam

        1. Piotr Ryka pisze:

          Szefostwo Avantgarde i Octave przyjeżdża do Nautilusa.

  7. Robert Małas pisze:

    Witam wszystkich.
    To niedużych rozmiarów urządzenie jest miłym wyjątkiem w stosunku do zalewu przetworników i odtwarzaczy opartych na kościach SABRE. Nie wiem skąd ten pęd do maksymalizacji precyzji, przez którą bardziej słychać to, że słuchamy nagrania a nie muzyki na żywo. Nagrania same z siebie zawsze zawierają uproszczenie, niedokładności. Rolą urządzenia odtwarzającego nie powinno być pokazywanie ich. Potrzebne jest pewne niedoprecyzowanie aby oszukać nasz mózg, aby nie doszedł do wniosku, że to nagranie. Mały Lumin to kompleksowe rozwiązanie, nie wymagające bycia informatykiem i gdy dodamy do niego końcówkę mocy otrzymujemy HI-END-owy system za rozsądna kwotę. Użytkuję od dłuższego czasu wyższy model tego producenta i wciąż kupuję nowe nagrania, nie szukając tylko tych idealnie nagranych.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Bardzo słuszna uwaga. Potrzebna jest muzyka i jej przeżywanie, a analizy zostawmy nagraniowcom. Oni wprawdzie nagrania mimo analiz i tak najczęściej skopią, ale dzięki odpowiednio muzykalnym urządzeniom nawet te gruntownie skopane mogą stać się na powrót muzyką.

      1. Maciej pisze:

        Lampa którą ostatnio mam na tapecie jest znakomitym 'ratownikiem’.

        1. Piotr Ryka pisze:

          Taki sprzęt to sama przyjemność. Wiem coś o tym.

  8. Gt pisze:

    Jaki jest w ogóle sens takiego lumina czy innych drogich streamerow jak jest SBox touch Logitecha który gra pliki we wszystkich formatach, gra z tidala, ma radia internetowe itd. i kosztuje 400zl uzywka 🙂 A jakością dźwięki chyba im nie ustępuje? u mnie squeezebox odstawał dźwiękiem jako transport dopiero w porownaniu z b.drogimi CDkami. Z naciskiem na bardzo drogimi…

    1. Sławek pisze:

      Przecież ta recenzja jest z 2015 roku, co tu komentować, od tego czasu trochę się w streamerach podziało. Ja mam Lumina U2mini, który jest pewnie o 2 klasy lepszy, poza tym to transport. Jak się ktoś łudzi, że SBox touch Logitecha ma taką samą jakość dźwięku jak porządny streamer to niech się łudzi dalej, albo niech bez uprzedzeń na porządnym sprzęcie porówna. Ja już 2 maliny przerobiłem i U2mini jest dużo lepszy.

    2. Piotr+Ryka pisze:

      To dotyczy w praktyce użytkowej Luminów droższych. Kiedy kogoś na taki stać, stać go też na dysk zewnętrzny Fidaty. I takie duo to już wyższa szkoła jazdy. A odnośnie tych tańszych, to jak napisał Sławek.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy