Podsumowanie
Kudos Cardea C10 dane mi było słuchać w trzech systemach, a tak skrupulatnie rzecz ujmując, to w czterech, bo z Croftem sprzed i po modyfikacji. Ta ostatnia konfiguracja, ta postmodernizacyjna, najmniej była udana, ale tak to już jest, że sprzęt musi swoje pograć i nie da się tego ani przyspieszyć, ani jakkolwiek temu zaradzić. Gdybym wiedział, że to tak będzie wyglądało, napisałbym recenzję przed modernizacją, ale złożyło się jak się złożyło i trudno. W zamian Abraxas i Timekeeper dały pokaz dobrej roboty, a już zwłaszcza Abraxas, który naprawdę potrafi obdarowywać lampowym czarem a jednocześnie nie zbywa mu na realności i witalności. To naprawdę kapitalny wzmacniacz, a lampy 300B nie darmo stanowią kwintesencję audiofilizmu. Trzeba tylko pamiętać, że w ich przypadku generalizowanie jest grzechem śmiertelnym, bo w zależności od marki producenta samych lamp i użytego wzmacniacza brzmienie z 300B może być jedno od drugiego kompletnie różne. Abraxas z lampami Psvane pokazał się tu jednak od jak najlepszej strony, a po odpowiednim dobraniu lamp sterujących 6SN7 uderzył wyjątkowo wszechstronnym i przebogatym brzmieniem. Trochę inaczej grał Croft z Twin-Head (przed modyfikacją). Nie tak ciepło, ale realniej i jednocześnie bardziej zagadkowo. Nie tak otulająco i przyjacielsko, tylko jakby stać u wrót katedry albo u wejścia do skalnej groty; tak ze znakiem zapytania i tajemnicą. Z widoczną grą świateł, ale nie miodowo złocistych i ciepłych tylko nieco chłodniejszych, orzeźwiających i bardziej wychodzących z mroku i w mrok powracających. Najbardziej zwyczajny był tranzystorowy Timekeeper z podobnie jak hybrydowy Croft lampowym przedwzmacniaczem Twin-Head. Nie starał się niczego od siebie dodawać ani stwarzać jakiejś szczególnej tej czy innej atmosfery, tylko grał tak po prostu, starając się jak najwierniej oddać muzykę. A że partnerów w tym oddawaniu miał bardzo wysokiej klasy, efekt był przedni; i choć nie tak klimatyczny, to przecież takie zwyklejsze granie także jest bardzo potrzebne, bo nie wszystkim odpowiada lampowa egzotyka i jej udziwnienia.
Co do samych Kudos, to ich siła tkwi w jednym ale wyjątkowym aspekcie. One grają niezwykle bogatym dźwiękiem. Kiedy dać im za towarzystwo tor odpowiedniej jakości, okazują się umieć rzeczy zgoła zadziwiające. Słyszałem je grające nie tylko z różnymi wzmacniaczami ale i różnymi odtwarzaczami. Bo nie tylko z własnym Cairnem, ale także z Ancient Audio Lektorem Prime i EMM Labs XDS1 V2. Za każdym razem reagowały na zmianę źródła bardzo wydatnie, świetnie ukazując cechy poszczególnych urządzeń i podkreślając ich walory. Tak więc jeżeli ktoś nastawiony jest na odsłuch monitorowy, zakup Kudos C10 Cardea stawiać go będzie w bardzo szczęśliwej sytuacji, bo nie będzie przez te głośniki w żadnym stopniu limitowany. Jedynie sam tor wyznaczy jakościowe granice, jako że same Kudos sprostają każdemu wyzwaniu. Podobno te jubileuszowe, te Super 10, są jeszcze lepsze, co warto mieć na względzie z uwagi na ich stosunkowo niewiele wyższą cenę. Ale i bez tego „Super” Kudosy są super. To jedne z najlepszych głośników monitorowych jakie słyszałem. A stosunek jakości do ceny mają mimo tych swoich dwunastu tysięcy wyjątkowo satysfakcjonujący.
W punktach:
Zalety
- Niezwykłe bogactwo brzmieniowe.
- Zjawiskowa sfera sopranowa.
- Przy jej całkowitej wolności od pejoratywów.
- Doskonała średnica.
- Przyzwoity, akcentujący swoją obecność bas.
- Bardzo rzadko spotykany u wszelkich głośników poziom szczegółowości.
- Nie stwarzają dla sprzętowego otoczenia bariery jakościowej.
- Pełna paleta możliwych brzmieniowych postaw w zależności od toru.
- Idealne wypoziomowanie sceny dźwiękowej.
- Wrażliwość na odginanie umożliwia różne sposoby tej sceny organizacji.
- Włącznie z sytuacją gdy jest niepospolicie szeroka.
- Najwyższej jakości głośniki od SEAS.
- Bardzo dobre kondensatory od Clear Audio.
- Okablowanie wewnętrzne Chorda.
- Minimalistyczna, nie ingerująca w brzmienie zwrotnica.
- Możliwy bi-wiring.
- Tanie standy.
- Made in England.
- Polski dystrybutor.
Wady i zastrzeżenia
- Skromny wygląd.
- Umiarkowany, monitorowy bas.
- Przewaga jakościowa sopranów nad resztą pasma.
- Której skompensowanie wymaga nabycia nieco droższej wersji Super.
Sprzęt do testu dostarczyła firma:
Strona producenta:
Dane techniczne:
- Głośnik szerokopasmowy: SEAS 18 cm z membraną celulozową, impregnowaną i cewką o średnicy 39 mm.
- Głośnik wysokotonowy: SEAS Crescendo o średnicy 29 mm.
- Czułość: 87 dB.
- Impedancja: 8 Ω.
- Wymiary: 350 mm x 200 mm x 270 mm.
- Pasmo przenoszenia: 40 Hz – 30 kHz “AIRR” (Average In Room Response).
- Typy wykończenia: biel, czerń, dąb, wiśnia, różanecznik, orzech.
- Cena: 12 180 PLN.
System:
- Źródła: Ancient Audio Lektor Prime, Cairn soft Fog V2, EEM Labs XDS1 V2.
- Przedwzmacniacz: ASL Twin-Head Mark III.
- Wzmacniacz zintegrowany: Abraxas.
- Końcówki mocy: Burson Timekeeper, Croft Polestar1.
- Interkonekty: Harmonix HS-101 Improved RCA, Tara Labs Air1 RCA, van den Hul First Ultimate RCA.
- Kabel głośnikowy: Tellurium Q Black Diamond.
- Kondycjoner: Entreq Powerus Gemini.
Dziękuje za kolejną świetną recenzję Piotrze. Jak już pisałem przy okazji Twojego opisu Naim’a posiadam Super 10 i podpisuje się pod tym co napisałeś w 100% . Nie mam niestety takich umiejętności pisania i przelewania wrażeń na klawiaturę jak Ty niemniej potwierdzam to co tak tu pięknie ująłeś . Kolumny wielce niedocenione , albo raczej nieznane , nie wiedzieć czemu bo według mojej skromnej opinii są wybitne .
Pozdrawiam
Arek
Super 10 to na pewno optymalny wybór. Pytałem dystrybutora i podobno naprawdę grają jeszcze lepiej od C10. Szkoda, że je przeoczyłem na Audio Show, ale zawsze coś się przeoczy. Za dużo tam tego i za mało czasu.
Cześć Piotrze,
Chwilę Cię już o nic nie nagabywałem więc zapytam jaka była by szansa na pozyskanie do testów naszego rodzimego i moim zdaniem rewelacyjnego Lampizatora przynajmniej lvl 4?
Pytam bo słuchałem go ostatnio kilka razy u znajomego i jest to obecnie najlepszy DAC jaki dane było mi słuchać o długość mili lądowej jak to w zwyczaju mają mówić Anglicy.
Niedługo powinienem zapozna się z nim bliżej w moim systemie ale nie spodziewam się tu żadnych niespodzianek 🙂
Pozdrawiam
Napisałem kiedyś mail i bez odzewu. Maciek tu z nami czasem piszący jest posiadaczem i obiecał się skontaktować, ale jakoś nic dotąd z tego nie wynikło. A ja mam o wiele za dużo sprzętu do opisania, żeby się za jakimś jednym urządzeniem bez końca uganiać, tak więc jak ktoś pomoże tego Lampizatora na odsłuch ściągnąć, to chętnie opiszę, bo bardzo jest znany, ale jak jego producent nie odpowiada na listy to sam odpuszczam.
Ciekawe czy to zaniedbanie czy celowa polityka. Dużo się czyta pozytywnego o Lampizatorze ale przeważnie są to wrażenia użytkowników bo profesjonalnych recenzji jest jak na lekarstwo.
Może kiedyś się uda 🙂
Pozdrawiam
Liczę, że się uda, bo urządzenie na pewno jest ciekawe. Ale jak ktoś prowadzi politykę unikania recenzji, to oczywiście recenzentom jest trudniej.
Ja przypomnę się Panu Fikusowi w tym temacie. Trochę jest tak, że wielu psioczyło jaki to Lampizator jest brzydki w środku i ogólnie dziwaczny, konstruktorowi wiele zarzucano i nie dziwię się że Pan Fikus jest teraz mniej skupiony na rodzimym rynku. łatwo narzekać i 'hejtować’, a za wielką wodą, w azji, i zachodniej Europie wszystcy przyjmują nowe konstrukcje z otwartymi rękoma. A takich gospodarzy jak Piotr to na palcach jędnej ręki.
Z góry dziękuję i może się wreszcie pokaże ten Lampizator.
Szkoda ze nie porownujesz Piotrze tych monitorow do innych ktore przedtem testowales tez z wzm lampowymi, jak mnie pamiec nie myli Reference 3A z Kanady ,ktorymi byles zachwycony,moze pare slow porownania aby obiektywnie spojrzec na roznice w klasie tych monitorow.
Różnicy klasy na pewno nie ma. Jedne i drugie są znakomite, ale bez stawiania obok siebie każde porównywanie jest ułomne. Kudosy mają lepszą górę i szczegółowość, Reference mocniejszy nieco dół, lepszą przestrzeń i większą spójność pasma. Niższą także całościowo tonację, ale minimalnie.