Recenzja: Kudos Cardea C10

 Budowa

Kudos_Cardea_C10_01 HiFiPhilosophy

Kudos Cardea C10

   Zabiegi Dereka sprowadziły się, jak mówiłem, przede wszystkim do nawiązania współpracy ze sławnym norweskim producentem głośników SEAS, a także do budowania zwrotnic typu low order crossover (czyli niskiego rzędu) w oparciu o wysokiej klasy kondensatory Clarity Caps oraz Volt. Ku memu lekkiemu zaskoczeniu promotorem stosowania takich zwrotnic okazał się dobrze mi znany z kart rozpraw filozoficznych i podręczników historii filozofii Wilhelm Ockham, kojarzony powszechnie ze swą intelektualną brzytwą, co i w przypadku projektu Kudos zostało wyzyskane w mierze ideologii zstępującej w praktykę. Ale tak naprawdę był Ockham głównym promotorem nauki współczesnej, za której patrona powinien uchodzić. To on, najpierw w Oxfordzie a później we współpracy z tak zwaną Szkołą Paryską, na czele której stali zapomniani dzisiaj kompletnie Jan z Mirecourt i Mikołaj z Atrecourt, położył podwaliny pod koniec czysto spekulacyjnej scholastyki i dał początek prawdziwie naukowym badaniom z udziałem eksperymentów. Nikt dzisiaj o tym nie pamięta, a powoływanie się przez naukowców na patronat Leonarda da Vinci, Galileusza i Francisa Bacona jest dużo modniejsze, chociaż tak naprawdę byli oni nie nowatorami tylko epigonami Ockhama. To tak na filozoficznym marginesie, wraz z faktem, że zmarł Ockham podczas straszliwej epidemii Czarnej Śmierci w 1348 roku, która na dwa stulecia przyhamowała wielki zapoczątkowany przez niego przewrót, zabijając jego samego oraz dziesiątkując i rozpraszając po Europie jego uczniów.

Przywołując ockhamowską brzytwę firma Kudos utrzymuje, że nade wszystko prostota jest najlepszą drogą wiodącą do celu i dlatego należy budować kolumny głośnikowe najprościej jak się da, bez żadnego wydziwiania. A taka prostota to właśnie zwrotnice niskiego rzędu, dające niższe zniekształcenia harmoniczne dzięki mniejszym odchyleniom fazowym i lepszemu zarządzaniu energią. Powodują bowiem najniższą możliwą ingerencję w pasmo, a ze swej strony wymagają jedynie odpowiedniego doboru głośników. Dopełnieniem świetności tak właśnie dobranych głośników pochodzących od SEAS oraz takich właśnie najlepszych z możliwych zwrotnic jest wewnętrzne okablowanie nie z bezmarkowej szpuli zwykłego drutu, tylko z wysokiej klasy przewodów Chorda. Zwieńczeniem i oprawą tego wszystkiego są zaś też proste ale bardzo starannie wykonane obudowy z grubych i dodatkowo utwardzanych płyt MFD. Obudowy te są dobrze wewnętrznie wytłumione, posiadają bas refleksy i mają pokrycie z naturalnych oklein, których jest sześć do wyboru. Do wyboru są także przyłącza, dwa już tylko, czyli pojedyncze bądź do bi-wiringu. Wszystko to pozwala produktom tak wytworzonym z dumą nosić nazwę Kudos, znaczącą dokładnie tyle co właśnie duma albo prestiż.

Kudos_Cardea_C10_07 HiFiPhilosophy

Klasyczna do bólu bryła…

Gdy chodzi konkretnie o model Cardea C10, to lokuje się on pośrodku całej kudosowej stawki, będąc środkową pozycją pośród głośników podstawkowych, które w przypadku tej firmy są niewiele tańsze od podłogowych. Od dołu obramowuje go model C1, a od góry droższa nieznacznie jego własna, rocznicowa wersja, zwąca się Super 10; mająca jeszcze trochę lepszej jakości, bardziej dopieszczone głośniki i kondensatory Mundorfa, co przekłada się na kwotę dwóch tysięcy siedmiuset złotych ekstra. Same zaś standardowe C10 kosztują dwanaście tysięcy, co jak na głośniki podstawkowe stanowi spory wydatek, ale – jak wnet usłyszymy – posiada bardzo solidne podstawy brzmieniowe.

Załogę monitorów Kudos Cardea stanowią sławny 29 milimetrowy tweeter SEAS Crescendo z tekstylną kopułką, uchodzący za jeden z najlepszych na świecie oraz 18 centymetrowy głośnik szerokopasmowy z 39 milimetrową cewką, także oczywiście od SEAS, mający membranę ze wzmocnionej i zaimpregnowanej celulozy osadzoną w koszu z jednolitego odlewu. Wszystko to ląduje w 12 litrowej obudowie z płyt MFD o grubości 18 mm zaopatrzonej w bas refleks. Na obszarze zwrotnicy pracują tutaj kondensatory Clarity Cap ze srebrnymi wyprowadzeniami, a całość waży12 kilogramów, posiada skuteczność 87 dB i jest w stanie przenieść pasmo 40 Hz – 30 kHz przy impedancji nominalnej 8 Ω.

Patrząc na to chłodnym okiem trzeba niewątpliwie zwrócić uwagę na górny zakres pasma. Naprawdę niewiele głośników wędruje z dźwiękiem aż tak wysoko. I to słychać, naprawdę słychać.

Kudos_Cardea_C10_09 HiFiPhilosophy

…której jakość wykonania nie pozostawia wiele do życzenia

Egzemplarz przybyły do testów, to wersja z pojedynczym przyłączem i wykończeniem cherry. Obudowy są niewyszukane, prostopadłościenne, bez żadnego odchylania celem wyrównania faz ani fazowania krawędzi. Firmowe standy są tanie, kosztują zaledwie 960 PLN za sztukę. Głośniki obok napisu Kudos Cardea C10 zdobi także napis Made in England. Wszystko to razem wygląda skromnie jeśli nie liczyć nietypowego, stosunkowo dużego tweetera, nie zapowiadając tego co się zaraz wydarzy.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

10 komentarzy w “Recenzja: Kudos Cardea C10

  1. Kazan pisze:

    Dziękuje za kolejną świetną recenzję Piotrze. Jak już pisałem przy okazji Twojego opisu Naim’a posiadam Super 10 i podpisuje się pod tym co napisałeś w 100% . Nie mam niestety takich umiejętności pisania i przelewania wrażeń na klawiaturę jak Ty niemniej potwierdzam to co tak tu pięknie ująłeś . Kolumny wielce niedocenione , albo raczej nieznane , nie wiedzieć czemu bo według mojej skromnej opinii są wybitne .
    Pozdrawiam
    Arek

  2. Piotr Ryka pisze:

    Super 10 to na pewno optymalny wybór. Pytałem dystrybutora i podobno naprawdę grają jeszcze lepiej od C10. Szkoda, że je przeoczyłem na Audio Show, ale zawsze coś się przeoczy. Za dużo tam tego i za mało czasu.

  3. sebna pisze:

    Cześć Piotrze,

    Chwilę Cię już o nic nie nagabywałem więc zapytam jaka była by szansa na pozyskanie do testów naszego rodzimego i moim zdaniem rewelacyjnego Lampizatora przynajmniej lvl 4?

    Pytam bo słuchałem go ostatnio kilka razy u znajomego i jest to obecnie najlepszy DAC jaki dane było mi słuchać o długość mili lądowej jak to w zwyczaju mają mówić Anglicy.

    Niedługo powinienem zapozna się z nim bliżej w moim systemie ale nie spodziewam się tu żadnych niespodzianek 🙂

    Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Napisałem kiedyś mail i bez odzewu. Maciek tu z nami czasem piszący jest posiadaczem i obiecał się skontaktować, ale jakoś nic dotąd z tego nie wynikło. A ja mam o wiele za dużo sprzętu do opisania, żeby się za jakimś jednym urządzeniem bez końca uganiać, tak więc jak ktoś pomoże tego Lampizatora na odsłuch ściągnąć, to chętnie opiszę, bo bardzo jest znany, ale jak jego producent nie odpowiada na listy to sam odpuszczam.

      1. sebna pisze:

        Ciekawe czy to zaniedbanie czy celowa polityka. Dużo się czyta pozytywnego o Lampizatorze ale przeważnie są to wrażenia użytkowników bo profesjonalnych recenzji jest jak na lekarstwo.

        Może kiedyś się uda 🙂

        Pozdrawiam

        1. hifiphilosophy pisze:

          Liczę, że się uda, bo urządzenie na pewno jest ciekawe. Ale jak ktoś prowadzi politykę unikania recenzji, to oczywiście recenzentom jest trudniej.

          1. Maciej pisze:

            Ja przypomnę się Panu Fikusowi w tym temacie. Trochę jest tak, że wielu psioczyło jaki to Lampizator jest brzydki w środku i ogólnie dziwaczny, konstruktorowi wiele zarzucano i nie dziwię się że Pan Fikus jest teraz mniej skupiony na rodzimym rynku. łatwo narzekać i 'hejtować’, a za wielką wodą, w azji, i zachodniej Europie wszystcy przyjmują nowe konstrukcje z otwartymi rękoma. A takich gospodarzy jak Piotr to na palcach jędnej ręki.

          2. Piotr Ryka pisze:

            Z góry dziękuję i może się wreszcie pokaże ten Lampizator.

  4. miroslaw frackowiak pisze:

    Szkoda ze nie porownujesz Piotrze tych monitorow do innych ktore przedtem testowales tez z wzm lampowymi, jak mnie pamiec nie myli Reference 3A z Kanady ,ktorymi byles zachwycony,moze pare slow porownania aby obiektywnie spojrzec na roznice w klasie tych monitorow.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Różnicy klasy na pewno nie ma. Jedne i drugie są znakomite, ale bez stawiania obok siebie każde porównywanie jest ułomne. Kudosy mają lepszą górę i szczegółowość, Reference mocniejszy nieco dół, lepszą przestrzeń i większą spójność pasma. Niższą także całościowo tonację, ale minimalnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy