Recenzja: JWS Floga

Opis ewolucji produktu pióra twórcy

12-calowy szerokopasmowiec.

   Spóźniony, ale dobrze że w ogóle, dotarł opis ewolucji projektu pióra samego twórcy. Grzechem byłoby nie przytoczyć:

   Parę słów o ewolucji projektu. Projekt Floga rozwijał się na przestrzeni dwóch lat, a wliczając modyfikacje Ifaisteio – czterech. W tym czasie wypróbowanych – pomierzonych i odsłuchanych – zostało 18 par głośników średnio-niskotonowych, w tym tak uznanych marek jak B&C, BMS, Faital Pro, Dayton Audio, Wavecor, Fane, Precision Devices. Głośników ostatecznie odrzuconych ze względu na niespełnianie przyjętych założeń brzmieniowych. Wypróbowano także kilkadziesiąt układów zwrotnicy oraz 8 par wysokotonowych driverów kompresyjnych z różnymi tubami. Testowano kilka wariantów obudów. 

Po kolei wyglądało to tak:

W krótkim czasie po opublikowaniu przez Pana recenzji Ifaisteio porzuciliśmy estetykę wykończenia a’la beton, która niewielu się podobała. Postanowiliśmy zamiast betonowych stworzyć Ifaisteio zbudowane w 100% ze zblokowanej sklejki brzozowej. Wybór surowca podyktowany został naszym zamiłowaniem do tego materiału, wynikającym ze względów brzmieniowych (sklejka jest wykorzystywana jako materiał na instrumenty – skorupy bębnów, skrzypce itp.), wizualnych (jest bardzo ładna, ma mozaikową warstwowość) oraz ekologicznych (powstaje z naturalnego drewna). Dzięki możliwości użycia maszyn CNC mogliśmy zaprojektować obudowę eliminującą rezonanse i fale stojące poprzez odpowiednie profile warstw tworzących. Dodatkowo, mając do czynienia z produkcją ekologicznych mebli na rynek niemiecki, postanowiliśmy wykańczać obudowy naturalnym olejem i woskiem, a nie potencjalnie niebezpiecznymi dla zdrowia lakierami.

Nad nim tubowy tweeter.

Po pewnym czasie postanowiliśmy dokonać ulepszenia niskiego basu i przy okazji przesunąć profil brzmienia w kierunku ciepła. (Stąd nazwa „płomień”.) Profil miał być cieplejszy niż w Ifaisteio, które grały niczym „wulkany”, ale niektórym brakowało muzykalności.

W pierwszej kolejności spróbowaliśmy zastosować podwojony głośnik średnio-niskotonowy z Ifaisteio i, jak można się było spodziewać, dodało to głębi, ale nie muzykalności ani ciepła.

Zmieniliśmy zatem „kaliber” na znacząco większy (15 cali zamiast 10”), równocześnie stosując 2-calowe, 2-drożne drivery koaksjalne w tubach. Dźwięk zrobił się potężny i ciepły, ale stwierdziliśmy, że ze względów praktycznych to przesada, kolumny musiałyby mieć prawie 50 cm szerokości.

Zaczęliśmy wtedy eksperymenty z 12-calowymi głośnikami średnio-niskotonowymi. Po spróbowaniu wielu, po licznych przeprowadzonych pomiarach i wielogodzinnych odsłuchach, dobrany został głośnik 12-calowy poddany pewnej modyfikacji, nareszcie odpowiadający założeniom.

Niestety, w toku dalszych wnikliwych odsłuchów skonstatowaliśmy deficyt najniższych rejestrów.

Postanowiliśmy zatem zastąpić jeden z głośników średnio-niskotonowych 12-calowym (by współgrał wizualnie) subniskotonowym, jednakże takim, który pozwalał na pracę w „homo-ampingu”. (Nigdy nie spotkałem się z takim nazewnictwem, ale powinno być chyba poprawne, skoro powszechnie występuje bi-amping.)

Wiele bowiem subniskotonowych potrafi grać bardzo nisko, ale ze względu na ciężką membranę dysponują małą efektywnością, co wymusza zasilanie aktywnie, którego nie chcieliśmy.

Dwa zestawy przyłączy.

Na potrzeby naszego projektu odrzuciliśmy tego typu głośniki, decydując się na łączący niski rezonans z wysoką efektywnością. W kolumnach Floga także ten głośnik poddany został modyfikacji.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

10 komentarzy w “Recenzja: JWS Floga

  1. Andrew pisze:

    „Ryka aproved” – a więc można kupować :). A na poważnie – jak by Pan porównał kolumny JWS do innych polskich, podobnie wycenionych, Audioform 304? Audioformy zdaje się Pan ma na własność, ale gdyby miał kupować, na które by padło? Jestem też ciekawy porównania JWS do dużych Zingali, które jakiś czas temu u Pana gościły – napisałby Pan co nie co, jak je pozycjonuje względem siebie?

    Dziękuję i pozdrawiam.
    A.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Audioform grają trochę cieplej i gęściej. Nie akcentują tak mocno położenia źródeł i nie podchodzą do każdego dźwięku tak pietystycznie, bardziej dążąc do wyrażenia formy całościowej niż podkreślenia indywidualnej. Z Zingali jest podobnie. Generalne wrażenie jest jednak zawsze podobne: „Świetnie gra!” Dokładniej te podobieństwa i różnice można samemu zebrać na podstawie recenzji – przecież po to je napisałem.

      1. Andrew pisze:

        Dziękuję za odpowiedź. Czyli rozumiem że zarówno Audioform jak i JWS to ta sama półka jakościowa, a decyzja o zakupie to tylko indywidualne preferencje? Czy może któreś z tej trójcy wyróżnia się czymś, co przeważa na ich korzyść?

        Recenzja pomocna sprawa, jednak ciężko wysnuć jednoznaczne wnioski, jeśli brak jest odniesień jednych do drugich, a tym bardziej jeśli samemu tych kolumn się nie słyszało. Za recenzje jednak podziękowania, gdyż wielokrotnie nakreśliły sprawę, czy sprzęt jest wart odsłuchu lub wypożyczenia.

  2. Marcin pisze:

    Witam,

    Ciekawa recenzja – najlepsza lokalizacja, jaką Pan słyszał? Ciekawe, zwłaszcza że kolumn testował Pan mnóstwo. Byłem ciekawy Pańskiej opini kolumn Floga, jako że sam jestem ich posiadaczem już niemal od roku. Miałem ten rarytas, że przed zakupem mogłem przełączać się między Flogą a Ifaistieo we własnym salonie. Coż, Flogi zagrały lepiej w każdym względzie od Ifaistieo. Najpierw podłączyłem Ifaistieo i uwagę przykuło niesamowite prezentowanie bębnów – słychać było ich okrąg, wewnętrzną akustykę – piękna sprawa. Floga miała dokładnie ten sam efekt, a oprócz tego szereg innych pozytywów górujących nad Ifaistieo – jakość basu i melodyjność dzwięku, to tak w streszczeniu.

    Flogę początkowo napędzałem monoblokami tranzystorowymi 160W w klasie AB, jednak po przerzuceniu się na lampowca 300B kolumny zagrału iście zjawiskowo – muzykalność, melodyjność, przestrzeń – to wręcz eksplodowało jakościowo, nawet bas stał się lepszy (a tego się obawiałem, że 8W nie da rady z Flogami) – ciut mniej „betonowy”, ale na pewno bardziej realny – taki jaki słyszy się z akustycznych basowych instrumentów, lub podczas koncertów. Bo wystrugany, punktowy i „chudy” bas zawsze wydaje się z początku atrakcyjny, ale który instrument taki bas produkuje? W realnym życiu, podczas słuchania muzyki na żywo, bas ma cechy tak detaliczności, jak i tłustości, obszerności.

    Kolumny naprawdę są unikalne – sposób konstrukcji bazujący na sklejce ułożonej warstwowo (bodajże 20 warstw w jednej kolumnie!) daje niesamowite możliwości kształtowania komór rezonansowych (można zobaczyć wnętrze kolumn na stronie producenta), a sam materiał zdaje się dawać lepszą, cieplejszą odpowiedź akustyczną niż MDF. Dodatkowym plusem takiej konstrukcji jest niezwykła uroda kolumn – prezentują się wyśmienicie, wyszukanie, niepowtarzalnie – żaden fornir takiego efektu wizualnego nie zapewni.

    Pozdrowienia!

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Najlepszą cechą Floga jest to, że momentalnie słychać ich nieprzeciętność. Mieć nadzwyczajnie brzmiące kolumny, takie sprzedające artyzm, to duża rzecz.

  3. Sławek pisze:

    I tak zawsze samemu trzeba posłuchać…

    1. Andrew pisze:

      Odkrycie…

      1. Sławek pisze:

        Odkrycie jak odkrycie, czasami się nie da i trzeba zamawiać w ciemno – dobrze jak jest czas na zwrot.
        Przy takich dużych paczkach może być zabawa. Ja niedawno zwracałem słuchawki Monoprice Monolith 1570, rzekomo bardzo dobre. Ale posłuchałem i oddałem do MP3 store Katowice – bezproblemowo.
        Kabel I2s zamówiłem, miałem miesiąc na zwrot – został, łączy transport CD (Jays’s Audio CD2 mk2) z przetwornikiem (Audio-gd Master11S) – kabel to Tubulus Concentus (750€).
        A teraz wyobraź sobie, że chcesz zamówić kabel do słuchawek – gniazda przy słuchawkach są różne, od strony wzmacniacza też masz z 5 typów połączeń (mały jack, duży jack, pentaconn, 4 pin xlr, 2x3pin xlr) i producent Ci mówi – zamówić można, ale zwrotów nie przyjmujemy.
        Więc to posłuchanie samemu to czasem już swojego sprzętu.

  4. Andrew pisze:

    Panie Piotrze, czy będzie Golden Analog dla tych kolumn pod koniec roku? Miałem okazję ich posłuchać niedawno i przyznam szczerze – kolumny klasa. Brzmienie wyrafinowane, dojrzałe, w niczym nieprzedobrzone. Do lampy fantastyczne.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Prawdopodobnie będzie, ale do końca roku jeszcze daleko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy