Recenzja: JWS Floga

Budowa

Duża rzecz.

  Kolumny zatem są trójdrożne. Na pierwszej drodze górę pasma obsługuje głośnik wysokotonowy schowany głęboko w tubie, czym przypomina zarówno ten poprzedni z IFAISTEIO, jak i tweetery Omniray w kolumnach włoskiego Zingali. Nie jest to jednak powtórzony głośnik IFAISTEIO, tylko nowo opracowany i już na pierwszy rzut oka rozpoznawalnie inny – kielich tuby ma kształt bardziej owalny, topologicznie bardziej złożony i na dodatek tuba jest większa. Jaki w czeluści pracuje tweeter, tego projektant nie zdradza, podobnie jak nie zdradza pochodzenia i sygnatur pozostałych głośników. Niewiele zresztą z wiedzy takiej przyszłoby próbującym naśladować, ponieważ wszystkie głośniki zostały przez JWS zmodyfikowane, i to w szerokim zakresie. Odnośnie wysokotonowego musi wystarczyć wiedza, że to wysoko skuteczny driver osadzony w eliptycznej tubie ze wzmocnionego aluminium.

W trójdrożnych kolumnach Zingali tubowy tweeter, zgodnie z rozpowszechnioną koncepcją d’Appolito, posadowiony był w centrum, natomiast u trójdrożnych Floga znajduje się na szczycie. Poniżej, w centrum właśnie, rozpiera się 12-calowy głośnik nisko-średniotonowy w obudowie zamkniętej, mający wg zapewnień twórców jak na swój rozmiar niewielką masę drgającą, umożliwiającą mu osiąganie wysokiej dynamiki. Od góry szerokopasmowiec został odcięty na poziomie 1460 Hz, od dołu równych 100 Hz. Poniżej których rolę generatora dźwięku przejmuje wyróżniający się niską częstotliwością rezonansową 12-calowy sub-woofer, dzielący sekcję obudowy ze szczelinowym bass-refleksem o tylnym wylocie przy podstawie.

Odnośnie wszystkich głośników uzupełniająca uwaga: dobranie w pełni zadowalających okazało się bardzo czasochłonne – samych niskotonowych wypróbowano kilkanaście.  

Odchylona do tyłu.

Zwrotnice oparto o jakościowe podzespoły, okablowanie pochodzi od QED, najciekawsze są jednak obudowy. Nietuzinkowe i wyjątkowo dopracowane, stanowią wyróżniający czynnik. Współpraca z fabryką dysponującą pełnym parkiem maszynowym wielkoprzemysłowej produkcji meblarskiej, umożliwiła JWS wdrożenie skomplikowanych, wyjątkowo odpornych na powstawanie pasożytniczych rezonansów obudów, w oparciu modelowanie obrabiarkami CNC. Na stronie producenta można obejrzeć proces formowania skomplikowanych konstrukcji ze starannie wyfrezowanych bloków sklejki brzozowej. Rozbudowany układ komór oraz pułapek i ustroi akustycznych gwarancją właściwej propagacji fal dźwiękowych wewnątrz i właściwego sposobu ich wyrzucania na zewnątrz. Jeszcze to wzmaga odchylenie całej kolumny do tyłu, jej grubościenność i jej masywność.

Krawędzie pozostawiono ostre, co może się wydać wbrew sztuce. Tylne odgięcie całości oraz układ wewnętrznych kanałów są w tej sytuacji jedynym zabezpieczeniem przed niepożądanymi załamaniami fal na opływie zewnętrznym. Ale wobec tubowej konstrukcji tweetera nie zachodzi obawa o takie zakłócenia, tuba przed nimi chroni.

Wykończenie obudów nie jest fornirem ani lakiernicze, a specjalnymi olejami, dlatego prążkowana faktura sklejki zawsze będzie widoczna. Oleje mogą natomiast być ciemniejsze lub jaśniejsze, wedle życzeń klienta.

Dane techniczne informują o paśmie przenoszenia 25 Hz – 22 kHz, impedancji 8 Ω, skuteczności 94 dB, wymiarach 357 x 375 x 1112 mm i wadze 50 kg/szt. Sugerowana moc wzmacniacza ma niespotykanie szeroki zakres 3 – 250 W.

Kolumny z tyłu, nad dużym szczelinowym bass-refleksem, wyposażono w dwa komplety przyłączy, które producent doposaża fabrycznymi zworami. W razie nie korzystania z bi-wiringu (czyli w przeciętnej sytuacji, chociaż bi-wiring poprawia) wzmacniacz powinien zostać podpięty do górnych, łączących się bezpośrednio z tweeterem i głośnikiem szerokopasmowym.

Postawiona na tłumiących wibracje podkładkach albo drewnianych stożkach.

Izolatorów od podłoża dostajemy wraz z kolumnami dwa alternatywne rodzaje: drewniane stożki z podkładkami i jako drugą opcję walcowate izolatory z pochłaniającego wibracje materiału.

Przy ustawianiu zalecane odgięcie powinno być nieznaczne, nadają się pomieszczenia odsłuchowe od średnich poczynając.

Cena 28 tys. złotych jest niezależna od barwy wykończenia i jak na tak potężne konstrukcje bardzo zachęcająca. Ale – wiadomo – diabeł-kusiciel tkwi cały w odsłuchowych szczegółach.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

10 komentarzy w “Recenzja: JWS Floga

  1. Andrew pisze:

    „Ryka aproved” – a więc można kupować :). A na poważnie – jak by Pan porównał kolumny JWS do innych polskich, podobnie wycenionych, Audioform 304? Audioformy zdaje się Pan ma na własność, ale gdyby miał kupować, na które by padło? Jestem też ciekawy porównania JWS do dużych Zingali, które jakiś czas temu u Pana gościły – napisałby Pan co nie co, jak je pozycjonuje względem siebie?

    Dziękuję i pozdrawiam.
    A.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Audioform grają trochę cieplej i gęściej. Nie akcentują tak mocno położenia źródeł i nie podchodzą do każdego dźwięku tak pietystycznie, bardziej dążąc do wyrażenia formy całościowej niż podkreślenia indywidualnej. Z Zingali jest podobnie. Generalne wrażenie jest jednak zawsze podobne: „Świetnie gra!” Dokładniej te podobieństwa i różnice można samemu zebrać na podstawie recenzji – przecież po to je napisałem.

      1. Andrew pisze:

        Dziękuję za odpowiedź. Czyli rozumiem że zarówno Audioform jak i JWS to ta sama półka jakościowa, a decyzja o zakupie to tylko indywidualne preferencje? Czy może któreś z tej trójcy wyróżnia się czymś, co przeważa na ich korzyść?

        Recenzja pomocna sprawa, jednak ciężko wysnuć jednoznaczne wnioski, jeśli brak jest odniesień jednych do drugich, a tym bardziej jeśli samemu tych kolumn się nie słyszało. Za recenzje jednak podziękowania, gdyż wielokrotnie nakreśliły sprawę, czy sprzęt jest wart odsłuchu lub wypożyczenia.

  2. Marcin pisze:

    Witam,

    Ciekawa recenzja – najlepsza lokalizacja, jaką Pan słyszał? Ciekawe, zwłaszcza że kolumn testował Pan mnóstwo. Byłem ciekawy Pańskiej opini kolumn Floga, jako że sam jestem ich posiadaczem już niemal od roku. Miałem ten rarytas, że przed zakupem mogłem przełączać się między Flogą a Ifaistieo we własnym salonie. Coż, Flogi zagrały lepiej w każdym względzie od Ifaistieo. Najpierw podłączyłem Ifaistieo i uwagę przykuło niesamowite prezentowanie bębnów – słychać było ich okrąg, wewnętrzną akustykę – piękna sprawa. Floga miała dokładnie ten sam efekt, a oprócz tego szereg innych pozytywów górujących nad Ifaistieo – jakość basu i melodyjność dzwięku, to tak w streszczeniu.

    Flogę początkowo napędzałem monoblokami tranzystorowymi 160W w klasie AB, jednak po przerzuceniu się na lampowca 300B kolumny zagrału iście zjawiskowo – muzykalność, melodyjność, przestrzeń – to wręcz eksplodowało jakościowo, nawet bas stał się lepszy (a tego się obawiałem, że 8W nie da rady z Flogami) – ciut mniej „betonowy”, ale na pewno bardziej realny – taki jaki słyszy się z akustycznych basowych instrumentów, lub podczas koncertów. Bo wystrugany, punktowy i „chudy” bas zawsze wydaje się z początku atrakcyjny, ale który instrument taki bas produkuje? W realnym życiu, podczas słuchania muzyki na żywo, bas ma cechy tak detaliczności, jak i tłustości, obszerności.

    Kolumny naprawdę są unikalne – sposób konstrukcji bazujący na sklejce ułożonej warstwowo (bodajże 20 warstw w jednej kolumnie!) daje niesamowite możliwości kształtowania komór rezonansowych (można zobaczyć wnętrze kolumn na stronie producenta), a sam materiał zdaje się dawać lepszą, cieplejszą odpowiedź akustyczną niż MDF. Dodatkowym plusem takiej konstrukcji jest niezwykła uroda kolumn – prezentują się wyśmienicie, wyszukanie, niepowtarzalnie – żaden fornir takiego efektu wizualnego nie zapewni.

    Pozdrowienia!

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Najlepszą cechą Floga jest to, że momentalnie słychać ich nieprzeciętność. Mieć nadzwyczajnie brzmiące kolumny, takie sprzedające artyzm, to duża rzecz.

  3. Sławek pisze:

    I tak zawsze samemu trzeba posłuchać…

    1. Andrew pisze:

      Odkrycie…

      1. Sławek pisze:

        Odkrycie jak odkrycie, czasami się nie da i trzeba zamawiać w ciemno – dobrze jak jest czas na zwrot.
        Przy takich dużych paczkach może być zabawa. Ja niedawno zwracałem słuchawki Monoprice Monolith 1570, rzekomo bardzo dobre. Ale posłuchałem i oddałem do MP3 store Katowice – bezproblemowo.
        Kabel I2s zamówiłem, miałem miesiąc na zwrot – został, łączy transport CD (Jays’s Audio CD2 mk2) z przetwornikiem (Audio-gd Master11S) – kabel to Tubulus Concentus (750€).
        A teraz wyobraź sobie, że chcesz zamówić kabel do słuchawek – gniazda przy słuchawkach są różne, od strony wzmacniacza też masz z 5 typów połączeń (mały jack, duży jack, pentaconn, 4 pin xlr, 2x3pin xlr) i producent Ci mówi – zamówić można, ale zwrotów nie przyjmujemy.
        Więc to posłuchanie samemu to czasem już swojego sprzętu.

  4. Andrew pisze:

    Panie Piotrze, czy będzie Golden Analog dla tych kolumn pod koniec roku? Miałem okazję ich posłuchać niedawno i przyznam szczerze – kolumny klasa. Brzmienie wyrafinowane, dojrzałe, w niczym nieprzedobrzone. Do lampy fantastyczne.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Prawdopodobnie będzie, ale do końca roku jeszcze daleko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy