Recenzja: Impuls Audio Lagune

Budowa 

Głośnik wysokotonowy od wewnątrz, to ponoć obowiązek.

    Laguny powstają z reguły samorzutnie, siłami samej przyrody, ale jedynie te przybrzeżne a nie głośnikowe. Nad tamtymi też zresztą mozolą się nieraz istoty żywe – koralowce tworzące tysiącleciami rafę, a Lagunę Sunrise skomponował zespół Black Sabbath i bardzo ją lubię. Różne przeto laguny bywają – naturalne i nie – a nasza to para kolumn podłogowych o konstrukcji dwudrożnej. Wysokich na metr równo i ważących po 17 kilogramów każda, z 12-centymetrowym głośnikiem szerokopasmowym SB Satori MW16P-8 i 29-milimetrowym wysokotonowym SB Satori TW29R-B oraz skierowanym do przodu bass-refleksem. Na topologię łączącej je w całość brzmieniową zwrotnicy składa się filtr drugiego rzędu dla wysokotonowego oraz pierwszego z pułapką RLC dla mid-subwoofera. Wdrożono też dla tego pierwszego pełną linearyzację impedancji oraz częściową dla drugiego, jak również zastosowano kompensację efektu „baffle step” na poziomie 2,5 dB. W torze sygnałowym tweetera znalazł  się markowy kondensator Mundorf MCap EVO Oil, a w torze mid-subwoofera  cewka powietrzna o średnicy przewodu 1,6 mm. Częstotliwość podziału to 2200 Hz, a na okablowanie składają się przewody Solid Core z czystością miedzi aż 6N; w przypadku głośnika nisko-średniotonowego o przekroju 1 mm2, a wysokotonowego 0,5 mm2. Moc mierzona całości wynosi 60W, a skuteczność, przy nominalnej impedancji 8 Ohm, to 86 dB.

Każdy z głośników ma na rzecz poprawy brzmienia w obudowie własną komorę akustyczną, a tłumienie wewnętrzne zrealizowano wełną naturalną i filcem. Kolumny stają na dołączonych do kompletu chromowanych kolcach z mocowaniem śrubowym, pozwalających niwelować nie tylko wibracje podłoża, ale też jego ewentualne nierówności. Dopełnieniem są małe, chromowane podkładki, ratujące podłogę przed rysami. Przyłącza kabli to pojedyncza para markowych WBT, wraz z użytymi głośnikami, gatunkowym okablowaniem i kondensatorem Mundorfa składających się na opinię, że na wsadzie technicznym nie oszczędzano.

Wykończenia to imponująca gama fornirów, w tym dąb, czereśnia, jesion, heban, klon, orzech, tek, palisander i wiąz – każdy w wielu, nieraz kilkunastu nawet odcieniach i wszystkie w tej samej cenie. Do mnie kolumny dotarły w fornirze palisander o stonowanym połysku, prezentując się naprawdę pysznie. Jakość wykonania i wykończenia nie pozostawia nic do życzenia, a samo pokrycie okazuje się w bardzo dobrym gatunku, co widać dobrze na zdjęciach. Jako efekt końcowy oczywista dekoracja dla wnętrza, przy tej mnogości barw oraz wzorów i odcieni gwarantująca idealne dopasowanie kolorystyczne.

Smukła sylwetka i perfekcyjne wykonanie.

Powierzchowność od strony samej bryły to wąski i dość głęboki prostopadłościan, którego górny odcinek z głośnikami lokuje się za przełamaniem, dającym wyraźne odgięcie do tyłu. Aby unikać rezonansów z obudową tweeter nie leży centralnie, a producent zaleca ustawienie głośników z nim po stronie wewnętrznej. Minimalna sugerowana odległość od ściany tylnej to trzydzieści centymetrów, a pół metra to już pełna akustyczna wydolność operacyjna, podobnie jak od ścian bocznych. Nie ma tylnego bass-refleksu, jego wylot znajduje się z przodu, tak więc stawiać można naprawdę blisko ściany, aczkolwiek nie da się jednocześnie ukryć, iż dalsze od tej z tyłu ma pozytywny wpływ na głębię sceny.

Wszystko to razem za wspomniane jedenaście tysięcy pięćset i z dołączoną adnotacją, że to kolumny przede wszystkim dla osób ceniących brzmieniowe wyrafinowanie a nie hałas i łomot z wszystkimi tego konsekwencjami. Nacisk więc na subtelność a nie na ogrom basu, dla którego wielbicieli firma ma inne głośniki.

W razie decyzji zakupowej realizacja trwa kilka dni, a kolumny, jak wspominałem, dostarczane są wyłącznie na koszt producenta, przychodząc w dobrze zaprojektowanych opakowaniach, świetnie zabezpieczających przed wstrząsami i uszkodzeniem. Pod tym względem także więc pełny profesjonalizm, identycznie jak w samym wyrobie. Jedynym pytaniem pozostaje w tej sytuacji, czy to się będzie w sensie stratyfikacji rynkowej opłacać, czego nie rozstrzygniemy przed posłuchaniem.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

9 komentarzy w “Recenzja: Impuls Audio Lagune

  1. Piotr Ryka pisze:

    Pomiędzy relacjami z AVS normalna, pełnowymiarowa recenzja.

  2. Tadeusz pisze:

    To jakaś wariacja nt. Hapri Marcus czy raczej Nina wstawiona w pudło podłogowego Marcusa z tym,że zamiast głośnika niskotonowego gra obudowa i bass-reflex ?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nic mi nie wiadomo o powiązaniach z panem Herzykiem.

    2. Impuls Audio pisze:

      Nie mamy nic wspólnego z Haprią Marcus, tylko jak widzę lekko podobny kształt (tzn. łamana przednia ścianka).

  3. Tadeusz pisze:

    To takie moje lużnie skojarzenie pod kątem wyglądu jako wieloletniego posiadacza Marcusów ? 🙂

    1. Piotr Ryka pisze:

      Trzeba pytać producentów, czy coś ich łączy albo łączyło.

      1. Piotr Ryka pisze:

        No i się wyjaśniło.

  4. Stream pisze:

    Satori MW16P-8 jest, jak wskazuje jego symbol, głośnikiem 16 a nie 12 centymetrowym(średnica membrany z zawieszeniem-14 cm).

  5. kwas pisze:

    Zwykłe pochyłe skrzynki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy