Recenzja: Final D8000 Da Capo & D8000 Da Capo Pro

     W sumie nie powinno być tak, żeby dwie pary różnych mimo podobieństwa słuchawek załatwiać jednym tekstem. Ale co robić gdy czas naglił, przesłane egzemplarze (wcześniej prezentowane na Audio Show) to własność producenta a nie polskiego dystrybutora, musiały prędko ruszać dalej, kontynuować światowy tour. Pośpiech przydaje się na wojnach i przy łapaniu szybkich stworzeń, ale nie opisowi słuchawek; te trzeba najpierw porządnie ograć, potem w spokoju smakować. No ale trudno – rydz lepszy od nica – tak widać być musiało. Lecz w sumie nie do końca, bo przez telefon ustaliłem, że przyjdzie sama wersja Pro, tymczasem w paczce obie. No, niech już będzie, co mi tam, skoro tak sprytnie podchodzą. Jedne i drugie wyglądały znajomo, ale coś tam zmieniono.

     Dwie rzeczy chciałem przypomnieć, zanim przejdziemy do tych zmian i technicznych konkretów: przypomnieć pierwsze spotkanie z Final D8000 i raz jeszcze przybliżyć sylwetkę producenta.

   Był rok 2017 i wówczas na odwrót – najpierw te pierwsze w dorobku Final słuchawki planarne dostałem do zrecenzowania, dopiero potem były prezentowane w strefie słuchawek AVS. W pamięci utkwiły mi oba spotkania, bowiem pisząc recenzję pozostawałem pod wrażeniem, a na AVS uraczyłem tymi słuchawkami najpierw Bartoka dCS (który też wówczas debiutował), a potem czeskich wystawców oferujących studyjnej jakości taśmy analogowe za pośrednictwem słuchawkowego wzmacniacza i przeciętnych słuchawek. W obu przypadkach różnice zjawiły się szokowe, śmiało można powiedzieć, że pierwsze planarne dziecko Final zostało słuchawkowym królem tamtego AVS.     

      Od tamtej pory Final bazuje na tych słuchawkach, oferując kolejne wersje na dokładkę do pierwszej. Tak zaistniały D8000 Pro, a potem Pro Limited Edition, krok w bok zrobiono modelem D7000, odmiennym w stylistyce brzmieniowej, a teraz otrzymujemy tytułowe Final D8000 Da Capo i D8000 Da Capo Pro. Nie może natomiast wykaraskać się ze stanu bycia prototypem całkiem odmienna konstrukcyjnie wersja D8000X – i zaczyna wyglądać na to, że chyba się nie wykaraska, ale obym się mylił.

     Japońskie Final Audio z siedzibą w Jokohamie zostało założone w 1974 przez nieżyjącego już Kanemori Takai – i jak niejedna japońska marka znana teraz głównie z produkcji słuchawek zaczynało od gramofonowych wkładek. Stopniowo rozszerzając ofertę na całe gramofony, wzmacniacze oraz głośnikowe kolumny, by pod koniec lat 70-tych zaoferować pełne zestawy audio, lecz jeszcze nie słuchawki. Te pojawiły się dopiero w 2009, po wcześniejszym wzmocnieniu kapitałowym związaniem z Japan Molex LLC (producentem kabli i złączy, kooperantem Sony), następnie wspólnym z nim przejęciu fabryki w Clark na Filipinach.

    Skracając historię do minimum: najpierw przejęta fabryka produkowała słuchawki dla innych, głównie japońskich marek, następnie Final stworzył własną na terenie Japonii, konkretnie w Kawasaki. To w niej powstają dziś słuchawki sprzedawane pod jego marką, powstają pod najwyższym rygorem wynalazczym oraz technicznym.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

28 komentarzy w “Recenzja: Final D8000 Da Capo & D8000 Da Capo Pro

  1. Michal Pastuszak pisze:

    A jakby tak odniesc D8000DC Pro do Solitaire P, co je zasadniczo od siebie odroznia ?

    Akurat druga para nauszników mi sie przyda, wolalbym co prawda czarne ale jednak preferuje zebrany, dobrze zdefiniowany bas co by wskazywalo na srebrne Pro, chyba ze to tylko kwestia kabla. Szkoda ze tak malo czasu dali na ich porownanie, dranie 🙂

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Bardzo mało nie dali, bo w sumie dwa tygodnie, ale co z tego jak ponad tydzień trwało wygrzewanie. A skoro tyle trwało od stanu niezadawalającego, to z pewnością jeszcze nie doszło do końca i recenzja powstała w jego trakcie. No ale cóż, często tak bywa. Słuchawki pewnie wrócą, a wtedy postaram się porównać je z Solitaire P bezpośrednio. Z Songolo na pewno jedne i drugie wypadną rewelacyjnie. Do T+A rekomenduję Entrqa Olympusa z uzemieniem Olympus – bardzo znaczna poprawa; koszt spory, ale nie szalony.

      1. Michal Pastuszak pisze:

        Takie dalsze porownanie to byloby cos bardzo interesujacego, zwlaszcza biorac pod uwage istotny koszt tego kabla i to w kontekscie analogicznej poprawy (zakladam ze tak by bylo) u D8000DC, gdyby i je zaopatrzyc w takowy.

        1. Piotr+Ryka pisze:

          Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że Final wraz z wprowadzeniem swoich posrebrzanych kabli przestał udostępniać własne specyficzne przyłącza. Ale zawsze je można odzyskać z ich kabla.

  2. Alucard pisze:

    Dolaczam sie do pytania bo Solitaire P to dla mnie najlepsze sluchawki, aczkolwiek ergonomia nie pozwala mi ich nosic.

  3. Piotr+Ryka pisze:

    Flagowe T+A najlepiej znam z kablem Entreq Olympus. Niesamowite słuchawki, choć w bezpośredniej konfrontacji bardziej podobały mi się Spirit Torino Valkyria, grające stylem bardziej żywiołowym, estradowym można powiedzieć. A względem D8000 Pro DC? Japoński flagowiec buduje z pewnością większą przestrzeń i jest chyba jeszcze bardziej bezpośredni, a zarazem podobnie doskonały technicznie jak chodzi o rzeźbę dźwięku. Ale które by wyszły zwycięsko z konfrontacji, tego nie umiem powiedzieć. Generalnie to ten sam poziom, poziom szczytowy.

  4. Stefan pisze:

    Mają ze sobą dużo wspólnego i P i DC PRO mają magnesy tylko z jednej strony.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      A pierwsze jednostronne miały bodajże Abyss.

  5. Michal Pastuszak pisze:

    Probowalem troche doczytac odnosnie tych przelomowych X8000, cos tam jest pokrotce opisane na stronie Finala (jak wrzucone ponizej), ale ciezko wywnioskowac czym sie dokladnie roznia od serii Da Capo odnosnie samego przetwornika itp. ich skutecznosc tez nie jest podana, a caly wysilek reklamowy wyglada jakby byl nakierowany na podkreslenie ich super lekkosci. Widac jednak, ze pady X8000 sa konstrukcja otwarta, taka troche opona samochodowa, zamiast obszytej/domknietej materialem gabki, tylko znowu, nie wiadomo czy takie rozwiazanie jest dyktowane osiagnieciem lepszego brzmienia, czy poprawa samej wagi, bo jesli to ostatnie to nie wiem czy caly zarys koncepcyjny nie idzie tutaj w strone referencyjnych sluchawek przenosnych, a seria Da Capo jest byc moze nakierowana na zblizony wynik soniczny ale pod sprzet stacjonarny.

    X8000 – Cechy:

    – Nowo opracowany 50 mm przetwornik planarny AFDS wzmocniony nowym systemem magnetycznym Halbach Array,
    – Elegancka i lekka konstrukcja o wadze zaledwie 220 g
    – Obudowa ze stopu tytanu z ultrawytrzymałego ciekłego metalu,
    – Hipoalergiczny elastyczny metalowy pałąk,
    – Ekranowany ePTFE kabel pokryty srebrem by Junkosha
    – Drukowane w 3D, oddychające, miękkie nauszniki,

    Oczekiwany okres wprowadzenia na rynek: IV kw. 2024 r.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Mam tylko dwie informacje z kół zbliżonych: 1) Można ich było posłuchać w Monachium, ale jakoś o tym cisza. 2) Mają poważny problem z trwałością przetwornika, prędko tracącego najwyższe parametry brzmieniowe.

      1. Michal Pastuszak pisze:

        Ciekawe to.

        Mignela mi gdzies w necie wzmianka z tego pokazu w Monachium, sluchajacy byl pod wrazeniem X8000, ale to nic nie znaczy z racji braku odniesienia sie do innych sluchawek, bo moze D8000DC zrobilyby podobne na nim poruszenie.

        Patrzac na puntkt drugi, moze to byc zarowno zupelnie inny przetwornik jak i ten sam ale na granicy swoich mozliwosci, stad ta obnizona trwalosc, jesli tak, to slusznie czyni Final opozniajac wprowadzenie tego modelu. Nie ma nic gorszego (i to dla obu stron) niz zakup swietnie grajacyh sluchawek ktore po pol roku traca swoje walory albo co gorsza, padaja. Mimo wszystko dobrze ze sa ambicje aby cos robic/poprawiac, zamiast stagnacji, pozostaje im kibicowac.

        1. Piotr+Ryka pisze:

          Zdaje się to inny przetwornik. Nie mam całkowitej pewności, ale raczej inny.

  6. Patryk pisze:

    Uslysze duza roznice pomiedzy D8000 Pro a nowymi D8000 Pro DC?
    Czy jest sens wymiany wedlug Pana na slepo bez odsluchu?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Słuchawki są jak dziewczyny, bez odsłuchu lepiej nie zmieniać. Sam usłyszałem przyrost obszaru sceny i jeszcze większą otwartość tudzież bezpośredniość, ale są oprócz tego różne niuanse, czasami trudne do nazwania, ale mimo tej nieuchwytności wiele znaczące, tak więc nie wezmę na siebie odpowiedzialności za taką wymianę, nie dam się nią obarczyć. Mogę tylko powiedzieć, że gdybym miał teraz kupować, kupiłbym sobie D8000 Pro DC, ale doskonale pamiętam piękne muzyczne chwile z D8000 bez DC i one by mi siedziały na ramieniu tak długo, dopóki mając wszystkie modele 8000 i wiele czasu na porównania nie zdecydowałbym się na ostateczny wybór.

      1. Patryk pisze:

        Dziekuje.

  7. Alucard pisze:

    Mam nadzieję że nowe poduszki do modelu DC będą do kupienia aby zamontować samemu też na poprzednich modelach. Robią bardzo dużą różnicę w dźwięku.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Zasięgnąłem u źródła i sytuacja wygląda tak: Pady DC będzie można kupić oddzielnie. Są oczywiście inne, ale da się je zamontować w starszych wersjach, niemniej z uwagi na ich inność w sposobie formowania dźwięku producent tego nie zaleca.

      1. Alucard pisze:

        Coz, zostane wiec przy poduszkach od serii PRO. Nizsza srednica i bas na nich zyskuja a to co wyzej nie jest tak na twarz.

        1. Piotr+Ryka pisze:

          Pożycz sobie od Audeosa słuchawki Spirit Torino Centauri.

          1. Alucard pisze:

            Wolę nie, bo jak mi się spodobają to jeszcze zostaną a cena taka fajna. Taka… nie za mała 😀

          2. Piotr+Ryka pisze:

            Cena jest raczej znośna – 11 tys. złotych.

  8. Piotr+Ryka pisze:

    Przez dwa dni u mnie poza własnymi bibelotami recenzowana Viva Egoista 845, towarzyszące jej Spirit Torino Valkyria i wpadłe na chwilę RAAL Immanis, co zaraz wybywają, a po recenzję dopiero wrócą.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Powiem, że ich nie słuchałem, więc nic więcej nie mogę powiedzieć.

  9. Mariusz pisze:

    A jak pierwsze wrażenia z Immanis?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Migawkę z konfrontacji już sporządziłem, jutro może pojutrze się ukaże.

  10. Alucard pisze:

    Jeszcze o Spirit Torino Centauri. Twoim zdaniem są lepsze niż Final D8000 i Final D8000 PRO ?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Nie, nie są lepsze, są inne. Ale przecież Ty szukasz uzupełnień.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy