Recenzja: FiiO X7

Odsłuch cd.

Fiio X7 HiFiPhilosophy_015

A jak FiiO X7 broni pod względem brzmieniowym?

Beyerdynamic T1 V2 (kabel Tonalium Audio)

Flagowe Beyerdynamic dla sprzętu stacjonarnego ze swoimi 600 Ohmami wycisnęły z odtwarzacza sto procent jego mocy, ale to wystarczyło do naprawdę głośnego grania. A same słuchawki to w pewnym stopniu przeciwieństwo NightHawk na podobnym do nich poziomie, to znaczy super rozdzielczość i analiza, a na końcu z tego muzyka; a nie najpierw muzyka, a analiza na szarym albo dudniącym końcu. To daje taki atut, że ze słabszej jakości plików daje się zrobić całkiem niezłe, a z niezłych wysokorozdielcze. Bo chociaż nie ma takiej gęstości, płynności ani mocy, to kurz muzyczny wiruje nieustannie, ożywiając wciąż przestrzeń i sycąc nasze zmysły wszechobecnym szczegółem. A że przy okazji jest jaśniej, to lepiej wszystko widać; i robi się z tego orgia informacyjna nawet z tym nie stawiającym na specjalną rozdzielczość FiiO. Żałowałem tylko trochę „poweru”, którego NightHawk dają więcej, a którego szczegółowością nie daje się nadgonić. Za to śladu nie było dudnienia, czy jakiegoś zlewania, a więc klasyczne coś za coś i co się samemu woli.

Beyerdynamic T5p

To dla kontrastu drugie z flagowych Beyerdynamic, te dedykowane właśnie urządzeniom przenośnym. I znów odtwarzacz pokazał to samo co poprzednio, to znaczy nie narzucanie preferencji własnych w postaci jakiegoś stylu. A więc znów, tak samo jak w recenzji samych tych słuchawek (wspieranej także Cowonem Plenue), był to spokojny, nie narzucający się ale pomału wsysając realizm; zupełnie wyzwolony od chęci jakichś popisów czy ekscentrycznych wyskoków. Bardziej spójny i melodyjny niż u T1 i nigdy nie dudniący, jak czasem to się działo u NightHawk ze słabszymi plikami. Nie tak jak u nich potężny, ale też mocny i treściwy, z perkusją nie tak twardą i tak dynamiczną, niemniej mocną i całkiem niezgorzej rozdzielczą.

Fiio X7 HiFiPhilosophy_016

Naprawdę dobrze, choć nie ma tu mowy o przecieraniu nowych szlaków.

W dnia świetle szarym, bez połysku, szła muzyka wolna od zniekształceń, nasycona prostotą oczywistości i w normalnie postrzeganej fakturze życia. Tego grania nie da się łatwo wyobrazić na podstawie brzmień innych słuchawek, a kiedy je słyszymy, wydaje się w pierwszej chwili nieciekawe. Ale potem sięgamy po inne i wartości wykonują w nas obrót, w efekcie którego to, co poprzednio zdawało się mało fascynujące, okazuje się lepsze od sztucznych popisów i przedobrzonych odkształceń. A do tego słucha się bez zmęczenia, a jednocześnie z zaciekawieniem; czyli coś akurat na podróż, albo daleką wędrówkę. Spokojne żeglowanie nie poprzez wzburzone morze, niemniej z poczuciem mocy i ducha autentyzmu. Z mgiełką na horyzoncie i ze słońcem przez chmury, w całościowym nastroju prawdy i z mocą realizmu.

Final Audio Sonorous VIII

Na koniec sięgnijmy po słuchawki, których nikt chyba z FiiO X7 używał na co dzień nie będzie, bo kiedy kogoś stać na słuchawki za dwanaście tysięcy, to kupi bez wątpienia także droższy odtwarzacz.

Słuchając tych Sonorous odniosłem w tle powstające wrażenie, że zbierają najlepsze cechy badanych poprzedników, wzbogacając ich przekaz największą sceną, najprzyjemniejszym światłem i największą też subtelnością. Jedynie mocy NightHawk nie udało się im powtórzyć i nie były jak flagowiec AudioQuesta zupełnie bezpośrednie, stawiając bardziej na wielką scenę i patrzenie na muzykę z oddali.

Fiio X7 HiFiPhilosophy_017

Biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw X7 może się okazać właściwą propozycją pośród zalewu dostępnych odtwarzaczy.

Natomiast najwięcej miały powietrza, świeżości, światła i samej poetyki dźwięku, o pewnym rysie delikatności, a także nasycenia barwą i z wyraźnie odczutym rytmem. Z tym wszystkim były trochę nieziemskie, w przeciwieństwie do stąpających twardo po ziemi NightHawk i Beyerdynamic do sprzętu przenośnego, a to ich dodawane piękno na pewno było świadome. Lecz dawkowane z umiarem, bez śladu brzmieniowej przesady; tylko słonecznie, ciepło i w rozpostarciu przejrzystego ogromu. W tęsknocie minimalnej i okraszanej uśmiechem, i w stylu trochę jak ze snu, ponadrealnie niezwykłym.

 

 

 

 

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

2 komentarzy w “Recenzja: FiiO X7

  1. crysis94 pisze:

    Test z modułem stockowym po IEMy (w sumie najsłabszym nie tylko prądowo, ale i SQ ze wszystkich wydanych) z nausznikami…
    X7 z AM3 to ścisła czołówka DAPów jeśli chodzi o SQ, a i wysterować potrafi stacjonarne nauszniki =)

  2. Piotr pisze:

    Panowie, jaki zestaw do 3 tys.zł (słuchawki + odtwarzacz) polecicie? Piotrze? Muzyka głównie jazz i klasyka. Obeznany dobrze jestem z HD-600, które biorę pod uwagę, ale zdam się też na inne polecane przez was słuchawki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy