Kiedy w połowie 2022 roku publikowałem trzyczęściowy katalog najlepszych teraźniejszych i przeszłych słuchawkowych wzmacniaczy, Feliks Audio Envy otwierał „Drugą część (F – Q)” i pod zdjęciem miał opis:
Polskie wzmacniacze słuchawkowe to od dawna rozległy temat. Wielu konstruktorów, jeszcze więcej urządzeń, wśród nich tak popularne jak Skorpion HV-1, Divaldi czy Black Pearl. Znalazło się w tym towarzystwie kilka konstrukcji dużego kalibru, jak choćby Audio Dynamic czy White Bird Virtus 300B, ale nowy projekt od Feliks-Audio to bodaj kaliber największy. Zupełnie nowa konstrukcja, wędrująca na razie po świecie zanim zaprezentuje się w kraju – imponująco wyglądająca, imponująco ważąca i miejmy nadzieję dająca też imponujący dźwięk. Na razie wiemy że istnieje, lampy mocy to standardowo Electro-Harmonix Gold 300B, niestandardowo Full Music (aka Sophia Electric); sterujące Psvane CV-181; moc 8 W na kanał, cenę podałem.
Ta umieszczona w nagłówku cena wynosiła 6500 EUR, a aktualna wynosi 29 900 PLN, albowiem wzmacniacz jakiś czas temu powrócił ze światowych wojaży i stanął na sklepowych półkach. Ale to cena w odniesieniu do podstawowej wersji „Standard”, wyposażonej nie w te wyższe jakościowo lampy mocy oraz mającej dobre, ale zwyklejsze okablowanie, tu zaś opisywana będzie podrasowana wersja „Performance”, wyróżniająca się lampami 300B Full Music[1] (1295 PLN za parę) i okablowaniem z miedzi UPOCC (Ultra Pure Cooper by Ohno Continuous Casting), czyli uzyskiwanej w procesie technologicznym opracowanym przez fizyka-materiałoznawcę Hideo Ohno, realizowanym w praktyce produkcyjne przez Furukawa Electric Co., Ltd. – i nikogo innego. O pozyskanie tej miedzi trzeba mocno się starać, ponieważ Japończycy niechętnie się dzielą, ale Feliks Audio się wystarało i może się tym szczycić. Dla mającej takie okablowanie wersji „Performance” cena wynosi 33 900 PLN, nie jest zatem szczególnie wyższa, tym niemniej wyższa jest. Ceny mogą się także różnić w zależności od tego, z jakiego drewna wykonano korpus, odnośnie czego spory wybór i rozrzuty niemałe.
Ale to wszystko są szczegóły techniczne i wizualne, a dla nabrania pasującego do sytuacji zaciekawieniowego rozpędu potrzebna będzie uwaga, że wzmacniacz zrobił światową karierę – i to jaką! Nie tylko dużo się nazbierało przez lata recenzji i entuzjastycznego chwalenia, ale dyskusja o nim, rozpoczęta na światowym forum słuchawkowym Head-Fi dwunastego lutego 2021, doszła już do 638 strony. Wystartowała więc jeszcze przed rynkowym debiutem (2022) i trwa w najlepsze do dzisiaj, co nie mogłoby mieć miejsca w takim wymiarze intensywności, gdyby nie była toczona między aktualnymi i potencjalnymi posiadaczami.
Wzmacniacz jest chętnie kupowany i wysławiany zarówna za wygląd jak brzmienie, cenę uważa się za uzasadnioną, większość nabywców zachwycona. Nic dziwnego, że w obliczu takiego sukcesu model Envy wybrano do bycia rocznicowym – na swe 25-lecie Feliks Audio wypuściło 25 egzemplarzy ultra ekskluzywnej wersji „Anniversary” w cenie 15 500 EUR. Te dwadzieścia pięć arcy specjalnych to obudowy w drzewie krytym lakierem fortepianowym, kładzionym przez firmę opiekującą się prawdziwymi fortepianami, także 300B od Elroga i wyselekcjonowane starannie same najlepsze komponenty.
Wracając do normalności, choć też podrasowanej. Wzmacniacz nie chciał się recenzować, nie było takiej potrzeby. Tym bardziej w polskiej wersji językowej, skoro bujał w szerokim świecie. Ale obecny dystrybutor, Audeos, polskiej recenzji sobie zażyczył, i tym sposobem Feliks Audio Envy Performance stoi teraz koło mnie – stoi już od paru tygodni, jako że przybył w zapieczętowanym kartonie, musiałem poddać go wygrzaniu. Najpierw grał z nominalnymi dla siebie chińskimi 300B Full Music C, potem z amerykańskimi Western Electric, na koniec z koreańskimi Stradi. Trzy w takim razie brzmienia, a jeszcze sterujące z kompletu Psvane CV-181 naprzemiennie z użyczonymi przez TUBES-store – Sylvania JAN-CHS-6SN7GT/VT 231.
Słowo o samej firmie. Feliks Audio to przedsiębiorstwo rodzinne autorstwa inżyniera Henryka Feliksa, z okresem rozruchowym w latach 90-tych, ale pan Henryk realizował wzmacniacze jeszcze w 70-tych. Obecnie kierowane przez trzech synów – Piotra, Łukasza i Michała – siedziba od początku i niezmiennie w dwudziestotysięcznym Lublińcu na zachodzie Górnego Śląska, w okręgu zwanym Śląskiem Białym, którego jest stolicą. Siedliskiem zatem miasto małe, ale zasięg ogólnoświatowy – wzmacniacze Feliks Audio znajdziemy w obu Amerykach, Azji i Europie, znajdziemy nawet Afryce i na obszarze Oceanii. Objechały świat dookoła, mogą być z siebie dumne.
Nim wystartuje formalny opis i zjawią się muzyczne impresje, dodam na koniec wstępu, że jak naprawdę rzadko kiedy ten wyrób jest chwalony; nie trafiłem na żadną recenzję mającą krytyczne uwagi, chwali się nawet cichość wewnętrzną i dopasowanie kanałów, tak znamienite w jego przypadku, że pozwalające ultraczułym słuchawkom dokanałowym wchodzić jak najbardziej w rachubę.
[1] Full Music to nazwa chińskiego producenta lamp elektronowych z czternastomilionowego Tiencin, firmy założonej w 1998 roku przez specjalistę od techniki próżniowej, sławnego w chińskich kręgach audiofilskich inżyniera Liu Zhen Shenga. Firmy dostawcy różnej wielkości triod o wysokiej i bardzo wysokiej jakości, w USA brandowanych marką Sophia Electric, w Wielkiej Brytanii marką TJ.
Za 30.000zl to juz mozna kupic wzm integre, ktora oprocz napedzania sluchawek tak samo napedza swietnie kolumny glosnikowe,to zmarnowana szansa dla tego wzmacniacza ,aby byl w pelni wykorzystany dla audiofila.
A na co komu integra, z jej bardziej rozbudowanymi trafami, dodatkowym przełącznikiem trybu pracy i odczepami głośnikowymi, jak nie ma i nie chce mieć kolumn? Woo Audio robi swój 300B w wersjach samego słuchawkowca i takiego samego modelu ale z dodaną obsługą głośników, ten drugi kosztuje znacznie drożej.
Mowilem o cenie,ze tyle powinna kosztowac inegra a nie sam wzm sluchawkowy….czyli jest za drogi!
Dokładnie na tych samych czterech lampach nowy Auris Headonia kosztuje od Envy dwa razy więcej, a nie ma takiej wysmakowanej, unikalnej drewnianej obudowy. Gdyby można było ustalać ceny urzędowo, nie byłoby tego rodzaju wahań, ale był kiedyś taki system polityczny, który ustalał, i nie za bardzo się sprawdził. Na koniec został u niego na półkach sam ocet. Dość wymowne, nieprawdaż?
Piotrze świetna recenzja. Nie spodziewałam się, że aż tak duży zachwyt wzbudzi u Ciebie Envy Performance. Ciekawe jak bardzo podbił by Twoje obecne wrażenie mój Envy AE 25. Tak, ten jeden z 25 egzemplarzy ultra ekskluzywnej wersji „Anniversary”. Prawdopodobnie nadal jedyny w PL za co jestem firmie Feliks Audio bardzo wdzięczny, bo lista chętnych nabywców z całego świata była kilka razy większa niż 25. 😉
Wypada wierzyć, że Anniversary jeszcze lepszy. Pogratulować posiadania, to niewątpliwie rzadki motyl, choć bardzo, bardzo drogi.
Jest drogi, ale poza wyjątkowością jubileuszowej jednostki Envy AE byłem w 100% przekonany, że warto w ten sposób wspierać wyjątkową naszą Polską rodzinną firmę.: 😉
Envy AE, które posiadam to genialny wzmacniacz! Używałem przez dwa lata Envy Performance i moim zdaniem różnica po przejściu na AE 25 jest istotna – mocno poszerzone pasmo (to wpływ głównie nowych trafo z amorficznym rdzeniem), szczegóły uwypuklone, jednocześnie wzmacniacz brzmi mniej tranzystorowo, bardziej przejrzyście a jednak przyjemniej. Do tego bardzo ciche. w polaczeniu z Elrogiem ER300B lub TM, jednak TM są dość kruche. Doświadczyłem TM w moim AE. 🙂
Ale Envy Performance zupełnie nie brzmi tranzystorowo z dobrymi 300B.
Piotrze, swego czasu recenzowałeś Lucarto audio Songolo HPA 300 SE. Jak on się ma do tego Envy?
Bo róznica wcenie spora, Envy prawie 3 razy droższy?
Bez bezpośredniego porównania w niuanse nie mogę wchodzić, ale przy optymalnych obsadach lampowych (z grubsza rzecz jasna biorąc) poziom jakościowy i emocjonalnego oddziaływania jest mniej więcej ten sam.
Należy jeszcze dodać, że Lucarto oferuje cały szereg ulepszeń, które się bezpośrednio dogaduje i które sobie kosztują. Dokładnej listy ani cennika nie znam, ale lista jest chyba dość długa.
Czyli tak na start to wygląda na to, że Lucarto może mieć lepszą relację cena/jakość.
A jest jeszcze niedawno zrecenzowany choć tranzystorowy Divaldi w wersji piątej, miałem przyjemność go krótko słuchać na AVS i fajnie grał, a jest najtańszy z tego grona…
Divaldi jest bardzo dobry, ale nie aż taki jak Songolo czy Envy obsadzone najlepszymi lampami.
Tymczasem po cichutku przydreptuje na rynek nowa seria od Final, której zwiastunem model DX6000.
Jakby porównać przenośny Astell Kern Sp 3000 i super nieprzenośny Envy to co by Pan powiedział, jest duża różnica w brzmieniu na korzyść Feliksa czy nie bardzo ? Który powinien lepiej się zgrać z Utopiami 22 czy HD800 ?
Envy przy którejś z najlepszych obsad lampowych i gatunkowym odtwarzaczu albo DAC podpiętym pasującym interkonektem zagra lepiej, ale różnica nie będzie na tyle duża, żeby za nią umierać. Będzie umiarkowana, wstecznie tolerowalna.
Rozumiem – dziękuje, w tej chwili korzystam zamiennie z Questyle Fifteen oraz Feliksa Euforii Evo czy Astell lub Envy będzie krokiem do przodu ? czy raczej skupić się na innych elementach toru ?
Astel raczej nie, Envy z dobrymi lampami tak. A jakie inne elementy są w użyciu?
Są to Eversolo Dmp A8 z Utopiami 22 i Hd 800. Podobno oryginalny Astell Sp 3000 łapie jakąś wybitną synergie z Utopiami.
Czy z Utopiami Astell SP3000 łapie, tego nie wiem, nie miałem okazji sprawdzić, ale z HD800 na pewno – ta para była wyjątkowo zgrana. Nie ma powodu sądzić, że z Utopia 2022 nie będzie równie dobrze bądź jeszcze lepiej, niemniej lampowe – wielko-lampowe – Feliks Envy czy Lucarto Songolo potrafią dać od najlepszego nawet DAP-a trochę więcej w mierze poetyki brzmienia; pytanie czy dla tego trochę warto aż tyle wydać. To będzie zależało od możliwości finansowych, cierpliwości w doborze lamp i przede wszystkim żądzy osiągania maksimów – czy niezaspokojona psuje życie, czy można ją zlekceważyć i o niej zapomnieć.
Skończyłem właśnie pisać recenzję Fostex TH1000 RP, jutro pojadą się fotografować. Dziś przyjechały Final DX6000, a na wyciągnięcie ręki leżą ZMF Caldera. W życiu nie miałem u siebie tylu słuchawek.
👍
Fajnie będzie poczytać.
Wesołych!
Dziękuję i nawzajem.
A propos tych kolejnych recenzji nietanich słuchawek – ich rynek jest tak duży, czy może nadzieje producentów?
Nadzieje producentów. Tyle drogich modeli słuchałem już na AVS, a z dużą przyjemnością wracałem zawsze do moich HiFiManów HE-1000se, a nawet do QUAD ERA-1.
Jedynie elektrostaty Kingsound mnie oczarowały, ale nie na tyle bym miał cały zestaw wymieniać lub fundować sobie dodatkowego mebla w postaci energizera.
Natomiast polityka cenowa HiFiMana może o zawał przyprawić tych co kupili drogo, np. Audivina była początkowo po około 13 tys. PLN, teraz nówki w pudełku można za 3 tys. wyhaczyć…
A tu jeszcze w kolejce takie: https://www.nurheadphones.com/
A kto ma je w dystrybucji??
Jeszcze nikt. Audeos się przymierza.