Podsumowanie
Prawie dwadzieścia tysięcy za parę głośników to nie jest szczególnie mało, ale pamiętajmy, że w zamian dostajemy duńską robotę, a cena roboczogodziny w Danii jest wyjątkowo wysoka. Odpowiada jej jednak równie wysoka kultura techniczna oraz higiena pracy, dzięki którym nie musimy obawiać się błędów wynikających z pośpiesznego montażu i przemęczenia pracowników, tym bardziej, że na swe wyroby pewne własnej dbałości o wykonanie i jakość użytych podzespołów udziela Dynaudio aż pięcioletniej gwarancji. Dochodzi do tego trzydziestoletni staż firmy i jej potężne zaplecze technologiczno rozwojowe, poparte wysoką i wciąż rosnącą pozycją rynkową, której przejawem jest choćby wygrana w przetargu na wyposażenie studiów giganta medialnego BBC.
Wszystko to jest ważne, ale najważniejsze są efekty w wymiarze satysfakcji końcowego użytkownika. O te jednak nie musimy się martwić, bo słowo daję, że w odpowiednich warunkach i przy odpowiednim osprzęcie satysfakcja będzie bardzo wysoka, czego dowodem nie tylko moja opinia, ale także kilku doświadczonych melomanów słuchających wraz z ze mną. W odpowiednim otoczeniu, co bynajmniej nie znaczy, że jakimś cenowo wysilonym i przekraczającym granice jakościowe samych głośników (o czym odsłuch z użyciem odtwarzacza Sony zaświadcza najlepiej), będzie to grało naprawdę świetnie, co w kilku przypadkowych, branych przecież z marszu a nie poprzez pieczołowity dobór zestawieniach, udało się bez problemu osiągnąć.
W punktach:
Zalety
- Znakomita klasa ogólna.
- Wciągający typ prezentacji.
- Przyjemny akcent basowy.
- Kawał dźwięku.
- Szczególnie przyjemna głębia brzmieniowa.
- Dobrze dobrana wielkość źródeł i płaszczyznowa konstrukcja sceny.
- Brak zjawiska powiększania się dźwięków wraz ze zwiększaniem głośności.
- Wyraziste oddanie głębi sceny.
- Spokojna, realistyczna perkusja.
- Dobre jakości i nieźle poróżnicowane wokale.
- Z dobrą aparaturą zaznaczony akcent sopranowy.
- Szeroki wybór brzmień w różnych systemach.
- W efekcie warto poszukiwać tego sobie odpowiadającego.
- Podatność na dobór okablowania.
- Dobrze grają z niedrogą aparaturą.
- A z drogą jeszcze lepiej.
- Ładny wygląd.
- Wysoki poziom zastosowanych technologii.
- Od bardzo znanego producenta.
- Made in Denmark.
- 5 lat gwarancji.
- Polski dystrybutor.
- Dość przystępna cena.
Wady
- O dobre soprany trzeba się czasem trochę postarać.
- Raczej nie do cichego słuchania.
- Za kilka tysięcy dostaniemy w modelu Focus 360 lepszy głośnik wysokotonowy.
- Niestaranne oznakowanie zacisków kabli głośnikowych.
Sprzęt do testu dostarczyła firma:
- Konstrukcja: pasywny trójdrożny głośnik wolnostojący z bass refleksem
- Wymiary: W 1092 x S 221 x G 325 mm
- Waga: 23,2 kg/ 1 szt.
- Efektywność: 87 dB / Wat / metr
- Impedancja nominalna: 4 Omy
- Gwarancja: 5 lat
- Cena: 19 990 zł
System
- Źródła: Accuphase DP-700, Cairn Soft Fog V2, Sony 222ES
- Przedwzmacniacze: ASL Twin-Head Mark III, Divaldi Pre 01
- Wzmacniacze zintegrowane: CaryAudio Design SLI-80
- Końcówki mocy: Croft Polestar1, Divaldi Power 01, Restek Extent
- Interkonekty: Crystal Cable Absolute Dream, Tara Labs Air1, Vovox Tekstura
- Kable głośnikowe: Acrolink 6N-S3000 Cu, Vovox Textura
1 komentarz w “Recenzja: Dynaudio Focus 340”