Recenzja: CSPort TAT2

Podsumowanie

   Tego rodzaju gramofony, i inne takie audiofilskie sprzęty, są wypadkową dwóch czynników stwórczych: na ile cenimy własną przyjemność oraz na jaki dla jej uzyskania wydatek możemy sobie pozwolić. Jedno i drugie dla większości ludzi jest trudno zrozumiałe, gdy rzecz zaczyna zawadzać o setki tysięcy, czasami o miliony. Szczególnie (o czym kiedyś obszernie pisałem w osobnych artykułach) jest to kontestowane właśnie w odniesieniu do sprzętu audio. Przeczytałem niedawno na pewnym audio-forum uwagę, że zamiast kupować drogie głośniki jej autor kupiłby sobie dużo tańsze, a za zaoszczędzone pieniądze nabyłby lepsze auto. Zakładając, że jakieś ma, gdyż teraz ma prawie każdy i inaczej nowe nie mogłoby być „lepsze”; także, że posiadane nie jest w stanie złomowym, bo takich prawie nie ma, można zadać pytanie: – Na co ci droższy samochód? Czy dalej nim zajedziesz? – nie, zwłaszcza że spali prawdopodobnie więcej. Wygodniej? – może trochę. Ale to przecież nic innego, jak wygoda dla twego dupska oraz mniej nieco skupienia poświęconego prowadzeniu. Bezpieczniej? Tak, to argument, ale w zderzeniu TIR-em i tak stoisz na straconej. Że będziesz innych wyprzedzał? Po co ci to? – aż takie masz wygłodniałe ego i nagromadzony resentyment? Będzie ładniejszy? Owszem, ale to prędko minie. Odnośnie aut – wyjątkowo prędko. A na części zamienne, ubezpieczenia i naprawy wydasz tyle, że audiofilizm blednie. Mimo to drogie samochody nie wywołują wzburzenia – ich właściciele spotykają się ze zrozumieniem, często nawet z uznaniem. I znam odpowiedź – dlaczego. Gdyż posiadanie drogiego auta to przyjemność bardziej na wynos – do obnoszenia się z nią po świecie i grania innym na nosie. A przede wszystkim bardziej trywialna. Bardziej smakuje głupim, a głupich jest po prostu więcej.

Wracając do opisywanego gramofonu. Nie jest do obnoszenia i wywyższania, stanowi bazę przyjemności w wymiarze czysto indywidualnym. Przyjemności do oddawania się w odosobnieniu i skupieniu. Pewnie, można go pokazywać gościom, chwalić się jego wagą, ceną. Ale nie o to chodziło twórcy, chodziło o muzykę. Ażeby zaistniała tylko ona – w oprawie ciszy i jak najdoskonalsza. Jedno i drugie się udało: gramofon jest rzeczywiście bezszumny i tworzy muzyczne piękno. Jak już mówiłem – nie takie uproszczone, walorem dynamiki i energii przysłaniające pewne braki, tylko wysmakowane, szlachetne, tą szlachetnością zwracające uwagę. Zatem jednocześnie dwie rzeczy – i dynamika z energią, i wysublimowanie. Czy czegoś innego należy oczekiwać od gramofonowego topu? Nie sądzę. Ale jest jeszcze jeden cukierek: to wyrafinowanie czyni nawet brutalnie trudne muzyczne chwile łatwiej przyswajalnymi, czyni nawet wyraźnie. Dłużej będzie można więc słuchać zwariowanego jazzu, dzikiego rocka i najwścieklejszych orkiestr.

 

W punktach

Zalety

  • Gramofonowy top.
  • A więc zaawansowany analog.
  • Wraz z nim najwyższe wyrafinowanie.
  • I najbliżej muzycznej prawdy.
  • Także maksimum energii w dźwięku i najpiękniejsza przestrzeń.
  • Żywi ludzie, prawdziwe instrumenty – najmniej umowności będzie potrzeba, ażeby to przywołać.
  • Oprawa ciszą – to się udało i to trzeba docenić.
  • Stopień wysmakowania tak wysoki, że w jawny sposób łagodzący dotkliwość dzikości muzycznej.
  • A jednocześnie realizm – realizm oczywisty.
  • Można stosować ramiona liniowe, najdoskonalsze technicznie.
  • Masywna bryła i osobna podstawa chronią przed wibracjami.
  • Jeszcze to potęgują talerz i ramię niesione przez poduszki pneumatyczne.
  • Brak sprzężenia zwrotnego – silnik skaluje obroty wzorcowym pulsatorem.
  • Kewlarowa, nierozciągalna nić napędu.
  • Stroboskop.
  • Bardzo wygodna obsługa.
  • Bezgłośna praca samego gramofonu (nie ma łożysk, bezgłośny silnik) i akustycznie zaizolowanej pompy.
  • Można montować trzy ramiona.
  • Dedykowany przedwzmacniacz.
  • Dedykowany demagnetyzer.
  • Stateczny, „technologiczny” wygląd w oprawie modnej szarości.
  • Made in Japan.
  • Polski dystrybutor.
  • Chciałbym taki gramofon mieć.
  • Zatem „Ryka approved”.

 

Wady i zastrzeżenia

  • Bardzo drogi.
  • Ramię, pompa, podstawa, damagnetyzer też drogie i płacone oddzielnie.
  • Zajmuje dużo miejsca, więcej niż gramofon przeciętny.
  • Liniowe ramię nie jest zabezpieczone przed spadaniem i wymaga szczególnej ostrożności podczas wymiany wkładki.
  • Brak sprzężenia zwrotnego wymusza częstą korektę obrotów.
  • Talerz się długo rozpędza.
  • Brak maty na nim nie wydaje się najlepszym pomysłem.
  • Oryginalny docisk płyty trzeba zastąpić lepszym.
  • Podobnie przewód od ramienia.
  • Wypoziomowanie wymaga użycia klucza.

 

Dane techniczne CSPort TAT2:

  • Rodzaj urządzenia: gramofon.
  • Producent: CSPort.
  • Model: TAT2.
  • Silnik: bezszczotkowy, bez sprzężenia zwrotnego, wyciszony, bezwibracyjny XDF.
  • Napęd: paskowy (wrzecionowy).
  • Pasek: Kevlar (czterowarstwowa sieć z włókien aramidowych).
  • Wahania prędkości obrotowej: ± 0,3%.
  • Kołysanie pionowe: poniżej 0,2%.
  • Trzepotanie poziome: poniżej 0,04%.
  • Zawieszenie: pneumatyczne.
  • Realizacja pneumatyki: supercicha pompa powietrza POU1 z podwójną hermetyzacją. (Sprzedawana oddzielnie.)
  • Montaż ramienia: kątowy lub liniowy.
  • Ramiona: maksymalnie trzy, kupowane oddzielnie.
  • Masa plinty (granit JIS0): 19 kg.
  • Masa talerza (nierdzewna stal): 17 kg.
  • Masa docisku płyty (aluminium): 2,4 kg.
  • Masa dodatkowej podstawy granitowej (opcja): LPB1 30 kg lub LPB2 21 kg.
  • Obsługa: podświetlane przyciski. (start/stop, wybór i regulacja prędkości talerza.)
  • Stroboskop: tak.
  • Wbudowany przedwzmacniacz: nie.
  • Automatyka: brak.
  • Wyjście audio: 1 x RCA z uziemieniem.
  • Dodatkowe uziemienie: tak.
  • Zasilanie: AC 100/120/200/240V;  50/60Hz.
  • Zasilacz: zintegrowany, impulsowy, bezszumny, z filtrem analogowym.
  • Pobór energii: 40 W.
  • Wymiary (bez dodatkowej podstawy): 440 x 128 x 320 mm.
  • Wyposażenie standardowe: docisk, kabel zasilający, dwa paski napędowe, przewód powietrza ø4,
  • mocowanie jednego ramienia (typ zależny od wyboru klienta).
  • Okres gwarancyjny: 5 lat.

 

Ceny:

  • nieuzbrojony gramofon TAT2 – 170 000 PLN
  • ramię AFU1-2 z osłoną i przewodem pneumatycznym – 97 000 PLN
  • pompa POU – 15 000 PLN
  • podstawa LPB2 – 4500 PLN
  • demagnetyzer/jonizator IME1: 6000 PLN

 

System:

  • Źródło: CSPort TAT2.
  • Wkładki: Ortofon Cadenza Black, ZYX Ultimate DYNAMIC.
  • Kabel ramię-przedwzmacniacz: Siltechem Signature Avondale II.
  • Docisk płyty: Synergistic Research MiG UEF Record Weight.
  • Przedwzmacniacz gramofonowy: Ayon Spheris Phono.
  • Przedwzmacniacz/wzmacniacz słuchawkowy: ASL Twin-Head Mark III.
  • Słuchawki: AKG K1000 (kabel Entreq Atlantis), HEDDphone (kabel Sulek), Sennheiser HD 800 (kabel Tonalium-Metrum Lab), Ultrasone Tribute 7 (kabel Tonalium-Metrum Lab).
  • Końcówka mocy: Croft Polestar1.
  • Kolumny: Zingali Client Evo 3.15.
  • Kabel głośnikowy: Sulek 6×9.
  • Interkonekty: Acoustic Zen Absolute Cooper, Sulek Audio & Sulek 6×9, Siltech Royal Crown, Tara Labs Air 1.
  • Kable zasilające: Acoustic Zen Gargantua II, Acrolink MEXCEL 7N-PC9500, Harmonix X-DC350M2R, Illuminati Power Reference One, Shunyata Sigma NR, Sulek 9×9 Power.
  • Listwa: Power Base High End.
  • Stolik: Rogoz Audio 6RP2/BBS.
  • Kondycjoner masy: QAR-S15.
  • Podkładki pod kable: Acoustic Revive RCI-3H, Rogoz Audio 3T1/BBS.
  • Podkładki pod sprzęt: Avatar Audio Nr1, Solid Tech „Disc of Silence”, Synergistic Research MiG SX.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

5 komentarzy w “Recenzja: CSPort TAT2

  1. Marcin pisze:

    No, w końcu jakiś porządny sprzęt na który mogę sobie pozwolić. Nie rozumiem tylko czemu producent podaje cenę w starych polskich złotych? 🙂

  2. Sławek pisze:

    W starych polskich złotych, to po przeliczeniu na nowe PLN wychodzi 30 zł.
    Jak by nawet taki gramofon istniał to musiałby to być superbubel, szkoda płyt…

  3. Sławomir S. pisze:

    Płyta nośna jest granitowa czy marmurowa? Padają tu chyba równolegle te dwa określenia.
    Czyżby nie było żadnych eksperymentów z podstawkami antywibracyjnymi w tym przypadku?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Ściśle biorąc jest z jakiegoś specjalnie spajanego kruszywa, którego polska nazwa ani odpowiednik nie istnieje. Tak mi wyjaśniał dystrybutor.

  4. Piotr Ryka pisze:

    Po tygodniach goryczy, ciągnących się od połowy lipca, we wtorek powinno nadejść słuchawkowe wynagrodzenie. Ciekawe to będą słuchawki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy