Podsumowanie
Wzmacniacz Cayin A55-TP okazał się potwierdzeniem mych wywodów o Państwie Środka. Chiny sprawnie i metodycznie, a także w zaskakującym tempie, dołączają do przemysłowej elity świata. Oferują produkty udane koncepcyjnie i dopracowane technicznie; czasami wręcz przełomowe, ale nie w tym wypadku. Lampowy Cayin jest po prostu dobrym wzmacniaczem o typowych dla takiego urządzenia cechach. Nie odbiega od konkurencji, a na jej tle okazuje się tańszy. Jakością wykonania i wygodą użycia trzyma światowy poziom, utwierdzany jakością lamp mocy i dwoma do wyboru trybami. Siły wystarczająco ma dużo (i to w obydwu trybach), by dobrze nasycać dźwiękiem nawet czterodrożne kolumny, a do wejścia na poziom brzmień wyrafinowanych brakuje mu jednej pary lamp – którychś rasowych ECC83. I trudno mieć o to pretensję, że ich nie daje od razu, ponieważ rynek utrwalił nieprzyjemną praktykę sprzedawania wzmacniaczy lampowych z najtańszymi lampami. A lepsze zawsze poprawią, poczynając od najskromniejszych konstrukcji amatorskich, po Jadis czy Audio Note. Toteż trzeba w tym miejscu zapytać, dlaczego lampy wysokiej jakości nie są masowo produkowane. To jednak temat na inną rozmowę i kwestia głębszych dociekań, a nam pozostaje się cieszyć, że same lepsze ECC83 załatwiają sprawę do końca, więc drugie sterujące ECC82 można zostawić w spokoju, a tym bardziej kwartet mocowych KT-88. Oczywiście wymiana jednych i drugich na wyższe jakościowo da na pewno kolejne przyrosty, z tym, że w odniesieniu do ECC82 jest to kwestia prostego zakupu którychś uznanych z dawnej produkcji, natomiast w odniesieniu do KT-88 to obarczone ryzykiem błędu poszukiwania lepszych zamienników pośród obecnej oferty. Na pewno więc lepiej kupić najpierw ECC82, a zabawę z lampami mocy zostawić na sam koniec. Ale jak już zaznaczyłem – para lepszych ECC83, nawet tych od Sophia Electric – i rzecz mamy załatwioną. Słucha się pierwszorzędnie, można się cieszyć muzyką. Lampowość dobrze będzie słyszalna i bez ucieczki od realizmu, a na dodatkową osłodę dwa style – z podrasowanymi sopranami i bez. To wszystko za sześć tysięcy pięćset, podczas gdy dobra tranzystorowa integra to kilkanaście, dwadzieścia parę, a nawet osiemdziesiąt tysięcy. Czy pomiędzy kosztującym tyle Gryphonem Scorpio a recenzowanym teraz Cayinem jest duża jakościowa różnica w sensie samego brzmienia? Zależy jak bardzo cenisz różnice, ale moim zdaniem umiarkowana. Na pewno bym się nie popłakał słuchając go zamiast Scorpio, a pewne aspekty brzmienia byłyby nawet lepsze. W dodatku chińskie produkty przestają być obciachem, tak więc nie ma się co krępować i kupić można śmiało. Pewnie, że duże triody single-ended zagrają jeszcze lepiej, ale dla ich amatorów Cayin też ma ofertę.
W punktach:
Zalety
- Pomimo lampowości nacisk na bezpośredniość i realizm.
- Przywołujące obecność wokale.
- Żadnych ograniczeń ani wad sopranowych.
- Dobrze słyszalny bas o dużej rozdzielczości. (Zdecydowanie zyskujący po zastosowaniu lepszych lamp sterujących.)
- Szczegółowość.
- Prawidłowo wyskalowana, naturalna temperatura przekazu.
- Żywość, szybkość i transparentność. (Ultralinear)
- Elegancja, spójność, lampowa powłóczystość. (Triode)
- A więc do wyboru dwa tryby, znacząco odmienne brzmieniowo.
- Nieco podniesiona w trybie Ultralinear przy oryginalnych lampach, ale ogólnie dobrze utrafiona tonacja.
- Porządek na scenie.
- Zaznaczająca się tej sceny głębia.
- Brak ograniczeń jakościowych dla podpinanych drogich urządzeń.
- Wbudowany przedwzmacniacz gramofonowy. (Dla wkładek typu MM)
- Pełna już elegancja i doskonale uchwycona tonacja po zastosowaniu samych tylko lepszych ECC83.
- Można biasować lampy mocy.
- Niski szum własny.
- Ładny wygląd i staranne wykonanie.
- Porządny, skuteczny pilot.
- Cztery komplety wejść.
- Dopasowanie do głośników 4 i 8 Ω.
- Daje radę nawet dużym podłogówkom. (I to w obu trybach.)
- Bardzo dobry stosunek jakości do ceny.
- Marka Cayin ma już renomę i z każdym kolejnym produktem ją potwierdza.
- Polski dystrybutor.
Wady i zastrzeżenia
- Najtańsze lampy sterujące w standardzie.
- Brakuje nieco magii scenicznej, ale jedynie gdy porównywać z najlepszymi.
- Te ECC83 trzeba koniecznie wymienić.
Dane techniczne Cayin A55-TP:
- Zintegrowany wzmacniacz lampowy push pull z wbudowanym przedwzmacniaczem gramofonowym.
- Moc wyjściowa : 2 × 40 W (8 Oohm, tryb ultraliniowy); 2 x 20 W(8 Ohm, tryb triodowy)
- Pasmo przenoszenia 8 Hz – 50 kHz (+/- 3 dB).
- THD : 1% (1kHz).
- Maksymalne wzmocnienie: 40 dB.
- Stosunek S /N: 68 dB.
- Czułość wejściowa: 300 mV.
- Impedancja wejściowa: 47 kOhm.
- Impedancja wejściowa: 100 kOhm.
- Odczepy głośnikowe: 4 Ohm; 8 Ohm.
- Napięcie zasilania: 230 V.
- Waga:15 kg.
- Wymiary: 350 x 185 x 300.
- Pobór mocy: 280 W.
- Lampy mocy: 4 x KT88.
- Lampy sterujące: 2 x 12AX7; 2 x 12AU7.
- Cena: 6500 PLN.
System:
- Źródło: CD Restek EPOS+
- Przedwzmacniacz: ASL Twin-Head Mark III.
- Wzmacniacz: Cayin A55-TP .
- Końcówka mocy: Croft Polestar1.
- Kolumny: Audioform Adventure 304.
- Interkonekty: Sulek Audio RCA.
- Kabel głośnikowy: Sulek Audio Edia.
- Kable zasilające: Acoustic Revive Triple C, Acoustic Zen Gargantua II, Harmonix X-DC350M2R.
Cena 6500 zł. Ciekawe jak się ma ten wzmacniacz do FEZZ Audio Titania…
Ciekawe 🙂
Cena 6500 zł. Ciekawe jak się ma ten wzmacniacz do FEZZ Audio Titania…
Tutaj nawet nie ma o czym rozmawiać…. Cayin zarówno jakością wykonania, kulturą pracy oraz dźwiękiem zostawia Fezza w tyle. Cena również przemawia za Cayinem.
Miałeś okazję ich słuchać? stoję przed dylematem zakupu… Fezz Titania czy ten cayin. Będę wdzięczny za każdą uwagę. Chcę go podpiąć pod Pylony Diamond 28.
Albo do EGG-SHELL PRESTIGE 12WKT, chociaż to konstrukcja SE i klasa A.
P.S. Od kilku recenzji widzę CD Restek w systemie. Nowy nabytek, czy przymiarka do recenzji?
Ciekawe czy ten wzmacniacz będzie nadawał się do muzyki klasycznej? I jak zagra np. Z Tannoy Revolution dc6t 🙂
A czemu miałby się nie nadawać i czemu nie zagrać?