Recenzja: Cary Audio CAD-300-SEI

Budowa

Cary_Audio_CAD-300-SEI_014_HiFi Philosophy

Klasyk, i to jaki – oto Cary Audio CAD-300-SEI.

   W odróżnieniu od tranzystorowych diesli i stawiających dopiero pierwsze kroki wzmacniaczy cyfrowych, jest Cary Audio Design CAD-300-SEI pełnokrwistym lampowcem bez sprzężenia zwrotnego i z triodami o bezpośrednim żarzeniu. Nie jest natomiast wzmacniaczem o bezpośrednim lampowym wyjściu, tylko o transformatorowym (non-OTL). Zapewnia mu to większą moc, ale pozwala kręcić nosem purystom technologii lampowej, uważającym bezpośrednie wychodzenie sygnału z lamp mocy za lepsze. Sam mam w tej mierze spore doświadczenia, bo mój ASL Twin-Head zarówno jako przedwzmacniacz jak i wzmacniacz słuchawkowy może pracować w obu trybach, co rzecz jasna skłania do porównań. Z porównań tych wynika, że brzmienie OTL jest bardziej romantyczne, cieplejsze, bardziej płynne i z dłużej podtrzymywaną frazą, a transformatorowe bardziej energiczne, kontrastowe, oparte na krótszych brzmieniach i w związku z tym odbierane jako szybsze. Oba mają zalety, a w dużej mierze od samych słuchawek zależy, z którym bardziej będą atrakcyjne. Dla przykładu flagowa Audio-Technica ATH-W5000 zawsze bardziej podobała mi się w non-OTL, a słuchane teraz najczęściej AKG K812 w OTL. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że jako przedwzmacniacz wypada Twin-Head zawsze bardziej udanie w trybie OTL, kiedy obowiązki dostarczania energii spadają na końcówkę mocy. W przypadku naszego Cary tego rodzaju dylematów ani potencjalnych ułatwień nie będzie, bo pracuje wyłącznie jako non-OTL, nie pozostawiając żadnego wyboru. I wcale to nie jest złe, bo z reguły nadmiar opcji powoduje wewnętrzne rozdarcie posiadacza, wiecznie zmuszonego dywagować: Może ten filtr? A może tamten? Z większym wzmocnieniem czy z mniejszym. Z jakim próbkowaniem? W OTL czy non-OTL? Symetrycznie? A może niesymetrycznie? Z tymi lampami, z tamtymi, z może jeszcze innymi? Nerwicy można od tego dostać i czasem lepiej zdecydować się na jedno ustawienie i zabawę w zmiany odpuścić. Recenzenta oczywiście to nie dotyczy, jako że z obowiązku powinien wypróbować co tylko się da, tak więc wdzięczny jestem owemu Cary, że mnie nadmiernie nie będzie tyrpał wyborami. Ale i tak da zapewne popalić, bo jest zarówno wzmacniaczem zintegrowanym jak i słuchawkowym, a więc od razu podwójna zabawa, a jeszcze do tego uchodzi za wybitny wzmacniacz dla słuchawek AKG K1000, co samo w sobie stanowi odrębną historię. Poza tym ma te swoje 300B i jeszcze 6SN7, a jedne i drugie lampy to niezgorsza zabawa w podmiany, bo sławnych takich obu rodzajów jest niemal na pęczki. Odnośnie tych podmian poczyniłem pewne starania i nie bez rezultatu, ale żadnej galerii porównań nie zaoferuję, bo nie mam własnej kolekcji lamp tego typu, w moich wzmacniaczach nie występujących, ani też nie znam nikogo kto by takie kolekcje posiadał. Nieco jednak w tej mierze udało się wskórać i o tym będzie za chwilę.

Cary_Audio_CAD-300-SEI_029_HiFi Philosophy

Długo kazała na siebie czekać ta żywa legenda wzmacniania lampami 300B.

Co do lamp własnych, czyli tych będących na fabrycznym wyposażeniu, jest obecnie Cary 300-SEI wyposażany w triody mocy od Gold Liona, noszącego dumnie w nazwie godła handlowe jednej z najsławniejszych lampowych manufaktur – brytyjskiego Marconi Company Ltd, przemianowanego później na GEC-Marconi Ltd, by odzwierciedlić istniejące od dawna partnerstwo z amerykańską General Electric Company. Oryginalny Marconi już od dawna nie istnieje, gdyż w 1996 przejęty został przez Ericssona, a prawa do godła na produkowanych przez siebie lampach nabył kapitał amerykański i produkuje je w Rosji. Uchodzą te amerykańsko-rosyjskie Gold Liony za ulepszone wersje Sovteków i Electro Harmoniksów; i naprawdę są niezłe, ale daleko im do oryginalnych Marconi czy GEC, które to firmy tak nawiasem lamp 300B nigdy nie wytwarzały. Z kolei pojedyncza lampa wejściowa i dwie sterujące to wszystko 6SN7, czyli podwójne triody małej mocy, bardzo wszechstronne i popularne. Te pochodzą od Electro Harmonixa i prezentują typowy poziom zwykłych lamp obecnie produkowanych. Trzeba tu jednocześnie zaznaczyć, że wymiana lamp 300B w przypadku recenzowanego Cary nie jest tak banalna jak triod mocy 2A3 w oryginalnym albo ʼ45 w moim przerobionym Twin-Head, gdyż nie ma on wbudowanego auto biasu i każdorazowo przy wymianie trzeba ustawiać za pomocą amperomierza i pokrętła śrubowego ulokowanego z tyłu za transformatorami odpowiednie parametry pracy.

Poza wymianą lamp, przypisaną do urządzeń lampowych jak wół do pługa, samo Cary oferowało niegdyś paletę udoskonaleń lub natychmiastowe nabycie wersji lepiej wyposażonej, na które to lepsze wyposażenie składały się kondensatory Jensena, rezystory i prostowniki Vishay, przełączniki Greyhill Switch, terminale głośnikowe WBT oraz szeroka paleta wykończeń lakierniczych. Można też było na indywidualne zamówienie zafundować sobie najlepszy potencjometr od Alpsa w miejsce standardowego Nobla i kondensatory od nieistniejącego już Auricapa. Było, minęło. Obecnie takiego podrasowanego Cary 300B SEI znaleźć można jedynie na rynku wtórnym, a sam producent oferuje tylko jedną, standardową wersję. Kosztuje ona około 20 tysięcy (oficjalnie 20 800 PLN), proponując w zamian swój klasycyzm i lampową magię na użytek głośników i słuchawek. Oferuje także trzy wejścia, a więc źródeł można podpinać kilka, przerzucając się pomiędzy nimi pokrętłem na panelu przednim. Znajduje się ono po lewej od centralnego potencjometru, po którego prawej umieszczono balans kanałów.

Cary_Audio_CAD-300-SEI_009_HiFi Philosophy

Do jakości budowy nie można mieć żadnych zastrzeżeń, natomiast jego struktura to już kanoniczny przykład, jak budować piękne urządzenia lampowe.

Całkiem po lewej jest niewielki włącznik główny, a całkiem po prawej gniazdo słuchawkowe, nad którym od strony wierzchniej lokuje się jego aktywator w postaci niewielkiego przycisku. Aktywność ogólna i aktywność wzmocnienia słuchawek oznajmiane są łagodnym świeceniem niebieskich diod, za których łagodność brawa.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

40 komentarzy w “Recenzja: Cary Audio CAD-300-SEI

  1. miroslaw frackowiak pisze:

    Warto bylo czekac lata na taka recenzje!dziekuje Piotrze ze tak doglebnie zbadales czy Cary SEI (300B)jest super integra do sluchawek i kolumn jednoczesnie i odpowiedziec na pytanie czy ten Mirek ma badziewie, czy prawdziwy wzmacniacz i jeden z lepszych sprzetow na swiecie.
    Powiem krotko nie kontaktowalem sie z Piotrem,czekalem co napisze,jak napisze ze to zwykly badziew jak inne wzm lampowe na lampe 300B to przelkne sline i powiem trudno,moze nie mam sluchu, starosc nie radosc.
    Jak widac, wystarczy przeczytac ta recenzje aby sie dowiedziec jaki to jest wzm,moge tylko tyle dodac ze jest to wspanialy wzm dla audiofila ktory chcialby miec dwa tory odsluchowe w jednym, czyli sluchawkowy i kolumnowy(wysokoskuteczne kolumny ponad 92db)ta intergra jest wspaniala i jedyna w swoim rodzaju, mozecie do tego dokupic gramofon i macie zestaw audiofilski do konca zycia.

  2. Przemek pisze:

    Zapomniałeś dodać ,że recenzowany wzmacniacz jest popsuty bo słychać było brum z niektórymi słuchawkami.

  3. miroslaw frackowiak pisze:

    Nie wiem do czego zmierzasz? chcialbys pomniejszyc wartosc tego wzm,chcesz sie dowiedziec dlaczego Piotr wspomnial o tym? to zapytaj jego, moze bedzie mial wytlumaczenie!
    Moj wzm gral z ok. z dziesiecioma najbardziej znanymi sluchawkami i nigdy nie brumil, calkowita cisza.Mam kolege angielskiego audiofila ktory przerobil wszystkie znane wzm lampowe( 300B) i sluchawki,wybral dla siebie Carego SEI i nigdy mu nie brumilo,wybral sluchawki do swojego Carego SEI sa to Grado PS1000, ktore twierdzi ze graja wspaniale,tak to wyglada.

  4. Piotr Ryka pisze:

    Brum pochodził zapewne od lamp 6SN7, nie prezentujących najwyższej jakości. To zupełnie normalne że z gorszymi lampami się zdarza, a to samo dotyczy poszczególnych egzemplarzy. Dlatego za sprawdzone i potwierdzone jako całkowicie ciche płaci się więcej. (Sygnatura „low noise”.) Z kolei słuchawki Pandora Hope Vi mają impedancję zaledwie 8 Ohmów i ogromną skuteczność, co czyni je laboratoryjnym narzędziem wykrywania brumu, projektowanym w codziennym użyciu raczej z myślą o sprzęcie przenośnym. Dumny jestem z siebie, że z moim Twin-Head nie brumią, ale kosztowało to kiedyś masę przeróbek i niemało pieniędzy. Tak samo Cary na pewno da się uczynić całkowicie cichym, zapewne samą wymianą lamp.

    1. Przemek pisze:

      Mnie wydaje się ,że to przydźwięk trafa ktore też delikatnie słychać na zewnatrz.
      Miałem dwa takie wzmaki ( jeden mam nadal) i 3 pary lamp w to miejsce.
      Nie przeszkadza to jednak temu wzmakowi kosić młodzików bez problemu.Jedyny który stawia opór ( który słyszałem) to SLI 80 w trybie Triode.
      Vibrapody redukuja zauważalnie słyszalny na zewnatrz przydźwięk.

      1. Piotr Ryka pisze:

        Egzemplarz słuchany przeze mnie był na zewnątrz całkowicie cichy.

  5. Marecki pisze:

    Gratuluje Panie Mirosławie wzmacniacza!
    Ma potencjał : )

  6. miroslaw frackowiak pisze:

    „Jak kazda seksowna i zgrabna dziewczyna”!!!dziekuje z gory i proponuje sprawdzic i posluchac tego wspanialego i pieknego wzmacniacza,jego retro wyglad jest swietny i jedyny w swoim rodzaju.

  7. Soundman pisze:

    Pewnie niezły ten wzmacniacz ale widzę że niepełny jest jakby, niekompletny….
    Brakuje wejścia XLR dla słuchawek, nie da się posłuchać toru w pełni zbalansowanego…hmmm.

    1. Przemek pisze:

      Orfeusz też nie ma XLR a nie przeszkadza mu to być najlepszym i niedościgniony,

    2. Przemek pisze:

      Niekompletny wzmacniacz ocenia się bardziej po jego słabym brzmieniu a to czy ma XLR czy nie jest malo ważne.
      Teraz byle co już wyposażają w XLRy bo taka moda co nie zawsze musi oznaczać ,że gra dobrze.

  8. Marecki pisze:

    A z tymi pięknymi, zgrabnymi i seksownymi dzwiewczynami to Panie Mirku często bywa tak, że na potencjale się kończy : D
    To tak na marginesie : )
    Pozdrawiam

  9. Marecki pisze:

    Wygląda świetnie.
    Życzę zawsze miłych i spokojnych odsłuchów 🙂

  10. Marecki pisze:

    Chciałbym wyjaśnić kontekst „kobietek z potencjałem”
    Zauważyłem, że ten komentarz mógł zabrzmieć dwuznacznie.
    Już wyjaśniam – Absolutnie nie pije do wzmacniacza, bo tylko głupiec by powiedział że brzmienia nie można dalece poprawić.
    Natomiast z dziewczynami „Nigdy nie wie sie, może jest już dobrze, a może źle.” : )

  11. miroslaw frackowiak pisze:

    Chcialbym dodac Piotrze moj Cary 300B posiada bardzo maly ladny pilot z tymi samymi 3-funkcjami w tym MUTE i nie potrzeba odpalac z niego tak jak to bylo w twoim testowanym,jest pilot calkowicie niezaleznym dodatkiem,tak ze moge go zgubic i wzm odpali.
    Nastepnie stwierdzam ze Cary 300B osiaga bukiet grania dopiero po 4godz,wtedy wchodzi na 100% swoich mozliwosci,po 2godz jest dobrze a po 4godz wspaniale!

    1. Przemek pisze:

      Cary musiało wprowadzić tą opcje z „mute” jakoś teraz gdyż wcześniej tego nie było.

  12. Tadeusz pisze:

    gdyby ten wzmacniacz kosztował 5-6tys można by go uznać za bardzo dobry ale w kwocie 20tys jest według mnie przeciętny, pisanie ze jest świetny to raczej sarkazm…

    1. Piotr Ryka pisze:

      To który za 20 tysięcy jest lepszy, a który za pięć równie dobry?

    2. Przemek pisze:

      Popatrz na wzmacniacze za te 5,6 tys. i posłuchaj
      wiekszość wygląda jak mydelniczki lub garażowe produkcje i ni jak nie idzie z nich posłuchać K1000,HE6 czy kolumn a potem zapoznaj sie z Carym a będziesz wiedział czemu tyle kosztuje.
      Jakoś kosztuje a wycena tego wzmacniacza w porównaniu do konkurencji na 5tys. byłaby jak plucie w twarz jego konstruktorowi.

      1. Tadeusz pisze:

        uderz w stół a nożyce się odezwa, moim zdaniem nie jest warty wiecej jak 5-6tys a brzmieniowo to przeciętniak, wy patrzycie przez pryzmat ceny wiec wydaje wam sie iz gra dobrze.

        1. Piotr Ryka pisze:

          Gra teraz u mnie przedwzmacniacz i końcówki mocy Jeffa Rowlanda za łącznie sto siedemdziesiąt pięć tysięcy, tak więc Cary i jego dwadzieścia raczej mi nie zaimponują. A sama odpowiedź jest wymijająca. Proszę o przykład równie dobrego wzmacniacza głośników i słuchawek za 5-6 tysięcy.

    3. miroslaw frackowiak pisze:

      5-6tys zl to kolego kosztuja lampy dobre do niego!chyba nie widziales tego wzm na oczy, nie mowiac o odsluchach.

      1. Tadeusz pisze:

        Lampy warte kiedys 5zl teraz wciska sie audiofilom za grube tysiące he he…

        1. Przemek pisze:

          A co tobie się wciska Tadziu ,czego Ty słuchasz ?Podziel się z nami jaki to wzmacniacz jako jedyny na rynku jest wart pieniędzy jakie za niego wołają?
          No i odpowiedz na zadane pytanie jaki to wzmak za 5tys. bije Caryego?

        2. Piotr Ryka pisze:

          Nic w tym nie ma dziwnego. Rzeczy rzadkie a potrzebne zawsze są drogie. Dopóki lampy z nowej produkcji nie będą równie dobre, dopóty te z produkcji dawnej będą drogie i coraz droższe. Skrzypce Amatiego też kosztują więcej od współczesnych, i to setki razy.

  13. Rl Rl pisze:

    Recenzja wspaniala. Chcialbym się dopytać o preferowane lampy 6sn7. Mam pre Mystere na tych lampach i nie udało mi się znaleźć lepszych niż firmowe. Ale w nos-ach nie szukałem.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Niestety, obawiam się, że wybitne 6SN7 są tylko na rynku NOS. Tu można znaleźć nieco wstępnych informacji o ich brzmieniu i przykładów cen

      http://www.audiotubes.com/6sn7.htm

      https://www.tubeworld.com/6sn7.htm

      Ale te ceny mało zachęcające. Zwykle od renomowanych sprzedawców na ebay można dostać taniej.

      1. Maciej pisze:

        Z przejściówką to lampy 6f8g w miejscu 6sn7 potrafią mile zaskoczyć i są też nieco tańsze na rynku NOS od 6sn7. Mówię o topowych modelach.

  14. Maciej pisze:

    Ostatnio robiłem przymiarkę do zamówienia wzmacniacza lampowego do moich kolumn (są bardzo skuteczne i momentalnie demaskują szumy/brum). Rozmawiałem rzeczowo z kilkoma konstruktorami. Prawda jest taka, że same części do wzmacniacza lampowego nawet nie jakoś wybitnie mocnego to koszt 5-6K PLN. Jeśli doliczymy do tego biżuteryjną obudowę, koszty marketingu, marżę dystrybutora, marżę sprzedawcy, jakieś lampy wybrane a nie to co się trafiło z obecnej produkcji to 15-20K uzbiera się. Te wszystkie trafa, inne duperelki to potrafi się uzbierać koszt bazowy który jest tylko na razie kosztem części. A jeszcze całe know how… Sumując: chcesz dostać to za co płacisz – zamawiaj 'custom’ u konstruktora. Chcesz należeć do elitarnego grona audiofili nie dotykających lutownicy – kupuj gotowce. I na prawdę doceniam obie postawy 🙂

    1. Maciej pisze:

      *naprawdę

  15. Tadeusz pisze:

    Gratulacje Mirek z tym Carym ,może nie jest to najlepszy wzmacniacz na Świecie ale recenzja Piotra potwierdza ,że blizej mu do czołówki niż niejednemu bardziej wspieranemu marketingowo.

    Pozdrawiam Tadeusz ,nie temten, tylko ten od Eurydice 🙂

  16. Przemek pisze:

    „Pozdrawiam Tadeusz ,nie temten, tylko ten od Eurydice ”

    Wszystko jasne , siema Tadeusz.

  17. miroslaw frackowiak pisze:

    Wszystkim kolegom dziekuje,wyszlo ze taki gluchy na starosc nie jestem,troche sie roznych wzmacniaczy i sluchawek nasluchalem, mimo ze jest wielu takich co sadzi ze nic nie sluchalem i nie widzialem,ale tak to jest u zazdrosnikow.
    Trudno tez wierzyc tu piszacym bo to tylko forum i kazdy pisze co mu sie podoba,czy widzial cos i slyszal trzeba kazdemu wierzyc na slowo,ale jak ktos pisal ze Cary 300B to slaby wzmacniacz lub K-1000 to takie tam sluchawki, to jest dla mnie najbardziej smiesznym czlowiekiem na swiecie to tak delikatnie mowiac!

  18. Marecki pisze:

    Co w następnej kolejności?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Little Dot MK VI+

  19. Marecki pisze:

    No ciekawe jak spisze się wzmacniacz za niewiele ponad 1/10 Carego.
    Studio Six jest niezwykle intrygujący.
    Szkoda że nie ma dystrybutora! : (

    1. Piotr Ryka pisze:

      Jedną dziesiątą to nie. Little Dot kosztuje z przesyłką 900 dolarów, czyli około trzech tysięcy PLN. Dystrybutora nie ma, bo jest tylko w sprzedaży bezpośredniej, a jak gra, to się niebawem okaże.

  20. Marecki pisze:

    Byłoby super.
    Fajnie też by było dorwać MK3b, bądź International + i ocenić jak się mają do starego, poczciwego Continentala V3.
    Wiadomo że lampą już nie będą powiewać, ale tranzystor też potrafi grać wybitnie. : )
    Życzę udanych łowów!

  21. Przemek pisze:

    Chciałbym tylko odnieść się do
    „Obecnie takiego podrasowanego Cary 300B SEI znaleźć można jedynie na rynku wtórnym, a sam producent oferuje tylko jedną, standardową wersję.”

    Cary wciąż oferuje upgrade swojego CAD 300SEI
    http://www.caryaudio.com/upgrades-and-modifications/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy