Recenzja: Ayon Sigma / CD-T

Budowa

Ayon_Sigma_010_HiFi Philosophy

Poważny sprzęt rodem z Austrii: Ayon Sigma

   Odtwarzacze CD mogą być jednopudełkowe bądź dzielone, a podzielić je można na wiele sposobów. Można wcale, można na dwie części, można na trzy lub cztery, a można nawet na pięć, jak to kiedyś pokazał Esoteric. Przeważnie podział ogranicza się jednak do dwóch, ale i tu są różnice. Można bowiem podzielić na część napędu i zasilania, albo napędu i przetwornika. Sam Ayon oba te podziały wypróbował, bo CD-3 dzielił się na napęd i zasilanie, a CD-T/Sigma ma osobny przetwornik. Ten drugi podział najpewniej będzie teraz przeważał, bo umożliwia oferowanie przetworników osobno, a te są bardzo modne jako uzupełnienie komputerów i laptopów, na czym się oczywiście niezgorzej zarabia. W dodatku przetwornik Sigma ma do towarzystwa w ofercie samego Ayona nie tylko napęd CD-T, ale także sieciowy transport plików NW-T, mogący stanowić alternatywę bądź uzupełnienie transportu płytowego. Propozycja jest zatem ciekawa i wszechstronna.

 

Ayon Sigma

Gdyby badać sprawę nawet tylko od strony samego przetwornika, Ayon Sigma okazałby się wielce łakomym kąskiem i nie będę ukrywał, że sam łakomie nań popatruję. Jedyne co w tej kwestii można mu zarzucić, to wielkość. Żadną miarą nie jest to typowy przetwornik z tych co się rozpłaszczają na biurku, by wczołgiwać się z jednej strony pod monitor i udawać, że prawie ich nie ma. Ayon Sigma też jest wprawdzie dosyć płaski, ale wydaje się taki jedynie dlatego, że jest bardzo szeroki. Szerokości ma aż 48 centymetrów, co z miejsca stawia go w rzędzie takich wielgachnych najwyższej klasy. Bo trzeba tu wyraźnie zaznaczyć, że póki co te najlepsze do małych nie należą, odpowiadając gabarytami tradycyjnym konstrukcjom audio, takim jak całe odtwarzacze czy amplitunery. Takie są przetworniki od Accuphase, takie od dCS i Esoterica, i taki jest też ten od Ayona. Niemałe są także bardzo cenione konstrukcje Berkeley Audio i niemały znakomity Calyx Femto, a duży będzie również najnowszy Mytek, z czego jasno wynika, że najwyższej klasy przetwornika w małe pudełko póki co się nie upchnie, choć pewnie nastąpi to z czasem.

Ayon_Sigma_012_HiFi Philosophy

Poważny stylistyka, potężne gabaryty i tęgi pancerz – Gerhard Hirt w swoim żywiole.

W przypadku Ayona Sigma wielkość ta – naprawdę pokaźna i dużo ważąca – wynika także z udziału w tym wszystkim wyjściowej sekcji lampowej, złożonej jak na Ayona przystało z pary lamp 6H30, a także własnego jej zasilania w postaci pojedynczego transformatora R-Core, prostowanego na wyjściu poprzez pojedynczą lampę 6Z3. Zarzeka się przy tym Ayon, że jest to zasilanie wyjątkowo wolne od generowania zakłóceń, a podobnie całą sekcję lampową zaopatrzono w specjalny system ich odfiltrowywania, uwalniający słuchacza od jakichkolwiek lampowych pomruków i poświstów. Nie bez znaczenia dla wielkości jest też obecność tutaj sekcji przedwzmacniacza, obejmującej regulację siły głosu w przedziale do minus czterdziestu decybeli. Można ją obchodzić, ustawiając wzmocnienie na »Max«, oznakowane jako Normal przy przełącznikiu na ściance tylnej, ale wówczas nie należy pod żadnym pozorem zmieniać tego ustawienia podczas odtwarzania.

Dla użytkownika gotowego zaakceptować tak duże rozmiary i znaczną wagę ma oczywiście znaczenie, co otrzymuje się w zamian. I tu wiadomości są dobre. Na tylnym panelu znajdziemy to wszystko co na komplet cyfrowych przyłączy w dzisiejszych czasach się składa, a więc wejścia optyczne, SPDIF, AES/EBU, USB i koaksjalne oraz na dodatek dwa jeszcze ethernetowe (I2S), z których jedno przewidziano dla własnego firmowego napędu plików, opatrując je napisem DoT, oznaczającym akceptację formatu DSD. Sigma może bowiem obsługiwać pliki DSD w pojedynczej gęstości 2,8 MHz albo podwójnej 5,6 MHz, a pozostałe ich rodzaje do gęstości 32 bit/384 kHz włącznie. Na ściance tylniej jest także podobnie akceptujące format DSD potrójne gniazdo BNC, uzupełniane pojedynczym zwyczajnym, tak więc łącznie jest tam tego naprawdę sporo i tłok tam panuje niemały, ale to raczej nie powód do narzekań. Grzechem byłoby, gdyby przetwornik nie miał jednocześnie po parze wyjść analogowych RCA i XLR, ale tym on nie grzeszy. Wyjścia są jak najbardziej, a na każdym stosunek szumu do sygnału opiewa na nie mniej niż 120 dB, dynamika przekracza 128, a zniekształcenia harmoniczne lokują się poniżej 0,002% przy impedancji wyjściowej jednakowo na obu o współczynniku 300 Ω.

Ayon_Sigma_014_HiFi Philosophy

Do tego prosty i funkcjonalny przedni panel, emanujący groźną czerwienią.

Całość waży 12 kg i ma powierzchowność grubego plastra czarnego aluminium o charakterystycznie mocno zaokrąglonych narożnikach. Stoi to wszystko na czterech gumowych łapach, a od wierzchu ma bliżej tyłu dwie chromowane kratki wentylacyjne, pozwalające chłodzić lampowe stopnie wyjścia. Obok lamp 6H30 sercem całości jest wspomnianych osiem pracujących w trybie monofonicznym DAC-ków od Sabre, obiecujących z  uwagi na swą klasę i liczebność bardzo ciekawe doznania, których zaraz będziemy poszukiwali. Zwraca także uwagę czuwający nad precyzją tego wszystkiego zegar o dokładności liczonej w femtosekundach.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

23 komentarzy w “Recenzja: Ayon Sigma / CD-T

  1. Marecki pisze:

    Mały błędzik zauważyłem.
    Taki, że AK 240 to Cirrus logic CS4398, a nie Sabre ES9018.
    Pozdrowionka 🙂

    1. Piotr Ryka pisze:

      Faktycznie, to AK 120 ma Sabre.

      1. Piotr Ryka pisze:

        A, i znowu się pomyliłem, bo w AK 100 i AK 120 są Wolfsony. Przepraszam za błąd i dziękuję za zwrócenie uwagi. Już poprawiłem.

  2. Marecki pisze:

    A tam, i najlepszym sie zdarza!:)
    (szczególnie pisząc recenzję za recenzją)

    Teraz zwróciłem uwagę na to, że jeszcze nie było na łamach Hifiphilosophy żadnego dapa z Sabre.
    A są takie dwa na które warto zwrócić uwagę – Ibasso DX90 i Hifiman HM 901.

    Ten pierwszy jest oparty na bardziej mobilnych kościach ES9018.
    Natomiast ten drugi już na pełnowymiarowych.

    Ze słuchawek zainteresowały mnie te nowe Hifimany HE560.
    „Brzmienie maksymalnie zbliżone do HE 6 przy zachowaniu dużo wyższej skuteczności”

    Ile w tym prawdy.. Trza to sprawdzić!

    1. Piotr Ryka pisze:

      HE 560 już słuchałem i są świetne brzmieniowo oraz bardzo udane konstrukcyjnie. Zarówno one jak i HM 901 mają niebawem przyjechać po recenzję. Ibasso też gdzieś w tle majaczy, ale jeszcze się na niego nie umawiałem. Na razie jadę z Cary 300B SEI.

  3. Marecki pisze:

    Pewnie wszyscy tu jesteśmy ciekawi jak spisze się pupil Pana Mirka 🙂

  4. Tadeusz pisze:

    Zaległa dziwna, wieloznaczna cisza ,Piotr pewnie myśli co tu napisać ,żeby nie urazić 🙂

  5. Miroslaw pisze:

    Tak naprawde to nie potrzeba recenzji pana Piotra aby potwierdzic fakt ze cary 300b jest najlepszy na swiecie…

  6. Tadeusz pisze:

    co to urlop???

    1. Piotr Ryka pisze:

      Dlaczego urlop? Nowy test jest już napisany i dziś w nocy się ukaże. To są trudne, wielodniowe odsłuchy, wymagające wielu starań.

  7. Tomek pisze:

    Tak czytam Panie Piotrze recenzje dac-ów i się zastanawiam jak ma się ten sigma do Phasemation bo cena zblizona, poszukuje źródła do Octave i Dynaudio swego czasu miał Pan je u siebie czy któryś by spasował?

  8. PodaK pisze:

    Witam. Jaka jest żywotność takich lamp w tym Dac-u?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Ayon deklaruje bodajże 3 tysiące godzin. Ale powinny wytrzymać dużo więcej. Lampy naprawdę niechętnie padają. Przynajmniej te pracujące u mnie jakoś nie chcą. Jeszcze nigdy żadna w niczym mi nie wysiadła, jedynie kilka stłukłem.

  9. Paweł pisze:

    Ayon Sigma czy iFi IDSD Pro, który DAC lepszy patrząc pod kątem muzykalności?

  10. Adam pisze:

    Witam Panie Piotrze
    Miał Pan może okazję słuchać Matrixa X Sabre Pro? Bo zastanawiałoby mnie porównanie do tego Ayona Sigma.
    Tyle że słucham w sumie tylko z plików, więc z ewentualnego dobrodziejstwa odtwarzacza płyt i gniazda I2S bym nie skorzystał.
    W tym przypadku Matrix posiada cały zestaw stricte pod pliki.
    A Ayon widzę, że tworzony z myślą o parowaniu z odtwarzaczem płyt.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Matriksa nie słyszałem, więc mogę tylko powiedzieć, że Sigma jest bardzo dobra. Ma przede wszystkim coś, co nazwałbym głębią narracyjną – głęboko wnika w strukturę dźwięku. Jaki jest Matrix – nie wiem.

      1. Adam pisze:

        Dziękuję za odpowiedź.
        Z tego co wiem, to matrix jest generalnie liniowo grającym przetwornikiem, bez faworyzowania jakiegoś pasma. Plp

        A to przy okazji jeszcze chciałbym zadać jedno pytanie jeśli można, o dwa DAC-i które Pan testował.
        Czy Sigma lub La scala odnalazłyby się w przy słuchawkach pokroju Empyrean, LCD3, Grado PS2000e? I wzmacniaczach lampowych(Euforia, Songolo HPA300, czy może lampa 300B) Nie będzie to przesycenie szczególnie przy Empyrean czy LCD3.

        1. Piotr Ryka pisze:

          La Scala to DAC spokojniejszy. Dynamiczny i melodyjny, ale jak to mawiają Rosjanie – Sigma jest bardziej duszoszczypatielna. Zwłaszcza jak jej wymienić lampy na lepsze, co nie jest specjalnie kosztowne. Ale jak się lubi gładką melodyjność, to La Scala.

          1. Adam pisze:

            Dziś byłem i słuchałem Meze Empyrean. W końcu mi się udało. Słuchane było na A&K Kann Cube. I chyba znalazłem króliczka, nawet nie chyba, a na 99%. Zmiotły ADX 5000 i LCD 3. Ciężko opisać co słyszałem, bo słyszałem muzykę taką jaką chciałbym słyszeć, naturalną, rzeczywistą. Przestrzeń, spójność całego dźwięku, powietrze. Genialny bas, może nie schodzący tak nisko jak LCD 3, ale potęga dźwięku i tak podobała mi się bardziej u Meze. Uniwersalność gatunkowa.
            Rock zagrany świetnie, metal też, jazz, klasyka, muzyka filmowa. Nie było się do czego przyczepić. Do tego wygodne, ładnie wyglądające. A do tego jeszcze w miarę rozsądnej cenie, bez skakania w dziesiątki tysięcy. Jestem pod wrażeniem co Meze uczyniło z Empyrean.

            Takich słuchawek właśnie szukałem. A to wszystko na DAP-ie. Więc strach myśleć co będzie na stacjonarnym torze, jeśli na A&K, dźwięk był powalający.

            Oczywiście gusta gustami, bo widziałem też opinie ludzi, którzy pisali, że Meze grają jak słuchawki za 2k, no ale każdy ma swoje gusta, Meze mają swój styl grania, który nie musi się podobać każdemu. Mnie te słuchawki powaliły, bo właśnie takiego dźwięku szukałem. ADX 5000 najgorzej wypadły z całej trójki. Ciekawe, ale jednak nie do końca to czego chce.

            Przyznam, że kusząca byłaby Sigma, bo La Scala to jedynie szukanie używki, bo cena sklepowa trochę zwalająca z nóg, więc to już nie moje progi.
            Jak taka Sigma zgra się z Meze? Bo pamiętam, że Meze były testowane właśnie na Sigmie.
            Prosiłbym tutaj o małą pomoc w wyborze DAC-a, bo akurat jest problem, że nie mam gdzie posłuchać nic sensownego. Zostaje coś wybrać i ewentualnie korzystać z 14 dni zwrotu.
            Z wzmacniaczami to już nie problem, bo wiele ciekawych będę mógł posłuchać, ale jeśli chodzi o DAC, to wszystko jest poza moim zasięgiem. Dlatego jeśli to nie jest problem, to prosiłbym o radę w tej kwestii.

            Co by Pan, Panie Piotrze zestawił do Empyrean w kwestii wzmacniacza? Euforia? Ayon HA 3?

            Pozdrawiam Adam

          2. Piotr Ryka pisze:

            Meze to słuchawki dość łatwe, chętnie ze wszystkim współpracujące. Sigma dodaje im zadziorności i drapieżności, co moim zdaniem pasuje. Wzmacniacz? Jeżeli to możliwe, kupiłbym Woo Audio WA-5 LE, a z czasem do niego lepsze lampy. Ale Ayon i Euforia to też bardzo dobre wybory.

          3. Adam pisze:

            Tak łatwe i właśnie nawet z moim Fiio Q5 z wymienionym wzmacniaczem na AM3D zagrało to naprawdę bardzo dobrze. Aż sam byłem zdziwiony. Ale to akurat dobrze, bo czasami gdzieś się pojedzie na działkę i nikt nie będzie targał ze sobą stacjonarnych klocków, tylko weźmie słuchawki i DAP-a, czy przenośny DAC/AMP i nadal się będzie cieszył.

            Dziękuję rozważę na poważnie tę Sigmę.

            Woo Audio WA5 LE jest w MP3Store, więc może uda się jakoś ściągnąć go do posłuchania. Choć cenowo będzie to wyzywanie, ale kto wie, parę miesięcy temu WA 5 LE siedział na komisie w MP3Store jako egzemplarz testowy za około 12k zł, więc wszystko jest możliwe jak widać.
            Akurat w kwestii wzmacniaczy będzie o wiele prościej, więc tu będę mógł już wybrać go w pełni świadomie. Więc jedynie DAC zostanie zakupiony najpewniej w ciemno.

            No cóż dziękuję, teraz zostaje postarać się jakoś posłuchać Meze z różnymi wzmacniaczami i wybrać ten najlepszy.

  11. Józek pisze:

    Panie Piotrze,

    Czy po tylu latach od recenzji Ayon Sigma można w dalszym ciągu uznać ten przetwornik za jeden z lepszych w cenie do 10 tysięcy złotych? Oferty na rynku kuszą kuszą nowszym sprzętem, przyjmującym DSD512 jak Chord Qutest/Hugo TT. Zastanawiam się czy „staruszek” Sigma ciągle czaruje swoim brzmieniem i jest odporny na wiek?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Moim zdaniem czaruje. A jak mu jeszcze wymienić lampy na lepsze, to już naprawdę. Bardzo udany przetwornik.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy