Wygląd i budowa
Już się zdążyłem rozpisać jakie te Albedo są praktyczne i jakie ładne, ale napisałem stanowczo zbyt mało, jako że ładne są szczególnie, a i praktyczne też. Nie miałem jeszcze do czynienia z dużego kalibru kolumnami podłogowymi o tak smukłej sylwetce, tak mało miejsca zajmującymi. Pod tym względem są równie dobre co elektrostaty Martina Logana, które też miejsca pod siebie prawie nie zabierają. Dochodzi do tego kunsztowna forma estetyczna, bo niczym kolumny pałacu w Knossos rozszerzają się ku górze, ale już w sposób tylko sobie właściwy odchylone są jeszcze mocno do tyłu, z wydłużonym owalem górnego przekroju i prawie nie dotykającą ziemi stopą. Na podobieństwo stających na palcach baletnic muskają jedynie węższym końcem ukośnego przycięcia dźwigające je niewielkie metalowe platformy, do których przykręca się je śrubowo dołączonym trzpieniowym kluczem. W przypadku tu zrealizowanych odsłuchów platformy te dodatkowo ustawione zostały nie na własnych podstawkach, tylko równie niewielkich ale brzmieniowo skuteczniejszych od Harmonixa, dołączonych przez dystrybutora. W tym miejscu uwaga techniczna. Głośniki są przystosowane zarówno do wtyków bananowych jak i widełek, ale mimo że terminale mocujące umieszczono na skosach – kierują więc kable w stronę podłogi – nawet w przypadku bardzo grubych i sztywnych przewodów zakończonych bananami nie zabraknie miejsca na odgięcie, tak więc nie ma o to żadnych obaw. Wracając do wyglądu. Wykończenie może być trzech rodzajów – dwóch w drewnie lub klasycznym czarnym lakierze fortepianowym. W obu wypadkach z okleiną drewnianą mamy do czynienia z odmianami hebanu – bardziej brązowym Makkasar lub popielato brązowym Jamaica ebony. Sam miałem do czynienia z drugą wersją i wygląda taki popielaty brąz w sposób stonowany a przy tym kolorystycznie niepospolity, nie oglądany na co dzień. Pociągnięty bardzo starannie na wysoki połysk stanowi ten hebanowy fornir ozdobę, ale tak naprawdę jest jedynie oprawą dla prawdziwej estetycznej eksplozji, jaka ma miejsce na frontowym panelu poniżej obu głośników.
Te bowiem umieszczono u samej góry, a na całym dystansie poniżej natykamy się na ręcznie formowaną drewnianą boazerię w postaci potoku zbiegających pionowo niesymetrycznych żłobień, przywołujących wrażenie jakiejś strugi wyłaniających się z drewna fal. Wyjątkowo finezyjnie to wygląda, dając popis artystycznego rzemiosła. Szkoda jedynie, że towarzysząca temu gra świateł i całe bogactwo rzeźbienia stają się widoczne jedynie kiedy rzucić od przodu dość mocne światło, tak więc nie od rzeczy będzie szarpnąć się na jakieś specjalne sufitowe bądź podłogowe oświetlenie, wydobywające z Albedo Aptica cały ich kunszt zdobniczy. Wyglądu dopełniają dwa wspomniane głośniki, z których niższy i większy ma białą membranę ceramiczną z dodatkowym pokryciem czarną, metalową siateczką o dużych oczkach, a górny to duży tweeter w szerokiej, czarnej oprawie, ujętej po obu stronach nawiasowo przez złociste metalowe szyldy z ręcznie wykonaną ozdobną perforacją, pełniące jednocześnie funkcję paneli akustycznych, ponieważ ich perforacja to nic innego jak rezonatory Helmholtza. Całość prezentuje się popisowo i zdobić będzie każde wnętrze.
Pozostały kwestie techniczne. Od góry do dołu biegnie przez tubus obudowy wspomniany kanał transmisyjny, stanowiący kamień węgielny pomysłu na głośniki Albedo, mający wylot na skosie u podstawy, w pobliżu terminali dla kabli, które przymocowano do górnej części jego metalowej oprawy. Główny głośnik szerokopasmowy jest jak mówiłem ceramiczny, ponieważ Albedo pozostaje w najgłębszym przeświadczeniu, że wynalezione przez Bernharda Thiela w 1984 roku głośniki tego rodzaju posiadają najlepsze z możliwych właściwości akustyczne, przydające im najskuteczniejszej odpowiedzi impulsowej i najmniejszych zniekształceń. Głośnik ma średnicę sześciu cali i jest uzupełniany o umieszczony powyżej także ceramiczny tweeter, wspomagany przez autorski system Albedo o nazwie DSD, złożony właśnie ze wspomnianych ustroi akustycznych ulokowanych po obu jego stronach.
Jak możemy wyczytać z technicznego wykresu przebiegu charakterystyki częstotliwościowej, udostępnianego przez firmę, bardzo poprawia on jej liniowość, faktycznie redukując rezonanse. Samo działanie tego DSD do tego się bowiem sprowadza, rugując zakłócenia akustyczne powstające na załamaniach obudowy, czemu można też całkiem skutecznie przeciwdziałać umieszczając głośnik wysokotonowy niesymetrycznie, bliżej jednej z krawędzi, ale co brzydko wygląda i zmusza do wykonywania osobnych obudów dla prawej i lewej strony, a to z kolei podwyższa koszty. Zwrotnica jest pierwszego rzędu, czyli z minimalizacją wpływu na brzmienie, impedancja wynosi 8 Ω, a skuteczność 85 dB. Pasmo przenoszenia obejmuje 45 Hz – 20 kHz, a całość waży19 kilogramów.
Witaj Piotrze, czy to te kolumny, które mi polecałeś do mojego nowego pokoju ok 15-16 metrów kwadratowych ?
Pozdrawiam i dziękuję za opis
Włodek Łuczyński, Białystok
Szczerze mówiąc, Włodku, nie pamiętam. Ale chyba nie, bo ostatnio żeśmy nie rozmawiali więc chyba nie mogłem ich polecać. Ale to nie zmienia faktu, że to świetne i świetnie wyglądające głośniki, doskonale nadające się także do niewielkich pomieszczeń. Ale to z kolei nie zmienia faktu, że przed zakupem musi się samemu i tam gdzie mają grać posłuchać. Bezwarunkowo. Zarazem alternatyw masz masę, choć żadne jakie widziałem nie są takie ładne, a dźwięk tych Albedo jest naprawdę kapitalnej klasy. Ale czy to ujawnią w danych warunkach, w dodatku w niewielkim pomieszczeniu, tego nie da się zgadnąć.
Pozdrowienia
Dzięki, postaram się je wypożyczyć jak tylko będę miał wykończone pomieszczenie.
WŁ
Radzę zwłaszcza zwrócić uwagę na jakość stereofonii. Nie spotkałem dotąd głośników równie znakomitych pod tym względem.