Odtwarzacze przenośne HiFiMAN. Porównanie modeli HM-601 i HM-602.

Odsłuch:  Część I – z plikami mp-3

I znów brnąć trzeba będzie przez gąszcz słuchawek i różnej jakości plików, lecz inaczej nijak się nie da. Zatem do dzieła.

Westone4

HiFiMan_HM_601&602_13Okropnie muszę pchać te Westony do uszu żeby dobrze zagrały, ale jak już wepchnę, to faktycznie dużo potrafią. Bardzo ciekawie to zabrzmiało z oboma odtwarzaczami, a różnica była między nimi niewielka i taka jak sugerował wytwórca, to znaczy 601 grał trochę bardziej miękko, a 602 trochę wyraźniej i bardziej przejrzyście, a także nieznacznie cieplej. Która prezentacja jest lepsza, pozostaje kwestią gustu, o czym najlepiej zaświadcza fakt, że początkowo bardziej podobał mi się HM-602, a potem HM-601, bo ten drugi lepiej maskuje i łagodzi słabą jakość najpopularniejszych plików, mimo technicznej słabości i bycia rozwiązaniem kompromisowym z oboma odtwarzaczami i Westonami brzmiącymi satysfakcjonująco i przy wszystkich właściwych sobie ograniczeniach pozwalającymi cieszyć się muzyką. Dynamika, atak i tonacyjna poprawność były naprawdę całkiem, całkiem, a wokaliza wcale nie ziała sztucznością, tylko bezproblemowo sprzedawała noszone w sobie uczucia. Zdecydowanie gorzej wypadała natomiast scena i muzykalność, ale przynajmniej siłę głosu (i to bez użycia „Gain”), można było podkręcać tak, że aż głowa pękała.

AKG K701Q

HiFiMan_HM_601&602_14Poprzednim razem, przy tamtym porównaniu, żalili mi się niektórzy czytelnicy na brak udziału tych AKG i Sennheiserów HD 650, mający mieć ponoć katastrofalny wpływ na rezultaty osiągnięte przez odtwarzacz Colorfly C4. Tego odtwarzacza wprawdzie tym razem nie było, ale miałem za to słuchawki więc co szkodziło ich użyć.

W teście porównawczym stacjonarnych wzmacniaczy słuchawkowych napisałem, że przy tych AKG ktoś grzebał i teraz są jeszcze gorsze. Ale kiedy je wpiąłem do przenośnych HiFiMAN’ów, jasnym natychmiast się stało, czemu służyło to grzebanie. Leciutkie teraz i łatwe do napędzenia K701 przeistoczyły się po prostu w słuchawki przenośne. I to przeistoczyły w sposób bardzo udany, świetnie pasujący do kiepskich plików. Te bowiem w ich wydaniu stają się na tle choćby użytych przed chwilą Westonów właśnie przestrzenne i muzykalne, czego najbardziej im brakowało. W efekcie słuchało się tutaj mp-trójek naprawdę świetnie: gładko, dynamicznie i z całkiem rozdzielczym basem, a przede wszystkim z wciągnięciem słuchacza w muzykę i bez zmęczenia. Nie da się wprawdzie tutaj aż tak ryczeć jak z Westonami, ale i tak można sobie zafundować ryk jak byk, toteż na niedostatki głośności nikt na pewno poza głuchymi nie będzie narzekał.

HiFiMan_HM_601&602_17I kto by pomyślał, że te kochające potężny sygnał K701 skończą jako słuchawki przenośne?

Odnośnie samych odtwarzaczy, to bardziej dynamiczny HM-602 wydał mi się początkowo  nieznacznie lepszy i to we wszystkich gatunkach muzycznych, ale znów na zasadzie – najpierw brzmi to bardziej spektakularnie, ale potem, jak się wraca na 601, ten grając prawie identycznie ale spokojniej, bardziej do siebie przekonuje. Tak więc w sumie wszystko zależy od tego jakie brzmienie bardziej się lubi. Jeżeli takie bardziej zaakcentowane i dynamiczne, a także nieco bardziej chropawe, to HM-602 będzie lepszy, a jak łagodniejsze i gładsze, to HM-601. Zarazem jeden i drugi odtwarzacz z AKG zagrał jak na możliwości plików mp-3 naprawdę świetnie.

Sennheiser HD 650

HiFiMan_HM_601&602_24To teraz drugi z wielkich nieobecnych w poprzednim teście, o którego się dopominano. W tym przypadku mający lepszy od oryginalnego kabel Ear Stream, dający ciekawszy i lepiej w sensie artystycznym wyrażony obraz dźwiękowy, ale z uwagi na grubość i ciężar do aparatury przenośnej niespecjalnie pasujący.

Brzmienie tych równie sławnych co poprzednie słuchawek okazało się zdecydowanie bardziej wciągające. Cieplejsze, bardziej nasycone, bogatsze brzmieniowo i mniej kliniczne, która to kliniczność u AKG w bezpośrednim porównaniu od razu się przejawiła. Ale przede wszystkim średnica okazała się u HD 650 lepsza o klasę, a podobnie bas; nie tylko znakomicie rozdzielczy ale i naprawdę mocny i o bardzo złożonej fakturze. Poza tym brzmienie było nie mniej gładkie jak z AKG i sympatyczniejsze niż z Westonami. Zarazem gdy chodzi o same odtwarzacze, HM-601 był gładszy, spokojniejszy i bardziej wycofany w sensie mniej narzucający się z dźwiękiem, a HM-602 bardziej atakujący, chropowaty (ale w przyjemnym znaczeniu) i bardziej analityczny. Wybór na zasadzie lepszy-gorszy był całkowicie niemożliwy. Mnie bardziej podobał się HM-602, ale jak ktoś woli spokojniejsze muzyczne tło a nie dosadne przeżywanie, to 601 byłby lepszyHiFiMan_HM_601&602_25. Faktem pozostaje jednak, że HM-602 wydawał się prawdziwszy i bliższy brzmieniu dobrej stacjonarnej aparatury, czyli coś jakby obiektywnie lepszy. Generalnie zaś HD 650 i oba odtwarzacze pokazały pliki mp-3 w znakomitym wydaniu i doskonale się tego słuchało.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

5 komentarzy w “Odtwarzacze przenośne HiFiMAN. Porównanie modeli HM-601 i HM-602.

  1. Kuba pisze:

    Jak zwykle świetna lektura, a pomyłki zdarzają sie nawet najlepszym więc nic takiego się nie stało. Dzięki Panu stałem się dumnym posiadaczem AK100 i jestem za to bardzo wdzięczny, zastanawiam się tylko jak zagra z Denonami AH-D 7100 (obecnie mam tragiczne Shure SE530), rozważałem też zakup Beyerdynamic dt 880, ale chyba jeszcze się wstrzymam do czasu przesłuchania Astella na nowych Denonach. Pozdrawiam i czekam na nowe wpisy:)

  2. Lord Rayden pisze:

    Szkoda,że nie oceniono HiManów 😉 ze słuchawkami bardziej portable jak Beyerdynamic T50p, DT1350 i innymi tego typu. Spodziewam się,że będą ludzie, którzy zechcą ten sprzet nosić ze sobą po ulicy. No i nie każdy lubi dokanałowe słuchawki.

  3. Krzysiek pisze:

    >Odtwarzacz oferuje funkcję equalizera, ale tylko do własnego ustawiania, bez wartości predefiniowanych>. Ja posiadam Hm-602 i mam w menu predefiniowane wartości equalizera.

  4. mar.s pisze:

    Przez ostatnie kilka dni sluchalem wlasnie pozyczonych D7100 ze swoim hm-601 na FLACach, nie sadzilem ze taka jakosc mozna nosic w plecaku (jak dla mnie niesamowite), a skoro MQS jeszcze lepiej to pokazuje to juz sie nie moge doczekac jak znowu wpadna mi w rece;)

  5. Piotr Ryka pisze:

    Wszystkich komentatorów chciałem przeprosić za brak odpowiedzi. Z przyczyn mi niewiadomych niektóre komentarze się nie pojawiają. Interweniowałem już w tej sprawie wielokrotnie, ale bez rezultatu. Raz jeszcze przepraszam, a przy okazji dziękuję za miłe słowa i życzę wszystkim wspaniałych muzycznych przygód.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy