Recenzja: iFi Audio iCan Nano

Brzmienie: Z Sony Xperia cd.

Harman/Kardon SOHO

iFi_Audio_iCan_Nano_10 HiFiPhilosophy

Dbałość o szczegóły urządzeń iFi po raz kolejny cieszy oko szczęśliwego posiadacza

   Skoro jesteśmy przy sprzęcie przenośnym, należy sięgać przede wszystkim po słuchawki tego rodzaju. Uliczne SOHO nie chciały być gorsze, a że od SR60 nieco technicznie są lepsze, to i tutaj się potwierdziło. Więcej miały w przekazie tego co wielokrotnie określałem jako żywą przestrzeń; tego pulsowania każdego punktu na całym obszarze sceny. A że scenę dostały tutaj wydatnie powiększoną, a i basu cokolwiek więcej (jako że im ten XBass leżał jak najbardziej), to się zrobiło z tego granie naprawdę spektakularne, a jeszcze na dodatek pasujące do każdej muzyki. To akurat w sensie porównawczym nic nie było nowego, bo SR60 także do każdej pasowały, jednak wzmożona u SOHO umiejętność ukazywania każdego brzmieniowego tchnienia dawała jeszcze większą frajdę. Jedyna tutaj uwaga, to lepsza nieco prezentacja w przypadku partii wokalnych z jednak wyłączonym także u nich basem, dzięki czemu zyskiwało się większe podobieństwo do żywego głosu.

Cały ten dobywający się z malutkiego wzmacniacza przekaz był jednocześnie popisowy, zaawansowany technicznie i dla słuchacza ciekawy, dający dużą i rzadko spotykaną ze sprzętem przenośnym przyjemność. Był przy tym naturalny w tym sensie, że nie rażący jakąś sztucznością. Nie był natomiast bezpośredni.

 

Focal Classic

By uzyskać efekt bezpośredniości trzeba było sięgnąć po jeszcze lepsze słuchawki, a że wciąż i nieustająco pozostajemy w kręgu aparatury przenośnej, sięgnąłem po Focal Classic. One są wprawdzie takie trochę ni pies, ni wydra, bo muszle mają wielkości pośredniej między wokółusznymi a nausznymi, z czym jednak w sumie niezgorzej nadają się na ulicę, zwłaszcza że są bardzo ładne, a i kabel odpowiedniej długości mają na stanie, do wyboru z dłuższym, przeznaczonym dla aparatury stacjonarnej.

iFi_Audio_iCan_Nano_13 HiFiPhilosophy

Tak samo jak zachowanie wejść RCA

Mimo tej pośredniej wielkości można w nich uszy upchnąć, ale trzeba właśnie upychać, bo samo to się nie stanie. Efekt jest taki, że w sumie są na poły wokółuszne, a przy tym ich mniejszego rozmiaru muszle nie będą w warunkach ulicznych razić. Szczegółowe tego opisy odłóżmy do ich własnej recenzji, a w tym miejscu ważne jest jak to zagrało, a zagrało – no cóż – tak właściwie to high-endowo. Takim małym oczywiście high-endem, high-endem dopiero początkującym, ale już na tyle dobrze, że skłamałbym pisząc, że było to czymś pomniejszym. Bo jak mówiłem, dołączyła się do poprzednich przymiotów bezpośredniość, a cały muzyczny obszar ogarnięty został brzmieniem o naprawdę dużym formacie i właściwej jak na high-end klasie ogólnej. Zagrało to dużo głębiej, mocniej i ze zdecydowanie większymi źródłami dźwięku. Ale przede wszystkim właśnie bezpośrednio, z silnym poczuciem wejścia samemu przez słuchacza na muzyczną arenę. Najdobitniejsza różnica dotyczyła wokalistów. Pojawiły się już całkowicie żywe postacie. Nie jakieś oddalone, lekko przetworzone, cokolwiek odrealnione, tylko bliskie i autentyczne. Żyło się w tej muzyce i ona żyła wokół nas; i było to poczucie dobrze spełnionego audiofilskiego obowiązku odnajdywania brzmień adekwatnych, jakością swoją w pełni satysfakcjonujących, przywołujących muzykę nie udawaną, prawdziwą. Satysfakcjonujące, a jednocześnie rodzące niepokój. Niewątpliwie zagęszcza się atmosfera wokół drzwi wejściowych do high-endu, bo przekroczyły je już wcześniej urządzenia przenośne grające plikami MQS, a w przypadku nano szturm ten powiódł się nawet ze zwykłymi plikami FLAC.

AKG K812

iFi_Audio_iCan_Nano_08 HiFiPhilosophy

Zobaczmy, jak poradzi sobie ta niepozorna, aluminiowa kosteczka.

Na koniec, by nikt nie narzekał, że jakości mu skąpię, sięgnąłem po rzeczywiście high-endowe i odpowiednio do tego kosztujące, nowe flagowe AKG, które już jednak żadnego pokrewieństwa ze sprzętem przenośnym nie zdradzają, aczkolwiek podpinany do lewej muszli kabel, niska impedancja oraz przydomek PRO mogą sugerować pewne powinowactwo.

Jeżeli myślicie, że malutki nano posiada jakościowe bariery i od pewnego pułapu dalej już ze swą jakością nie sięga, to jesteście w błędzie. Wraz z autentycznym i pełnowymiarowym słuchawkowym high-endem pojawiły się dwie nowe właściwości: Przestrzeń uległa powiększeniu, a także pokazała się dużo większa transparencja. AKG nie chciały wprawdzie podbicia basu, który w nadnaturalnej dawce piękno ich brzmienia nieco zaburzał, ale podbicie przestrzeni wzięły ochoczo, a ponieważ przestrzenność własną spośród tu porównywanych okazały się mieć zdecydowanie najlepszą, wyszła z tego przestrzeń naprawdę wielka, tym większa, że wyjątkowo przejrzysta. Jest jednym z atrybutów brzmienia najwyższej klasy, że płynie w krystalicznie czystym powietrzu i tylko u samych źródeł się zgęszcza. I to właśnie tu było, jak również całościowy popis wszelkich aspektów, które łącznie z basem bez żadnego jego dodawania w znakomitej jakości wykreowały, budując spektakl naprawdę dużego formatu. Dokładnie odwrotnie proporcjonalny wielkością do wielkości samego nano.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

23 komentarzy w “Recenzja: iFi Audio iCan Nano

  1. Grzegorz pisze:

    sam jestem ciekaw porównań zwłaszcza że jestem na kupnie któregoś z wymienionych wzmacniaczy

    1. Piotr Ryka pisze:

      ifi iCAN ma być w najbliższym czasie i zrobię krótkie porównanie. Kiedy będzie Hegel do sprzętu przenośnego, nie wiem. Na razie nie istnieje na rynku. Bardzo niedługo ma być natomiast rewelacyjny podobno DAC od ifi.

  2. Pragmatyk pisze:

    Czy jest w planach test iFi DSD? Przepraszam, ze tak dzisiaj spamuje, ale luzny dzien w pracy 😉

    1. Piotr Ryka pisze:

      W planach jest całe ifi. Stelaż już nawet przyjechał.

      1. Pragmatyk pisze:

        Świetnie 🙂 Pozdrawiam.

  3. Miltoniusz pisze:

    Czy jest duża różnica w jakości dźwięku pomiędzy tym ifi ican nano a testowanym wcześniej przez Pana większym ifi ican?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie, nie ma. Jednak nie miałem okazji do bezpośrednich porównań, tak więc żadnych szczegółów nie mogę podać.

  4. Miltoniusz pisze:

    Dobry wzmacniacz, porównywałem z sekcją wzmacniacza słuchawkowego z Audiolaba M-Dac i trudno mi było określić co gra lepiej.

  5. Tomek pisze:

    Podziękowania, Panie Piotrze, ogromne. Galeria sprzętu , którego zakup inspirowany/motywowany był Pańskimi recenzjami rośnie.
    Do dt990pro, hd600 i d7100 oto dołączył mały zawodnik wagi ciężkiej ican nano. Bezproblemowo wysterowuje k701 recablowane specjałem Mikolaj612, hd600, dt990pro (rekablowane dhc) a także last but not least srh1440 i d7100. Dwie ostatnie pary, co prawda łatwonapędzalne, ale by pięknie zagrały, to już dla wzmacniacza niełatwa sztuka. Otóż Ican nano gra przyjemnie ! z jakże ostrymi analizatorami srh1440, xbas daje im tyle naturalnego basu wreszcie ile mieć winny, a lubiące zakłuć górną średnicą d7100 z nano nie czynią tego wcale, dając w zamian spektakularny spektakl, jak się patrzy. Wcześniej wymienione trzy pary „klasyków” grają swym charakterem miło uprzestrzenniony dodatkowo spektakl przez 3d. Ican nano jest za dobry i za tani, psia krewka. Bardzo dobrze ujęty eufemizm, Panie Piotrze.
    Nie robiłem porównań jeszcze łeb w łeb, ale z – jakże zawodowej – pamięci, Aune T1 mały Ican zjada, a dobremu klonowi Lehmana (porównywalnemu z FCL) dostoi.
    Źródła – ipad3 (via RCA ) i ipod touch5 – 3 godzinny odsłuch – out of the box podczas ładowania iCan nano.
    Kupiłem, po Pańskiej recenzji w ciemno. Mimo oczekiwań wysokich Ican zaskoczył mnie na plus.
    Dziękuję.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Miło mi, że recenzje się na coś przydały. Miło bardzo.

      Pozdrowienia

  6. Tomek pisze:

    Bardzo jestem ciekaw recenzji całej półeczki Ican – tej stacjonarnej , z daciem, włącznie z urządzeniem lampizującym i tymi, który „czyszczą” prąd i „poprawiają usb”. Pytanie, które mi się pojawiło, czy za te kilka tysięcy złotych – wszystkie urządzania stacjonarne od ifi posiadjąc – jest wstanie ta półeczka stworzyć dobry tor – rywalizujący z dobrym daciem i dobrym wzmacniaczem – w większych już raczej chyba pieniądzach. Mam nano, jest świetny, jednak – nie sądzę, by sztuka powyższa się udała 🙂

      1. Tomek pisze:

        Or a little more here is written? Sorry for my grammar 😉

  7. Piotr pisze:

    Piotrze, a jak iCan Nano wypada względem ALO Audio Continental V3? Jak określiłbyś różnice? Lampka Alo już nie produkowana więc myślę o tym Nano, choć lubię bardziej lampki…

    1. Piotr Ryka pisze:

      ALO jest znacznie lepszy. Nano to bardzo dobry wzmacniacz doposażony w ciekawe funkcje, ale ALO Audio Continental V3 to wzmacniacz rewelacyjny. Ma klasę drogich stacjonarnych wzmacniaczy, takich za ładnych parę tysięcy. Odpowiedniej klasy źródło i naprawdę można w jego dźwięku utonąć.

  8. Piotr pisze:

    Dzięki. Szkoda że ALO tak szybko zrezygnował z jego produkcji.

  9. Piotr pisze:

    Decyzja zapadła, ponieważ ALO Continentala V3 już nie ma, po długich rozważaniach wybór padł na wzmacniacz Emmeline „The Black Bird” SR-71A Raya Samuelsa, który wznowił na krótko jego produkcję. Zamówienie już poszło. Brałem pod uwagę Alo The International+ i MK3-B+ lecz na podstawie wielu recenzji jakie o ich dźwięku przeczytałem, SR-71A uważany jest za jeszcze lepszy, przynajmniej gdy chodzi o preferowany przeze mnie dźwięk.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Niezły ten Czarny Ptaszek, ciekawe jak gra. Oby spełnił oczekiwania.

  10. Piotr pisze:

    Mam taką nadzieję. Jak przybędzie i się z nim osłucham, zdam krótki raport 🙂

  11. Tom pisze:

    Witam. Mam pytanie. Nie odczuwam dzialania x bass ani 3D na sluchawkach akg k701, akg k550, final audio hope VI. Czy to mozliwe, ze mam uszkodzony wzmacniacz ??

    1. Piotr Ryka pisze:

      Możliwe.

  12. Maciej pisze:

    Jako przypadkowy przechodzień chciałbym zwrócić uwagę że funkcje typu x-bass czy 3D to nie czary mary tylko czysta inżynieria bazująca na impedancji słuchawek. W konkretnych przypadkach może pomóc, zaszkodzić lub być niezauważalna.
    Zwiększanie ilości basu to najczęściej zmiana oporności wyjścia lub filtracji. A 3D to przecież nie czary-mary tylko korekcja fazowa kanałów względem bazy. Warto poczytać o zagadnieniu crossfeed.

    Ale dziwne że 3 pary tak reagują. Warto jeszcze to sprawdzić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy