AKG K1000 z kablem Entreq Atlantis – Konfrontacja dawnego flagowca z nowym

Budowa

 

Nowy flagowiec w konfrontacji ze starym - K812 vs K1000.

Nowy flagowiec w konfrontacji ze starym – K812 vs K1000.

   Kabel jest dosyć gruby i stosunkowo ciężki. Jest także długi, liczy aż trzy metry, a po drodze ma zwrotnice na zbiegach i rozjazdach przewodów w postaci drewnianych broszek-obejm. Konstrukcję przejawia dla swego producenta charakterystyczną, to znaczy składa się w każdym kanale z dwóch żył wykonanych z litego drutu, z których jedna jest srebrna a druga miedziana. Która jest która widać także na zewnątrz, bowiem kończące widełki są dla przyłączy „+” wykonane ze srebra, a dla „– ” z miedzi. Jest to bowiem kabel bezkompromisowy, to znaczy przewidziany wyłącznie do podpinania zworom głośnikowym. Nic w tym nie ma osobliwego, gdyż dla słuchawek K1000 tego rodzaju podpięcie jest optymalne z uwagi zarówno na ich wyjątkowo niską skuteczność, jak i bardzo duże zapotrzebowanie na moc. Nominalnie jest to około 10 W, ale sam napędzam je końcówką  o mocy 25 W, a podpinałem do jeszcze silniejszych. To wprawdzie trochę niebezpieczne, ale towarzyszy temu zjawisko większej energetyczności i dynamiki przekazu kiedy takiego nadwymiarowo mocnego wzmacniacza użyć, co przekłada się bezpośrednio na odsłuchową przyjemność. Mając w przedwzmacniaczu krokowe potencjometry, nie występuje obawa o przypadkowy ruch gałką, tak więc wystarczy jedynie trochę uważać z tą dystrybucją mocy.

Tytułem ciekawostki nadmienię, iż samo AKG początkowo oferowało model K1000 z półtorametrowym przewodem zakończonym 4-pinem wraz z przedłużką zakończoną dużym jackiem, którą z czasem zastąpiło taką zakończoną czterema gołymi drutami, czyli przeznaczoną nie do gniazd słuchawkowych tylko przyłączy głośnikowych. Dlatego stosowanie kabla w całości głośnikowego jest jak najbardziej na miejscu, dodatkowo uwalniając jakość traconą w punkcie złącza. Jako pierwsza zaoferowała taką kablarską podmianę firma Stefan Audio Art, a w ślad za nią podążyły inne, ale nie trwało to długo, bo w 2009 roku model K1000 opuścił scenę. Opuścił bez następcy i ku żalowi licznych fanów; tym liczniejszych, że były to zdecydowanie najtańsze spośród najwybitniejszych słuchawek. W momencie odchodzenia można je było nabyć u polskiego dystrybutora za 2700 PLN, co naprawdę stanowiło okazję i dawało ogromny rozziew względem wszystkich pozostałych słuchawkowych arystokratów. Ale nie ma róży bez kolców. Te kolce w przypadku K1000 to osobliwa konstrukcja i nieudany wzmacniacz. Słuchawki były od razu oferowane wraz z dedykowanym wzmacniaczem, którego wprawdzie nie słuchałem, ale który na pewno jest do bani, bo wszyscy co słuchali tak twierdzą. Na podstawie takich odsłuchów zepsuły sobie K1000 opinię, zyskując miano mało wypełnionych i bez basu, a do tego jeszcze uciążliwych w noszeniu. Faktycznie, wygoda nie jest na poziomie samego brzmienia. Dwie małe poduszeczki po każdej ze stron uciskają skronie, zwłaszcza kiedy się nie wie, że ta bliższa ucha przymocowana jest do prowadnicy, tak więc można jej położenie regulować. To jest napisane w instrukcji i nawet opatrzone odpowiednim rysunkiem, ale kto czyta instrukcje? Na pewno nie audiofil, bo on z definicji wie wszystko. Będąc audiofilem sam nie przeczytałem, a fakt ruchomości odkryłem dopiero przypadkiem, podczas renowacji samej poduszeczki. Podzieliłem się wówczas tym „odkryciem” z kolegami na forum Head-Fi, za co od wielu osób dostałem serdeczne podziękowania, bo inni też oczywiście o tym nie wiedzieli. A z rozsuniętymi padami jest o wiele wygodniej. Wygodniej jest także gdy poddać modyfikacji pałąk, czego efekt widać na zdjęciach. Sam usunąłem dodatkowo poduszki położone bliżej części twarzowej, zastępując je aksamitną wyściółką. Wtedy jest jeszcze wygodniej, przynajmniej moim zdaniem.

AKG_K1000_Enteq_Atlantis_002_HiFi PhilosophyPowróćmy do brzmienia, psutego tym marnym wzmacniaczem. AKG K1000, podobnie jak powstały wiele lat po ich odejściu sukcesor K812, to słuchawki profesjonalne, nakierowane między innymi na mastering nagrań. Po dziś dzień wielu inżynierów dźwięku używa ich w tej roli, a sam czytałem wywiad z takim, według którego AKG K1000 w połączeniu ze swoim procesorem przestrzennym nie mają w tej mierze równych sobie. Bo właśnie obok samych słuchawek i wzmacniacza był też taki procesor, którego niestety też nie słyszałem, ale ponoć daje niesamowite efekty. Bycie profesjonalnym ma jednak pewną genetyczną przypadłość w postaci kiepskiego okablowania. Nie odbiegłby daleko od prawdy ktoś, kto zamiast określeń „profesjonalny-audiofilski” używałby terminologii „z marnym kablem-ze znośnym kablem”. Chyba jedynie firma Ultrasone w swoich słuchawkach profesjonalnych Edition7 i 9 użyła niezłego okablowania, a cała reszta profesjonałów na kilometry zalatuje kablową tandetą. Wprawdzie już z okablowaniem oryginalnym, które całkiem tandetne nie było, słuchawki K1000 grały znakomicie, ale że z pewnych aspektów brzmienia przez to okablowanie były okradane, to kable od Entreqa pokazały jednoznacznie. Sumaryczny efekt był taki, że wspólnie nie dość dobry kabel z marnym firmowym wzmacniaczem nadszarpnęli reputację, która mogła być o wiele wyższa. Do ergonomii także można się było solidniej przyłożyć, w sposób bardziej przemyślany formując owe ruchome pady i staranniej dobierając nacisk pałąka, ale biorąc to w nawias fakt pozostaje faktem – AKG K1000 to słuchawki miary Orpheusa i Sony MDR-R10 za kilkanaście razy mniejsze pieniądze. Były. Jak wszystkie one.

Muszę wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy – o pewnej modyfikacji. Śmiałej chociaż banalnej, polegającej na usunięciu wewnętrznej pokrywy muszli, całkowicie otwierającej przetwornik. Jest to pokrywa z dość grubej drucianej plecionki, identyczna jak po stronie zewnętrznej, a prawdę mówiąc usunąłem ją jedynie dla świętego spokoju (kwestia dwóch śrubek), gdyż nie lubię maskownic między uchem a głośnikiem. Ale mam znajomego, który też kupił K1000 (przesiadka ze Staxa), a potem długo walczył o kabel Entreqa, ale nawet po jego pozyskaniu nie był w pełni zadowolony, porównując swój egzemplarz z moim. I dopiero zdjęcie maskownic, przed którym z myślą o bezpieczeństwie przetworników się wzdragał, dało mu pełną satysfakcję. Tak więc stają tu do opisu i porównań słuchawki AKG K1000 mocno przeprofilowane – za audiofilskim w miejsce profesjonalnego okablowaniem, usuniętymi maskownicami, inaczej wygiętym pałąkiem i usuniętą połową padów. Zdecydowanie najważniejszy jest jednak z tego wszystkiego kabel i jemu recenzję dedykujemy.

Do jego opisu dodajmy, że oplot ma z czystej bawełny czarnego koloru z ozdobną białą nitką przeplotu i że pakowany był w drewnianą skrzynkę, jako że naturalne surowce są zawołaniem rodowym Entreqa.

W zgodzie z naturą, wykorzystując oferowane przez nią bogactwo i podpatrując jej zachowania na rzecz konkretnych zastosowań – oto pomysł tej firmy na sukces. A sukces odniosła niemały i szanowana jest wielce, szczególnie w Azji, gdzie ma największy rynek zbytu. Tam nikt z co zamożniejszych audiofili nie pyta o ceny. Liczy się sama jakość, a wówczas Entreq wygrywa. Wygrywa także i u mnie, bo kable z serii Atlantis, zarówno w wersji USB jak i słuchawkowej, dowiodły swych przewag. Od tańszych modeli swego producenta odróżnia je większa grubość przewodów i srebrna żyła „+”, przy czym bardzo jest ważne, by podłączając się nie pomylić. Podczas montażu  pan montażysta się nie tyle pomyli, co ja mu nie powiedziałem, że plus powinien być srebrny. Nie powiedziałem, bo sam nie wiedziałem i dopiero po jakimś czasie dowiedziałem się tego od dystrybutora. A wówczas nastąpiła zmiana przyłącza na prawidłowe i – wierzcie lub nie, ale radzę uwierzyć – słuchawki zagrały jeszcze lepiej. Tak więc srebrne plusy są ważne.

O budowie K812 napisaliśmy już dużo w ich własnej recenzji. Przyjrzyjmy się zatem konstrukcji ich starszego krewniaka, która dodatkowo uległa modyfikacji.

O budowie K812 napisaliśmy już dużo w ich własnej recenzji. Przyjrzyjmy się zatem konstrukcji ich starszego krewniaka, która dodatkowo uległa modyfikacji.

Pozostała jeszcze kwestia cenowa, jako że nie wszyscy jesteśmy zamożnymi azjatami. Zdezaktualizowana, ale jak zawsze smaczna. Początkowo te słuchawkowe Atlantisy oferowane były znacznie drożej, ale przed samym zniknięciem można je było wyhaczyć za około 5000 PLN. Dla porównania znacznie niższy model Konstantin kupowałem parę lat wcześniej za 2700 PLN. Tak więc były to kosztowne słuchawkowe kable. Bardzo kosztowne.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

20 komentarzy w “AKG K1000 z kablem Entreq Atlantis – Konfrontacja dawnego flagowca z nowym

  1. MIROSLAW FRACKOWIAK pisze:

    Widze ze posiadamy najlepsze sluchawki na swiecie Piotrze, czyli K-1000 z tym kablem tez maja jak piszesz jakosciowo najlepszy bas,moje sluchawki posiadaja wspominany przez Ciebie slynny kabel:

    http://www.6moons.com/audioreviews/stefanaudioart2/k1000.html

    i z nim graja wspaniale,ciekawe sa twoje uwagi i zdjecia jak mozna wykonac tuning K-1000, zeby lepiej graly i lezaly wygodniej na glowie.
    Nic dodac, nic ujac,tylko dla tych co jeszcze nie maja tych sluchawek tylko kupowac, bo jakosc-cena najlepsza na swiecie.
    Musze tez pochwalic sie ze moj wspanialy Cary na lampe 300B napedza najlepiej muzycznie grajace kolumny na swiecie czyli Goodmansy Twin Axiette 8 (16-ohm) wykonane przez Janusza Sikore, te same ktore graly w pokoju W.Szemisa a ktore opisywales w swojej recenzji z AS w Warszawie i ktorymi sie tak zachwycales:

    http://hifiphilosophy.com/wp-content/uploads/2014/11/Audio_Show_2014_035_HiFi-Philosophy.jpg

    Tak ze posiadam dwa najwieksze skarby, czyli najlepsze sluchaki K-1000 i najlepsze muzycznie grajace kolumny Goodmansy,spenilem swoje marzenie,napedzane przez moja swietna integre Cary 300B, ktora byla kupowana od samego poczatku z mysla o napedzaniu sluchawek i kolumn:

    https://www.youtube.com/watch?v=YeTT8tyeD7Y&feature=related

    Tutaj Goodmansy J.Sikory grajace w jego pokoju,gdzie uwazam gral najlepszy muzyczny tor odsluchowy jaki slyszalem w swoim zyciu i najpiekniej grajacy na tej wystawie,wszystko w tym torze zostalo wykonane przez J.Sikore,chcialbym w przyszlosci miec caly ten tor w swoim domu:

    http://www.6moons.com/industryfeatures/poland2014/audio.allmet.png
    http://lajf.info/wp-content/uploads/2014/08/IMG_3552-2.jpg

    1. Piotr Ryka pisze:

      Cieszę się Mirku, że jesteś audiofilsko spełniony. Gratuluję i głośników, które faktycznie grały na AS rewelacyjnie, i słuchawek.

  2. Piotr pisze:

    Panie Piotrze na ebay sa do sprzedania nowe podobno akg k1000,jesli panda to interesuje.Z Stanów Zjednoczonych.Łaczna cena z podatkiem to ok 2500 dolarów.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Dziękuję za informację, ale jedne mi chyba wystarczą. I tak bardzo rzadko ich słucham, bo nie mam kiedy. Tyle jest spraw związanych z pisaniem recenzji i tyle obowiązkowych odsłuchów, że na inne rzeczy czasu mało zostaje. Ale może kto inny skorzysta, tylko o kabel Entreqa do nich może być trudno.

    2. Alex pisze:

      Wow, zdaje się jeszcze nie tak dawno chodziły po 2500… polskich złotych.

  3. Paweł pisze:

    Patrząc na ocieplanie brzmienia z wraz z wpływem czasu k 812 czy lepszy był by inny kabel od forzy?
    Zastanawiam sie jeszcze nad wyborem między k812 a Focal Elear do ak kann jako główne. Głównie slucham synth pop, klasycznej elektorniki i alternatywy. Prosze o doradzeniu w wyborze i przemyslenia na temat kabla do k 812
    Pozdrawiam 🙂

    1. PIotr Ryka pisze:

      Nie powiem czy do KANN lepsze będą K812, czy Elear, bo nie porównywałem. W ciemno dla siebie kupiłbym AKG, lecz to niczego nie przesądza.

      Lepszy kabel niż Forza? Można, ale ta przyjemność dużo kosztuje. Tonalium albo Kimber na przykład.

  4. Paweł pisze:

    *ak kann jako główne źródło.

  5. Psychedelic Warrior pisze:

    Czy słyszał Pan o tym projekcie Panie Piotrze? http://mysphere.at/
    Niby robią to inżynierowie odpowiedzialni za AKG K1000 więć może być dobrze! Cena ma być pomiędzy 3.5k a 4.5K Euro jednakże …

    1. Piotr Ryka pisze:

      To już chyba nie pierwszy zapowiadany następca. Oby tym razem się udało. Znakomicie, że powstają, ale poznamy drzewo po owocach. Dzięki za link. Słyszałem, że coś się dzieje, ale strony nie znałem.

  6. Stefan pisze:

    Piotrze ten Atlantis to czysta miedź, co byś polecał do rekablowania K1000?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Dlaczego czysta miedź? Był rozbierany; żyły + są srebrne w teflonowej osłonie.

      Poleciłbym oczywiście jego. Różnica względem oryginalnego jest szokująca. Erzacem może być Tonalium.

  7. Przemysław pisze:

    Panie Piotrze,

    w przypadku wpływu wydobywania potencjału słuchawek za sprawą kabli muszę się zgodzić. W tej chwili stałem się posiadaczem dwóch, które pomogły rozwinąć moim finalom skrzydła. Jednym z nich jest firmowy, posrebrzany FA, który nadaje przekazowi wspaniałej zwiewności, szybkości, napowietrzenia, a drugim eufoniczny, niesamowicie bogaty brzmieniowo, nasycony, nadający wspaniałej głębi źródłom Entreq Apollo. Aż do wczoraj nie wierzyłem, że przewód może w tak dużym stopniu wpłynąć na brzmienie. Miałem do tej pory srebrny Lavricables do NH oraz hybrydę DIY do focali/finali. Wpływ był bardzo delikatny, wręcz na granicy percepcji. W tym wypadku zmiany są takie, jakbym dokonywał poważnych ingerencji w moim torze. Porównywałem jeszcze z trzema innymi, przepinałem możliwie jak najszybciej, odsłuchiwałem wielokrotnie te same, najlepiej znane mi utwory i powtarzałem cały czas, że to nie może tak zmieniać brzmienia. Jednak to nic nie zmieniło. O ile w pozostałych trzech przewodach różnice były niewielkie w porównaniu do stocka, to te dwa wprowadzały zmiany ponad to, co można przypisać zwykłej działaniu wyobraźni. Po wpięciu dźwięki ożywały, stawały się masywniejsze, bas potężniał, cała średnica zaczynała iskrzyć, głosy nabierały głębi, naturalności, wypełnienia, a po wpięciu FA wzrastała szybkość przejrzystość, powiększała się scena, kontury dźwięków stawały się wyrazistsze… Jestem w szoku, ale też niesamowicie szczęśliwy, bo moje ulubione nagrania jeszcze nigdy mnie tak nie zachwycały. Dziękuję za interesujące ostatnie wpisy i życzę miłego weekendu!!!

    1. Piotr Ryka pisze:

      Cieszę się z tej poprawy i faktu, że niekoniecznie zmiana aż całych słuchawek jest drogą do sukcesu. Z pewnym oczywiście uproszczeniem można powiedzieć, że prąd w kablu „dzwoni” i w każdym dzwoni inaczej. W słabych przewodach bezdźwięcznie w dobrych dzwonowo. Dla AKG K1000 ma to gigantyczne znaczenie, ponieważ decyduje o posiadaniu przez nie lub nie właściwej postaci basu. Na rynek wypuszczono je z kablem, który bas zjada, podczas gdy sami twórcy (na pewno posługujący się innym okablowaniem) twierdzili, że to słuchawki o wyjątkowo naturalnym basie. I niewątpliwie słusznie, ale kto kabla nie zmieni, nie będzie chciał w to wierzyć.

  8. Marcin S pisze:

    Panie Piotrze . Prosze polecić mi kogoś kto sprawnie przeprowadzi recabling K1000 . Mam kabel Forza Noir Hybrid ale nie wiem gdzie się z tym udać.
    Z góry dziękuje

    1. Piotr Ryka pisze:

      Tel. 734 147 746

  9. Marcin pisze:

    Panie Piotrze,
    chciałem Pana zapytać o dobór wzmacniacza pod akg k1000. Lata temu jak mieszkałem jeszcze w Krakowie słuchałem w sumie trzykrotnie tych słuchawek u Pana i pozostawiły po sobie wrażenie najlepszych słuchawek, jakie słuchałem i obecne odsłuchy abyssów czy susvar tego nie zmieniły, powiem nawet – co może zabrzmieć jak bluźnierstwo – że podobały mi się bardzie niż słuchane raz także u Pana sony r-10 (które miał Pan pożyczone od znajomego o nicku Wiktor). Wiem, że ma Pan je podpięte pod końcówkę mocy, podówczas wzmacniacze słuchawkowe nie oferowały aż tak dużej mocy. Obecnie są już wzmacniacze stricte słuchawkowe, które moc mają sporą, np. schiit ragnarok 2 (20 w) czy bliss od holo audio (15 w), to rzecz jasna przy impedancji na poziomie 16-32 ohm, a akg mają 120. Jest też szereg dobrych wzmacniaczy zintegrowanych (przedział cenowy od kilku do kilkudziesięciu zł) z wbudowanym wzmacniaczem słuchawkowym, które pozwalają na podpięcie akg pod wyjścia przeznaczone do podpięcia głośników. Dopytuję, bo posiadam także stare utopie, które bardzo lubię, stąd wzmacniacz, który nadałby się do jednych i drugich byłby preferowany. Są obecnie wzmacniacze przeznaczone dla słuchawek i głośników jak riviera Labs acc-10 czy ENLEUM AMP-23R, ale to już dla mnie jest za droga półka cenowa za sam wzmacniacz. Obecnie cały tor sprzedany poza utopiami, więc mogę sobie pozwolić na wybór bez oglądania się na inne elementy toru. Zdecydowanie preferowałbym tranzystor.
    pozdrawiam serdecznie,
    Marcin
    p.s. pamiętam, że wymiana kabla to mus, a także o możliwości zdjęcia przednich grillów.

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Tu nie ma co się wiele zastanawiać, proszę przeczytać: https://hifiphilosophy.com/recenzja-ear-yoshino-v12/?caly-artykul=1

  10. Marcin pisze:

    Panie Piotrze,

    Chciałbym skorzystać, jeśli można, z Pańskiej wiedzy oraz znajomości K1000 i zapytać, jaki tranzystorowy wzmacniacz do 10k zł by Pan do tych słuchawek polecił? wzmacniacz ma być możliwie neutralny.

    Z audiofiskiego hobby przenoszę się na hobby tworzenia muzyki oraz mastering własnej twórczości – jest to muzyka orkiestrową, filmowa, więc detal i przestrzeń musi ów wzmacniacz mieć na poziomie.

    Nie chcę lamp, gdyż wzmacniacz będzie na chodzie po kilka godzin dziennie.

    Czy byłby Pan uprzejmy polecić mi kierunek poszukiwań? Wstępnie myślałem o jakimś starszym wzmacniaczu od Pass lub nawet jakąś jego repliką.

    Z góry dziękuję i serdecznie pozdrawiam!

  11. Piotr+Ryka pisze:

    Jak nielampowy, to może Sugden Audio A21 Pure Signature. Ewentualnie ten ostatnio recenzowany dzielony HEED, albo z tańszych SMSL VMV A2.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy