Recenzja: Accuphase SACD DP-900/DC-901

        Dźwięk cd.

Accuphase_DP-900DC-901_SACD_2   Naprawdę dobre brzmienie pojawia się tylko wówczas, gdy jest magiczne. Nie ma sensu udawać, że dysponując takim odtwarzaczem co innego niż magia będzie właściwe. Monitory Dynaudio mają zwolenników i wrogów. Sam słyszałem je kiedyś w towarzystwie drogiej aparatury grające koszmarnie. Może przesadzam. Chyba nie aż koszmarnie, ale kiepsko na pewno. Łażąc po salach na warszawskim Audio Show nasłuchałem się sporo różnego brzmienia i przeważnie było ono przeciętne, czasami też koszmarne, a niekiedy, dość rzadko jednak, magiczne. Zwyczajowo zwala się to na akustykę. Sala za mała albo za duża, podłoga nie taka, a ustrój kapitalistyczny zamiast akustycznego. No, nie wiem. Sam tam niczego ustawiać nie próbowałem, ale zrobić można naprawdę dużo, a magię z monitorów Dynaudio da się wyciągnąć. Owszem, u mnie jest parkiet położony na deskach a nie flizy czy panele podłogowe, ściany są z cegieł i to takich prawdziwych, z gliny mieszanych, a nie z pyłu hutniczego, a strop drewniany, tynkowany i od podłogi do sufitu aż trzy metry. Ale to samo w sobie żadnej magii nie stwarza ani nie gwarantuje. Zapewnia jedynie pomieszczenie o dużej aktywności akustycznej, bo klaśnięcie w dłonie bardzo się niesie.  Przejdźmy do rzeczy. Nasz Accuphase, choć z tranzystorowego świata się wywodzący, bardzo daleki jest od tranzystorowej stronniczości i lubi towarzystwo lampowe. Dodatkowo ogrzewa ono i ożywia jego brzmieniową perfekcję, przydając jej głębi i Accuphase_DP-900DC-901_SACD_28przestrzennego rozpostarcia. Próbując z nim i własnym systemem dwóch różnych monitorów Dynaudio – Confidense C1 Signature i Special 25 Anniversary – uzyskałem dwa różne brzmienia o odmiennych i bardzo ciekawych walorach. Jakie dokładnie były, napiszę w oddzielnym porównaniu, a tu jedynie skrótowo powiem, że sumarycznie ukazały one zdolność DP-900 do budowania dowolnie brzmiących systemów w sensie znakomitego brzmienia. W równej mierze baśniowych co analitycznych i przestrzennie zdystansowanych co atakujących. A wszystko to na bazie tego samego wzmacniacza i przedwzmacniacza, jedynie w zależności od samych głośników. Jest zatem Accuphase urządzeniem całkowicie uniwersalnym, a przy tym zdolnym zarówno naprawiać jak i budować. Podczas dość długiej u mnie bytności wielokrotnie udowadniał jak dźwięk pozornie niewłaściwy – zbyt ostry, za lekki, zbyt wiotki, nie dość konkretny, wypaczony barwowo i na wiele innych sposobów urągający właściwemu brzmieniu, po podmienieniu nim nieraz bardzo drogiego nawet odtwarzacza momentalnie się prostował, przybierając właściwą posturę i ciesząc uszy natychmiastową poprawą. A jednocześnie można odnieść wrażenie, że ten japoński arcymistrz dźwięku niczym specjalnym poza wyglądem się nie wyróżnia. Taki spokojny, łagodny, ujmujący. Ale tak to już jest. Naprawdę silni nie potrzebują udowadniać swej siły. Nie potrzebują zwracać na siebie uwagi popisami czy wygłupami. Żadną żonglerką czy ekstrawaganckim wyglądem. Albowiem nie tylko siła płynie ze spokoju, ale także spokój z siły. A DP-900 jest tak silny, że niczego nie musi udowadniać ani niczym się popisywać. W jego przypadku slogan filmowy „wystarczy być” w zupełności wystarcza, bo jego bycie oznacza wszechstronną perfekcję i gotowość do sporządzania wszelkiego typu wspaniałych brzmień, które na bazie jego mistrzostwa bez trudu można uzyskać. Potrzebujecie niebotycznych sopranów? Nie ma sprawy, proszę bardzo. Subwooferowego basu? Oto i wasz bas. Zniewalającego powabu? Będzie i powab. Magicznej sceny jak ze snu? Jest i scena. Analitycznego przebadania szczegółów? Wszystkie szczegóły będą jak na dłoni. Cokolwiek zechcecie, będzie wam dane, wystarczy tylko poprosić odpowiednim towarzystwem. Accuphase_DP-900DC-901_SACD_1Lampami o czar, tranzystorami o dynamikę, odpowiednimi głośnikami o scenę, a kablami o poskładanie tego wszystkiego w całość. Trzeba jedynie pamiętać, że brzmienie gorące pojawia się dopiero po wielu godzinach od włączenia.   

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

2 komentarzy w “Recenzja: Accuphase SACD DP-900/DC-901

  1. roman pisze:

    Ciekawe ile osób w naszym kraju to kupi?
    Zazdroszcze Ci obcowania z takim sprzętem,z drugiej strony współczuję gdy trzeba wrócić do tego co się ma…

  2. Piotr Ryka pisze:

    Dwie już mają. A piękny dźwięk mieszka w wielu miejscach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy