Recenzja: Dubiel Accoustic Eurydice

  Brzmienie i słuchawkowe peregrynacje cd.

Dubiel_Eurydice_27Wiem, wiem – z recenzji Dubiel Accoustic Euridice zaczęła nam się robić dyskusja wokół flagowców Staksa. To jednak nie moją jest winą, bo nie mając żadnego ze staksowskich wzmacniaczy nie mogę się odwołać do bezpośrednich porównań, a retrospektywne konstatacje są w audiofilizmie sprawą nader śliską. Nie bacząc na to odważę się napisać, że Euridice ma w sobie więcej życia, drajwu i przenikliwości. Głębiej wnika w nagrania i czyni je bardziej dynamicznymi, a co za tym idzie, bliższymi życia. W tej mierze jest jej bliżej do wzmacniacza Orfeusz niż do staksowskich energizerów, zwłaszcza tych ocieplających przekaz i temperujących soprany. Jednocześnie nie przejawia Euridice tendencji do przydawania dźwiękowi znacznej masy, toteż nie należy się spodziewać, że dostaniemy od niej całkiem inną niż dotychczasowe szkołę elektrostatycznego śpiewu. Bo mimo iż dodała modelowi SR-009 materialnego tworzywa, całościowy obraz wciąż wydaje się bardziej kruchy i delikatny niż masywny i ciężki. Od razu się zastrzegę, że nie chodzi tu o żaden brak basu, na co niektórzy strasznie są wyczuleni. Bas jest, jest zejście, nie ma obaw. Chodzi o całościowy obraz, a ten w wydaniu elektrostatów jest przede wszystkim subtelny, pełen gracji, rozwibrowanego powietrza, wyjątkowego pietyzmu dla szczegółów i nade wszystko tej ożywionej przestrzenności, o której tyle się nagadałem.

Naprzeciw tym walorom stanęli u mnie przedstawiciele szkoły ortodynamicznej i dynamicznej w osobach HiFiMAN HE-6 i AKG K1000 (które nie są jednak tak do końca ani słuchawkami, ani dynamicznymi).

Dubiel_Eurydice_28Odnośnie słuchawek ortodynamicznych. Tu wchodzi w grę jedna rzecz zasadnicza. Jeżeli nie słuchacie na bardzo wysokich poziomach głośności, to one nie są dla Was, a w każdym razie elektrostaty są na pewno pierwszym wyborem i jedynie ci, którzy zdecydowanie wolą na obrazie muzycznym koherencję od niuansu i masywność od gracji, mogą się zastanawiać. Ale jeżeli lubicie słuchać bardzo głośno i na długich dystansach czasowych, to dużo bardziej potężny i zwalisty dźwięk ortodynamików z pewnością będzie lepszy. – Nie będzie tak eteryczny i drobiazgowy, ale w zamian porazi siłą ataku, a jest to atak potężną, nisko sunącą chmurą imponujących dźwięków, pozbawioną sopranowych piorunków i zacinania kropelkami szczegółów.

Z kolei u K1000 sprawa jest inna i trudniejsza. Ortodynamiki do ciężkiego rocka z pewnością nadają się lepiej, podobnie jak mniej nadają się do muzyki poważnej, aczkolwiek to „mniej” jest w tym wypadku bardzo małe i oparte głównie na głębi brzmienia oraz jego naturalności.

Dochodzimy tym samym do największego atutu K1000. Spośród wszystkich uczestników sporu one najgłośniej wydają się mówić:

– Patrzcie na mnie, tak właśnie powinien wyglądać dźwięk. To jest prawidłowa tonacja, właściwe ujęcie aspektów barwnych, należyte potraktowanie relacji przestrzennych.

Tego rodzaju chwalenie się budzi oczywiście irytację i można na to odpowiedzieć:

Dubiel_Eurydice_16– Wy tam AKG nie bądźcie tacy przemądrzali, bo HE-6 mają dużo mocniejszy bas od was, a elektrostaty z ich bardziej kruchym i misternym dźwiękiem też się was wcale nie boją. W dodatku stara SR-Ω ma dużo milszy od was uśmiech, a Orfeusz to sami wiecie, co on całościowo potrafi. A jak wam tego nie dość, to sobie przypomnijcie Sony MDR-R10, z ich przestrzenią, przenikliwością i całościową maestrią, a się  wam odechce przechwałek i przed szereg przestaniecie się wpychać.

I wszystko to racja. Każdy ma swoje przewagi. W sumie to dobrze, aczkolwiek w przypadku Orfeusza, R-10, K1000 i SR-Omegi niedobrze, bo ich już nie ma. A tak w ogóle, to dajcie mi święty spokój z tymi porównaniami, bo wściec się od nich można. Chcecie, to jeszcze jedno Wam zrobię i na tym koniec.

Na trzech płytach – dwóch normalnych i jednej nienormalnej, bo przyrządzonej specjalnie dla słuchawek – porównamy oklaski i sprawdzimy, z którymi słuchawkami wrażenie bycia na koncertowej sali jest najsilniejsze.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

9 komentarzy w “Recenzja: Dubiel Accoustic Eurydice

  1. Przemek pisze:

    Witam Panie Piotrze.
    Czy mozna zapytac jaka dokladnie byla seria MK1 ktora Pan odsluchiwal.
    SZ1***,70*** czy 71***?
    Pozdrawiam
    Przemek

    1. Wiktor pisze:

      Panie Przemku,

      słuchawki, które używał Pan Piotr Ryka, to SR-Omega II MK1 o numerze 716xx.

      Wiktor

  2. Przemek pisze:

    Panie Piotrze mam jeszcze pytanie odnosnie uczestnictwa Pana syna w odsluchach.
    Na poczatku pisze Pan,ze dzwiek z 009 bardzo mu sie spodobal.Podkoniec jednak pisze Pan,ze syn stwierdza,ze czasami nieda sie tego sluchac (mowa wciaz o 009).
    Z kad az taka ogromna rozbieznosc.
    Pozdrawiam
    Przemek

  3. Piotr Ryka pisze:

    Omega była czarno-złota. O numerację muszę zapytać właściciela i jutro odpowiem.
    Drugie pytanie jest bardzo dobre. Nawet miałem to w samej recenzji wyjaśnić, ale i tak jest strasznie długa, a poza tym pisałem ją w pośpiechu, pod naciskiem konieczności zwrotu wzmacniacza, kończąc o piątej nad ranem. Jednak błędu w tej pozornej sprzeczności nie ma. W grę wchodzą różne nagrania i skupienie na odsłuchu. Mówiąc, że chwilami nie da się tego słuchać, syn miał na myśli utwór „Black Hole Sun” z płyty „Superunknown” grupy Soundgarden. Wysłuchał go starannie już po tym jak wcześniej chyba słuchając muzyki poważnej zachwycił się tą wibracją. Porównał na obu słuchawkach i o SR-009 powiedział co zacytowałeś, dodając, że realizator Brendan O’Brien na pewno nie byłby dumny ze swojej roboty po wysłuchaniu jej na nowych Staksach.
    Potwierdza to jak prezentacja SR-009 jest zwodnicza. Jak potrafi mamić i zachwycać, ale kiedy porównywać ją uważnie z żywą muzyką, wypada nieprawdziwie. W każdym razie jest tak bardzo często. Ale z własnym wzmacniaczem Staksa jest pod tym względem całkiem zadowalająco i tak też napisałem.

  4. Przemek pisze:

    Rozumiem Piotrze.
    Nawiazujac do 009 vs K1000 chyba nie chcesz powiedziec ,ze syn woli sluchac grunge na K1000 niz na 009?

    Chcialbym tez zauwazyc ,ze na stronie 8 swego testu troche wprowadza Pan w blad potencjalnego zainteresowanego Staxami piszac,ze dopiero dzielony Accuphase za 160.000zl.
    zagra ze Staxem.
    Mysle ,ze pomiedzy Ayone 3s a tym Accu zanalazlo by sie kilka wspanialych odtwarzaczy z roznego przedzialu cenowego odpowiednich do Staxa.

    Pozdrawiam

  5. Piotr Ryka pisze:

    Co do odtwarzacza, to zapewne by się znalazł, ale uczciwość recenzencka pozwala pisać jedynie o tym co się samemu usłyszało. Inną kwestią jest, czy odtwarzacz równorzędny z nowym dzielonym Accuphase za mniejsze pieniądze da się znaleźć.

    Odnośnie słuchania ciężkiego rocka, to w recenzji jest głównie odniesienie do obu Staksów. AKG K1000 będę z Accuphase słuchał dopiero dzisiaj i w recenzji odtwarzacza na pewno o tym będzie. Nie mam już jednak Staksów i wszelkie odniesienia będą musiały być pośrednie. A syn i tak woli słuchać rocka na HE-6.

    1. Topsy pisze:

      Well, its good that it is starting to sound betetr. I am a believer that audio electronics, cabling and phono cartridges do improve with break in. But at least with the gear that I have purchased, the products usually sound great around the 200 250 hour mark and while they may improve after that its usually fairly subtle and hard to notice since you are usually too busy enjoying the sound at that point. The Esoteric digital gear does require long break in periods as well. But at least in the case of Esoteric they sound great after about 200 hours and its fairly subtle improvements after that. A friend of mine purchased the ARC DAC 8 and it has a sticker on the plastic wrapping inside the box stating a break in period of 600 hours and another friend has purchased the ARC Reference Anniversary preamp and it has the same sticker with the 600 hour break in period. But I have heard both of these at around the 200 hour mark and they sound great. I’m sure the PD will get betetr but I would agree that it should have the character of the top notch sound by 300 hours. The one that my friend had on demo sounded good, but clearly not in the league of the Scarlatti or his analog. I’ll be curious to learn what you finally hear.

  6. baipu.info pisze:

    “Wzmacniacz Dubiel Accoustic Eurydice | hifiphilosophy” was in fact a relatively wonderful article, .
    Continue writing and I’ll keep reading through! Thank you -Nilda

    1. Piotr Ryka pisze:

      Wiem, że to spam, ale przynajmniej sympatyczny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy