Recenzja: Dubiel Accoustic Eurydice

Dubiel_Eurydice_30Dubiel Accoustic to jedna z najszacowniejszych polskich firm produkujących sprzęt audio, aczkolwiek pozostająca poza głównym nurtem propagandowego zgiełku, nie wyciągająca rąk po nagrody i pochwalne recenzje. Pan Bogusław Dubiel pracuje w zaciszu swego dźwiękowego laboratorium, nie szukając poklasku ani rozgłosu, bo one same do niego w postaci rynkowego echa i fam powstających wokół jego wyrobów przychodzą.

Firma powstała w 1979 roku, a więc w zupełnie innej epoce audiofilizmu, którą postaram się może kiedyś przybliżyć młodszym czytelnikom w osobnym tekście. Tu mogę jedynie nadmienić, że były to czasy wielkiej ekscytacji i rozbudzania ogromnych oczekiwań, wyrastających na glebie dotąd jałowej, leżącej pod bardzo pochmurnym niebem.

Dubiel Accoustic ma na swym koncie bardzo wiele wzmacniaczowych wyrobów, a w mierze napędzania słuchawek wiele już lat temu rozbłysła gwiazdą przez wielu bardzo cenionego wzmacniacza HV-1, ale zgodnie ze wzmiankowaną powyżej polityką firmy nie zawitał on dotąd pod mą recenzencką strzechę, co mam nadzieję dozna kiedyś odmiany. Jednak mimo całego szacunku dla HV-1, nie można go stawiać na równi z wyrobem, który mnie swą obecnością właśnie zaszczycił – wzmacniaczem dla słuchawek elektrostatycznych Dubiel Accoustic „Euridice”.

Ta Eurydyka nie została powołana do życia skutkiem spontanicznego aktu twórczego swego ojca-konstruktora, tylko przyszła na świat bardziej zawiłą metodą klonowania. Klonowanie to miało postać długotrwałych i uporczywych nacisków znajomych Pana Dubiela, by zechciał wreszcie popełnić wzmacniacz dla elektrostatów, i to najlepiej od razu taki, który stanie się godnym rywalem dla najznamienitszych tej odnogi rynku przedstawicieli, by wspomnieć takich klasyków jak Stax T2 i Sennheiser Orfeusz oraz świeższego chowu gwiazdorów typu HeadAmp Blue Hawaii czy Woo WES.

Pan Bogusław stawił zacięty opór, ale w obliczu przewagi liczebnej i zażartości przeciwnika na koniec uległ. Tym sposobem mamy Eurydykę. Stoi teraz u mnie, połyskując plejadą lamp i kusząc obietnicą dokazania rzeczy wspaniałych.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

9 komentarzy w “Recenzja: Dubiel Accoustic Eurydice

  1. Przemek pisze:

    Witam Panie Piotrze.
    Czy mozna zapytac jaka dokladnie byla seria MK1 ktora Pan odsluchiwal.
    SZ1***,70*** czy 71***?
    Pozdrawiam
    Przemek

    1. Wiktor pisze:

      Panie Przemku,

      słuchawki, które używał Pan Piotr Ryka, to SR-Omega II MK1 o numerze 716xx.

      Wiktor

  2. Przemek pisze:

    Panie Piotrze mam jeszcze pytanie odnosnie uczestnictwa Pana syna w odsluchach.
    Na poczatku pisze Pan,ze dzwiek z 009 bardzo mu sie spodobal.Podkoniec jednak pisze Pan,ze syn stwierdza,ze czasami nieda sie tego sluchac (mowa wciaz o 009).
    Z kad az taka ogromna rozbieznosc.
    Pozdrawiam
    Przemek

  3. Piotr Ryka pisze:

    Omega była czarno-złota. O numerację muszę zapytać właściciela i jutro odpowiem.
    Drugie pytanie jest bardzo dobre. Nawet miałem to w samej recenzji wyjaśnić, ale i tak jest strasznie długa, a poza tym pisałem ją w pośpiechu, pod naciskiem konieczności zwrotu wzmacniacza, kończąc o piątej nad ranem. Jednak błędu w tej pozornej sprzeczności nie ma. W grę wchodzą różne nagrania i skupienie na odsłuchu. Mówiąc, że chwilami nie da się tego słuchać, syn miał na myśli utwór „Black Hole Sun” z płyty „Superunknown” grupy Soundgarden. Wysłuchał go starannie już po tym jak wcześniej chyba słuchając muzyki poważnej zachwycił się tą wibracją. Porównał na obu słuchawkach i o SR-009 powiedział co zacytowałeś, dodając, że realizator Brendan O’Brien na pewno nie byłby dumny ze swojej roboty po wysłuchaniu jej na nowych Staksach.
    Potwierdza to jak prezentacja SR-009 jest zwodnicza. Jak potrafi mamić i zachwycać, ale kiedy porównywać ją uważnie z żywą muzyką, wypada nieprawdziwie. W każdym razie jest tak bardzo często. Ale z własnym wzmacniaczem Staksa jest pod tym względem całkiem zadowalająco i tak też napisałem.

  4. Przemek pisze:

    Rozumiem Piotrze.
    Nawiazujac do 009 vs K1000 chyba nie chcesz powiedziec ,ze syn woli sluchac grunge na K1000 niz na 009?

    Chcialbym tez zauwazyc ,ze na stronie 8 swego testu troche wprowadza Pan w blad potencjalnego zainteresowanego Staxami piszac,ze dopiero dzielony Accuphase za 160.000zl.
    zagra ze Staxem.
    Mysle ,ze pomiedzy Ayone 3s a tym Accu zanalazlo by sie kilka wspanialych odtwarzaczy z roznego przedzialu cenowego odpowiednich do Staxa.

    Pozdrawiam

  5. Piotr Ryka pisze:

    Co do odtwarzacza, to zapewne by się znalazł, ale uczciwość recenzencka pozwala pisać jedynie o tym co się samemu usłyszało. Inną kwestią jest, czy odtwarzacz równorzędny z nowym dzielonym Accuphase za mniejsze pieniądze da się znaleźć.

    Odnośnie słuchania ciężkiego rocka, to w recenzji jest głównie odniesienie do obu Staksów. AKG K1000 będę z Accuphase słuchał dopiero dzisiaj i w recenzji odtwarzacza na pewno o tym będzie. Nie mam już jednak Staksów i wszelkie odniesienia będą musiały być pośrednie. A syn i tak woli słuchać rocka na HE-6.

    1. Topsy pisze:

      Well, its good that it is starting to sound betetr. I am a believer that audio electronics, cabling and phono cartridges do improve with break in. But at least with the gear that I have purchased, the products usually sound great around the 200 250 hour mark and while they may improve after that its usually fairly subtle and hard to notice since you are usually too busy enjoying the sound at that point. The Esoteric digital gear does require long break in periods as well. But at least in the case of Esoteric they sound great after about 200 hours and its fairly subtle improvements after that. A friend of mine purchased the ARC DAC 8 and it has a sticker on the plastic wrapping inside the box stating a break in period of 600 hours and another friend has purchased the ARC Reference Anniversary preamp and it has the same sticker with the 600 hour break in period. But I have heard both of these at around the 200 hour mark and they sound great. I’m sure the PD will get betetr but I would agree that it should have the character of the top notch sound by 300 hours. The one that my friend had on demo sounded good, but clearly not in the league of the Scarlatti or his analog. I’ll be curious to learn what you finally hear.

  6. baipu.info pisze:

    “Wzmacniacz Dubiel Accoustic Eurydice | hifiphilosophy” was in fact a relatively wonderful article, .
    Continue writing and I’ll keep reading through! Thank you -Nilda

    1. Piotr Ryka pisze:

      Wiem, że to spam, ale przynajmniej sympatyczny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy