Recenzja: White Bird Amplification Virtus ORT

Technika i aparycja

White_Bird_Amplification_Virtus_ORT_2  W odróżnieniu od modelu 300B, Virtus ORT zabawy z lampami mocy nie obiecuje, ponieważ są nimi szeroko znane i cenione „diabły”, pieszczotliwie zwane przez posiadaczy „diabełkami”. Pieszczota pieszczotą, a lampa jest duża i grzeje jak samo piekło. Jedynie rogi, którym zawdzięcza swą nazwę, są niezbyt wielkie. Naprawdę kawał lampy i wyjątkowo mocno się  rozgrzewa, tak więc chłodniejsze audiofilskie wieczory będziemy mieli umilone dawką lampowego ciepła, a w upalną letnią noc trzeba będzie szeroko otworzyć okno albo podkręcić klimatyzator.

Diabelska lampa ma nietypowe cechy, ponieważ oferuje doskonałą jakość za nikczemne pieniądze, a konkretnie mniej niż sto złotych per diavolo capita. Powstała w latach 50-tych w ZSRR, a więc miejscu jak najbardziej diabelskim, i była produkowana przez zakłady „Swietłana” (Jutrzenka) w Leningradzie. Taka jutrzenka w piekle produkująca diabełki, czyli coś w stylu piekielnej poetyki Dantego, albo szatańskich przygód z „Mistrza i Małgorzaty” Bułhakowa.

White_Bird_Amplification_Virtus_ORT_3Pierwotnym przeznaczeniem diabełków była stabilizacja napięcia, jednak nie społecznego tylko prądowego, bo do stabilizacji społecznych napięć służyły w ZSRR inne diabły. Z kolei obecne audiofilskie zastosowania to efekt poszukiwań konkwistadorów lampowych rubieży, czyli samotnych lampowych stalkerów. W przypadku 6S33S dokopali się oni prawdziwego skarbu i dzięki temu wszyscy możemy się teraz cieszyć pięknym brzmieniem stabilizatorów napięcia przedzierzgniętych w dźwiękowy czar.

O ile mi wiadomo nikt poza „Swietłaną” lamp 6S33S nie produkował ani nie produkuje. Nie robi tego także współczesny Sovtek, następca dawnej Swietłany, skupiający niegdysiejsze zakłady lampowe z Leningradu (Petersburga), Saratowa i Nowosybirska, pozostające teraz własnością Mike Matthewsa, będącego również właścicielem marki Electro-Harmonix. Nie jest to jednak póki co wielką przeszkodą, jako że zapasy muszą być pokaźne, skoro cena jest taka niska. Trudno jedynie dostać dobrze zestrojoną parę, ale całe to parowanie, poza konstrukcjami push-pull, to więcej zawracania głowy niż czego innego.

White_Bird_Amplification_Virtus_ORT_4Braku lampowej ekwilibrystyki nie można natomiast zarzucić pojedynczemu sterownikowi Virtusa ORT, ponieważ jest nim trioda ECC88, otwierająca przed przyszłymi posiadaczami  pole do rozległych eksperymentów z markami i wydawanymi na nie pieniędzmi. Virtusa ORT otrzymałem ze znaną z dobrej jakości Teslą „Gold”, a jako dysponent licznych lamp tego typu zostałem chcąc nie chcąc raz kolejny wciągnięty w lampową intrygę. Ani chybi zbliża się  następny taniec ze sterownikami. W sumie to jednak dobrze, bo zawsze przyjemnie się przyglądać jak poszczególne lampy zmieniają brzmienie, a poza tym w ciemno można obstawiać, że z Accuphase DP-900/DC-901 najlepsze będą Simens & Halske CCa.

O stronie technicznej Virtusa ORT trzeba dodać, że jak wszystkie modele szczytowe firmy White Bird jest konstrukcją typu OTL, czyli bez transformatorów wyjściowych, a mimo to osiąga imponujące jak na wzmacniacz słuchawkowy 3,5 W na kanał i to przy impedancji ponad 50 Ω. Obliguje to do prób z bardzo wymagającymi prądowo słuchawkami planarnymi, a nawet AKG K1000, czego niestety u siebie nie udało mi się wdrożyć. Poza tym ORT ma tylko jedno wyjście słuchawkowe, a nie osobne dla niskiej i wysokiej impedancji, jak to miało miejsce w modelu 300B, a także pojedyncze wejście RCA, za pośrednictwem którego podpiąłem go do szczytowego Accuphase po kablu Acrolinka, bo co mu będziemy żałowali. Jednak Virtus ORT ma też i coś ekstra, mianowicie wyosobnioną sekcję zasilania, zawierającą transformator i dławik. Temu i mocy swych lamp zawdzięcza tak dużą siłę na wyjściu słuchawkowym, bo też i każda z jego 6S33S grzeje z mocą bez mała 60 watowej żarówki, oddając na anodzie aż 45 watów ciepła. (Tradycyjny żarówka żarnikowa wypromieniowuje w postaci ciepła około 95% mocy.)

White_Bird_Amplification_Virtus_ORT_5Nie ma też wiele nowego do napisania o powierzchowności. Kształt obudowy, rozmieszczenie lamp i ich ilość są identyczne jak w modelu „300B”, podobnie jak panel przedni – poza jednym a nie dwoma wyjściami na słuchawki zupełnie się nie różniący. Wyróżnikiem jest jedynie sama powierzchowność lamp mocy, kształt kratek wentylacyjnych na wierzchu obudowy i fakt posiadania zewnętrznego zasilacza, którego model 300B nie miał.

Część zasilająca łączy się ze wzmacniaczem właściwym za pośrednictwem dwóch kabli, z których jeden jest klasycznym trzyżyłowym zasilaniem, a drugi wielopinowym przewodem sterującym opatrzonym mocującą zakrętką. Oba są na stałe przytwierdzone do zasilacza a wpinane tylko po stronie wzmacniaczowej. Gniazdo dla zewnętrznego przewodu zasilającego znajduje się oczywiście na sekcji zasilającej.

White_Bird_Amplification_Virtus_ORT_6Od strony estetycznej prezentuje się to przyzwoicie, zwłaszcza że diabelskie lampy wyglądają naprawdę efektownie.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

4 komentarzy w “Recenzja: White Bird Amplification Virtus ORT

  1. Michal W. pisze:

    W niewygładzanej rzeczywistości porównanie AH-D7100 i PS1000 wygląda tak.
    http://graphs.headphone.com/graphCompare.php?graphType=-1&graphID%5B%5D=2151&graphID%5B%5D=3921
    Domeną Denonów jest bardziej granie samym środkiem sopranu niż równość tego zakresu, stąd ten fokus zamiast dźwiękowych plam. Różnica w prezentacji przestrzennej między słuchawkami rzeczywiście jest taka jak w recenzji powyżej. Jedne i drugie dobre. 😉

    1. Piotr Ryka pisze:

      Trzeba chyba poprawić ten diagram, bo tylko jedne słuchawki uwzględnia.

  2. Michal W. pisze:

    Wycięło niektóre znaki specjalne. Może metodą kopiuj/wklej do paska adresu pójdzie?
    „http://graphs.headphone.com/graphCompare.php?graphType=-1&graphID[]=3921&graphID[]=2151”

    1. Piotr Ryka pisze:

      Ale nawet na tej pozbawionej złagodzenia grafice ogólna tendencja jest utrzymana. Sposób prezentacji basów i sopranów jest w D7100 wyjątkowy. To nie ulega wątpliwości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy