Recenzja: Wells Audio HEADTRIP

wells-audio-headtrip-hifi-philosophy-009   Smoku, smoku dość chowania, nadszedł czas recenzowania.

Wielki smoku z Ameryki, dam ci sygnał na twe wtyki. Dam słuchawki na przystawki i przewody cud urody. Podam mocne zasilanie i muzyki piękne granie. A na koniec cię ocenię i pożegnam z rozrzewnieniem. Jeszcze potem cię spakuję, kurierowi pokwituję. Ty pojedziesz się sprzedawać, a ja będę zdania składać – jaki jesteś i dlaczego, i co ktoś może mieć z tego.

Dopiero co skończyłem opisywać jednego, a tu drugie smoczysko się wytacza i każe opisywać. A tak naprawdę trzecie, bo chwilę wcześniej był Ayon, też kawał smoka. Wszakże takie opisy to sama przyjemność, zwłaszcza kiedy ma się odpowiedni wachlarz słuchawek. Taki akurat miałem… no, może nie do końca. Może nawet bardziej niż nie do końca, ponieważ ten wzmacniacz – tytułowy Headtrip (czyli „urwanie łba” albo „odlot”) – ma w odróżnieniu od większości podobnych sobie super słuchawkowych wzmacniaczy przez producenta dedykowane najbardziej odpowiednie słuchawki; jak on amerykańskie – JPS Labs Abyss AB-1266 Deluxe. Nazwa długa, cena niebotyczna, a osiągalność żadna. Były wprawdzie przymiarki do pozyskania, ale spełzły na niczym. Aż do Wiednia by trzeba podróżować i jeszcze osobie prywatnej spaść na głowę, dałem więc za wygraną. Może kiedyś trafi się okazja, może na przyszłoroczny AVS krajowy dystrybutor (audio-connect) się o taki zestaw postara. Póki co Abyssy pozostały jednak w tęsknym domyśle, a rzeczywistość skrzeczała innymi. Wiem, narażam się takim pisaniem, prędziutko zatem dodam, że skrzeczała niczego sobie.

Była jeszcze jedna przymiarka, by podłączyć podobne prądowymi wymaganiami do tych Abyssów AKG K1000, ale też to nie wypaliło, ponieważ moje mają stricte głośnikowy kabel zakończony widełkami i za dużo byłoby zachodu z dorabianiem przejściówek, na co nikt nie miał czasu. Tak więc spośród słuchawek lubiących mnóstwo prądu (co ten Wells gwarantuje) zostały do wyzyskania HiFiMAN HE-6 i ewentualnie Audeze LCD-3, które też prądu popić lubią. Poza tym wysokoimpedancyjne Sennhieser HD 800S oraz Beyerdynamic T1 apatyt prądowy posiadają niezgorszy, zatem nie było aż tak źle, choć oczywiście mogłoby być lepiej.

W odróżnieniu od przed chwilą opisanego lampowego konkurenta z Japonii, smok amerykański jest czysto tranzystorowy i nieco bardziej symetryczny. Także wyraźnie mocniejszy, mogący oddać aż 50 W przy 8 Ω (gdyby ktoś chciał napędzać nim ze słuchawkowego gniazda kolumny); 25 W przy 32 Ω i 1,8 W przy 600 Ω. Kopie zatem mocniej od konia i chyba nie ma równie mocnego.

Pan Jeff Wells - dumny założyciel i szef marki Wells Audio na tegorocznym AVS.

Jeff Wells – dumny założyciel i szef marki Wells Audio (tegoroczne AVS).

Poza tym ździebko od smoka Fostexa jest tańszy – w USA to siedem a nie osiem tysięcy baksów, natomiast u nas dystrybutor dokonał wstępnej wyceny na trzydzieści dwa tysiące złociszy. Podobieństwa też oczywiście są. Oba są wielkie i stanowią sam czubek góry jakościowej, a także oba przyjechały po recenzję w wersjach nieoptymalnych. Fostex ma w stanie sprzedażowym przeciętnej jakości lampy i samemu trzeba wyposażać go w lepsze, a Headtripa można obstalowywać udoskonalonego o specjalne moduły oczyszczająco-zasilające firmy Bybee MUSIC RAIL™, czyli z manufaktury Jacka Bybee, co dźwiga jego cenę o kolejne półtora tysiąca baksów, czyniąc ją wyższą od fosteksowej. Można mu także obstalować wyższej klasy potencjometr krokowy od polskiego Khozmo Acoustic (kolejne paręset dolców) i lepsze kondensatory wysokopojemnościowe od niemieckiego Rike Audio (po jakieś $100 za sztukę). Gdyby więc ktoś postarał się o całkowite dla tego Headtripa optimum, wyszłoby coś koło  $9000, podczas gdy dla Fostexa takie optimum to dokupiona para ECC88 Simens & Halske za bite $1000 plus para 300B Takatsuki bądź Sophia Royal Princess, w obu przypadkach za $1200, co daje łącznie circa $10 200.

Fostexa w stanie niemalże optymalnym udało się posłuchać dzięki własnym oraz przyjaciół lampom, a i Headtrip okazał się przybyć w wersji bliskiej optimum, wyposażony w moduły Jacka Bybee a także potencjometr Khozmo. Do pełni szczęści zabrakło mu więc jedynie kondensatorów Rike, zastępowanych przez Elny. Tak swoją drogą – uboższa wersja wzmacniacza słuchawkowego za trzydzieści dwa tysiące, a pełnia szczęścia dopiero pezy czterdziestu. Gdzie te czasy, kiedy kupowałem najlepszego na rynku ASL Twin-Heada za sześć sześćset. Ale że potem dziesięć tysięcy w podzespołach i kolejne dziesięć w lampach plus robocizna do niego weszły, to też jest faktem. Jak widać tanio nie ma i maksymalizm zawsze kosztuje. Zmuszony byłem jednak i przy takiej, sięgającej niemal pełnego optimum, optymalizacji Headtripa od siebie ciutkę dołożyć, ponieważ ma on nietypowe dla europejskiego rynku przyłącza symetryczne, ale o tym w dziale estetyki i budowy.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

15 komentarzy w “Recenzja: Wells Audio HEADTRIP

  1. miroslaw frackowiak pisze:

    Swietna recenzja ostatnich wzm gigantow sluchawkowych,widac ze jednak wzm lampiwe lepsze.
    Sluchawki Abyss sluchalem parokrotnie ,juz z roznymi wzm i graly znosnie,nie bylo rewelacji,ciezkie i nie wygodne ani na glowie ani na uszach tak ze nie ma za czym tesknic i nie kupilbym ich nigdy….chyba ze dostane w prezencie.
    Moze z tym wzm akurat beda graly najlepiej, ale tego zestawienia nie slyszalem w przyszlym roku w UK beda mysle na wystawie.

  2. Stefan pisze:

    Bardzo ciekawe porównanie tranzystorów do lamp, zazdroszczę posłuchania takiego topu,
    w sumie szkoda że Utopie nie doczekały bo mogłoby być ciekawie.
    A jak odbierasz Piotrze tryb tranzystorowy w iFi PRO, czy bliżej mu do Headtrip niż do lampy?

    1. PIotr Ryka pisze:

      ifi w trybie tranzystorowym gra bliżej Headtripa niż lamp. Miło byłoby mieć Utopie i w ogóle wszystkie najlepsze słuchawki, ale to nierealne. Co do Utopii, to polski dystrybutor dysponuje jedynie takimi z niesymetryczną końcówką i nie chcę go stresować przeróbkami.

      1. Stefan pisze:

        Czyli te wyjścia 6,3 w Headtripie są mono ?

        1. PIotr Ryka pisze:

          Nie, to jest inny sposób podłączania jacków, taki sam jak Phasemation.

  3. Patryk pisze:

    Czy jest szansa na test „Burson Conductor Virtuoso”?
    Pozdrawiam.

    Patryk.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Dzwoniłem niedawno kilka razy do dystrybutora i nie podnosi słuchawki. No to chyba nie ma.

  4. Piotr, a odsłuchy Passa planujesz?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Planuję każdego wybitnego wzmacniacza, ale nic konkretnego w tej sprawie jeszcze nie ma i nie wiadomo czy będzie.

  5. Miroslaw F. pisze:

    Czy ktos testowal ten wzmacniacz z Final D8000, podobno genialne zestawienie.

  6. Marcin pisze:

    Dzień dobry,

    natknąłem się swego czasu na niniejszą recenzję. Mam u siebie obecnie model headtrip II z osobnym zasilaczem linowym (kupiony wprost od producenta Jeffa Wellsa dosłownie kilka dni temu). Gdyby miał Pan czas i ochotę to mogę przy okazji użyczyć go na testy do Pana. Swego czasu jak mieszkałem jeszcze w Krakowie pożyczyłem na test wzmacniacz alo audio continental v3.

    pozdrawiam,
    Marcin

    1. Piotr+Ryka pisze:

      Bardzo chętnie go przetestuję. Chyba pamiętasz mój adres?

      1. Marcin pisze:

        może i bym jako trafił, ale dla pewności później poproszę o dokładny adres. Wzmacniacz włączyłem po raz pierwszy wczoraj wieczór, więc jest w zasadzie surowy.

        1. Piotr+Ryka pisze:

          To trzeba go najpierw ograć, surowego nie można testować. Napisz na mail: ryka1p@gmail.com

          1. Marcin pisze:

            ok., będziemy w kontakcie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy