Testy ABX

Teraz z kolei moje zarzuty odnośnie testów ABX

 Zarzut pierwszy – formalny.

Testy_ABX_26Wymóg by skupić uwagę na aż 10 próbach porównawczych (nie mówiąc o 25) nie uwzględnia ludzkich zdolności koncentracyjnych. Jeżeli różnica jest duża, test taki można przejść, ale po co robić aż tyle testów w sytuacji od razu oczywistej? Z kolei gdy różnica jest mała, wielokrotnie powtarzana próba traci sens, bo w miarę kolejnych podejść obraz ulega zatarciu. W ostateczności test można rozłożyć na parę dni, ale czy sprawa jest tego warta, skoro już na wstępie wiadomo, że różnica jest mała? Całkowicie odrzucam przy tym postulat braku regulacji głośności. Aparatura wysokiej klasy tym się między innymi wyróżnia, że na wysokich poziomach głośności radzi sobie lepiej od słabej. To często główne kryterium jakościowe. Rozmach, potęga, dynamika, a nie jakieś ciche plum, plum, takie samo dla każdego, to prawdziwe wyznaczniki jakości. Z kolei odsłuch zawsze głośny może zamazywać subtelności związane z cichymi odsłuchami. Tak więc w imię obiektywności należałoby przeprowadzić kilka serii testów na różnych poziomach głośności, co dodatkowo komplikuje sprawę.

Dorzucę coś jeszcze na temat powtórzeń. Otóż leży w naturze ludzkiej i nie tylko ludzkiej percepcji, silniejsze reagowanie na bodźce zewnętrzne przez bardzo krótką pierwszą chwilę. To oczywiste przystosowanie ewolucyjne, pozwalające oszczędzać energię. Podczas naturalnej walki o przetrwanie liczy się przecież pierwszy błysk informacyjny – rozpoznanie zagrożenia albo namierzenie ofiary. Kiedy to się już stanie, zwykłym marnotrawstwem byłoby podtrzymywanie całej aparatury sensorycznej w najwyższej gotowości, niepotrzebnie trwoniące energię potrzebną do pościgu albo ucieczki. Z tego względu długa seria powtórzeń jako obiektywny probierz poznawczy nie ma zwyczajnie sensu, bo warunek identyczności prób nie może zostać spełniony. Można go wprawdzie zapewnić robiąc dłuższe przerwy pomiędzy porównaniami, ale wymaga to użycia najwyżej czterech krótkich próbek muzycznych w pojedynczym porównaniu, ponieważ aktywność sensoryczna obniża się już po około minucie, po której Testy_ABX_18adaptacja środowiskowa zaczyna zastępować pierwotną aktywność poznawczą. (Wystarczy wejść do dusznego pomieszczenia z zegarkiem w ręku, by przekonać się jak szybko pierwotny nieznośny zaduch ustępuje miejsca znośniejszemu.)

 Zarzut drugi – psychologiczny.

Nadzieja na pozbycie się przez słuchającego stresu związanego z odsłuchem mającym mu udowodnić własną głupotę jest oczywiście mrzonką. Najmilsze nawet warunki i najbardziej sympatyczna atmosfera tego nie zapewnią. Nikt nie chce wyjść na głupca i to w żadnych warunkach.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

5 komentarzy w “Testy ABX

  1. Kraft pisze:

    „Systemy audio można wprawdzie mierzyć aparaturą pomiarową, ale nikt jeszcze nie wymyślił sposobu przełożenia tych pomiarów na satysfakcję słuchacza.”

    Jeśli za główny wyznacznik przyjemności obieramy ideę hi-fi, czyli maksymalnej wierności odtwarzania materiału żródłowego, wtedy pomiary pozwalają z miejsca dyskwalifikować dane urządzenie.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Tak, ale pod warunkiem, że nagranie odzwierciedla to co faktycznie miało miejsce w studiu nagraniowym. A tak się często nie dzieje. I to nie tylko w przypadku starych nagrań. Poza tym każde konkretne nagranie jest wizją inżyniera dźwięku. Nie istnieje przecież coś takiego jak obiektywne ustawienie mikrofonów. Dany koncert czy sesję studyjną można uwiecznić na nieskończenie wiele sposobów.

  2. Heather pisze:

    “Testy ABX | hifiphilosophy” honestly makes myself contemplate
    a small bit more. I really admired each and every single section of this post.
    Many thanks -Ivy

  3. XYZPawel pisze:

    Nie powinno zabraknąć odpowiedzi tajemniczego „zwolennika testów ABX”, oczywiście na jego blogu 🙂

    http://xyzpawel.blogspot.com/2012/08/testy-abx-dla-opornych.html

    pozdrawiam i więcej zdrowia psychicznego w nowym roku życzę 🙂

  4. Sebastian pisze:

    Boziu kochana, dopiero tu trafiłem…i takich głupot już dawno nie czytałem. Uczciwość ludzka nakazywałaby aby autor posypał głowę popiołem i przeprosił wszystkich, którzy dali i dają się dalej nabierać na te voodoo farmazony. Ja osobiście z dużą chęcią poddałbym się testom abx, aby sprawdzić czy może jednak się mylę i usłyszę takie różnice np. w kablach głośnikowych i sam będę mógł pisać kwieciste peany na ich temat…
    No ale oczywiście autor na tym zarabia więc raczej ani się testom nie podda ani nie przeprosi za głupoty które wypisuje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy