Słuchawkowy duet

AKG_K_812_Audio-Technica_ATH-AD1000X_13 HiFiPhilosophy   Idzie nowe. Przybyły po recenzję kolejne wysokiej klasy słuchawki, z których jedne to model wiceflagowy, a drugie nowy flagowiec.

AKG_K_812_Audio-Technica_ATH-AD1000X_13 HiFiPhilosophyAKG_K_812_Audio-Technica_ATH-AD1000X_02 HiFiPhilosophyAKG_K_812_Audio-Technica_ATH-AD1000X_03 HiFiPhilosophy

 

 

 

Zacznijmy przeto od flagowca. Ładnych parę lat temu napisałem, że słuchawki AKG K701 proszą się o uzupełnienie modelem wyższym – 801, a może nawet 901. I oto proszę, wystarczyło swoje odczekać i faktycznie jest – model AKG K812 ujrzał światło dzienne. Nie ujrzał go jednak tak po prostu, szerokim frontem wchodząc na rynek, tylko bardziej tajemniczo, z odpowiednim budowaniem przez producenta napięcia; bo ówdzie już mignął, tam się pokazał, ale tak naprawdę, to jakby go jeszcze nie było, bo ani recenzji jeszcze nie ma, ani kupić łatwo nie można, tylko tak sobie tu i tam błyska i oczy mami. Na razie głównie oczy, bo przede wszystkim na zdjęciach, ale na uszy też przyjdzie pora, bo taką już mają słuchawki  rolę, całą posadowioną na uszach. Własne już nim sycę, a jaki to rodzaj sytości, sam nawet jeszcze nie wiem, bo się póki co wygrzewają. Ale dobrze się wygrzewają, oj dobrze, i sycą coraz mocniej. Już teraz wiem, że słuchawki nie są nudne i mają klasę, czyli zapowiada się znakomicie.

AKG_K_812_Audio-Technica_ATH-AD1000X_04 HiFiPhilosophyAKG_K_812_Audio-Technica_ATH-AD1000X_05 HiFiPhilosophyAKG_K_812_Audio-Technica_ATH-AD1000X_07 HiFiPhilosophy

 

 

 

 

Drugie z przybyłych to wiceflagowa otwarta Audio-Technica – model ATH-AD1000X, będąca nowszą wersją słuchawek o tej samej nazwie tyko bez iksa, lokujących się oczko niżej w ofercie firmy od modelu 2000X, o którym czytałem kiedyś opinię, że są to najlepsze słuchawki na świecie. W sumie, można powiedzieć, nic specjalnego, bo najlepszych słuchawek, jeśli wierzyć w każde słowo pisane, nie brakuje i nigdy nie brakowało, ale zawsze to jakiś splendor choć raz przez kogoś tak być nazwanym – i to całkiem serio a nie na zasadzie wygłupów. A tekst sławiący otwartą flagową Audio-Technicę był jak najbardziej poważny i napisany z sensem, tym bardziej zatem znaczący. Niestety, tej flagowej otwartej Audio-Techniki nie ma u nas w kraju i raczej nieprędko będzie, choć można ją kupić na zamówienie. Jest za to model niższy, zbudowany w oparciu o te same założenia techniczne i niewiele się różniący. Sam o tych słuchawkach mogę na razie zdradzić tyle, że rzucają czar. To nie są takie pierwsze lepsze i jedne z wielu. Grają inaczej, słucha się ich z zaangażowaniem i potrafią zachwycać. Mają swój styl, ale o szczegółach będzie w recenzji.

AKG_K_812_Audio-Technica_ATH-AD1000X_08 HiFiPhilosophyAKG_K_812_Audio-Technica_ATH-AD1000X_10 HiFiPhilosophyAKG_K_812_Audio-Technica_ATH-AD1000X_12 HiFiPhilosophy

   

 

   Recenzje jednych i drugich pojawią się jeszcze w styczniu, a na razie materiał fotograficzny.

56 komentarzy w “Słuchawkowy duet

  1. vincentvega pisze:

    Słuchawki ładne ale wzmacniaczami trzeba było się pochwalić w innym wątku bo robienie zdjęć tak, aby było widać ich nazwy jest żenujące. Co do wygrzewania słuchawek: (ale też kabli, itp), nie ma to oczywiście żadnego wpływu na brzmienie (co potwierdzają pomiary) jest natomiast znakomitą metodą na zarabianie pieniędzy dla producentów „wygrzewarek”, od których garstka półinteligentów kupuje produkt co prawda nic nie dający ale nie o to przecież w tym wszystkim chodzi…

    1. Piotr Ryka pisze:

      Niby dlaczego widok nazwy wzmacniacza słuchawkowego miałyby być żenujący? Co w tym złego, że słuchawki prezentują się wraz ze słuchawkowymi wzmacniaczami?

      Co do wygrzewania, to zjawisko jest oczywiste i nie mam nawet cienia wątpliwości co do jego zachodzenia. To jest naprawdę nudne i dopiero żenujące, kiedy neguje się coś oczywistego w imię jakichś pomiarów. W gniazdku ściennym jest prąd mierzalny o napięciu 230 V, a jak przyłożyć woltomierz do mózgu, to wyjdzie 70 miliwoltów. I co, wyciągniemy z tego wniosek, że gniazdko jest mądrzejsze?
      Istnieje coś takiego jak adekwatność pomiaru. Każdy producent głośników wie na przykład, że same pomiary nie zastąpią odsłuchów przy budowaniu zwrotnicy, a pomiar spektrum harmonicznego często ma się nijak do rzeczywistości i potem wychodzą rezonanse, których teoretycznie być nie może.

  2. Mario pisze:

    AKG wyglądają bajecznie,zwłaszcza na Klutz Design,bardzo lubię wygląd większości AKG,szkoda że dzwiękowo mi jakoś nigdy nie podeszły

    1. Michal W. pisze:

      Mnie cieszy regulowany pałąk, o ile dobrze widzę. Do tego solidniejsze materiały zamiast plastiku.

      1. Piotr Ryka pisze:

        Pałąk jest faktycznie dobrze regulowany, a sposób siedzenia na głowie podobny jak u Sony Qualia.

    2. Piotr Ryka pisze:

      Te są inne dźwiękowo od wszystkich obecnie oferowanych AKG. Bardzo duża różnica jakościowa.

  3. adam pisze:

    czy jakościowo przewyższają hd800, pytam gdyż nie wiem które zakupić .

    1. Piotr Ryka pisze:

      Na razie jest za wcześnie by odpowiedzieć na takie pytanie. Na pewno są to inne szkoły brzmienia.
      Do testu AKG szykuję się bardzo starannie. Powinny w nim uczestniczyć Sennheisery HD 800 i Beyerdynamiki T1. Na pewno będą HiFiMAN HE-6, które już dojechały i jak Michał pożyczy, to także Grado PS-1000 oraz Denony D7100. Może także Grado GS-1000. AKG K1000 są niestety w Szwecji po nowy kabel i nie wiadomo czy zdążą wrócić. Wzmacniaczy też będzie trochę, z Phasemation, Bakoonem i Twin-Head na czele. Jest też Burson Conductor, Sonic Pearl, może dojdzie jeszcze Headonic. Testowanie flagowych AKG to poważna sprawa.

      1. Michal W. pisze:

        Headonica mogę dostarczyć w obudowie „zastępczej”, która oczywiście daje możliwość powtarzalnej produkcji już od teraz. Na finalną/ozdobną trzeba będzie poczekać, aż się artyści obrobią. Spróbuję też wyrwać HD800 z nowej serii, który to egzemplarz u mnie niedawno gościł wraz z właścicielem i w sumie bym się nie obraził, gdyby były moje. PS1000 i D7100 też się dostarczy. Przy okazji chętnie przymierzę te K812 grające.

        1. Piotr Ryka pisze:

          Obudowa ma znaczenie wyłącznie dla warstwy ikonograficznej, a nas interesuje przede wszystkim dźwiękowa. Tak więc Headonic, o ile tylko brzmi w sposób finalny, jak najbardziej na odsłuchy byłby wskazany. Tym bardziej, że będzie w nich uczestniczył jego główny konkurent – Bakoon.

          1. Michal W. pisze:

            A, to musi być, zresztą ta zastępcza obudowa nie gorsza niż u niektórych konkurentów finalna. 🙂 Tylko napisy będą hand made.

  4. Tomek pisze:

    Mnie tam sposób grania AKG podobał się, 701Q bardzo mi się podobały. Jedyne zastrzeżenia miałem do zbyt małego pałąka w 701. Ciekawe czy w tych nowych 812 pomyśleli o większych głowach…he,he.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Pomyśleli.

  5. Marta pisze:

    a zapowiadane grado rs1 kiedy będą i czy w ogóle będą, czy już raczej sprawa przegrana?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Absolutnie nie przegrana. Grado RS-1i należące do Marcina już się wygrzały i będziemy je brali pod lupę.

  6. Marta pisze:

    Aha, to się cieszę, a będzie to miało miejsce raczej później (miesiąc, dwa, trzy) czy raczej wcześniej.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Terminy bardzo mnie gonią. Dzisiaj ukażą się zapowiedzi na styczeń-marzec i widać tam będzie dużo sprzętu, który już jest na miejscu i który chciałby recenzję natychmiast. Ale jeżeli z tymi Grado sprawa jest bardzo pilna, to może uda się je gdzieś w międzyczasie wstrzelić. Nie mogę jednak obiecać.

  7. Marta pisze:

    nie jest pilna, nie ma problemu.

  8. adam pisze:

    no to szykuje sie ciekawa recenzja bo jak na razie na temat k812 nie ma zbyt wiele, tylko szczątkowe opinie i domysły… który to dystrybutor posiada je w sprzedaży :)?

  9. vincentvega pisze:

    Pisze Pan: „Co do wygrzewania, to zjawisko jest oczywiste i nie mam nawet cienia wątpliwości co do jego zachodzenia”

    dowody poproszę, bo argument, że „słyszę” może i by był śmieszny, gdyby nie był żałosny.

    Ja jestem akustykiem z wykształcenia, mam wieloletnie doświadczenie, obecnie prowadzę w Radomiu wąską działalność związaną z akustyką (ścieżki, odczyty i zakłócenia), kilka lat pracowałem w Danii (Dynaudio) i dysponowałem urządzeniami jakich nie widział Pan nawet na oczy, proszę mi więc nie wmawiać, że tzw wygrzewanie daje jakieś rezultaty, ja na tym zęby zjadłem. Tyczy się to również wielu innych urządzeń, które to niby mają powodować lepsze brzmienie systemu, że rzucę z przypadku kilka przykładów: listwy zasilające, żele do smarowania wtyków, podstawki pod kable, płyty przygniatające klocki itp.

    To jest przemysł, można sprzedać metr przwodu za 1000zł, który w innej konfekcji jest dostępny po 10zł, można sprzedać wzmacniacz za 10000zł, w którym siedzą wyłącznie „bebechy” wzmacniacza za 1000zł. wszystko można sprzedać ale trzeba znaleść kupca z czym oczywiście nie ma problemu na wąskim poletku audiofilów, oni wyznają jedną zasadę coś co jest drogie, brzmi lepiej. Jest to właściwością ludzi niewykształconych w danym kierunku i naiwniaków polegających na „recenzjach” innych, również niedouczonych w temacie „znawców”, którzy słyszą półkę pod wzmacniacz.

    Z szacunkiem ale pytam czy ma Pan, Panie Piotrze przygotowanie naukowe do zajmowania się tymi tematami? jaką szkołę Pan skończył, gdzie nabierał Pan doświadcznia? czy pracował Pan strikte przy tworzeniu sprzętu audio? czy miał pan styczność z projektowaniem którychkolwiek składników systemu? Gdzie Pan obecnie pracuje zawodowo? czy w branży związanej z tematem?

    bo nie chciałbym wierzyć, że recenzje, które Pan publikuje są tylko odczuciami domorosłego „audiofila” bez przygotowania od strony technicznej.

    przepreszam za śmiałość i licze na odpowiedzi.

    pozdrawiam.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Bardzo chętnie odpowiem. Jak chodzi o wykształcenie, jestem filozofem. Ukończyłem uczelnię zwaną Uniwersytet Jagielloński. To kim jestem napisane jest w zakładce HiFiPhilosophy i nie stanowi żadnej tajemnicy.
      Co do kwalifikacji praktycznych, to nie chodzi o to by zjadać zęby, tylko uszy. Co do teorii, to mogę zapytać, czy zna się Pan na epistemologii? Co pan wie na ten temat? Tak nawiasem to jedna z dziedzin filozofii.
      A co do budowania urządzeń, to doświadczenie wyniesione z ich budowania nie przekłada się na muzykę. Gdyby tak było, byłby Pan świetnym kompozytorem i instrumentalistą, a chyba tak nie jest. Można nie wierzyć w wygrzewanie, można nie wierzyć w dojrzewanie wina, można uważać, że fortepian prosto z linii produkcyjnej gra tak samo jak po kilku latach używania. Można nie wierzyć w rozchodzenie butów i docieranie się silnika. Wiara w te rzeczy nie jest obowiązkowa. Proszę kupić AKG K812 i z nieużywanymi przyjechać do mnie. Porównamy sobie i okaże się kto ma rację. To przecież taki prosty test empiryczny.

    2. Janek pisze:

      Zapraszam zatem posłuchać jak grają q701 po ponad tysiącu godzin grania w porównaniu nawet z takimi po stu godzinach. Nie muszą być nówki.

  10. Marcin pisze:

    Wtrącę się do ciekawej dyskusji. Ja nie mam żadnego technicznego wykształcenia i się na tym nie znam. To, co Pan napisał, że można sprzedać kabel za 1000 zł, który wcześniej można kupić za 100zł jest prawdą. Prawdą jest to, że cena jest głównym i dla niektórych recenzentów (nie dotyczy to jednak Pana Piotra) jedynym elementem pozycjonowania sprzętu, a słyszenie cudownego wpływu podpórek antywibracyjnych i tego typu urządzeń jest podobne do bicia się w pierś człowieka, który przyrzeka, że porwało go na tydzień UFO.
    Z doświadczenia mogę za to powiedzieć i nie mam co do tego wątpliwości, że np, słuchawki firmy Grado „się wygrzewają” tzn. stosowana w tych słuchawkach membrana jest bardzo sztywna i mocno „napięta” i membrana ta po pierwszej godzinie grania oddaje bliski beznadziei dźwięk, natomiast po 1000h, kiedy membrana nabierze gimnastyki, swoboda odkształcania, ruch membrany jest o wiele bardziej swobodny i wygenerowana fala, czyli dźwięk i jego barwa o niebo lepsza niż po pierwszej godzinie. ZATEM – mogę Panu zaręczyć, że z własnego doświadczenia wiem, że np. słuchawki Grado „się wygrzewają”. Oprócz tej firmy, zjawiska tego w mniejszej skali doświadczyłem również na słuchawkach firmy Beyerdynamic oraz Shure.

  11. vincentvega pisze:

    cóż, potwierdziły się moje najgorsze obawy, choć z niedowierzaniem czytam to co Pan napisał. Epistemologia (filozofia) ma sie tak do akustyki jak nie przymierzając Polska liga do Ekstraklasy.

    co do zjadania zębów, to taka przenośnia, czasem używana, prosze sobie wygooglować. Gdyby opis był bardzo zawiły służę wyjaśnieniem.

    Z drugiej strony podziwiam Pański blog i wywody, to tak jakbym ja, specjalista od akustyki i dźwięku prowadził blog na temat np. empiryzmu metodologicznego tudzież racjonalizmu metodologiczngo. Nie mam o tym pojęcia ale gdyby mi naprawdę zależało, (nie wspominając o zarobkowaniu) mógłbym bez trudu wysmażyć strzelisty elaborat (z filozoficznym zacięcięm) na temat choćby Tezy Heraklita.

    W życiu wyznaję pewne zasady, przede wszystkim trzeba wiedzieć o czym sie mówi. Można jechać na pasku i wciskać tony kitu omamionym ale wtedy nie jest sie już wiarygodnym. I ja i Pan i producenci sprzętu wiemy to czego nie wie tłuszcza nadzianych „audiofilów” . pieniądze nie grają. słuchawki za 3000zł nie sa lepsze od tych za 300zł, sztuka w tym, jak je sprzedać. wiele jeszcze panuje ciemnoty, ale na tych, którzy na tym żerują mam tylko jedno określenie, mianowicie ….y.

    pozdrawiam, choć to trochę wymuszone…

    1. Piotr Ryka pisze:

      A ja tak sobie myślę, że te opowieści o pracy dla Dynaudio i o byciu akustykiem dużego formatu mają się dosyć kiepsko do Vincenta Vegi, natomiast bardzo dobrze do tych licznych spadochroniarzy, którzy przychodzą tu co chwilę i próbują z wszystkich sił jakoś te recenzje ośmieszyć i jakoś mi ubliżyć. Dużej części z nich nawet nie widać, bo wypisują takie bzdury, że ich nie upubliczniam. Od razu trzeba było zacząć od gadki, że słuchawki za 3000 nie są lepsze od tych za 300. Bylibyśmy natychmiast w domu i nie marnowali czasu na idiotyzmy podrobionego bohatera filmowego, do którego w tym tutaj wydaniu określenie pulp fiction pasuje jeszcze lepiej niż do oryginalnego.

  12. Przemek pisze:

    Ciemaw jestem jak vincentvega może być akustykiem jak ma tak ogromne problemy ze słuchem.

  13. tomwox pisze:

    Jeśli vincentvega pracował dla Dynaudio,to wiedzieć powinien,że ta szacowna firma zaleca wygrzewanie swojego sprzętu.Twierdzi także,że pełne możliwości kolumny osiągają po 200-300 godzinach ich obciążania.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Bardzo celna uwaga.

  14. Michal W. pisze:

    Z tymi podkładkami to nie są żarty. Wpadłem kiedyś na pomysł z kolegą, żeby wziąć kilka gąbek i podłożyć pod kable głośnikowe. Dwie na stronę załatwiały temat, bo kabel dość sztywny i leżał na dwóch bez styku z podłogą. Do dziś pamiętam spastyczny śmiech kolegi po usłyszeniu muzyki z tak przygotowanego systemu. Potem byli kolejni, którzy tylko z racji opanowanego charakteru nie wypowiadali zdań w stylu „Zaraz zawiozą mnie do Tworek”. Ja zawsze powtarzam, że więcej jest pożytku z czasu poświęconego na antynaukowe eksperymenty niż pisanie pseudonaukowych wywodów w internecie, które próbują wynieść teorię nad obserwacje, a przecież wiemy, że wszelkie prawa fizyki wyszły od empirii, a nie odwrotnie.

  15. Piotr Ryka pisze:

    Moim zdaniem najlepsze, to są tak w ogóle słuchawki za 3 grosze, które po wycofaniu jednogroszówek będą musiały zdrożeć na cztery, a więc automatycznie staną się gorsze. Cała reszta to naciągactwo i obrzydliwa zmowa producentów z recenzentami.

  16. Marcin pisze:

    A co do tych nowych AKG to czy zapowiada się coś bardzo, bardzo? I ile one w ogóle kosztują, bo na podanej stronie dystrybutora ich nie widzę.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie umiem powiedzieć czy bardzo, bardzo, czy tylko bardzo. Słuchawki AKG wyjątkowo długo się wygrzewają, a te u mnie nie grały nawet osiemdziesiąt godzin. Poza tym nie słuchałem ich jeszcze w dobrym torze. Nie ma sensu czynić przedwczesnych jakościowych przewidywań. Na pewno są dużo lepsze od K701 i na pewno mają dużo większe umiejętności analityczne. Zarazem potrafią grać muzykalnie. Ale co się na koniec z tego wykluje, niepodobna zgadnąć. Cena za granicą wynosi 1500 USD. Ile u nas, muszę zapytać. Jak je odbierałem, nie była jeszcze ustalona.

  17. Daniel pisze:

    Napisał Pan że AD2000X jest niedostępny w Polsce a ja widzę go w ofercie sklepu q21.pl : ) Może by pożyczyli? Strasznie jestem ich ciekawy i tego jak się mają do W5000 które Pan posiada a które ja niedługo będę miał okazję w końcu usłyszeć.

    Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Otwarta Audio-Technica 1000X gra zupełnie inaczej niż zamknięta W5000. Model 2000X pozostaje natomiast tajemnicą, choć wydaje się bardzo prawdopodobne, że jest mu bliżej do stylu 1000X.
      2000X jest w ofercie Q21 i RMS, ale to nie znaczy, że słuchawki są w kraju. Można je tylko zamówić, a wtedy do dwóch tygodni sprowadzą. Sam dystrybutor dysponuje jedynie modelem 1000X, a i tak nie chcieli za bardzo go użyczyć. Ale się uparłem i dopiąłem swego.
      Modelu W5000 już nie posiadam. Sprzedałem je bo były za bardzo nietypowe. Wiecznie trzeba było pisać, że nie pasują do większości wzmacniaczy, a to z punktu widzenia recenzenta sytuacja niewygodna. Jutro mają je zastąpić bardziej uniwersalne i popularne Beyerdynamiki T1, do których pod koniec stycznia mają dołączyć Grado GS-1000i. Ale W5000 to słuchawki niewątpliwie wybitne i dobrze je będę wspominał. Z moim ASL Twin-Head grały przepięknie.

      1. Daniel pisze:

        Widzę że jeszcze W3000ANV zagości u Pana… Jem te słuchawki oczami, są po prostu piękne. Mógłbym je chyba kupić nawet tylko po to żeby na nie patrzeć 🙂
        W1000X słyszał Pan? Pisałem jakiś czas temu z właścicielem obu modeli (już teraz byłym W1000X) i podobno te słuchawki są bardzo do siebie podobne jeżeli chodzi o sposób prezentacji. Stwierdził jednak że poza basem W3000ANV są zdecydowanie lepsze na każdym polu dlatego sprzedał W1000X i został przy ANV. Strasznie mnie zbił z tropu bo byłem przed rozmową z nim przekonany do kupna W1000X. No nic, na razie się wstrzymuję aż będzie okazja posłuchać modelu jubileuszowego.

        HE-6 Pan nie kupuje(kupił?) przypadkiem? Po przeczytaniu recenzji myślałem że jeszcze tego samego dnia pojedzie do sklepu 🙂 HE-6 połączeniu z EF-6 zrobiły na mnie ogromne wrażenie a jak pomyślę że z takim wzmacniaczem Dark Star są ponoć jeszcze lepsze to aż trudno mi uwierzyć że za te pieniądze można dostać takie brzmienie. Fakt nie słyszałem starej elity ale poznałem już większość topowych modeli obecnie produkowanych słuchawek otwartych i tylko Staxy SR009 zrobiły na mnie większe wrażenie. Dlatego zaciskam teraz trochę pasa i niedługo EF-6 i HE-6 mam nadzieję zagoszczą u mnie.
        A właśnie. Gdy już zaopatrzę się w HE-6 to będę szukał zamkniętej alternatywy. Małe dziecko w domu, słucham często w godzinach nocnych a wiadomo że HE-6 trzeba trochę rozkręcić. Audio-Technici to już sprawa bo to zupełnie inne brzmienie (przynajmniej W1000X na pewno) ale chciałbym się zaopatrzyć w zamknięty model który ma podobne brzmienie. Jakieś sugestie czym się zainteresować? Mało zamkniętych modeli słyszałem. Fostex TH-900 przypominały mi bardziej HD800 niż HE-6. MrSpeakers Alpha Dog mimo że ortodynamiki też nie to. Są wprawdzie nowe zamknięte Audeze ale patrząc na to że ani LCD-2 nie przypadły mi do gustu a LCD-3 wcale nie okazał się lepszy od HD800 czy też T1, to wiele się nie spodziewam. Swoją drogą HD800 i LCD-3 z Bakoonem słuchałem i wg mnie Sennheiser wyszedł obronną ręką z tego pojedynku. A w końcu wzmacniacz postrzegany jako najlepszy dla obu modeli (z taką opinią się gdzieś spotkałem).

        1. Piotr Ryka pisze:

          HE-6 nie kupiłem. Mam umowę z dystrybutorem, że na ważne recenzje konkurencji będą się pojawiać, o ile będzie taka możliwość.
          Nie napisałem recenzji modelu W1000X, ale słuchałem tych słuchawek przez parę minut i nie podobały mi się. Od W5000 są dużo słabsze.
          Słuchawki zamknięte podobne do HE-6? Dość ciężka sprawa. Jeżeli nie Fostex (faktycznie gra inaczej, ale mnie się bardzo podoba), to chyba tylko Denon AH-D7000 lub 7100. Te pierwsze bardzo zależą od wzmacniacza, ale mogą grać dość podobnie do HE-6. O drugich ciężko mi pisać, bo miałem do czynienia z dwoma egzemplarzami, z których każdy grał sporo inaczej. Ale są podobniejsze niż Fosteksy.
          HE-6 w moim torze grają lepiej niż z tym dużym oryginalnym wzmacniaczem, tak więc nie wyczerpuje on ich potencjału. Posłuchałbym ich przed zakupem z Lebenem 300F na wyjściach głośnikowych. To powinna być lepsza opcja.
          LCD-3 to jakaś zagadka. Dla jednych szał szczęścia, dla innych nic specjalnego. Znajomy je kupił i sprzedał, co powiedział mi mimochodem. Dlaczego nie dałeś posłuchać? – pytam. E, co będziesz dziadostwa słuchał – powiada. Grają tak ciemno, że nie da się słuchać. Ale on ma Orfeusza i spore wymagania.

          1. Daniel pisze:

            No na pewno przez dłuższy czas musiałoby to jakoś zgrywa cię z EF-6, chyba że znajdę coś co lepiej napędza HE-6 za podobne pieniądze. Ten Leben już mi się rzucił w oczy ale szanse na odsłuch przypuszczam że mam nikłe. Przy czym kurcze nie znalazłem jak do tej pory nic co lepiej napędziłoby moje HD600 a mam do nich straszy sentyment i na pewno nie pójdą w zapomnienie przy HE-6. Zaraz pewnie mnie Pan wyprowadzi z błędu, ale trzeba mi wybaczyć jeszcze bardzo mało słyszałem bo jednak nie jestem długo w świecie Hi-Endowych sluchawek. Jeżeli te Denony to też szkoła grania Fostexa to chyba nie mam co szukać wśród nich. Są jeszcze Ultrasony których nie słyszałem również ale to chyba nie ten kierunek. A może Audio-Technica L3000? Heh, o czym ja marzę 🙂

        2. Michal W. pisze:

          Przyznam, że ciekawa opinia na temat HE-6, bo je słyszałem z EF-6, Mjolnirem, torem Piotra i na swojej Sonic Pearl czy Black Pearl. Ja to bym właśnie je postawił pośrodku między HD800 a TH900 jeśli chodzi o sposób grania, tylko że dla mnie występuje w HiFimanach pewne spowolnienie ataku, co mnie drażni, a do tego rozjeżdża mi się w nich scena z czasem słuchania. LCD-3 nie słyszałem i w związku z tym HE-6 są jakby najlepszymi ortodynamikami w obecnej sprzedaży dla mnie. Ze wzmocnienia Piotra pod K1000 HE-6 grają lepiej niż z EF-6. Co do „najlepszych zestawień” to ja mam czasem wrażenie, że to są takie kombinacje, w których komuś się udało zmusić słuchawki do grania nie tak, jak je predysponują ich własne dźwiękowe walory. Po co na przykład wyciskać sopran z Audeze, skoro można go mieć z innych słuchawek bez wyciskania? Być może do LCD-3 Bakoon jest najlepszy, nie znam tych słuchawek. Do HD800 wybrałbym co innego, przy czym od razu przypomnę, iż ja jestem fanem nowego brzmienia HD800, stare egzemplarze dla mnie są niestrawne na dłuższą metę.

          1. Piotr Ryka pisze:

            Ty Michał tak serio z tym zwolnionym atakiem u HE-6?

  18. Michal W. pisze:

    Serio, szczególnie że pewien (były?) właściciel innego egzemplarza twierdzi to samo. Trzeba wziąć tylko poprawkę, że ja jestem właścicielem PS1000 oraz D7100, w których ten parametr jest raczej wyśrubowany.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie podzielam tej opinii. Jak wpadniesz, to zrobimy sobie sesyjkę.

      1. Michal W. pisze:

        OK. Wybieram się zresztą do Ciebie lada dzień, tylko że pewnie nie masz w tej chwili HE-6?

        1. Piotr Ryka pisze:

          Mam.

          1. patrykvel pisze:

            O wlasnie, jezeli macie mozliwosc posluchania HE-6, to sciagnijcie z nich zewnetrzne grile wraz z wewnetrznym wytlumieniem, ciekawe zmiany to powoduje.
            Dodatkowo zaznaczam, ze sam HiFiman nie jest do konca pewien jak wytlumiac HE-6. Prototypy nie mialy zadnego wytlumienia, jedynie sam grill bez siateczki materialowej. Moja pierwsza para HE-6 posiadala wytlumienie z czarnej pianki oraz waty pod grillem, kiedy w drugim egzemplarzu pozostala sama wata.

  19. januzs pisze:

    Czy ktos moze mial przyjemnosc sluchac HE-6 z brystonem bha1 ( wystarcza mocy? )

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie słuchałem Brystona, ale 3 W to będzie trochę mało. Oczywiście słuchawki zagrają i to zagrają bardzo ładnie, ale one potrzebują tak ze 6 W minimum. Inaczej grają trochę ospale i dlatego pojawiają się opinie o słabym ataku. Bardzo dobrze grają z Shiitem Lyrem, tylko potrzebne jest dobe źródło. Sam słuchałem na dzielonym Accuphase. Ale tak naprawdę to dla nich potrzebne są odczepy głośnikowe i od 10 W w górę. Dopiero wtedy jadą na całego. Dlatego polecam Lebena. Słuchałem – rewelacja.

  20. Marcin pisze:

    Zerknij sobie Danielu na to:
    http://www.head-fi.org/products/audeze-lcd-xc/reviews/10246

    może cię to do czegoś zachęci. Ja tych słuchawek w ręku nie trzymałem, więc się nie wypowiadam.

    1. Daniel pisze:

      Dziękuje za link. Właśnie się dowiedziałem że jeden ze sklepów po drodze do Londynu ma je już więc na pewno będę miał okazję niedługo sprawdzić 🙂 Przyznam że LCD-X też mnie ciekawą, jeżeli nie są tak ciemne jak LCD-3 to mogą mi się spodobać.

      1. Marcin pisze:

        Wiem nawet co to za sklep. Najlepiej podjechać i posłuchać. Nowa seria jest ponoć właśnie pod względem tonacji jaśniejsza i w ogóle bardziej „europejska”. W tej recenzji chłop uczciwie zaznaczył delikatnie, że poprzednie modele nie były dla niego.
        Nie ma sensu przywoływać wypowiedzi jakiś Rusków, którzy mówią, że słuchawki są do niczego i byle CAL-e za 100 zł są lepsze, ani głosów piejących kogutów, którzy twierdzą, że Audeze to najlepsze obecnie produkowane słuchawki, ale potrzeba toru za pół miliona do nich,bo to przecież są takie wybitne i wymagające słuchawki oraz potrzeba co warte podkreślenia absolutnego słuchu, byle cap nie pozna się na ich wielkości. Trzeba iść i posłuchać samemu i nie kierować się skrajnymi opiniami.

        1. Michal W. pisze:

          Słuszne uwagi, bo na zasadzie nie wiadomo jakich wymagań można napisać, że najlepsze słuchawki na świecie to Koss Porta Pro, tylko one potrzebują tak dobrego wzmacniacza i źródła, jakich nikt jeszcze nie zrobił, ale jak już zrobi, to będzie na ebay’u wysyp tanich Orfeuszy i Sony R10, których nikt nie będzie chciał kupować. Tak więc Obywatele, już róbcie zapasy Koss Porta Pro póki tanie, bo konstruktorzy już pracują nad „dedykowanym” do nich torem.

  21. Przemek pisze:

    „LCD-3 to jakaś zagadka. Dla jednych szał szczęścia, dla innych nic specjalnego. Znajomy je kupił i sprzedał, co powiedział mi mimochodem. Dlaczego nie dałeś posłuchać? – pytam. E, co będziesz dziadostwa słuchał – powiada. Grają tak ciemno, że nie da się słuchać. Ale on ma Orfeusza i spore wymagania.”

    LCD3 nie grają dużo ciemniej od MK1,czasami nawet mam wątpliwości czy w ogóle grają od nich ciemniej.
    Odniosłem wrażenie ,że grają dużo ciemniej jak były nowe,po wygrzaniu dochodzi im góry,przestrzeni i się troszkę rozjasniaja ale to takie moje domysły.
    Może to kwestia nie tylko gustu ale i wzmacniacza.
    Powiedzieć na nie dziadostwo to trochę przesada ale jak ma się Orfeusza to można wybrzydzać 🙂

  22. Przemek pisze:

    Co do nowych LCD do podobno Rosjanie już je mieli od razu po premierze i według ich opinii są dużo gorsze od LCD3 a te zamknięte ponoć graja jak w studni.Tak powiedział mi kolega który śledzi te rosyjskie fora.

    Co do HE-6 to nie zauważyłem spowolnienia ataku.

  23. Przemek pisze:

    Czy ktos moze mial przyjemnosc sluchac HE-6 z brystonem bha1 ( wystarcza mocy? )

    Słuchałem ostatnio takiego zestawieni i przez xlr grało bardzo ładnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy