Recenzja: Westone 4

  Brzmienie cd.

HiFiMan_HM_601&602_34   Te słuchawki grają wspaniale i składają się na to prawie same znakomite rzeczy. Fantastyczny realizm, nie gorszy drajw, perfekcyjne uchwycenie tonacji i znakomita, choć mająca ograniczenia organizacja tej ich wewnętrznej sceny. Gra to na tyle dobrze, że zupełnie nie odczuwa się potrzeby analizowania dźwięku i ustalania jego słabości, bo muzyka ogarnia nas momentalnie, wsysając w siebie bez reszty i nie dając nadziei na uwolnienie. Wyjątkowa to ulga po wielodniowych zmaganiach z głośnikami i walce o ich właściwe brzmienie. Faktem jest, że byli u mnie goście i podziwiali jak też te głośniki wspaniale grają, ale co się napracowałem, to moje. A tu wspaniałość mamy za friko i od ręki. Spinasz DP-900 z Twin-Head, zakładacz Westonom przejściówkę na duży jack i lądujesz w audiofilskim niebie. Nie na koncertowej widowni wprawdzie, ale ile można przesiadywać na koncertach i czy zawsze jest to najlepsze miejsce do percypowania muzyki? Moim zdaniem ani, ani, bo na przykład stanie pomiędzy członkami Led Zeppelin dzięki HiFiMAN’om HE-6, albo nieziemska wibracja Staksów SR-009 dają przeżycia wcale nie mniejszego kalibru, choć oczywiście w pełni koncertowej aury nawet AKG K1000 nie wyczarują, chyba że na płycie nagranej systemem sztucznej głowy, ale takich płyt nie ma.

HiFiMan_HM_601&602_32W sumie bez sensu jest o to się spierać, a recenzent może i tak wyrazić jedynie własne odczucia. W ramach tych odczuć muszę przyznać, iż mimo bardzo niesprzyjających okoliczności słuchawki Westone4 mnie oczarowały. Tyle mam droższych pod ręką, dwa systemy głośnikowe na zawołanie, a jednak oczarowały. I jeszcze na dodatek zrodziły niepokój. Bo jeśli one tak dobrze grają, to jak grają te jeszcze lepsze, te customowe? To musi być naprawdę wielka słuchawkowa przygoda, o ile ma się odpowiedni system.

Wracając do naszych Westone4. Posiadają one ten sam dar co AKG K1000. Już pierwsza sekunda wypełnia nas przekonaniem, że tak grać właśnie powinno. Nie czuć aranżacji, własnych pomysłów na brzmienie, jakiegokolwiek braku, umowności czy odstępstwa. Po prostu inkorporowani zostajemy w muzykę i tylko to się liczy, tylko to widać, tylko tym żyjesz. Puściłem płytę The Dark Side of the Moon, ale tym razem nie tylko z potrzeby sprawdzenia szczegółowość. Puściłem dlatego, że jej nie lubię. Nie chodzi o to, że nie lubię muzyki, chociaż i za nią nie przepadam. Już jako nastolatek nie bardzo rozumiałem o co jest w jej przypadku tyle krzyku i dlaczego taka niby jest wspaniała. Doceniam oczywiście sztukę muzyczną Pink Floyd, ale już pierwsza ich płyta, The Piper at the Gates of Dawn, podobała mi się bardziej, a nieco zbyt jak dla mnie rozrywkowy, popisowy i luzacki styl The Dark Side mniej do mnie przemawia. Ale nie o to chodzi. Chodzi o to, że płyta zrealizowana jest marnie, a w każdym razie w taki sposób, że ciężko wydobyć jej artyzm w pełnym wymiarze i bardzo rzadko się to udaje, a zawsze jest to wina aparatury. W efekcie nie chce mi się tego słuchać a poprzez to jeszcze bardziej tej płyty nie lubię. Dlatego sięgnąłem po nią z Westonami. Tak, to są naprawdę świetne słuchawki. Nie dobre w sensie technicznym, aranżacyjnym, przestrzennym czy jakimś tam. One są dobre ogólnie. Obdarowują muzyką. Nie dobrą muzyką, HiFiMan_HM_601&602_22świetną muzyką, elegancką muzyką, ciekawą muzyką, jakąś tam jeszcze muzyką. Muzyką po prostu. Puszczasz i masz. Masz nawet The Dark Side. I nie musisz się wtedy zastanawiać, czy to gra dobrze, czy coś trzeba zmienić, a tamte, te wiecie, to grały jeszcze lepiej, bo…

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

9 komentarzy w “Recenzja: Westone 4

  1. Sebastian pisze:

    Ha! No proszę. Tyle co wróciłem do domu a tu nowa recenzja. Jak miło. Popołudnie od razu zrobiło się przyjemniejsze.

    A wróciłem z miejsca, w którym trzymałem w rękach Westoney 4. Niestety spieszyłem się więc nie było czasu posłuchać a widzę, że o błąd. Ale nic straconego wrócić tam tak czy siak zamierzam to i Westonów posłucham.

    Tak się dodatkowo składa, że to samo miejsce jest domem dla Avantgardów DUO Omega i Eximusa, a że wezmę ze sobą jeszcze swoje D7100 i na miejscu są jakieś Grado więc będzie z czym i na czym porównywać ale zapowiedź, że te do kanałówki grają lepiej lub porównywalnie w pewnych aspektach i gustach do wspomnianych Avantgardów, nie powiem czyni ponowną wycieczkę bardzo ekscytującą.

    Co do samych Avantgardów słuchałem ich z 5-6 DACami ale magicznie zagrały tylko z Eximusem, właśnie ze względu na scenę i wrażenie bycia na wyciągnięcie ręki od artystów a czasami w zależności od płyty zupełnie z nimi, między nimi na scenie. I tak np dużo droższy Meitener MA-1 grał już zupełnie inaczej. Scena była ale bardziej tak jak z Twojego opisu Piotrze, mianowicie gdzieś tam przed nami 2-3 metry i coś tam się na niej działo. Wspaniałego bo wspaniałego ale gdzieś tam… można było pójść dalej. Z Eximusem pójść dalej się nie dało z obawy, że się potrąci gitarzystę albo wpadnie na innego wokalistę, można było tylko siedzieć i podziwiać.

    Tak czy siak, tak jak wspomniałem, odsłuchu Westonów doczekiwać się już nie mogę, choć jestem ciekawy jak na odsłuch zareaguje, ponieważ zazwyczaj nie jestem fanem graniem w głowie.

    Pozdrawiam

  2. Piotr Ryka pisze:

    Zarówno głośniki Avantgarda jak i Westone4 są bardzo wymagające dla otoczenia i niełatwo je zadowolić. To czyni je interesującymi, ale także trudnymi w obsłudze. Nie są dla tych, którzy pragną mieć świetne brzmienie natychmiast, od jednego strzału.

  3. Hello! This post could not be written any better! Reading this post
    reminds me of my good old room mate! He always
    kept chatting about this. I will forward this page
    to him. Pretty sure he will have a good read.
    Many thanks for sharing!

  4. Patryk pisze:

    mam takie pytanie, jakie słuchawki są lepsze od tych Westonów?

    1. Piotr Ryka pisze:

      To jest pytanie z gatunku tych – jak załatwić pytanego w paru słowach. Strasznie trudno na nie odpowiedzieć.
      Cóż, kiedy weźmiemy przeciętną aparaturę przenośną, to nawet Grado SR-60 mogą się okazać przyjemniej grające, ale jak weźmiemy takiego Astell & Kern AK120, wówczas trzeba z dokanałowych aż Sennheiserów IE 800 by uderzyły mocniejszym basem, ale co do całości brzmienia, to nie powiedziałbym, że są lepsze. Natomiast w stacjonarnym torze bardzo wysokiej klasy grają Westone4 zachwycająco i tu już trzeba słuchawek tysiącdolarowych aby im sprostać. Jakichś Beyerdynamiców T1, czy Fosteksów TH-900. Takie jest moje zdanie. Jednak wszystko to oczywiście pod warunkiem, że toleruje się słuchawki dokanałowe. Sam toleruję je z trudem i dlatego Westone4 nie kupiłem.

  5. miłosz pisze:

    Witam.
    Które z słuchawek dokanałowych poleciłby Pan do Fiio X5?
    Posiadam Sony MDR-EX 800ST. Rozważam zakup Westone 4 / 4R.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie mogę niestety rekomendować Westone4 bez wcześniejszego ich posłuchania z FiiO, bo one są kapryśne, zwłaszcza ze sprzętem przenośnym. W ciemno prędzej któreś ze średniego zakresu oferty Final Audio, a najlepiej oczywiście posłuchać. Westone są świetne, ale tylko kiedy pasują, a nie zawsze pasują.

      1. miłosz pisze:

        Dziękuję.

        1. miłosz pisze:

          Witam.
          Który z odtwarzaczy: Colorfly C4, iBasso DX90, A&K 120, Fiio X5, najlepiej zgra się z Westone 4(R) ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy