Recenzja: Westone 4

 Wygląd i technologia

Westone_4_8   W przypadku słuchawek dokanałowych o wyglądzie wiele do napisania nie ma. Wiadomo, pchełki. Tu zatem wstęp – „Chcecie bajki, oto bajka, była sobie pchła Szachrajka…” – byłby znacznie bardziej na miejscu niż w przypadku niedawnej recenzji porównawczej stacjonarnych wzmacniaczy słuchawkowych, ale pchełki od Westona nie szachrują, bo inaczej szkoda byłoby czasu na sporządzanie ich recenzji i wystarczyłoby samo ostrzeżenie:

– Nie kupujcie!

Brak szachrowania nie zmienia skromnej postury, w tym wypadku o ciałku z czarnego plastiku z logo w postaci cyfry „4” na pomarańczowym tle. Obie pchełki połączone są cieniutkim kabelkiem z plecionki zakończonej oczywiście małym jackiem, a skromna ta całość zapakowana jest w także dość skromne tekturowe pudełko, którego zawartość skromna już jednak nie jest, bo znajdujemy w nim sztywne, Westone_4_7materiałowe etui zapinane na zamek błyskawiczny, a także złoconą przejściówkę na duży jack, przedłużacz z regulacją głośności i aż  dziesięć par różnych końcówek do wypróbowania. Tak więc wyposażenie jest sowite, a same słuchawki i kabel pomimo mikrej powierzchowności okazują się odporne na zniszczenie i trwałe.

Kabel mimo cienkości jest bardzo mocny, a lśniący plastik obudów twardy i niepodatny na ukruszenie czy porysowanie. Jak już wspomniałem skrywają się w nim aż cztery przetworniki, podczas gdy słuchawki nauszne mają z reguły tylko pojedynczy, a niekiedy (bardzo rzadko) najwyżej dwa. Tak duża ich ilość zapewnia zdaniem producenta liniową charakterystykę pasma, a rolą czwartego, dodanego do trzech z modelu Westone3, jest wzmacnianie zakresu basowego. Ciekawostką i zarazem cenną informacją jest fakt, iż producent uczciwie zastrzega, że model 4 nie jest skierowany do entuzjastów ciepłego i delikatnego brzmienia, Westone_4_9tylko zwolenników bardziej cierpkiej naturalności, toteż do ostro brzmiących odtwarzaczy nie jest polecany, ale w zamian z takimi odpowiedniej jakości pokaże brzmienie bardziej różnorodne i precyzyjne. Bieżmy się w takim razie za odsłuchy.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

9 komentarzy w “Recenzja: Westone 4

  1. Sebastian pisze:

    Ha! No proszę. Tyle co wróciłem do domu a tu nowa recenzja. Jak miło. Popołudnie od razu zrobiło się przyjemniejsze.

    A wróciłem z miejsca, w którym trzymałem w rękach Westoney 4. Niestety spieszyłem się więc nie było czasu posłuchać a widzę, że o błąd. Ale nic straconego wrócić tam tak czy siak zamierzam to i Westonów posłucham.

    Tak się dodatkowo składa, że to samo miejsce jest domem dla Avantgardów DUO Omega i Eximusa, a że wezmę ze sobą jeszcze swoje D7100 i na miejscu są jakieś Grado więc będzie z czym i na czym porównywać ale zapowiedź, że te do kanałówki grają lepiej lub porównywalnie w pewnych aspektach i gustach do wspomnianych Avantgardów, nie powiem czyni ponowną wycieczkę bardzo ekscytującą.

    Co do samych Avantgardów słuchałem ich z 5-6 DACami ale magicznie zagrały tylko z Eximusem, właśnie ze względu na scenę i wrażenie bycia na wyciągnięcie ręki od artystów a czasami w zależności od płyty zupełnie z nimi, między nimi na scenie. I tak np dużo droższy Meitener MA-1 grał już zupełnie inaczej. Scena była ale bardziej tak jak z Twojego opisu Piotrze, mianowicie gdzieś tam przed nami 2-3 metry i coś tam się na niej działo. Wspaniałego bo wspaniałego ale gdzieś tam… można było pójść dalej. Z Eximusem pójść dalej się nie dało z obawy, że się potrąci gitarzystę albo wpadnie na innego wokalistę, można było tylko siedzieć i podziwiać.

    Tak czy siak, tak jak wspomniałem, odsłuchu Westonów doczekiwać się już nie mogę, choć jestem ciekawy jak na odsłuch zareaguje, ponieważ zazwyczaj nie jestem fanem graniem w głowie.

    Pozdrawiam

  2. Piotr Ryka pisze:

    Zarówno głośniki Avantgarda jak i Westone4 są bardzo wymagające dla otoczenia i niełatwo je zadowolić. To czyni je interesującymi, ale także trudnymi w obsłudze. Nie są dla tych, którzy pragną mieć świetne brzmienie natychmiast, od jednego strzału.

  3. Hello! This post could not be written any better! Reading this post
    reminds me of my good old room mate! He always
    kept chatting about this. I will forward this page
    to him. Pretty sure he will have a good read.
    Many thanks for sharing!

  4. Patryk pisze:

    mam takie pytanie, jakie słuchawki są lepsze od tych Westonów?

    1. Piotr Ryka pisze:

      To jest pytanie z gatunku tych – jak załatwić pytanego w paru słowach. Strasznie trudno na nie odpowiedzieć.
      Cóż, kiedy weźmiemy przeciętną aparaturę przenośną, to nawet Grado SR-60 mogą się okazać przyjemniej grające, ale jak weźmiemy takiego Astell & Kern AK120, wówczas trzeba z dokanałowych aż Sennheiserów IE 800 by uderzyły mocniejszym basem, ale co do całości brzmienia, to nie powiedziałbym, że są lepsze. Natomiast w stacjonarnym torze bardzo wysokiej klasy grają Westone4 zachwycająco i tu już trzeba słuchawek tysiącdolarowych aby im sprostać. Jakichś Beyerdynamiców T1, czy Fosteksów TH-900. Takie jest moje zdanie. Jednak wszystko to oczywiście pod warunkiem, że toleruje się słuchawki dokanałowe. Sam toleruję je z trudem i dlatego Westone4 nie kupiłem.

  5. miłosz pisze:

    Witam.
    Które z słuchawek dokanałowych poleciłby Pan do Fiio X5?
    Posiadam Sony MDR-EX 800ST. Rozważam zakup Westone 4 / 4R.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie mogę niestety rekomendować Westone4 bez wcześniejszego ich posłuchania z FiiO, bo one są kapryśne, zwłaszcza ze sprzętem przenośnym. W ciemno prędzej któreś ze średniego zakresu oferty Final Audio, a najlepiej oczywiście posłuchać. Westone są świetne, ale tylko kiedy pasują, a nie zawsze pasują.

      1. miłosz pisze:

        Dziękuję.

        1. miłosz pisze:

          Witam.
          Który z odtwarzaczy: Colorfly C4, iBasso DX90, A&K 120, Fiio X5, najlepiej zgra się z Westone 4(R) ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy