Budowa
Wpierw jednak słowo o konstrukcji, wyglądzie i ergonomii.
Nad powierzchownością nie ma się specjalnie co rozwodzić, bo zdjęcia wszyscy widzieli. Niektórym lekka ekstrawagancja, jakby rodem z Gwiezdnych Wojen, może nieco przeszkadzać, ale mnie się podobają. Nie wszystkie przecież słuchawki muszą być na jedno kopyto nudziarskimi gałami na uszach. Surowce także wydają się dobrej klasy, mimo iż plastik całkowicie dominuje. Jednak pady są bardzo miłe w dotyku i ze świetnego materiału, a jakość plastikowych odlewów nie pozostawia nic do życzenia. Widoczne z zewnątrz centralnie zawieszone przetworniki zdają się obiecywać brzmienie naprawdę nowatorskie i wyjątkowe.
Wygoda jest przy tym całkowicie zadowalająca. Wprawdzie wokół moich uszu nie układają się idealnie, jednakże bez żadnych odczuć pejoratywnych. Docisk jest łagodny a otulenie miłe. Kapitalną przy tym rzeczą jest rozmiar wewnętrzny komór głośnikowych, którego niespotykana wielkość gwarantuje całkowity brak kontaktu ucha z przetwornikiem. To są prawdziwe nauszne katedry. Jedynie całkowicie swobodne pod tym względem K1000 pozostają lepsze.
Ciężar słuchawek jest spory, ale nie uciążliwy. Kabel na oko znakomity i w dodatku z symetrycznymi wtykami doprowadzonymi do każdej z muszel. Jego wymiana to betka. Jakiż kontrast w porównaniu z takimi na przykład Grado! Jest długi, elastyczny i wygląda na trwały.
Słuchawki zapakowane są w wielkie eleganckie pudło i opatrzone solidną dawką materiałów do poczytania. Ogólnie należy się za wykonanie piątka z małym plusem, szóstkę bowiem musimy zachować dla wytwornych Omeg opakowanych w metalową szkatułę.
Konieczne jest jeszcze w tym miejscu słowo o konstrukcyjnych innowacjach. Dwie rzeczy są tutaj istotne. Przetwornik jest największej z dotychczasowych wielkości; ma 56 mm średnicy, a pośrodku otwór, który zdaniem konstruktorów przeciwdziała skutecznie niepożądanym drganiom membrany, przekładającym się na dźwiękowe zniekształcenia. Druga sprawa to fakt, że przetworniki ustawiono nie równolegle do uszu, ale pod pewnym kątem, co ma powodować naturalizację sceny, na wzór odsłuchu głośnikowego. Rozwiązanie takie znane jest już z AKG K1000, a że wydaje się logicznym wyborem, budzi nadzieje na usłyszenie czegoś niepowszedniego, na miarę tego oczekiwanego przełomu.
Witam posiadam te słuchawki od 3 dni i jestem zachwycony tym jak graja…., a grają niemal idealnie… Słuchawki nie gubią się przy muzyce… nie zlewają całego toru.. każdy instrument gra swoje… nawet przy niskim poziomie głośności słychać każde elementy. Bezlitosne dla źródła…. wymagające…., ale dają wiele… warte są swojej ceny…
Grunt to zadowolenie. A słuchawki są trudne ale wybitne.
Panie Piotrze mam pytanie co do modelu HD 800 S
Czy jest sens inwestować w model po poprawce? Czy ta różnica będzie słyszalna ?
Słyszalna będzie, a w jaki sposób, temu poświęciłem recenzję HD 800S. Proszę przeczytać.
Panie Piotrze. Z pańskiego opisu wynika, że daleko im do wybitności. Spowolnienie ataku, wycofanie wysokich tonów, ograniczenie pogłosów czy to dziwne oczyszczenie z muzycznych brudów wcale nie napawa optymizmem. Ja również należę do osób, które nie lubią, gdy źródła pozorne są napompowane prowadząc do prezentacji z przewymiarowanym wolumenem. To jest niestety niemiecka szkoła myślenia, ułożyć równo, przyłożyć mocno, a reszta mniej istotna 😉
Sennheiser HD 800 potrafią być wybitne. Naprawdę wybitne. Potrzeba im jednak do tego kabla Entreq Atlantis (bardzo drogi i już nie do kupienia na rynku pierwotnym) oraz wzmacniacza takiego jak Bakoon albo Eternal Arts. Poza tym te obecnie produkowane grają trochę inaczej niż te z samego początku produkcji. Bardziej pikantnie a nieco mniej przestrzennie.
Czy Ayon HA-3 zalicza się też do tej elity ?
Tak, zdecydowanie.
W kategorii bezwzględnej czy jako best partner dla HD800 obok Bakoona i Eternala ?
Dla słuchawek o wysokiej impedancji, albo tych o niezbyt dużej skuteczności, jest Ayon najlepszym słuchawkowym wzmacniaczem w cenie poniżej 20 tys.
Ciekawe czy przebiłby Lebena CS-300XS, chodzi mi o HA-3 z HD-800.
Nie porównywałem, ale ogólnie Ayon jest ciekawszym wzmacniaczem. Więcej w sobie ma życia. Gdyby mu jeszcze wymienić te sterujące…
A coś szczególnie proponujesz na sterujące ?
Na przykład któreś Mullardy z tej strony
http://tubes-store.eu/pl/34-ecc82-12au7-5814a-6189-cv4003?p=2
(Nie znam sprzedawcy, ale podobno godny polecenia, stary fachowiec. Pewnie można z nim pokonwersować i się poradzić, bo sam ECC82 nigdy nie używałem.)
Dzięki, napiszę.
Pisząc o Lebenie ma Pan na myśli wersję wymienioną przez Stefana czy też wersje wcześniejsze i póżniejszą ?
Obie.
I wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Z jakim wzmacniaczem słuchawkowym do 3500zl warto posłuchać tyć słuchawek? Chodzi o muzykę klasyczna?
Na pewno PhaSt. Moja rekomendacja.
No własnie ..ten plastik i w ogóle Lambo design. Jak się mają do nich Audeze LCD – 2 ? Słuchałem też LCD 3 , jednak gorsze realizacje traktują bez miłosierdzia, choć nowy album P.Gabriela w 24/96 wyniosły do nieba.
HD 800 wymagają pasującego wzmacniacza. Z wieloma grają źle. Wybaczanie to raczej nie one. LCD-2 albo MrSpeakers na pewno prędzej.
Jaki wzmacniacz słuchawkowy do 7000zl poleci Pan do tych słuchawek? Chodzi o muzykę klasyczna, jazz. Z jakim wzmacniaczami warto posłuchać tych słuchawek, aby dźwięk nie ,,ranił,, uszów…
PhaSt w wersji z najlepszymi lampami. I warto słuchawkom zmienić kabel. Przynajmniej na Forza Audio Works.
Jakie słuchawki wg Pana doświadczenia pasują do muzyki klasycznej, które jednocześnie nie będą ostre i męczące w brzmieniu? A jednocześnie zmieszczą się w kwocie do 6000zl?
Sennheiser HD 800S, HiFiMAN Edition X V2, Audio-Technica ATH-AD2000X, Beyerdynamic T1 V2, AKG K812, Sennheiser HD 660S, Fostex T60RP i wiele innych.
Jak moge pomoc: „FOCAL CLEAR”
Moim nowym nabytkiem są praktycznie nówki Eleary i sprawują się również wyśmienicie w muzyce klasycznej 😉
W wielu recenzjach wraca Pan do HD800 pisząc że woli je Pan od HD800S, moge zapytać jakie czynniki na to wpływają, oraz co zmienia w nich kabel Tonalium ?
HD800 w zaleznosci od numeru seryjnego maja różne brzmienia, jaki nr. ma Pana egzemplarz jeśli można spytać ?
Sennheiser HD800 względem unowocześnionej wersji HD800S to brzmienie niezłagodzone, a więc wymagające użycia wyższej jakości toru, w zamian bardziej prawdziwe, nieumilone. Mój egzemplarz pochodzi ze środkowego okresu produkcji.
Odnośnie kabla, to oryginalny nie daje wystarczającej kultury sopranom, przez co zjawia się w brzmieniu pewna sztuczność – jest za chłodne, zbyt pogłosowe, zbyt techniczne, a nie dość biologiczne. Już kabel FAW to poprawia, Tonalium jeszcze bardziej, a wysokie modele Entreqa najbardziej.
Czyli gdyby podrasować oryginalne Hd800 kablem Tonalium lub Entrequa oraz pasujacym wzmacniaczem lampowym np: Lucarto Songolo to mielibyśmy słuchawki które po tylu latach od wypuszczenia na rynek są na równi z najlepszymi słuchawkami TOTL – np. Utopiami, Susvarami czy Final 8000 ?
Tak. Równe albo niemalże równe.