Recenzja: Audio-Technica ATH-W5000 „Raffinato”

Podsumowanie

ath_w50001Słuchawki są niewątpliwie wybitne i w każdym calu high-endowe. Na wielkiej, panoramicznej scenie lokują brzmienia głębokie, wyraziste, bardzo czytelne i wyposażone we wszystkie dostępne szczegóły. Medium jest czyste, a dźwięki szybko narastające i długo wybrzmiewające. Bas ma swoją wymowę, a soprany szybują na dowolną wysokość. Zarazem jest to brzmienie dość specyficzne, mające tendencję do przydawaniu wszystkiemu dodatkowego wymiaru w postaci echa, które może się spodobać ale niekoniecznie. Inną cechą specyficzną jest fakt, że średnica z wielką łatwością przechodzi w wysokie tony, nie stanowiąc czegoś w rodzaju plateau, co osobiście bardzo sobie cenię i ten typ prezentacji zdecydowanie wolę. Tymczasem W5000 mają skłonność do porywania dźwięków ku górze, która jest bardzo gładka i elegancka, ale niewątpliwie nie jest średnicą.

Podkreślić należy, że ich sposób prezentacji wyjątkowo dobrze sprawdza się w odniesieniu do muzyki symfonicznej i elektronicznej, a w ogólności do tego wszystkiego co się nazywa trudnym muzycznym materiałem, z czym inne słuchawki nie najlepiej sobie radzą. Tak w każdym razie jest teraz u mnie i niewątpliwie stanowi to szyderstwo z tego, że kiedyś po spotkaniowym odsłuchu zapamiętałem je jako słuchawki właśnie do trudnego materiału się nie nadające. Jednocześnie bogactwo ech i pogłosów czyni wszelką muzyczną interpretacją ciekawą i wciągającą, wyzwalając nas od nudy i monotonii.

Napędzanie nie stanowi większego problemu. Słuchawki wysterowują się łatwo, a jakość uzyskanego dźwięku zależeć będzie jak zawsze od jakości składników systemu i pod tym względem, o ile oczywiście akceptujemy styl W5000, nie jest ani łatwiej, ani trudniej niż zazwyczaj. Gdyby jednak ktoś tak jak ja zapragnął uczynić ich brzmienie zdecydowanie realistycznym, a już szczególnie na obszarze wokalizy, może stanąć przed nie lada wyzwaniem.

Wygląd i ergonomia są na najwyższym poziomie.

By rozwiać wszelkie wątpliwości napiszę jeszcze na koniec, że bezpośrednie porównanie ze słuchawkami, nazwijmy to, takiego pomniejszego high-endu – jak HD 650 albo DT 880 PRO – ukazuje natychmiast przynależność W5000 do wyższej ligi jakościowej. Pod tym względem nie ma co robić sobie złudzeń – nie da się podejść flagowca Audio-Techniki od tyłu, by go powalić jakimś małym high-endem za mniejsze pieniądze. Zapomnijcie o tym.

 

Dane techniczne:

Słuchawki dynamiczne o budowie zamkniętej.

Hebanowe okrywy muszel.

Poziom izolacji dźwiękowej:  10 dB.

Impedancja:  40 Ohm.

Pasmo przenoszenia:  5 – 45 000 Hz.

Czułość:  102 dB.

Przetworniki o średnicy53 mm, ustawione pod kątem do głowy słuchacza.

Cewka przetwornika nawinięta z miedzi o specyfikacji 8N.

System D.A.D.S. dbający o poprawny rozmiar, właściwy impakt i należytą rozdzielczość basu.

Maksymalna moc sygnału sterującego:  2 W.

Waga bez kabla: 340 g.

Kabel 4-żyłowy z miedzi o specyfikacji 6N i długości3 mw osłonie kewlarowej.

Cena w Polsce: 4500 zł.

W recenzji wykorzystano zdjęcia ze strony  firmy Audio-Technica: www.audio-technica.com

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

4 komentarzy w “Recenzja: Audio-Technica ATH-W5000 „Raffinato”

  1. Robert pisze:

    Z jakim wzmacniaczem słuchawkowym do 3500zl warto posłuchać te słuchawki? Phast, czy raczej inny?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Raczej PhaSt.

  2. Jarosław pisze:

    Pytanie.
    Czy Dubiel audio hv-1 te słuchawki pasowały?
    Wzmacniacz obsługuje słuchawki od 30-600 Ohm.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Wzmacniacz HV-1 był u mnie króciutko i chyba nie słuchałem go z W5000 tylko HD800, a to słuchawki o innych wymaganiach. Nie umiem powiedzieć czy się w proponowanej roli sprawdzi, mogę tylko stwierdzić, że dawne W5000 są bardzo trudne, a nowsze łatwiejsze. Tak jak w komentarzu wcześniejszym – bezpieczniejszy wydaje się PhaSt, ale może nowsze wersje Skorpiona są całkiem odpowiednie. Po prostu nie wiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy