Recenzja archiwalna: Sennheiser HD 800 – podejście drugie

 Opis brzmienia cd.

Sennheiser_HD_800_01   Czy słuszna była krytyka i pochwały z pierwszej recenzji?

Tą zasadniczą kwestię musimy wyłożyć w punktach.

– Czy źródła dźwięku są za duże?

Trochę są. Zazwyczaj albo są bardzo duże, albo pierwszy plan z bardzo bliska nas atakuje. Wykonawcy czasami wydają się śpiewać prosto do ucha. Ale kiedy nie robimy porównań przestaje to przeszkadzać. To nie jest żaden problem.

– Czy tło po wygrzaniu dalej wydaje się nieco martwe?

Na szczęście nie. Dzięki uprzestrzenniającej magii pewna część detali zostaje wprawdzie inaczej niż zwykle podana, a wysokie tony niewątpliwie są lekko przyciemnione i obniżone, niemniej nie jest tak, że szum tła w ogóle się nie zaznacza. Jest łagodniejszy i mniej podkreślony, wszakże bez wątpienia przejawia swoje istnienie. W przeciwnym razie byłoby to – przynajmniej jak dla mnie – nieznośne, a tak okazuje się, że jest nade wszystko łagodnie. Mówiłem przecież, że łagodność jest dla tych słuchawek jednym z wyznaczników.

– A co z szybkością?

Tu też jest duża poprawa. Tego zresztą się spodziewałem. Niepodobna aby firma tak szacowna jak Sennheiser wypuściła flagowca-żółwia. Jednakże w konfrontacji z K1000 i E8 nowy Sennheiser nie był w stanie dotrzymać pola. Jego duży i wzbogacony o echo dźwięk nie jest taki szybki, ale nie ma co narzekać – konkurenci stający z nim do bezpośredniej konfrontacji to pod tym względem absolutni liderzy, a HD 800 to tylko nie odstający od przyzwoitej średniej przeciętniak. Po wygrzaniu można już jednak słuchać fortepianu bez najmniejszego uszczerbku dla systemu nerwowego słuchającego, przeciwnie, uprzestrzenniająca magia bardzo dobrze tu działa i czyni dźwięk najszlachetniejszego z instrumentów koncertowych bardzo interesującym.

– No a co z dynamiką?

Sennheiser_HD_800_10Też niewątpliwie się poprawiła, jednak zachwycająca nie jest. Dopiero z najlepszymi źródłami, dysponującymi ogromną skalą dynamiczną, staje się w pełni satysfakcjonująca. Na zwyklejszym sprzęcie jest taka sobie i wtedy musi nam wystarczyć fakt, że dźwięk jest bardzo duży. Duży, ale nieszczególnie elastyczny. Ja w każdym razie innym na źródłach tańszych niż za kilkadziesiąt tysięcy złotych go nie słyszałem.

– A czy instrumenty dęte nadal są osuszone i bez należytego ataku?

Może należałoby raczej powiedzieć, że są w zbyt daleko posuniętym stopniu uprzestrzennione i to nawet te występujące na pierwszym planie. Zależy to także od płyty; czasami jest bardziej realnie, czasami mniej, ale saksofon na pewno ma się w HD 800 gorzej od fortepianu czy gitary. Podobnie jak szum tła okazuje się łagodny, a prawdziwy saksofon łagodny przecież nie jest. To nie harfa ani klawesyn. Da się to przezwyciężyć, jednak rzecz wymaga odpowiedniego doboru sprzętu i nie jest łatwa w realizacji.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

13 komentarzy w “Recenzja archiwalna: Sennheiser HD 800 – podejście drugie

  1. Przemek pisze:

    Swietna recenzja.
    Jak widac redaktor sprawiedliwie punktuje te dobre jak i te zle cechy produktu !

    Tak sie fajnie zlozylo ze majac HD800 przez dwa wieczory porownywalem je z MK1 jak iwlasnie z K1000 i musze przyznac ze odnioslem bardzo podobne wrazenia ( nie jest jeszcze tak zle z tym sluchem 🙂 ).
    Z jednym wyjatkiem pierwszy plan wydawal mi sie na HD800 delej niz na K1000.
    Bede mial za ok 2 tyg HD800 z najnowszej produkcji wiec przysiade do tego aspektu raz jeszcze.

    Po tych dwoch wieczorach odnioslem dziwne wrazenie ze to sluchawki ktore wnosza dosc malo swojego charakteru co po przeczytaniu recenzji utwierdzilo mnie tylko w przekonaniu.

    Bas HD800 tez u mnie nie byl zbyt potezny byl mniejszy od tego z K1000 gdyz rowniez podobnie jak recenzent odebralem je grajacymi mocniej ,dosadnie i z wieksza iloscia kolorow no i dlatego tez ten poerwszy plan wydawal mi sie blizej niz w HD800.
    Porownanie to kolejny raz dowiodlo mi jak dobry jest bas w K1000 ( pamietajmy jednak ze w egzeplarzach z roznych lat produkcji jest on dosc odmienny jak i reszta pasma).
    Bas w HD800 jawil mi sie jako sztywny, zwarty, nie nachalny swietnie kontowany i rozdzielczy.
    Precyzyjny obraz gry perkusisty byl podobny do precyzyjnego lokowania zrodel calej sceny.
    Mozna bez problemu wsluchiwac sie w gre perkusisty jak i gdzie uderza ,sprawialo to ,ze obraz tegoz wlasnie instrumentu stawal sie bardzo holograficzny.
    Tylko jedne sluchawki z jakimi mialem doczynienia mialy podobny bas, byly to SR-009.

  2. Piotr Ryka pisze:

    Moim zdaniem traktowanie wszystkich wyprodukowanych dotąd Sennheiserów HD 800 jako zbioru identycznych słuchawek to nieporozumienie. Wyglądają tak samo, ale grać potrafią zupełnie odmiennie.

  3. Tomek pisze:

    Niedługo będę miał okazję posłuchać na dłużej zestawu HD800 z HDVD800, dużo sobie obecuję po tym zestawie. Mam nadzieję Piotrze, że tak jak pisałeś, z beyerdynamicami dobrze sobie radzi ten HDVD800 i moje T1 też napędzi jak należy.

  4. Piotr Ryka pisze:

    To niewątpliwie ciekawy wzmacniacz o dużych możliwościach. A T1, wiadomo – rewelacyjne słuchawki o nieograniczonych możliwościach.

    1. Tomek pisze:

      Od paru dni słucham HD800 z HDVD800 i wsiąkłem na całego! To dopiero jest muzyka i przeżycia. Klasyka i Jazz brzmią wspaniale na takim zestawie. Dzięki Piotrze za twoje recenzje,zachęciłeś mnie tą pozytywną opinią na temat HDVD800 i teraz nie żałuję. Mam nadzieję że jak sprzęt się w pełni wygrzeje to będzie jeszcze lepiej.

  5. miłosz pisze:

    Witam.
    Które słuchawki: AKG K812 Pro czy Sennheiser HD800 lepiej sparują się z Aune S16?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Sądzę, że AKG.

  6. Andrzej Wasniewski pisze:

    Dlaczego HD800 a nie T1?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Przepraszam, ale w odniesieniu do czego?

  7. Andrzej Wasniewski pisze:

    Przepraszam za skrot myslowy to rzeczywiscie jest nejasne. Czytalem z wielkim zainteresowaniem Pana recenzje HD800 i T1. Zdecydowal sie Pan kupic HD800, wydawalo mi sie ze z tych dwoch raczej by Pan wybral T1.Przeczytam jeszcze raz :).

    1. PIotr Ryka pisze:

      Stan aktualny jest taki, że posiadam T1, ale nowe HD800S na pewno im nie ustępują. Zależy wyłącznie od aplikacji sprzętowej i preferencji słuchacza, które wypadną lepiej. Obiektywnej różnicy jakościowej nie ma.

  8. Hubert pisze:

    Czy te słuchawki są dobrym kompanem dla dac mt2tech + nowa wersja phast na lampie Mallard e88cc. Muzyka jazz w szerokim zakresie od klasycznego do Free oraz bluesa od akustycznego do electric. Pliki muzyczne flac dobrej jakości.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Tak, bardzo dobrym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy