Relacja: Z wizytą w salonie Audio Styl

Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_036   Niedawno byliśmy na otwarciu salonu Focal Polska, a teraz dla przeciwwagi w katowickim Audio Stylu. Przeciwwaga stąd płynie, że to nie świeżo otwierany, tylko jeden z najdłużej w tym samym miejscu bytujących i jeden z największych polskich salonów audio. Rozlokowany umyślnie w pobliżu autostrady A4, tak żeby nie tylko miejscowi ale i przyjezdni mieli łatwe dotarcie, a jednocześnie położony z lekka na uboczu, by nie trzeba się było użerać z katowickimi korkami.

To wszystko po chwili zastanowienia staje się w sensie wyboru oczywiste, a zarazem mocno jest podkreślane przez właściciela przybytku audiofilskich uciech – pana Wacława Więcława. Wacław zechciał także opowiedzieć o historii i filozofii działania firmy, z których pierwsza jest dość typowa, a druga bynajmniej.

Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_024Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_023Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_020Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_021

 

 

 

 

Zacznijmy od historii. Najpierw był rok 1989, czyli otwarcie możliwości. Potem początkowo jeden, a na koniec sześć działających na Śląsku sklepów z płytami i kasetami magnetofonowymi. A potem wojna o ich przetrwanie w dobie gwałtownego rozwoju piractwa muzycznego, jako następstwa pojawienia się komputerowych nagrywarek CD. Wojna może nie tyle przegrana, co odpuszczona i przeniesiona na teren handlu sprzętem audio. Ten handel chodził Wacławowi po głowie od samego początku, ale nie było nań kapitału, który dopiero zyski ze sprzedaży płyt wygenerowały. W efekcie w jednym z salonów płytowych powstała, jako zaczątek, część wydzielona dla sprzętu audio i czas jakiś tak to koegzystowało, ale że dodatkowa działalność sprzętowa zaczęła ekonomicznie brać górę, to koniec końców handel płytami postanowiono zwinąć, a sześć sklepów zastąpić jednym – największym na Śląsku salonem audio.

Salon mieści się przy alei Roździeńskiego, w przyziemiu dużego budynku ekspozycyjno-biurowego, sąsiadując z salonem samochodowym. Miejsc parkingowych jest dużo i za parkowanie nie trzeba płacić, a dojazd to dwupasmowa arteria, czyli w sumie optimum. W skład salonu wchodzą trzy sale, z których pierwsza, wejściowa, ma głównie funkcje sklepowo ekspozycyjne, oferując także kino domowe, z flagowymi dla Audio Stylu telewizorami Loewe. Dalej jest sala poświęcona głównie słuchawkom, a najbardziej w głębi największa, z klasycznym stanowiskiem odsłuchowym – cała wyłożona wzdłuż ścian imponującą ekspozycją sprzętową.

Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_025Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_027Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_026Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_028

 

 

 

 

Od historii i genius loci przejdźmy do filozofii. Początki, pod postacią handlu płytami, dzieli Audio Styl z wieloma krajowymi konkurentami, rzadko natomiast się zdarza, by tak duży salon nie zajmował się jednocześnie dystrybucją. Bo wiadomo – zyski dystrybutora ze sprzedaży bezpośredniej zdecydowanie są większe niż sklepu będącego jedynie pośrednikiem, a to musi kusić. Może więc dziwić, że sprzedawca tak duży, gromadzący takie zasoby sprzętowe, sam nie zajmuje się dystrybucją dla pomnożenia zysków. To jednak świadomy wybór, któremu mogłem tylko przyklasnąć. Bo choćby się samemu przed sobą zaprzysięgać i podejmować głębokie postanowienia o braku agitacji, to jednak zawsze kusiło będzie do większego promowania tego, co ma się w dystrybucji; tym bardziej, że napierał będzie od tyłu producent, domagający się wyników sprzedażowych. Jednym to odpowiada – i trudno im się dziwić, zwłaszcza gdy są dystrybutorami sprzętu rzeczywiście zasługującego na promowanie; ale inni, zdecydowanie mniej liczni, przed dystrybucją się wzdragają i wolą pozostać swobodnymi jeźdźcami, nieskrępowanymi zobowiązaniami względem dostawców sprzętu. To umożliwia niczym nie zaburzone podejście do hasła „Klient nasz pan!” i oferowanie dowolnie kombinowanych zestawów czy dowolnych pojedynczych sprzętów.

Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_022Trochę niewątpliwie idealizuję, bo przecież nikt nie ma pod ręką całej oferty rynkowej, a także współpraca z jednymi dystrybutorami układa się – jak to w życiu – lepiej niż z innymi, niemniej wolność bez dystrybucji na pewno jest większą niż z dystrybucją.

Darujmy sobie telewizory Loewe i całe kino domowe, przechodząc od razu do drugiej sali, gdzie dominują słuchawki. Tych na miejscu jest kilkadziesiąt, a zamówić można każde z polskiego rynku, lecz najważniejsza w tym wszystkim jest możliwość słuchania. Od najtańszych Grado, poprzez popularne Beyerdynamic, po flagowe AKG i Sennheisery, a na kosztujących dobrze ponad dziesięć tysięcy flagowych HiFiMAN HE-1000 kończąc. Wybór jest naprawdę szeroki i przepraszam wszystkich nie wymienionych; a może być wkrótce jeszcze szerszy, bo przywiozłem ze sobą AudioQuest NightHawk z kablem Tonalium Audio, które zrobiły furorę. A nie mniejszą z tym samym kablem Beyerdynamic T1, które w bezpośredniej konfrontacji wypadły nie tylko moim zdaniem lepiej od samych HE-1000. Tu wszakże trzeba zaznaczyć, że HE-1000 bardzo niewiele były wcześniej grane, ponieważ są za drogie, by wisieć na stojaku i wyjmuje się je jedynie na życzenie klienta. Poza tym one kabla Tonalium nie miały, i to je na pewno mocno ograniczało, choć z drugiej strony te moje T1 też nie były całkiem wygrzane. Poza tym, że może NightHawk – jako wzorzec tego, co można mieć już za niezbyt duże pieniądze – Audio Styl ma długą tradycję współpracy z Focalem, a Wacław i goszcząca na otwarciu salonu Focała w Warszawie pani Françoise Bardon to dobrzy znajomi, tak więc jest wysoce prawdopodobne, że mające na przełomie sierpnia i września stać się ofertą rynkową nowe słuchawki Focala staną się kolejnymi.

Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_019Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_017Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_016Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_018

 

 

 

 

O słuchawkach mieliśmy przy okazji dłuższą rozmowę, na kanwie ich szybko postępującej rynkowej dominacji. Wacław wyznał, iż długi czas słuchawek nie lubił i nie mógł się do nich przekonać, gdyż wszystkie próbowane grały mu w głowie i zbyt słabym jakościowo dźwiękiem. Dopiero posłuchany zestaw Staxa ze wzmacniaczem 006 i earspeakerami 4040 okazał się przełomem i do słuchawek przekonał. Tego już dało się słuchać, to już była muzyka. A słuchawki coraz bardziej się na rynku panoszą, wypierając klasyczne audio, co Wacław tłumaczy ciekawie, bo architekturą. Nowe domy projektowane są bowiem na bazie jak najbardziej otwartych przestrzeni, a w efekcie gdy ktoś ogląda telewizję, miejsca dla słuchania muzyki już nie ma. Z kolei gdy ktoś słucha muzyki, odwrotną drogą wyklucza oglądanie, a tym bardziej mowy nie ma o spokojnym czytaniu książki, czy innym cichym zajęciu. Otwarte domowe przestrzenie prezentują się efektownie, ale zabijają intymność, rugując zamknięte, w miarę dobrze izolowane wnętrza, z jakimi mieliśmy do czynienia w dawniejszym budownictwie. To właśnie sprzyja słuchawkom, a nie sprzyja głośnikom.

Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_014Słuchawki zastępują więc coraz trudniejsze izolowanie architektoniczne, umożliwiając każdemu bycie we własnym świecie. Moda na to zaczęła się prawdopodobnie w Japonii (to już dodaję od siebie), gdzie ścianki działowe mieszkań są wyjątkowo cienkie. Na domiar złego wolnostojące domy są tam piekielnie drogie, a ilość ludzi na kilometr kwadratowy wyjątkowo jak na złość duża. Więc nic, tylko uciekać w słuchawki, by mieć jakiś skrawek dla siebie, a zatem wszelkie słuchawki (w Japonii zwłaszcza dokanałowe) stają się towarem niezbędnym. Wyewoluowało to z czasem w sprzęt słuchawkowy przenośny, by bez żadnego problemu mieć izolację na stałe, ale właściciel Audio Stylu nie podziela entuzjazmu dla tego typu podejścia, bo jak mówi – na rowerze, spacerze, czy w lesie chce chłonąć otoczenie, a nie wypierać rzeczywistość jakąś z kieszeni muzyką. W tym całkowita z nim zgoda, aczkolwiek młodzi ludzie, wyrośli ze słuchawkami na uszach, coraz częściej żyją w swym słuchawkowym świecie. Wpatrzeni w ekrany smartfonów i ze słuchawkami na uszach, przemierzają swe życie mijając mnie bezwiednie, kiedy wędruję nocą ze swym owczarkiem kaukaskim. Dla takich wędrownych słuchaczy ma Audio Styl zasób nie tylko słuchawek, ale też odtwarzaczy przenośnych; toteż można u nich posłuchać wszystkich Astell & Kern, a także świeżo przybyłego odtwarzacza Pioneera, o którym krążą słuchy, że bardzo jest godny uwagi.

Wszakże słuchawki same nie grają i nie grają tylko z odtwarzaczy przenośnych. Wiele jest potrzebujących stacjonarnego, nieraz bardzo drogiego wzmacniacza. Dla takich potrzeb są na miejscu oczywiście stosowne urządzenia, ale mieliśmy trochę pecha, jako że wzmacniacz Brystona akurat dzień wcześniej się sprzedał i z takich wysokiej klasy ostał się sam ifi PRO iCAN oraz nie podłączane z uwagi na drogie lampy Leben i Manley. Trochę szkoda, bo konfrontacja byłaby bez wątpienia ciekawa, ale i bez tego było ciekawie, bo ifi grał za pośrednictwem przetwornika Chord Hugo TT, a ten się okazał wybitnym urządzeniem. Nic dziwnego, wszak testowany sam Hugo spisywał się znakomicie, a Chord w ogóle słynie i przetwornikami stoi.

Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_008Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_010Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_001Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_002

 

 

 

 

Powiem tyle, że mimo iż napędem był stosunkowo skromny odtwarzacz Creeka, zestaw grał pierwsza klasa, a fakt, że ifi nie znalazło jeszcze nabywcy, uważam za nader dziwny. Ktoś mi może zarzucić, że zbytnio w ten wzmacniacz się angażuję, ale przynajmniej robię to z przekonaniem, a nie za dystrybucyjne pieniądze. Sam bym go najchętniej widział u siebie za partnera przy komputerze, o czym już w recenzji pisałem. Przy okazji mogłem sprawdzić jak grają własne Beyerdynamic i NightHawk wprost z gniazda symetrycznego, bowiem chwilowo nie mam symetrycznego wzmacniacza; to znaczy mam, ale Phasemation wymaga specyficznych dwóch dużych jacków, a stosowna przejściówka nie została jeszcze zrobiona. Mogę także powiedzieć, że jeżeli ktoś pragnie oszczędzać i słuchać prosto z gniazd niesymetrycznych drogiego przecież Hugo TT, to popełnia błąd kardynalny, gdyż nie umywają się one do tych w ifi PRO.

Sporo czasu spędziłem ze słuchawkami, w tym także ze swoimi flagowymi AKG K1000, które na prośbę Audio Stylu zabrałem ze sobą. Grały z odtwarzacza McIntosh MCD550 oraz lampowego wzmacniacza T+A – i grały bardzo dobrze, jednoznacznie dowodząc, co da się wyczarować z najwyższej klasy słuchawek. W tej konkurencji nieco poniżej oczekiwań wypadły HE-1000, ale jak już mówiłem, były zupełnie surowe. Będąc takimi grały trochę za chłodno i z pewnym dystansem do słuchacza, natomiast z wybitnym ożywianiem przestrzeni i bezdyskusyjną finezją. Rozczarowały mnie nieco także Beyerdynamic DT1770 (również zapewne surowe), które nazbyt okazały się pogłosowe, choć w pogłosowości tej dość efektowne. Niemniej nie była to w wierny sposób odtwarzana muzyka.

Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_003Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_012Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_011Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_007

 

 

 

 

Krok dalej przez szklane odrzwia i stajemy na progu głównej sali odsłuchów, z każdej strony otoczeni nawałą kolumn i elektroniki. Poczęstowani tam zostaliśmy kilkomma następującymi szybko po sobie systemami, poczynając od średniego z oferty Luxmana CD i ich A-klasowej integry L-590AXII, napędzających nowe Wilson Audio Sabrina, a kończąc na dCS Rossini z końcówką Dan D’Agostino Classic, jako napędem monitorów JBL. Po drodze był zaś flagowy przetwornik Chorda – zbierający naręcza pochwał Dave – a także flagowa od Chorda integra CPM 3350. Niestety Dave i chordowski wzmacniacz były znów prosto od producenta, tak więc je trudno oceniać w kontekście Rossiniego i Dan D’Agostino, które były ograne. Mogę natomiast powiedzieć, że Rossini grał w Audio Stylu zdecydowanie lepiej – bardziej naturalnym i wypełnionym dźwiękiem – niż podczas premierowego pokazu na ostatnim AVS, gdzie ział obcością i chłodem. A tu, przeciwnie, okazał się sympatycznym źródłem, przy pełnym podtrzymaniu owej niezwykle finezji, za którą firma dCS tak bardzo jest szanowana i stawiana na piedestałach. Być może zawdzięczał to temu, że całość okablowania pochodziła od Cardasa, znanego z dobrego wypełniania, ciepła i stopowania zbyt ekspresyjnych sopranów, lecz na sprawdzanie takich rzeczy nie było niestety czasu. Był natomiast na podziwianie ilości zgromadzonego sprzętu, bo takiej jego masy – zwłaszcza kolumn – zebranych w jednym salonie, jeszcze nie widziałem. Imponujący zasób i aż korciło umawiać się na dni kolejne odsłuchów, by móc skosztować tych wszystkich Sonus Faberów, Wilsonów, Harbethów, JBL-i, Focali, Audio Physics, Cabasse czy KEF-ów – a przy tym blisko było do wypróbowania wyjątkowo wyglądających Klipsch Heritage La Scala II, które podobno z muzyką poważną potrafią wyczyniać cuda. Lecz po spojrzeniu na audiofilskie zegarki, pora okazała się późna, ale podobno nic straconego i można jeszcze będzie przyjechać.

Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_013Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_030Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_031Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_029

 

 

 

 

Na koniec wygłoszę finalną sentencję, wypowiedzianą z dużym przekonaniem przez właściciela: – O jakości salonu nie decydują według niego w głównej mierze możliwości finansowe, nawet bardzo pokaźne, jak również wystrój wnętrza ani nawet lokalizacja. Decydują przede wszystkim pracownicy. Ich nastawienie, posiadana wiedza, umiejętność jej przekazania, cierpliwość, pomysłowość i nie zrażanie się niepowodzeniami. A w tle tego sympatia dla wykonywanego zawodu i własna pasja muzyczna. Bez tego nawet najumiejętniej zaprojektowany salon gromadzący najlepszą aparaturę, nie stanie się miejscem, do którego chciałoby się przychodzić i zostawiać tam pieniądze w zamian za muzykę.

Audio Styl Katowice HiFiPhilosophy_033Tym to jest jeszcze wszystko ważniejsze, że zagrożenia dla istnienia salonów są teraz bardzo duże, płynące przede wszystkim ze strony sprzedaży internetowej. Nie brakuje bowiem cwaniactwa, pod postacią osób potrafiących miesiącami objeżdżać salony, mordując obsługę o podłączenie kolejnego zestawu, by potem, gdy już wiedzą jak co gra i co wybrać, udać się po upatrzony produkt do sprzedawcy wirtualnego, którego całym zapleczem jest laptop i strona internetowa. To boli i jeśli przerodzi się w rutynę, kupujący zostaną sam na sam z tym Internetem, zmuszeni zdawać się na opinie wcześniejszych rzeczy nabywców i wiarę w uczciwość testów, by nie powiedzieć reklam. W tym czai się zagrożenie, na które wielokrotnie zwracano uwagę – zestaw złożony z powszechnie chwalonej kolumny, powszechnie chwalonego wzmacniacza i powszechnie chwalonego źródła, wcale nie musi brzmieć dobrze, a w szczególności może grubo się mijać z oczekiwaniami. No a kiedy nie będzie salonów, pozostanie strzelać na oślep, co będzie dużo kosztowniejsze niż owe kilka procent narzutu, wydanych na zakup w miejscu, gdzie można przedzakupowo posłuchać. Pamiętać powinni o tym szczególnie ci, dla których te parę procent nie stanowi problemu. Bo kultura – także ta bycia – jest wprawdzie zawsze kosztowna, ale życie pozbawione kultury gówno za przeproszeniem warte, moi wy drodzy cwaniacy.

Na koniec podziękowanie za świetne przyjęcie w swych progach i może do następnego razu, bo przecież to niedaleko.

24 komentarzy w “Relacja: Z wizytą w salonie Audio Styl

  1. Maciej pisze:

    Ażurowa ścianka że słuchawkami, pod warunkiem że są dla każdego dostępne do odsłuchu, robi wrażenie jak na polskie realia.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Oczywiście, że są. Każda rzecz tam obecna jest do posłuchania.

    2. Wiceprezes pisze:

      Cały salon Audio Styl i jego załoga robią świetne wrażenie. I to nie tylko jak na polskie realia 🙂

  2. Stefan pisze:

    HE1000 zyskują na wymianie kabelka, szkoda że nie miałeś Piotrze możliwości posłuchania DAVEa.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Możliwość miałem, z tym że nie ze słuchawkami. Słuchałem z głośnikami. Tylko co można powiedzieć na podstawie odsłuchu urządzenia prosto z pudełka?

  3. Stefan pisze:

    Z tego co twierdzi konstruktor powinien pograć trochę tak z 10 minut do pół godzinki robi się wtedy ciepły 🙂
    A co do wygrzewania no to pewnie też trochę potrzebuje. Ma w sobie dość dobry wzmacniacz,
    ciężko coś tu poprawić bo trzeba dobry IC i wzmacniacz, który ma niskie szumy i wysoką dynamikę,
    nie musi mieć dużego wzmocnienia bo Chordy mają podwyższone napięcie na wyjściu, np. iCAN daje
    radę na 0dB.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Jedzenie wypieczonego Chorda zapewne jest smaczne, ale taki na surowo nie dał rady Rossiniemu, czemu trudno się dziwić. Może kiedyś się do niego dobiorę. A słuchałeś go Stefanie ze słuchawkami?

  4. Stefan pisze:

    Praktycznie tylko ze słuchawkami, głównie HE1000. Ta dziurka w nim jest dość dobra, udało mi się
    posłuchać go z Trilogy 933 i iCANem, tak jak opisywałeś Trilogy podkolorował, ale prezentacja basu
    była znakomita, scena w głąb też, takie mocne gęste granie, tylko po chwili zauważamy że coś jest
    nie tak bo góra jest schowana. Natomiast iCAN prosto z pudełka po około godzince pokazał lepszą
    separację może scena nie jest tak głęboka jak z 933, ale ogólnie było równiej. Prosto z Chorda też jest super
    ale w iFi mamy trochę lampowego czaru, sam wzmacniacz w DAVEie jest detaliczny wszystko mamy na talerzu,
    do tego jest też crossfeed, no ale iFi też ma:) i to z większym efektem przestrzennym.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Dzięki za opis. TT z ifi grał świetnie, naprawdę byłem pod wrażeniem i jeszcze bardziej zachciało mi się tego wzmacniacza. Nieziemsko gra podobno wzmacniacz Fostexa, ale to inna liga cenowa (taka jak Dave) i polski dystrybutor nie zamierza go ściągać.

      1. Stefan pisze:

        A cóż to za Fostex, V8? Ja miałem jakiegoś pecha do TT, porównywałem go z 2Qute i się nie obronił,
        to te same układy co w Hugo, pewnie dlatego, choć dołożenie UPLSa do 2Qute wnosi trochę zmian,
        coż może taki wyjęty z pudełka jeszcze nie grał, choć podobo już trochę godzin miał za sobą.
        No i nie słuchałem z dziurki tylko po RCA i XLRach na szkle powiększającym 009.

  5. fon pisze:

    A jaka jest różnica NH z kablem Tonalium Audio od oryginalnego kabla,jestem właśnie na etapie poszukiwań kabelka,mało jest informacji na temat Tonalium Audio.

    1. PIotr Ryka pisze:

      O Tonalium Audio nie ma jeszcze żadnych informacji, ponieważ jedyne istniejące są w posiadaniu producenta i moim, a nie napisałem jeszcze recenzji. (Będzie niedługo.) Odnośnie kabli są dwie wiadomości – dobra i zła. Dobra, że wszystko poprawiają – i to zasadniczo; a zła, że są drogie. Najkrócej mówiąc naturalizują przekaz, co w przypadku NH jest szczególnie spektakularne.

  6. fon pisze:

    To bardzo zachęcająca informacja na temat NH i zmian wprowadzanych przez kabelki,czy chodzi o połączenie symetryczne i kiedy można spodziewać się testu.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Test będzie niebawem, ale jeszcze czekam na wykonanie przez Tonalium symetrycznego podłączenia do Phasemation. Jak tylko je dostanę, przystąpię do testu.

  7. fon pisze:

    Ciekawa sprawa odnośnie ceny wcześniej w teście ifi wspominał Pan o niskiej cenie tych kabli a teraz ,że nie są tanie…

    1. PIotr Ryka pisze:

      Oj, chyba nie. W teście ifi PRO iCan został faktycznie użyty z NH niedrogi kabel symetryczny, konkretnie najtańszy od Forza Audio. Jedyne Tonalium, jakie wówczas miałem, nadawało się do Audeze LCD-3 i LCD-4, co zapewne spowodowało, że te słuchawki tak dobrze w tamtym teście wypadły. Teraz mam też kable Tonalium do T1 i NH, oba w wersji symetrycznej – i one niestety tanie nie są i nie będą. Nie ma takiej opcji, z uwagi na cenę surowca i pracochłonność.

  8. fon pisze:

    Przepraszam ale za cytuję Pański tekst. Cóż ja tu będę sumował? Z tym ifi PRO iCAN taki jest tylko problem, że chce się mieć też dla niego maksymalistycznej jakości przetwornik, kable oraz słuchawki. Z kablami jest stosunkowo najłatwiej, bo testowane z nim tutaj, nowe na rynku Tonalium, są niezbyt drogie a super.

    1. PIotr Ryka pisze:

      W takim razie to mój błąd, wynikający z przejęzyczenia w nazwie kabla (pewnie myślałem o FAW, a napisałem Tonalium). Tak czy owak Tonalium do NH i każdych innych słuchawek będzie kosztował około 2800 PLN i raczej nie taniej.

      1. fon pisze:

        Kosmiczna ta cena jednak,to kabel miedziany czy srebrny

        1. PIotr Ryka pisze:

          Miedziany, wzorowany brzmieniowo na Entreq Atlantis.

  9. fon pisze:

    A swoją drogą czy miał by Pan możliwość sprawdzenia np kabli od Oppo czy Sennheiserów 700 z Hawkami bo ponoć od nich też podchodzą

    1. PIotr Ryka pisze:

      Niestety nie mam ani OPPO, ani HD700.

  10. Sławek pisze:

    A ja myślałem, że będę tu pierwszy!?
    Wszak o Audiostulu tu mowa!
    Przezacny salon, niejedno już kupiłem i obsługa przemiła i niewymądrzająca się!!!
    Naprawdę super i dojazd z Zabrza dobry DTŚką…

  11. Arek pisze:

    Witam Serdecznie fachowców z audiostyla, nie mam tu na myśli niestety Pana na w okularach na zdjęciach po prawej stronie, swego czasu, odwiedziłem Wasz salon przy okazji odbioru mebli z ikei, w nadziei że będę mógł chociaż na chwilę porozmawiać o możliwościach konfiguracji zestawu stereo, własnie nadchodzi czas kiedy zaoszczędzoną kwotę 15 tysięcy złotych chcę wydać na zestaw Stereo… Proszę sobie przypomnieć rozmowę… Na wstępie opowiedziałem skąd przyjechałem, a mianowicie z Opola. Ów Pan zaprosił mnie do odsłuchu głosników hi-end, nie prosiłem o to, chciałem zapytać jaką moc mają głośniki, usłyszałem odpowiedź: „nie wiem, po co Panu taka informacja?” Nie będę tego komentował szkoda…
    na półce leżała płyta marka knopflera, chciałem w jakiś sposób zresetować złe wrażenie, powiedziałem oooo płyta mojego ulubionego wykonawcy bruca spreengsten-a, (pomyliłem się…) jaka była podśmiechujka ze strony szanownego pana który powiedział, haha to mark knopfer!! i odszedł robić coś przy komputerze, nawet nie chcąc kontunuwać rozmowy ze mną…. Wyszedłem zapamiętując sobie nieprzyjemną dla mnie sytuację. Cóż, dobrze że sklepów z hi-fi na moim śląsku jest więcej. Pozdrawiam Arkadiusz Namysłowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy