Relacja: Audio Video Show 2016 – Hotel Golden Tulip

avs-2016-tulip-hifi-philosophy-013   Na początek usprawiedliwienie. Wiem, to mało kogo obchodzi, lecz miało konsekwencje. Misterny plan nocowania w Golden Tulipie i brania się od niedzielnego ranka do pracy diabli wzięli, gdy okazało się, że odsłuch prasowy Sennheisera Orpheusa jest w niedzielę od dziesiątej i trzeba wracać na Narodowy. A potem nieunikniony niedoczas i partia audiofilskich szachów wypadła w efekcie blado. Sporo gambitów udało się jednak rozegrać, poczynając od tego z sali z elektroniką lampową japońskiego Audio-Tekne i kolumnami Primavera wraz z gramofonem Vertere. Samego dystrybutora firm, warszawskiego Natural Sound, nie wspominam najcieplej, pamiętając jak urządził kiedyś w Bristolu cyrk komplikacyjny ze słuchaniem swych podopiecznych, ale tym razem wstęp był wolny a zainteresowanie umiarkowane.

avs-2016-sobiwski-tulip-hifi-philosophy-002avs-2016-tulip-hifi-philosophy-001avs-2016-tulip-hifi-philosophy-002avs-2016-sobiwski-tulip-hifi-philosophy-003

 

 

 

 

W dużej i dość łaskawej dla dźwięku sali (o ile nie liczyć dźwiękowej przebitki zza ściany) Audio Tekne i towarzystwo gościło po raz pierwszy i gościło udanie. Wybierać miejsce mogłem wedle uznania, a że grało ciekawie, mimo gonitwy czasowej sporo czasu spędziłem. Brzmienie było nietuzinkowe, od innych się różniące. Z dobrze formującą się sceną za głośnikami i ogólnym klimatem łagodnej elegancji. Spokój i wysmakowanie, łączące całkowite zadowolenie z poziomu technicznego z ogólną łatwością słuchania w jaskrawym kontraście do wszelkiej agresji i popisywania się dosadnością. Elegancko uwydatniona, dobrze kontrolowana i prawidłowo dawkowana akustyka; miękkie, głęboko brzmiące struny gitary; duzi formatem, całkowicie analogowi wokaliści. Pełna w efekcie symbioza relaksu z magią na high-endowym poziomie.

avs-2016-tulip-hifi-philosophy-003avs-2016-tulip-hifi-philosophy-004avs-2016-tulip-hifi-philosophy-006avs-2016-tulip-hifi-philosophy-005

 

 

 

 

Zza tej ściany dokuczał grający obok Nautilus, okupujący jeszcze większą salę Tulip 2. Tu było w dawniejszym stylu i podobnie jak w zeszłym roku, to znaczy z podziałem na tury i poprzedzającą prelekcją. Sala nabita po brzegi, a prelegenci to właściciel Robert Szklarz i gościnnie występujący Gerard Hirt z Ayon Audio. Ponownie pokazał Gerard swe popisowe kolumny Lumen White napędzane monoblokami Crossfire Evo i przedwzmacniaczem Spheris. Źródeł było kilka, w tym także gramofon, ale podczas prezentacji której byłem uczestnikiem wykorzystano streamer Ayon S-10 – chwalony przez twórcę za nowatorskie rozwiązania, w tym przede wszystkim całkowitą bezstratność.

avs-2016-tulip-hifi-philosophy-007avs-2016-tulip-hifi-philosophy-013avs-2016-tulip-hifi-philosophy-009avs-2016-tulip-hifi-philosophy-010

 

 

 

 

Na dowód puszczono trzy utwory w bezstratnym formacie DSD, w tym jeden Leonarda Cohena, który dwa dni później miał umrzeć. Gerard przedstawił się nawet jako wielbiciel jego twórczości, wyrażając podziw dla formy wokalnej 82-letniego artysty. Tak to się ponuro niebawem zbiec miało. Dźwięk firmowym stylem Ayona pojawił się żywy, dynamiczny i nader wyrazisty, w obrysie ostrych konturów. Scena niezbyt głęboka ale z wyczuwalną holografią i mocno akcentujące się w przekazie soprany. Ogólnie brzmienie potężne, na kształt muzycznej ściany w muzyce symfonicznej i z koncertowo powiększonymi wykonawcami w przypadku wokali. Dobrze ożywiana przestrzeń i dobre nasycenie jej dźwiękiem odniesione do całej objętości, przy wyraźnym równocześnie oddzielaniu pogłosu od dźwięku podstawowego. Brzmieniowe powierzchnie o dobrej chropowatości i świetna głębia brzmienia z popisowym przenikaniem w naturę głosów. Perkusja mocna i wyrazista z przewagą akustyki nad dociążeniem, a całościowy akcent w kontrze do tego słuchanego przed chwilą po drugiej stronie ściany.

avs-2016-tulip-hifi-philosophy-012avs-2016-sobiwski-tulip-hifi-philosophy-004avs-2016-tulip-hifi-philosophy-011avs-2016-tulip-hifi-philosophy-008

 

 

 

 

Nie więc spokój i wyrafinowany relaks tylko podkreślane akcenty, wyraziste rzeźbienia i ogólna dosadność. Bez jakiegoś z nią przesadzania ale i bez jakiegokolwiek cofnięcia. Ani milimetra ustępstw na rzecz łagodności, sama esencja i twarde realia. Jeżeli czegoś się czepiać, poza ewentualnie tą dosadnością i ciążeniem ku sopranom, to brak tego czegoś, co nazywam odrywaniem dźwięku od brzmieniowych powierzchni, co sprawia, że cała muzyczna rzeczywistość jeszcze bardziej nasyca się brzmieniem. To jednak przymiot najczęściej pojawiający się z gramofonami, a gramofonu tam nie słuchałem.

avs-2016-tulip-hifi-philosophy-016avs-2016-tulip-hifi-philosophy-017avs-2016-sobiwski-tulip-hifi-philosophy-006avs-2016-tulip-hifi-philosophy-019

 

 

 

 

Królował za to gramofon u pobliskiego RCM, które obsadziło dwie sale. Jedną tą samą co przed rokiem, a drugą większą, po nieobecnym w tym roku Mediamie. Tej większej, gdzie grały kolumny Thrax, nie mam ochoty opisać, ponieważ grało tam źle. Karol twierdzi, że inaczej nie mogło, ponieważ kolumny ustawiono pod ścianą a nie na tle wielkiego okna, której to konfiguracji sala Azalia I nie toleruje. Całkiem co innego działo się w Azalii II, gdzie grały nowe kolumny Gauder Acoustic – Berlina RC8 – sygnał czerpiąc z potężnego gramofonu Kronos Pro, zaopatrzonego we własne ramię Black Beauty oraz ulepszony względem zeszłego roku zasilacz. Sygnał szedł na przedwzmacniacz i monobloki systemu Vitus Audio i stamtąd na Gaudery.. To była niewątpliwe siedziba jednego z najlepszych na całej wystawie dźwięków, naprawdę rewelacyjnego.

avs-2016-tulip-hifi-philosophy-019avs-2016-tulip-hifi-philosophy-021avs-2016-tulip-hifi-philosophy-022avs-2016-tulip-hifi-philosophy-020

 

 

 

 

Wyjątkowo żywe i wyjątkowo klarowne brzmienie, a przy tym w bliskim kontakcie ze słuchaczem i w naturalnych proporcjach samego pasma i źródeł. Atakująca fala dynamiki a wraz z nią wyjątkowo silny angaż przestrzeni, dający efekt mocnego odczuwania dźwięku na skórze. Ekstremalne soprany, ale nareszcie w całości rozchodzące się na przestrzeń a nie pozostawiane w pikach i wrzecionach, a więc i nie mające mogących kaleczyć ostrz. Strzępiące się a nie krawędziujące, co jest o niebo lepsze. Analogiczna do tego basowa chmura i cały słuchacz całkowicie owładnięty ekstatycznie pulsującą muzyką, że nie mam dla tego wszystkiego jednego słowa krytyki. Fakt, słuchałem raptem fragmentów dwóch płyt i tylko z gramofonem Kronos (był jeszcze TechDas), ale do tego skrawka prezentacji nie mam najmniejszych zastrzeżeń.

avs-2016-tulip-hifi-philosophy-023avs-2016-tulip-hifi-philosophy-024avs-2016-tulip-hifi-philosophy-026avs-2016-tulip-hifi-philosophy-025

 

 

 

 

W tymże Golden Tulipie za mniejsze znacznie ale też pokaźne pieniądze imponował system od Grobel Audio, ale jemu poświęcę osobny artykuł. Dobrze też, jak zwykle zresztą, grały monitory Svedy, ale je już kilka razy w zeszłych latach opisywałem. Grało także przez ścianę do RCM Avatar Audio, również dokładnie opisane w zeszłym roku, a także naprzeciw Svedy Göbel Hi-End, ale tam niezbyt mi się podobało. Nie grało źle, ale w takim wyrazistym, dosadnym stylu za mało podszytym magią, podobnym trochę do T+A. Dużo też w Golden Tulipie było słuchawek, ale o słuchawkach już było.

avs-2016-tulip-hifi-philosophy-027avs-2016-tulip-hifi-philosophy-029avs-2016-tulip-hifi-philosophy-028avs-2016-tulip-hifi-philosophy-030

5 komentarzy w “Relacja: Audio Video Show 2016 – Hotel Golden Tulip

  1. navigator pisze:

    Jak wszedłem do sali Guader Acoustic to pomyśłałem…ze cos nie tak jest, bo za przepierzenim ustawionym w sali przed drzwiami wejsciowymi poczułem, ze gra prawdziwa okreistra symfoniczna, wychylam się zza niego, a tam nic – duchy jeno grają, jakby kto muzykom ząłożył czapki niewidki na głowę:) tym samym wskzałem tez mojego Oksara Targów. Boli tylko z najtańsze monitory ceramiczne maja w cenie 30 tysiecy

  2. navigator pisze:

    Jak wszedłem do sali Guader Acoustic, to pomyśłałem, że coś nie tak jest, bo za przepierzeniem ustawionym w sali przed drzwiami wejściowymi poczułem, że gra prawdziwa orkiestra symfoniczna, wychylam się zza niego, a tam nic – duchy jeno grają, jakby kto muzykom założył czapki niewidki na głowę:) tym samym wskazałem też mojego Oskara Targów. Boli tylko, że najtańsze monitory ceramiczne mają w cenie 30 tysięcy (to oficjalna wersja komentarza:) poprawiłem literówki powstałe w szybkim pisaniu); pzdr

  3. PIotr Ryka pisze:

    System z kolumnami Thrax dostał nagrodę Best Sound od jednego z polskich recenzentów. Ten człowiek nie ma albo słuchu albo wstydu.

    1. Sławek pisze:

      Ten człowiek zawsze promuje RCM. Wstyd ma zakryty.

      1. PIotr Ryka pisze:

        No dobrze, ale w sąsiednim pokoju RCM grało fantastycznie, więc dlaczego nie to?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy