Recenzje: Dynaudio Contour 60

Budowa i co z niej powinno wynikać

xxx

W pełnej krasie systemu.

   Kolumny są podłogowe, duże, trójdrożne, o mocy 390 W. Oferowane w trzech zakresach cenowych, poczynając od 38 900 PLN za wykończenie w białym dębie i orzechu, przez 42 900 za biel lub czerń fortepianową, aż po 44 900 za szary dąb albo drzewo różane. Sam otrzymałem najdroższą wersję w szarej dębinie, o której żona się wyraziła, iż dobrze wypada, ponieważ „jak cienie te głośniki znikają”. Dla siebie wprawdzie wolałbym tradycyjnie czerń, ale zdanie żony także się liczy, a poza tym fronton i tak miały czarny.

Ten fronton, niezależnie od barwy (może być także jasny), to jeden z tytułów do chluby producenta, podkreślającego jego niezwykłość. Tworzy go starannie wyprofilowany i obrobiony aluminiowy monolit, w którym zamocowano wszystkie głośniki. Te też tkwią w koszach aluminiowych, lekkich i bardzo sztywnych, a razem ma to się składać na konstrukcję szczególnie zabezpieczającą przed wibracjami. Z dodatkowym jeszcze wzmocnieniem od strony tweetera otoczonego cieczą kompensującą wibracje, stworzyło tu Dynaudio prawdziwy kompleks sztywności i izolacji. Dopełnieniem jest masywna i sztywna konstrukcja skrzyni z wielowarstwowego MFD, o której twórcy piszą z dumą, że nie jest zwyczajnym prostopadłościennym pudłem, tylko niczym komora rezonansowa instrumentów muzycznych ścianki boczne ma łukowate, a jedynie górę i dół płaskie, ale rzecz jasna odpowiednio dopasowane, owalne. O owalu zbliżonym do łezki, o wiele węższym z tyłu, a na tym tyle u góry i dołu po jednym bass-refleksie. Przyłącza kabla głośnikowego znajdują się nisko i są jak zwykle u Dynaudio pojedyncze od WBT, a wiodą do zwrotnicy, o której też twórcy wyrażają się z dumą. Bo nie tylko ma wysokojakościowe kondensatory Mundorfa i pozostałe elementy wysokiej jakości, ale przede wszystkim wykonano dla niej wyjątkowo staranne strojenie na bazie selekcjonowania pod kątem brzmieniowym podzespołów.

Producent zapewnia, że zgodnie z polityką traktowania przez firmę jej wysokich modeli, każda para Contour 60 jest indywidualnie strojona przez aż trzy tygodnie, zarówno w odniesieniu do dopasowania głośników ze sobą i zwrotnicą, jak i wzajemnego sparowania dwóch kolumn. Nie jest to łatwe, o czym sama pracochłonność zaświadcza, ale efekt powinien zadowolić nawet szczególnie wybrednego i obdarzonego absolutnym słuchem audiofila.

Dynaudio Contour 60 HiFi Philosophy 017

I bardziej z góry.

Odnośnie samych głośników, to w odróżnieniu od niższych modeli woofery są dwa i o średnicy 24 a nie 18 centymetrów. W dodatku także o nowej konstrukcji; nie tylko nowej w sensie czasu realizacji projektu, ale przede wszystkim powstałe w oparciu o nowszą technologię. Ta nowość to zwłaszcza ulepszony materiał membran MSP, mający odznaczać się jeszcze większą sztywnością (a więc i szybszą odpowiedzią impulsową), a także mniejszymi, skutkiem zastosowania zmiennogrubościowej techniki, zniekształceniami. Układ zyskał też poprawiony napęd i zawieszenie – a konkretnie mocniejsze magnesy, lżejsze cewki oraz sztywniejsze kosze.

Woofery mają wspólną komorę, a ściślej biorąc wszystkie głośniki mają wspólną, jednakże podział fizyczny istnieje, tyle że pod postacią odgród z miękkich materiałów wypełniających, nie tylko tłumiących rezonanse, ale w tym wypadku także zastępujących sztywne przegrody, stosowane przez producentów takich jak Focal czy Audioform.

Powyżej wooferów pracuje miękko odgrodzony 15-centymetrowy średniotonowiec. Też nowo skonstruowany i jak zwykle u Dynaudio mający aluminiowy kosz, aluminiową cewkę i neodymowe magnesy. Producent nie wchodzą w szczegóły jego nowatorstwa, o których jednak należy przypuszczać, iż są analogiczne jak u wooferów, natomiast pada wprost zapewnienie, że brzmienie od poprzednich konstrukcji średniotonowych jest lepsze.

Na szczycie pyszni się stanowiący przedmiot szczególnej dumy „mokry” tweeter. Dynaudio uchodzi za producenta wyjątkowo dobrej jakości głośników wysokotonowych, których ewolucyjnym zwieńczeniem jest najlepsza spośród aktualnych konstrukcja Esotar2 – miękka kopułka zawieszona w cieczy, kosztująca aż $1200 za parę. Trzeba przyznać, że na tle kosztujących często grosze głośników, z których składa się potem nieraz bardzo drogie kolumny, cena ta robi wrażenie. Duńczycy zapewniają, że efekt będzie godny oczekiwań i góra zachwyci naturalnością. Brzmienie ma być „ultra czyste” i „ultra klarowne”, jak przystało na „one of the world’s best-ever drivers”.

xxx

A także z dołu.

Wszystko to waży aż 53 kilogramy na sztukę i wypiętrza się na wysokość 133 centymetrów. Punkty podziału usytuowano w zakresach 220 i 4500 Hz, skuteczność wynosi 88 dB, a pasmo przenoszenia 28 Hz – 23 kHz. Przy impedancji znamionowej 4 Ω flagowe Contoury mogą oddać aż 390 W, toteż stać powinny raczej w dużym pomieszczeniu i raczej daleko od ścian. Także dystans do słuchającego powinien być spory, do czego jeszcze wrócę.

Ze spraw technicznych została jeszcze podstawa. Zawieszenie to cztery wystające za obrys łapy z gwintowanymi otworami na kolce. Tych można wprawdzie nie wkręcać, zdając się na miękkie u tych łap podkładki, ale dla optymalnego ustawienia powinniśmy to zrobić, mając na podorędziu dodatkowe podkładki metalowe i klucz imbusowy (Jedno i drugie w komplecie.) Podkładki pod kolce mogą być zwykłe, ale lepiej skorzystać będzie z markowych od Acoustic Revive lub innych podobnej klasy. Dystrybutor na tym jednakże nie poprzestał i doposażył kolumny w podstawy antywibracyjne Acoustic Revive TB-38H na bazie kryształów kwarcu. Stały zatem pachnące nowością ale już odpowiednio wygrzane Dynaudio Contour 60 daleko od ścian i antywibracyjnie; w sensie wizualnym zdaniem żony znikając (według mnie niekoniecznie), a co się z nich wydobyło, do tego właśnie doszliśmy.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

5 komentarzy w “Recenzje: Dynaudio Contour 60

  1. Łukasz pisze:

    Panowie, poprawcie ten fragment, bo jeszcze wyjdzie, że się wcale nie podobały:-)
    O tutaj: „Można zatem powiedzieć o Dynaudio Contour 60, że grają prawdziwym życiem – i to jest ich gówna wartość.”

    1. PIotr Ryka pisze:

      Może freudowskie przejęzyczenie? Byłoby śmiesznie – i tak jest – ale to tylko transkrypt łykną literkę, albo klawisz za słabo nacisnąłem. W każdym razie poprawię. I dzięki za zwrócenie uwagi.

  2. Marek pisze:

    Super są te myszy!! gdzie można je kupić??

    1. PIotr Ryka pisze:

      O ile wiem, to tutaj

      https://www.gfmod.pl/

  3. Andrzej pisze:

    Myszy są fajne, sama zasada działania przekonuje do ich zakupu. W końcu to myszy domowe, pożyteczne w swej zachłanności na pewne pasma akustyczne. Kolumny z początku zdawały mi się „standardowe”, ale po wgłębieniu się w szczegóły konstrukcji i technologii, zrozumiałem, co autor miał na myśli… 3-drożny system do dużego pomieszczenia o odpowiedniej akustyce. Te kolumny braku poprawnej akustyki nie wybaczą. Na czele z ich ustawieniem, bo dwa tylne otwory bliskości ścian „nie trawią”. Co zreszta zostało tu podkreślone. A jak daleko z tyłu, to i słuchacz blisko być nie powinien. Kable to biżuteria na koniec, choć bardzo ważna biżuteria. Wydaje mi się, że wzmacniacz jednak powinien być mocniejszy. Tak 2x500W w monobloku. Może coś z elinsAudio, słuchałem ich wzmacniaczy z podobnymi konstrukcjami i potrafią „upilnować” nawet bardzo wymagające kolumny. A te są wymagające, ale dobrze zasilone odwdzięcza się wspaniałą dynamiką i szeroką, wyrazistą sceną ze świetną lokalizacją. Pole do kolejnych odsłuchów i porównań. Kolumny godne polecenia dla świadomych słuchaczy, którzy dysponują dużym pomieszczeniem, nie boją się słowa akustyka wnętrz oraz wiedzą, czym te gabaryty „nakarmić”. Dziękuję za test.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy