Recenzja: Zingali Client Nano

Podsumowanie

Zingali_Client_Nano_010 HiFi Philosophy   Kiedy to piszę, cały czas jeszcze dziwnie się czuję, bo dopiero co skończyłem odsłuch, a była to najdziwniejsza sesja odsłuchowa w jakiej uczestniczyłem. Czuję się tym bardziej nieswojo, że zmuszony jestem rekomendować te maleńkie Nano jako autentyczną alternatywę dla normalnych systemów głośnikowych, bo ktoś zaraz pewnie pomyśli, że zwariowałem, a i sam też po trosze tak myślę. Ale przecież już Oslo Master i Amphiony całkiem dobrze w tej roli wypadły, choć jednak większe objętościowo jedne i drugie są nieco, a zwłaszcza Amphiony. Z drugiej strony, Zingali miały wsparcie ze strony całkiem okazałego suba, więc to się równoważy. Ale co się będziemy bawić w grzeczności i konwenanse, co mi tam jakieś przesądy i zabobony – grały te małe Zingali jak jasny cholera i poza nietypowym wyglądem było to najnormalniesze granie wysokiej klasy, bez żadnej taryfy ulgowej i żadnych ustępstw. We właściwym rozmiarze, na właściwej scenie i z porządnym przytupem. Piękne, soczyste, bogate, we wszystko zasobne. Szczegółowość wprawdzie lepiej okazała się rozpoznawalna kiedy siadać blisko, bo na dużym obszarze część informacji słana z małych głośników ulega jednak rozmyciu, ale za to kiedy siadamy dalej, źródła stają się większe i nie ma już mowy o skalowaniu do dołu. Tak więc są te maluszki całkiem uniwersalne. Znakomicie się spiszą w pobliżu komputera, nie gorzej przy telewizorze i, co już bardzo jest dziwne, z powodzeniem zastąpią dobrej jakości zwykły system głośnikowy. Jedyne tutaj uwagi, to konieczność zaopatrzenia się w standy, dwa komplety kabli głośnikowych i wymagane przyzwyczajenie do nietypowego wyglądu. Ale gdy na ten przykład ktoś ma szczególnie niesprzyjające warunki, bo malutki i niski pokoik, a chciałby mimo to móc słuchać właśnie nie przy biurku, tylko tak bardziej normalnie, to lepszej kompanii do tego niż te malutkie Zingali sobie nie wyobrażam. Dochodzi jeszcze do kompletu wyjątkowy wygląd i wykorzystanie suba, z którym basu nikomu nie braknie. Gęsto zaczyna się robić na rynku małych głośników o wielu zastosowaniach. Naprawdę gęsto. Jedyne co trochę mnie martwi, to kwestia jak te małe Nano będą grały z innymi wzmacniaczami, takimi niższej klasy niż Leben czy Twin-Head z Croftem. Ale cóż, wzmacniacz trzeba mieć dobry, od tego szukając dobrego brzmienia się nie ucieknie.

 

W punktach:

Zalety

  • Wyjątkowa wszechstronność.
  • Wielki dźwięk z maleńkich głośników.
  • Z odległości metra grają lepiej niż jakiekolwiek słuchawki.
  • Z odległości dwóch i z subem, jak normalne duże głośniki.
  • Charakterystyczna dla tub piękna przestrzenność dźwięków.
  • A także cechujące wszystkie znakomite głośniki piękne bogactwo brzmienia.
  • Pojawiający się spokój absolutnego piękna.
  • Znakomite pod każdym względem oddanie wokalizy.
  • Nie nastręczająca najmniejszych trudności sfera sopranowa.
  • Niezgorszy bas już w przypadku samych głośników podbijanych bass-busterem.
  • Kawał basu z subem.
  • Wyjątkowo efektowna powierzchowność.
  • Piękna faktura drewna i wykończenie.
  • Tuby Omniray.
  • Bardzo łatwe do ustawienia.
  • Subwoofer nie potrzebuje osobnego wzmacniacza, ani nawet takiego z osobnymi odczepami.
  • Szeroka paleta możliwych wykończeń.
  • Italiano autentico.
  • Polski dystrybutor.

Wady i zastrzeżenia.

  • Duży dźwięk tylko na dużych poziomach głośności.
  • Do subwoofera potrzeba osobnych kabli głośnikowych.
  • Przy bliskim usadowieniu słuchacza nieco pomniejszone źródła dźwięku.
  • Brak oznakowania prawego-lewego kanału na zaciskach w subwooferze.
  • Jak na małe głośniki biurkowe cena jest wysoka.
  • Brak dopasowanych wzorniczo standów.

 Sprzęt do testu dostarczyła firma:

Sklep_GFmod

 

 

 

 

Strona producenta:

Zingali Logo

 

 

 

Dane techniczne:

  •  Model: Zingali Client Nano.
  • Budowa: kolumny dwudrożne z bass-refleksem.
  • Głośniki: tweeter0 7,5 cala, woofer 2,5 calaz 14-milimetrową cewką, tuba Omniray 2,5 cała.
  • Podział pasma na wysokości 2,5 kHz; 12 decybeli na oktawę.
  • Moc RMS: 30 W.
  • Impedancja 8 Ω.
  • Skuteczność: 89 dB.
  • Pasmo przenoszenia: 150 Hz – 20 kHz.
  • Kąt propagacji dźwięku (dyspersji): 110 stopni.
  • Wymiary: 220 x 110 x 135 mm.
  • Waga: 1,8 kg.
  • Subwoofer: 2 x 6,5 cala z cewką 36 mm.
  • Moc RMS: 150 W.
  • Impedancja 6 Ω.
  • Skuteczność: 92 dB.
  • Pasmo przenoszenia: 35 – 150 Hz.
  • Wymiary: 450 x 220 x 500 mm.
  • Waga: 10 kg.
  • Cena kompletu: 10 000 PLN.
  • Cena samych głośników: 8000 PLN.

 

System:

  • Źródła: Accuphase DP-720, PC z DAC Mytek 192.
  • Przedwzmacniacz: ASL Twin-Head Mark III.
  • Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300F.
  • Końcówka mocy: Croft Polestar1.
  • Głośniki: Zingali Client Nano.
  • Standy głośnikowe: Solid Tech.
  • Interkonekty: Harmonix HS-101 Improved-S, Tara Labs Air1.
  • Kable głośnikowe: Entreq Discover, Harmonix HS-101.
  • Kondycjoner: Entreq Powerus Gemini.
  • Uziemienie kabla głośnikowego: Entreq Minimus.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

9 komentarzy w “Recenzja: Zingali Client Nano

  1. sebna pisze:

    Witam Piotrze,

    Tak jak Ty dziwiłeś się pisząc i słuchając tak ja dziwię się czytając.

    Nie chodzi o brzmienie bo tego można się spodziewać, że jest przyzwoite ale cena jest zaskakująca za coś co zdaje się celować w segment głośników komputerowych.

    Nie chodzi o to, że cena wysoka czy niska bo to pojęcia względne tylko o to że już od 6 – 7k pln, jak zapolować, można dostać pełno prawne używane kolumny podłogowe Zingali. Co prawda 2 generacje wstecz ale wcale też nie najniższe modele. Dysproporcja jest spora bo tamte ważą w dziesiątki kilogramów oraz napędzą większość pomieszczeń poza małymi halami produkcyjnymi 😉 choć pewno przytłoczą pokój z komputerem…

    Oczywiście rozumiem, że te głośniki są kierowane do? No właśnie do kogo, bo próba zrobienia z nich pełnoprawnych głośników do napędzania salony chyba jednak mija się z celem ze względu na dostępne alternatywy w tym samym przedziale cenowy a jako komputerowe to hmmm żeby to grało na poważnie trzeba by drugie tyle co w głośniki zainwestować w komputer.

    Teraz oczywiście dochodzimy do etapu, w którym powinienem sobie uświadomić, że prawie wszystkie takie lub podobne pytania padły w samej recenzji i pomimo własnych rozterek uważasz, że dźwięk się broni a same głośniki mają rację bytu jak się już człowiek przełamie nad ich niepozornością? Chciałbym ale nie mogę 😉 Wydaj mi się, że to jeden z tych produktów, których jak nie posłucham to nawet nie pomyślę o nich w takich kategoriach jak wynikało by z recenzji, z których treścią przecież tak często się zgadzałem w przeszłości w przypadku produktów mi znanych.

    Pomijając moje pytania i wątpliwości jak zawsze recenzję czytało się bardzo przyjemnie.

    Pozdrawiam

    1. Piotr Ryka pisze:

      Dziękuję za ciekawy komentarz. Myślę, że głośniki mogą się obronić w dwóch przypadkach. Pierwszy, to ludzie zamożni, poszukujący takich biurkowych. Znakomity, budzący własną satysfakcję i ciekawość odwiedzających wygląd, pod dodatkową obecność wyjątkowego brzmienia, to powinien być wystarczający powód do zakupu przez tych, dla których osiem tysięcy za rzecz poszukiwaną nie stanowi problemu. Przypadek drugi, to ludzie mający bardzo małe pokoje odsłuchowe. Dla nich żaden pożytek z dużych Zingali z drugiej ręki, czy innych dużych głośników, a suba zawsze się gdzieś upchnie, no i przede wszystkim te malutkie Nano staną nawet w najtrudniejszych warunkach. Poza tym one też będą kiedyś z drugiej ręki, a wówczas krąg zainteresowanych na pewno się poszerzy. Na razie są tylko dla bogatych, a także tych, którzy koniecznie chcą mieć na biurku takie cacka. A te cacka są z dziurką. Nawet z kilkoma.

  2. miroslaw frackowiak pisze:

    Pierwszy raz jak je zobaczylem to myslalem ze daja w prezencie w ramach reklamy ,jako gadzet do postawienia na polke.Kiedys bardzo bylem zainteresowany kupnem kolumn tej firmy i nawet udalo mi sie znalesc u dilera te powiedzmy najmniejsze z duzych w kolorze czarnym, ale cena mimo -50% upustu to dalej 10000eur i wielkosc i ciezar dosc duza,przy moich 15m2 pokoju byly za duze, bo i od tylnej sciany tez musza stac odsuniete z tego co kiedys Piotrze pisales,szkoda bo to piekne kolumny.Szoda ze firma ta nie zrobila tego modelu o polowe mniejszego to wtedy mysle chetnych byloby wielu do kupna, bo pomieszczen od 15-18m2 jest najwiecej,szkoda ze nie wpadli na ten pomysl.Inne ich modele juz mi sie tak nie podobaly jak np. ten na AS wystawiany w tamtym roku, to juz nie ta piekna forma!to jest model ktory mnie interesowal i ktory moglem kupic:
    http://zingali.su/uploads/images/Gallery/MR_Client_Name_1-5_evo_A.jpg
    http://zingali.su/uploads/images/Gallery/MR_Client_Name_1-5_evo_A.jpg
    http://2.bp.blogspot.com/-YmqYOB0TKfk/T86BkuT44fI/AAAAAAAAFpo/VHFCjS0qhos/s1600/MR_Client_Name_1-5_evo_D.jpg
    http://www.zingali.pl/pdf/dane_techniczne_zingali.pdf

    1. sebna pisze:

      Cześć Mirku,

      A jak Ci się podobało brzmienie systemu z AS? Czy na podstawie tego co słyszałeś na AS spodziewałeś się więcej po Client Name 1.2 i tym się kierowałeś szukając jedynie bardziej pasującej Ci formy?

      Pozdrawiam

  3. miroslaw frackowiak pisze:

    Dodam tylko ze to byl Client Name 1.2, ale tak samo wyglada,tu na zdjeciach jest ten wiekszy!

  4. miroslaw frackowiak pisze:

    Ktos wykasowal moja poprzedzajaca wypowiedz?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nikt nie wykasowywał. Coś silnik strony nawala i sam przytrzymał. Proszę o wyrozumiałość. Kilka tysięcy spanów trzeba dziennie usunąć. Sporo jest z tym roboty i trudno wszystko na bieżąco ogarniać.

  5. Miltoniusz pisze:

    Przy biurku spędzamy znacznie więcej czasu niż na kanapie tak więc świetnie, że ktoś w końcu nie potraktował tematu po macoszemu. Nie widzę nic dziwnego w tym, że głośniki biurkowe kosztują 8 tys. zł, nienaturalne jest to, że oferta jest tak mała. Jedyne pytanie jest takie, czy wydając te 8 tys. dostajemy coś, co jest tyle warte i zarazem znacząco lepsze niż Amphiony, B&W CM1, Studio Oslo, małe Calisto RS III i tym podobne historie. Mam na myśli odsłuch przy biurku. Pozdrawiam, jak zwykle bardzo ciekawy i wartościowy test.

  6. dreamiteam pisze:

    Dobry i dokładny opis, na pewno wielu osobom się przyda 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy