Recenzja: Tellurium Q Black Diamond – kabel głośnikowy

Tellurium Q Black Diamond

Tellurium_Q_Black_Diamond_07 HiFiPhilosophy

Tellurium Q Black Diamond w wersji głośnikowej

   Dwumetrowy Siltech Emperor Double Crown kosztuje 45 tysięcy dolarów i nie wiem czy jest to najdroższy w tej chwili kabel głośnikowy na świecie, bo mi się nie chce sprawdzać. W porównaniu z nim nasz tytułowy Tellurium Q Black Diamond ze swoimi kilkunastoma tysiącami złotówek okazuje się wręcz okazyjny i tani, choć nie ma co udawać, że tak naprawdę kosztuje sporo i przynajmniej coś naprawdę wartościowego powinno się za to uzyskiwać. O tym będzie jednak przy okazji odsłuchu, a teraz o sprawach technicznych.

W przypadku szczytowego kabla głośnikowego od Tellurium Q jedno nam przynajmniej gdy chodzi o sprawy opisowe odpada – nie wiadomo z czego jest zrobiony. Producent napomyka jedynie o stopach miedzi z tellurium i otwarcie wyznaje, że kabel może być zakończony wtykami bądź zaciskami (dobrze, że chociaż to nie jest tajemnicą), a poza tym nadmienia, że z wyglądu, poza napisem, jest identyczny jak model o oczko niższy, zaznaczając jednocześnie, że wygląd wyglądem, a brzmienie to całkiem inna sprawa i jeden rzut ucha pokaże, że ten wyższy, ten nasz tytułowy, gra o wiele lepiej.

Tellurium_Q_Black_Diamond_11 HiFiPhilosophy

Solidne końcówki, które zostały wyposażone we własny system zapięcia.

No cóż, taką już Tellurium ma politykę. Nie zdradzają swoich tajemnic i za całe świadectwo jakości musi potencjalnym nabywcom wystarczyć opowiadana już przeze mnie historia jak wybitnym specjalistą jest Colin Wonfor, szef działu wynalazczego Tellurium, pracujący także dla NASA i przemysłu obronnego. Jak wiele Colin potrafi, dowiódł już przy okazji testowania kabla USB Tellurium Q Blue, nie mam zatem co do jego wiedzy i umiejętności żadnych zastrzeżeń i tym bardziej ciekaw byłem co pokażą najwyższe tym razem przewody głośnikowe od Tellurium, o których szef marketingu, Geoff Merrigan, powiada, że skupiają wszystko co firma ma najlepszego, a cała reszta jest tylko do nich wstępem. Ładne mi wstępy; przewodów głośnikowych poniżej Black Diamond jest aż pięć i wszystkie to same jedynie wstępy? Ale podobno.

Od mojej strony, jako recenzenta i użytkownika, sprawa wygląda następująco: Kabel jest szeroki, sztywny i płaski, zakończony bananami.  Układa się go dosyć trudno i w sensie wyglądu nie prezentuje się jakoś szczególnie poza tym, że jest okazały. Szeroka taśma oprawiona w połyskujące tworzywo przypominające skórę węża jest z bliska ładna i elegancka, ale z daleka tej faktury materiału nie widać, widać za to, że kabel nie układa się równo. Mnie to nie przeszkadzało, ale jak ktoś jest na takie rzeczy wyczulony i lubi tłuste, równiutko leżące węże albo taśmy, to Tellurium Q Black Diamond głośnikowy nie będzie w jego typie. Na pociechę pozostanie mu za to fakt, że kabel był wielokrotnie nagradzany i uchodzi za rzeczywiście znakomity, że jest kilkanaście razy tańszy od tych najdroższych a wcale nie gorszy i że to wszystko można było usłyszeć na ostatnim Audio Show, tak więc nie jest to żadna tajemnica ani kot w worku.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

4 komentarzy w “Recenzja: Tellurium Q Black Diamond – kabel głośnikowy

  1. Tomek pisze:

    Recenzja znakomita – jak zawsze – jestem fanem, ale podsumowanie – dla mnie Mistrzowskie.

  2. sebna pisze:

    Miło się czytało.

    Przyniósł do mnie nie tak dawno temu kolega wersję, po prostu, Black (chyba jeden wyżej model nad Blue). Twój opis wersji Blue idealnie pasuje do moich odczuć o Black. Wiem, że to niski kabel w ich asortymencie ale tamtego dnia nie miał czego szukać, w moim odczuciu, koło Nordosta Blue Heaven (też nie mojego zresztą), choć Nordost potrafił zaatakować ostrą górą okazyjnie.

    Prawdę mówiąc porównanie było tak niekorzystne dla Tellurium, że straciłem zainteresowanie tą marką. Prawdopodobnie przedwcześnie i niesłusznie.

    Pozdrawiam

    1. Pragmatyk pisze:

      Zdecydowanie przedwczesnie. Im dluzej ich sluchasz tym bardziej sie podobaja. Pierwsze podejscie tez mnie nieco „odstraszylo”. Nie znam lepszego okablowania niz Black w klasie do 3 000 zlotych, a poswiecilem sporo czasu na poszukiwanie.

      1. messier57 pisze:

        Proszę wiec sprawdzic EWA LS-25. 2kzl za 2m pare 🙂
        Lepszy od Ultra Blacka, testowalismy. Projekt Colina Wonfora. Zalozyciela TQ.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy