Recenzja: Technics EAH-T700

Technics_EAH-T700_HiFiPhilosophy_012   Nazwę Technics zna każdy i prawie każdy wie, że to marka należąca do koncernu Matsushita Electric, który w 2008 roku zmienił nazwę na Panasonic Corporation, przedkładając tym samym swą najpopularniejszą markę nad nazwisko założyciela. To by się jednak panu Kōnosuke Matsushicie najpewniej spodobało, ponieważ był twórcą hasła: „Customer-comes-first”.

Firma imć Matsushity powstała w 1917 roku, jako producent odbiorników radiowych, a więc zalicza się do najstarszych a nie tylko największych i najszacowniejszych producentów japońskiej elektroniki. Ciekawostką jest przy tym, że utworzona nieco później i z czasem urosła do rangi konkurencyjnego koncernu Sanyo Electric była początkowo podmiotem zależnym i usługodawcą dla Matsushita Electric, założoną na dodatek w rodzinie, przez szwagra Matsushity, Toshio Iue. Wszelka woda, jak powiadają, wraca do morza, ale nie każda elektronika należy do koncernu Panasonic. Niemniej w tym wypadku historia zatoczyła koło i w roku 2008 Sanyo Electric zostało na powrót przejęte przez Panasonica.

Każdy jako tako zorientowany w zawiłościach rynkowych, zwłaszcza starszy użytkownik elektroniki, orientuje się, że Panasonic to nazwa urządzeń powiązanych z obrazem, a Technics z dźwiękiem. Tak więc Panasonic to teraz przede wszystkim telewizory, odtwarzacze blu-ray i kamery, a Technics odtwarzacze CD, głośniki i wzmacniacze. Że cały koncern bierze obecnie nazwę od Panasonica, jest zatem dla Technicsa pewną ujmą, no ale trudno. Zarząd najwyraźniej był zdania, że telewizory marki Panasonic cieszą się większym rozgłosem i prestiżem niż odtwarzacze marki Technics; i tu się zarząd nie mylił, ponieważ telewizory Panasonica wciąż należą do liderujących, czego dowodem najlepszy teraz na rynku OLED 4K Panasonic TX-65CZ950, podczas gdy odtwarzacze marki Technics postrzegane są raczej jako średnie, mimo iż powstawały kiedyś także takie najwyższej jakości.

Ogólnie można więc podsumować, że powołany do życia przez koncern Matsushita w 1965 roku Technics to marka popularna, a nawet wyjątkowo popularna, wszystkim znana i ceniona za jakość, wszakże nie należąca do elitarnych typu TEAC/Esoteric, Accuphase czy Kondo Audio Note; ukierunkowana bardziej na produkcję masową, ale taką najwyższej jakości. Coś jednak w ostatnich latach u tego Technicsa drgnęło i postanowił nawiązać do swych największych dokonań w rodzaju dzielonego odtwarzacza SL-Z1000/SH-X1000 z 1989 roku. Już dwa lata temu na AVS debiutował wysokiej jakości całościowym systemem, a teraz pokazał jeszcze najwyższej klasy słuchawki. Oto więc kolejna zaskakująca nowość w ofercie, jako że dotychczas oferowane były przez Technicsa głównie słuchawki didżejskie, w cenach z okolic pięciuset złotych, a te są elitarne, dwuprzetwornikowe i dziesięć razy droższe.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

19 komentarzy w “Recenzja: Technics EAH-T700

  1. Sławomir S. pisze:

    Cieszy kolejny model zamknięty o referencyjnej jakości – tworzy się już cały zastęp. Czyżby zapowiadane dawno do recenzji Beyerdynamiki T5p.2 wypadły z szeregu i już nie z tej ligi ?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Beyery jeszcze się wygrzewają. Recenzja niebawem.

  2. fon pisze:

    Jako ,że porównywano do technicsów w teście NH zapytam czy stosując inny kabel do NH można zmniejszyć ich pomroczność,czy inne kable w stosunku do oryginału coś tu poprawią

    1. PIotr Ryka pisze:

      Można.

      1. fon pisze:

        Mogę prosić o podpowiedż ewentualnie jaki kabelek ,może być symetryk ,wzmak mi na to pozwala

        1. PIotr Ryka pisze:

          Mam taki hybrydowy kabel od FAW (Forza Audio Works), a pewnie srebrny rozjaśniłby jeszcze bardziej. Mam też inny, od Tonalium Audio, ale drogi i dopiero będzie recenzowany.

          1. fon pisze:

            Wireworld wypuścił kable słuchawkowe,może kiedyś będzie Pan miał okazję potestować.

          2. PIotr Ryka pisze:

            Kabli słuchawkowych jest coraz więcej, na przykład od Purist Audio Design. Transparent też miał zrobić. Wszyscy się za nie biorą. Jak jest interes, to trzeba korzystać. A recenzje może z czasem będą, ale opornie to idzie. W najbliższym czasie jedynie Tonalium Audio i FAW.

  3. Jakub Calik pisze:

    Wyglądają cudownie, mam nadzieję że jakaś sztuka będzie w warszawie do sprawdzenia. To ta sama półka co HD800(S), więc jak się do nich mają. Takim subiektywnym zdaniem?

    1. ELEKTRIS Audio pisze:

      I w Warszawie i W Poznaniu. Testowany egzemplarz to nasz sprzęt demo z salonu w Warszawie – miasteczko Wilanów.

    2. PIotr Ryka pisze:

      Łatwiejsze do napędzenia i nadające się do sprzętu przenośnego zamknięte Technicsy oferują bardziej bezpośredni związek z wykonawcami a mniejszą scenę. Kultura przekazu jest na tym samym poziomie, tyle że znakomicie odwzorowani wykonawcy są u Technics bliżsi i więksi. Pogłosu jest natomiast mniej, tak więc to co najważniejsze jest bardziej wyeksponowane.

      1. jakub c. pisze:

        Nie bywaja ostre na tanszym torze?

        1. PIotr Ryka pisze:

          Skoro prosto ze smartfona grają rewelacyjnie?

  4. kopperek pisze:

    Dzień dobry (ja tu po raz pierwszy),

    Może Pan krótko porównać te słuchawki z Signature Pro? Chodzi mi o jakość dźwięku w konfiguracji z dedykowanym wzmacniaczem.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Ultrasone Signature Pro to najbardziej przyjazne słuchawki wysokiej klasy spośród mi znanych. Technicsy są na jeszcze nico wyższym poziomie i minimalnie bardziej kapryśne. Oczywiście jedne i drugie do pewnych wzmacniaczy pasują bardziej a do innych mniej, ale to już trzeba samemu sprawdzać.

  5. Alucard pisze:

    Dostałem niedawno propozycję wymiany z dopłatą, HEDD na te Technicsy. Dużo się jednak naczytałem że basu w nich mało i dopiero mi przyszło na myśl że kiedyś recenzowałeś. Pamiętasz może jak się mają jeśli chodzi o granie jakiejś elektroniki i innych ciężkich basowo rzeczy do HEDD czy do Pioneer Master?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      HEED to słuchawki odbiegające stylem od przeciętnych, a Pioneer i Technics to typowo brzmiące słuchawki high-endowe. Dość przy tym podobne stylistycznie, ale Pioneery mają chyba trochę więcej czaru, a Technics może odrobinę bardziej dopracowane technicznie. (Zgodnie z nazwą.) Szczegóły brzmienia wyliczone na końcu w punktach. Za dawno ich słuchałem, żebym mógł teraz autorytatywnie się wypowiadać. Na pewno bardzo mi się podobały. Ale gdybym teraz miał szukać słuchawek docelowych pomiędzy nie kosztującymi szaleńczo, to wybrałbym RAAL albo T+A Solitaire P. Jedne i drugie potrzebują jednak nietypowo mocnego wzmacniacza.

    2. John G. pisze:

      Wspomniane Technicsy mają mniej basu od HD800 (jest też lżejszy), więc chyba nie do końca byłby to dobry kierunek poszukiwań. Do utworów z cięższym basem lepsze byłyby na pewno Finale D8000 (bez Pro). Zwwróciłbym również uwagę na egzemplarze Ultrasonów 9, które czasami pojawiają się rynku wtórnym.

  6. frost1971 pisze:

    Wszystko byłoby cacy, gdyby nie ta cieniutka ekoskórka na pałąku. U mnie już zaczęła pękać I odłazić a wcale nie są jakoś intensywnie użytkowane.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy