Recenzja: Technics EAH-T700

Podsumowanie

Technics_EAH-T700_HiFiPhilosophy_014   Te słuchawki mnie zaskoczyły. Przede wszystkim spodziewałem się błędów typowych dla nowicjuszy, bo przecież Technics najwyższej klasy słuchawek dotąd nie oferował. A takich błędów w nich nie ma. Po wtóre, wraz z tymi dwoma przetwornikami oczekiwałem szalonej góry i ogólnie biorąc pasma rozstrzelonego na bas i soprany. Pod tym względem spudłowałem zupełnie. Po trzecie, sądziłem, że wraz z sopranowym najazdem zaoferują bogactwo pogłosów i wielką tymi pogłosami rodzoną przestrzeń. I znów pomyliłem się całkowicie. To nie są słuchawki z błędami, nie z pogłosami i nie z wielką sceną. Są bezpośrednie, wyjątkowo muzykalne i najzupełniej oczyszczone ze zniekształceń. Innymi metodami, na bazie całkiem innej technologii wielowarstwowych membran, dwóch przetworników i specjalnie wymodelowanej komputerowo oraz wygłuszonej komory akustycznej, osiągają to samo, co Audeze LCD-4 przy pomocy magnetycznej serpentyny planarnej, fazora i pojedynczej ultracienkiej membrany o zróżnicowanej grubości. To rzadki przypadek tak różnych dróg dojścia do tak podobnego efektu. A efekt jest spektakularny i naprawdę godny podziwu. Słuchając tego Cata Stevensa, a wcześniej skrzypiec i fortepianu, zapragnąłem te słuchawki mieć, a Karol, który używał ich ze smartfonem, wręcz na nie zachorował. Czy trzeba dodawać więcej? Może to, że naprawdę świetnie leżą i znakomicie odcinają od otoczenia, a także przestrogę dla tych, którzy lubią brzmienia udziwnione albo posępne. Od nich takich nie dostaniecie, bo grają jak samo życie, a życie i teatr czasami się spotykają, ale przeważnie nie. Tak więc do muzyki o dużym stopniu teatralizacji – jakichś elektronicznych aranży, koncertów w skalnych grotach albo gotyckich katedrach, te słuchawki nadają się mniej, o ile liczyć będziemy przede wszystkim na efekty specjalne i poczucie odrealnienia. Natomiast wszędzie tam, gdzie chcielibyśmy nawiązać kontakt bezpośredni – z wokalistą, gitarzystą, pianistą, skrzypkiem, trębaczem – sprawdzą się rewelacyjnie i lepiej od nawet wielkich tuzów słuchawkowej techniki.

 

W punktach

Zalety

  • Zgodnie z obietnicą – pełne wyzwolenie od zniekształceń.
  • Godna najwyższych laurów muzykalność.
  • A więc popisowa płynność i melodyka.
  • Witalny, optymistyczny dźwięk.
  • Znakomite wyważenie pasma.
  • W tym rewelacyjne panowanie nad sopranami.
  • A jednocześnie tych sopranów nieograniczone możliwości odtwórcze.
  • Bas zwięzły, mocno bijący, z naciskiem na siłę ciosu a nie akustykę.
  • Wraz z brakiem zniekształceń budząca najwyższe uznanie naturalność brzmienia.
  • I w tym stanie rzeczy celująco zdany test zwykłej mowy.
  • A także wyjątkowo naturalny i bezpośredni kontakt z aktorami pierwszego planu.
  • Żadnych doróbek pogłosowych i zniekształcających odbić.
  • Znakomicie dobrana temperatura przekazu.
  • Naturalne, plastyczne światło.
  • Szczegółowość kompletna, nie narzucająca się.
  • Wyjątkowa, niespotykana wręcz czystość i wyraźność artykulacji.
  • Gładkość dźwięku jako dominanta z dodatkiem rzeźbionych tekstur.
  • Dźwięk duży, wypukły, dobrze wypełniony, pełen energii i życia.
  • Także nieznacznie połyskujący.
  • Perfekcyjnie trafiona głębokość brzmienia – bez żadnych spłyceń czy sztucznego pogłębiania.
  • Dobra gradacja szarości w miejsce uatrakcyjniania wszystkiego nadmierną czernią.
  • Ogromne pasmo przenoszenia.
  • Całe z kutego aluminium (słuchawki a nie pasmo).
  • Wysoka czułość i niska impedancja jako przystosowanie do aparatury przenośnej.
  • Dwa przetworniki – doskonale na dodatek współpracujące.
  • Osadzone w pieczołowicie opracowanej akustycznie i wytłumionej komorze (bez)rezonansowej.
  • Idealnie przylegają do głowy.
  • Bardzo dobrze odcinają od otoczenia.
  • Mięsiste, przyjemne w kontakcie pady i grube obszycie pałąka.
  • Można odkładać na płask.
  • Regulacja zawieszenia to popis.
  • Eleganci, stonowany wygląd.
  • Odpinane okablowanie, zabezpieczone nakrętkami.
  • Dwa kable w komplecie.
  • Oba elastyczne, lekkie i w gładkiej izolacji.
  • Także woreczek na drogę.
  • Przytomna, nie przesadzona cena.
  • Made in Japan.
  • Sławny producent, dysponujący potężnym zapleczem technicznym.
  • Polski dystrybutor.

 

Wady i zastrzeżenia

  • Nie dla lubiących dźwięk udziwniony, odrealniający.
  • Ani dla smakoszy wielkich przestrzeni.
  • Wypakowanie z wymyślnie zabezpieczonego pudełka nadwyręża cierpliwość.
  • Firmowy stojak w komplecie byłby miłym uzupełnieniem.
  • Ważą swoje, więc mimo wygody nie znikną całkowicie podczas noszenia.
  • Okablowanie mogłoby być z miedzi o wyższej czystości.
  • Brak symetrycznego kabla.

Sprzęt do testu dostarczyła firma:

logo-elektris

 

 

Dane techniczne Technics EAH-T700:

  • Słuchawki dynamiczne o budowie zamkniętej.
  • Naturalne pole dźwiękowe dzięki systemowi Angled-Driver [AD]
  • Konstrukcja dwuprzetwornikowa (przetwornik dynamiczny 50 mm i super tweeter 14 mm)
  • Reprodukcja pasma 100 kHz dzięki głośnikowi typu super tweeter
  • Przetwornik dynamiczny 50 mm o o wysokiej liniowości z zaawansowaną membraną MLF
  • Swobodny przetwornik dynamiczny, antywibracyjna rama przetwornika i sztywna obudowa z aluminium eliminują niepotrzebny rezonans i wibracje
    Konstrukcja antypogłosowa z płytą głośnikową i nausznikami
  • Zastosowanie kutego materiału aluminiowego w głównych częściach (takich jak zaczep/suwak) w celu uzyskania lepszego dźwięku
  • Unikatowe wzornictwo Technics
  • Zaawansowana obróbka stopu aluminium
  • Trójwymiarowe, ergonomiczne nauszniki z luksusowym materiałem „GRANCUIRTM”
  • Głośniki: przetwornik dynamiczny φ50 mm i super tweeter φ14 mm.
  • Zaawansowana membrana MLF i aluminiowa membrana tweetera
  • Pasmo przenoszenia: 3 Hz – 100 kHz.
  • Czułość: 102 dB / mW.
  • Impedancja: 28 Ω.
  • Maksymalna obciążalność: 1500 mW.
  • Przewody: 1.2 m, 4N-OFC, 3.0 m, 4N-OFC
  • Waga: ok. 470 g (bez kabla), ok. 515 g (z kablem1,2 m)
  • Akcesoria: adapter wtyku (3,5 mm→) 6,3 mm, futerał.
  • Cena: 5099 PLN.

 

System:

  • Źródła PC, Cowon Plenue, Accuphase DP-700.
  • Przetwornik: Ayon Sigma.
  • Wzmacniacze słuchawkowe: ASL Twin-Head Mark III, Phasemation EPA-07, Phonitor 2, Schiit Ragnarok.
  • Słuchawki: AudioQuest NightHawk, Audio-Technica ATH-A2000Z, Final Audio Sonorous VIII, Technics EAH-T700.
  • Kabel USB: ifi Gemini z ifi USB3.0.
  • Interkonekty: Tellurium Q Black Diamond XLR, Tonalium Audio XLR, Siltech Royal Queen Signature RCA, Sulek Audio RCA.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

19 komentarzy w “Recenzja: Technics EAH-T700

  1. Sławomir S. pisze:

    Cieszy kolejny model zamknięty o referencyjnej jakości – tworzy się już cały zastęp. Czyżby zapowiadane dawno do recenzji Beyerdynamiki T5p.2 wypadły z szeregu i już nie z tej ligi ?

    1. PIotr Ryka pisze:

      Beyery jeszcze się wygrzewają. Recenzja niebawem.

  2. fon pisze:

    Jako ,że porównywano do technicsów w teście NH zapytam czy stosując inny kabel do NH można zmniejszyć ich pomroczność,czy inne kable w stosunku do oryginału coś tu poprawią

    1. PIotr Ryka pisze:

      Można.

      1. fon pisze:

        Mogę prosić o podpowiedż ewentualnie jaki kabelek ,może być symetryk ,wzmak mi na to pozwala

        1. PIotr Ryka pisze:

          Mam taki hybrydowy kabel od FAW (Forza Audio Works), a pewnie srebrny rozjaśniłby jeszcze bardziej. Mam też inny, od Tonalium Audio, ale drogi i dopiero będzie recenzowany.

          1. fon pisze:

            Wireworld wypuścił kable słuchawkowe,może kiedyś będzie Pan miał okazję potestować.

          2. PIotr Ryka pisze:

            Kabli słuchawkowych jest coraz więcej, na przykład od Purist Audio Design. Transparent też miał zrobić. Wszyscy się za nie biorą. Jak jest interes, to trzeba korzystać. A recenzje może z czasem będą, ale opornie to idzie. W najbliższym czasie jedynie Tonalium Audio i FAW.

  3. Jakub Calik pisze:

    Wyglądają cudownie, mam nadzieję że jakaś sztuka będzie w warszawie do sprawdzenia. To ta sama półka co HD800(S), więc jak się do nich mają. Takim subiektywnym zdaniem?

    1. ELEKTRIS Audio pisze:

      I w Warszawie i W Poznaniu. Testowany egzemplarz to nasz sprzęt demo z salonu w Warszawie – miasteczko Wilanów.

    2. PIotr Ryka pisze:

      Łatwiejsze do napędzenia i nadające się do sprzętu przenośnego zamknięte Technicsy oferują bardziej bezpośredni związek z wykonawcami a mniejszą scenę. Kultura przekazu jest na tym samym poziomie, tyle że znakomicie odwzorowani wykonawcy są u Technics bliżsi i więksi. Pogłosu jest natomiast mniej, tak więc to co najważniejsze jest bardziej wyeksponowane.

      1. jakub c. pisze:

        Nie bywaja ostre na tanszym torze?

        1. PIotr Ryka pisze:

          Skoro prosto ze smartfona grają rewelacyjnie?

  4. kopperek pisze:

    Dzień dobry (ja tu po raz pierwszy),

    Może Pan krótko porównać te słuchawki z Signature Pro? Chodzi mi o jakość dźwięku w konfiguracji z dedykowanym wzmacniaczem.

    1. PIotr Ryka pisze:

      Ultrasone Signature Pro to najbardziej przyjazne słuchawki wysokiej klasy spośród mi znanych. Technicsy są na jeszcze nico wyższym poziomie i minimalnie bardziej kapryśne. Oczywiście jedne i drugie do pewnych wzmacniaczy pasują bardziej a do innych mniej, ale to już trzeba samemu sprawdzać.

  5. Alucard pisze:

    Dostałem niedawno propozycję wymiany z dopłatą, HEDD na te Technicsy. Dużo się jednak naczytałem że basu w nich mało i dopiero mi przyszło na myśl że kiedyś recenzowałeś. Pamiętasz może jak się mają jeśli chodzi o granie jakiejś elektroniki i innych ciężkich basowo rzeczy do HEDD czy do Pioneer Master?

    1. Piotr+Ryka pisze:

      HEED to słuchawki odbiegające stylem od przeciętnych, a Pioneer i Technics to typowo brzmiące słuchawki high-endowe. Dość przy tym podobne stylistycznie, ale Pioneery mają chyba trochę więcej czaru, a Technics może odrobinę bardziej dopracowane technicznie. (Zgodnie z nazwą.) Szczegóły brzmienia wyliczone na końcu w punktach. Za dawno ich słuchałem, żebym mógł teraz autorytatywnie się wypowiadać. Na pewno bardzo mi się podobały. Ale gdybym teraz miał szukać słuchawek docelowych pomiędzy nie kosztującymi szaleńczo, to wybrałbym RAAL albo T+A Solitaire P. Jedne i drugie potrzebują jednak nietypowo mocnego wzmacniacza.

    2. John G. pisze:

      Wspomniane Technicsy mają mniej basu od HD800 (jest też lżejszy), więc chyba nie do końca byłby to dobry kierunek poszukiwań. Do utworów z cięższym basem lepsze byłyby na pewno Finale D8000 (bez Pro). Zwwróciłbym również uwagę na egzemplarze Ultrasonów 9, które czasami pojawiają się rynku wtórnym.

  6. frost1971 pisze:

    Wszystko byłoby cacy, gdyby nie ta cieniutka ekoskórka na pałąku. U mnie już zaczęła pękać I odłazić a wcale nie są jakoś intensywnie użytkowane.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy