Recenzja: Synergistic Research HOT – Headphone Optimized Transducer

Odsłuch

Synergistic_Research_HOT_007_HiFi Philosophy

Opakowanie jak na lekarstwa, a w środku…

   Jedno nie ulega najmniejszej wątpliwości – ten filtr od Synergistic Research działa, to znaczy słychać jego działanie i jest to różnica w sensie brzmieniowym zasadnicza, a nie jakieś żuczki głęboko w trawie, których prawie nie widać. Tak więc jeżeli ktoś się obawia, że kupi i nic nie usłyszy, to o to akurat nie ma obawy, bo głuchy by być musiał. Inna natomiast sprawa, to czy owo usłyszane jest warte zachodu i odnośnych pieniędzy. A to na pierwszy rzut ucha wydaje się mocno zawiłe, albowiem są plusy dodatnie i ujemne, jak mawiał pewien klasyk. Zaraz się za to weźmiemy, a teraz pochwalę się jeszcze na wstępie, że mam akurat słuchawki, o których wspomina Synergistic Research, tak więc mi się on nie wywinie z tymi swoimi przechwałkami, a chociaż nie mam wzmacniacza Luxmana, to mam wiele innych lampowych i nielampowych  najwyższej klasy, a Luxmana zastąpi na początek Trilogy 933 z przetwornikiem Phasemation, czyli to czego słucham ostatnio przy komputerze.

Szło tak dobrze z opisem budowy, że gdyby opis brzmienia podobnie był prosty, cała recenzja zmieściłaby się na dwóch stronach. Ale jest akurat odwrotnie, to znaczy brzmienie wymaga drobiazgowych analiz. Tym bardziej tak jest, że w grę wchodzi silny czynnik czasowy, to znaczy adaptacja do dźwięku. Często nawiązuję do tego tematu, zwracając uwagę, że ma ta adaptacja dwie zasadnicze formy, w postaci jednej natychmiastowej, a drugiej silnie odłożonej, które na dodatek wcale nie muszą pokrywać się co do ocen. Co początkowo urzeka, może z czasem przestać być atrakcyjne, a co na wstępie zniechęca, może nabrać atrakcyjności. Filtr Synergistic Research pokazał natomiast trzeci wariant, to znaczy adaptację szybką, ale nie natychmiastową. Taką zachodzącą na przestrzeni minut, podczas których następuje przejście od kontestacji do akceptacji. Trzeba to zilustrować przykładami, bo abstrakcja nam nie pomoże, a na początek sięgnijmy po dwa; dokładnie te same, od których sam zacząłem. A zacząłem od przywołanej w teście wzmacniacza Sugden HA-4 Nany Mouscouri i klasycznej francuskiej pieśni miłosnej Plaisir d’amour, bo akurat ten utwór wyświetlił się na pierwszej stronie You Tube. (Pamiętliwi są, szpiedzy jedni, trzeba im przyznać.) Ale akurat bardzo dobrze, bo głos artystki jest bardzo złożony brzmieniowo (i dlatego go wtedy wybrałem), a nie jak u jakiejś gwiazdki za dolca, co to lansują ją za miliony. Słuchawki do tego wziąłem na początek HD 800 z kablem FAW, a jeszcze ten Trilogy był podłączony do Phasemation przewodem Crystal Cable Absolute Dream, dzięki czemu analiza mogła się odbyć na stratosferycznym poziomie.

Synergistic_Research_HOT_002_HiFi Philosophy

…strzykawka? Nie, oto – Synergistic Research HOT.

Najpierw puściłem muzykę bez filtra i dzięki jakości aparatury wyniesiony zostałem naprawdę na bardzo wysoką orbitę, bo mimo iż plik był najzwyklejszy ze zwykłych, to ilość informacji imponująca – i to zarówno w sensie samej szczegółowości, jak i akustyki, a także nastrojowości. Dominował zupełny brak ocieplenia, bardzo silnie ożywiona przestrzeń, niezwykle mocne oddanie mienienia się głosu oraz bogactwo szelestów, muzycznych drobin i wizualizacja ruchów powietrza. Krótko mówiąc – szalenie żywy obraz o silnym nacisku na analizę z jednoczesnym poczuciem brzmieniowej niesamowitości, bo jak na plik z You Tube naprawdę niesamowicie to grało, czego największym promotorem był ów potwornie drogi interkonekt, bo kiedy tylko podmieniałem go innym, odczucie niesamowitości natychmiast słabło. No – pomyślałem sobie – masz teraz drogi HOT nie lada problem i nie chciałbym być w twojej skórze, mając za zadanie uczynić to brzmienie jeszcze lepszym. Co innego gdybym był jakimś opasłym odtwarzaczem z dobrej jakości płytą w środku. Ale tulejkowaty filterek wstawiony przed słuchawkowym gniazdem? Najwyżej coś dołoży a coś zabierze i tyle z tego będziemy mieli.

Nie do końca to się potwierdziło. Wpiąłem tego HOT (który nawet złoconego wtyku nie posiada), oddałem głos Nanie i słucham… Cholera, inny świat. Pierwsze odczucie – zrobiło się bardziej zwyczajnie. Tak jakoś prościej, normalniej, bardziej jednoznacznie. Ale słucham dalej i jest faktycznie klarowniej, bo głos artystki bardziej się przed to rozmigotane tło wysforował, gładszy stał, cieplejszy i właśnie taki po ludzku normalny, a jednocześnie anielski. Coś jakby piękniejszy, ale jednocześnie powodujący słabsze poczucie uczestnictwa w czymś niesamowitym. Tak jakby surowe jabłko zastąpić szarlotką. Słodziej, ale złożoność smaku uboższa, bo bardziej jednostajna w swej gładkiej słodyczy. Tak tego nie rozbierzemy – pomyślałem – bo owo tło jest tutaj zbyt dziwaczne i niemożliwe do oceny w wymiarze naturalności. Sięgnąłem więc do własnych zasobów płytowych i wybrałem gadającego ze swej składanki Quentina Tarantino, czyli normalną ludzką mowę. I znowu różnica okazała się zasadnicza, ale tym razem łatwiejsza do oceny. Po zastosowaniu filtra stało się bowiem jasne, że głos Quentina przybrał bardziej naturalną formę, a to z tej głównie przyczyny, że stracił kanciastość i wyzbył się dudniących pogłosów.

Synergistic_Research_HOT_004_HiFi Philosophy

Prostota tego urządzenia jest wprost porażająca. Nieduży, biały walec a na nim…

Trzy razy wracałem do stanu bez filtra, by porównać go z filtrem – i nie ma wątpliwości, że z filtrem brzmiało to poprawniej. Może trochę za gładko, niepodobna też ocenić, czy słusznie że cieplej, ale na pewno bardziej jak słuchać kogoś siedzącego obok, czyli z normalniejszą artykulacją. A podkreślę raz jeszcze: te różnice nie są jakieś śladowe, nie są nawet drobne ani średnie. One są zasadnicze. Dwa różne brzmieniowe światy.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

30 komentarzy w “Recenzja: Synergistic Research HOT – Headphone Optimized Transducer

  1. kabak1991 pisze:

    Jak tak czytam to przekonanie mnie nie opuszcza takie, że ten sprzęcik był robiony dla LCD2 albo LCD3, nawet na zdjęciu na oficjalnej stronie są LCD2 chyba. Zalety tego maleństwa idealnie równoważą się jakoby z „wadami” Audeze. Jeśli można uznać za wady te zagęszczenie, przyciemnienie i braki „pazura” w tych słuchawkach. Ale w nich nie o pazur chodzi. Pomimo to, z opisu brzmienia jakoś taka refleksja się formuje trochę. Oczywiście teoretyzuję tylko 🙂

    1. Piotr Ryka pisze:

      Działanie filtra jest nieco większe w przypadku HD 600 i HD 800 niż AKG K712 i Audeze LCD-3, chociaż w przypadku tych ostatnich większa klarowność ma faktycznie znaczenie istotne. Postanowiłem nareszcie wgrzać te LCD-3 do stanu z pisania recenzji, a wówczas będzie można lepiej to wszystko ocenić.

  2. Maciej pisze:

    A ja na na razie czuję się zmieszany bo widziałem co w środku siedzi na jakiś zdjęciach na head-fi i nie umiem się ustosunkować to do tego. Czy to inżynieria czy alchemia.

    1. Piotr Ryka pisze:

      A co to za różnica? Jak powiadał Arthur C. Clarke: Każda dostatecznie zaawansowana technologia nie różni się niczym od magii.

      1. Maciej pisze:

        Dobre!

        Z żalem wspominam czasy kiedy na Discovery były jego programy. A teraz tylko rozwalanie przyczep kampingowych zrzucanych z dźwigu budowlanego…

  3. Piotr Ryka pisze:

    Zdjęcia są tu i niewiele tłumaczą

    http://cdn.head-fi.org/5/56/56350e9a_hot.jpeg

  4. Pan Jaroslaw pisze:

    w tej cenie powinni dać przynajmniej złocony wtyk

    1. Maciej pisze:

      Plastic górą, Beyerdynamic wie o tym od dawna 😉 Waga waga waga.

      1. Maciej pisze:

        Już widzę cenę dla nowych LCD – 12K PLN. Bo 8K to już standard i masówka…

    2. Piotr Ryka pisze:

      Dzięki za link.

  5. Piotr Ryka pisze:

    Te słuchawki to prawdopodobnie odpowiedź na nowe OPPO. Zapewne daje się we znaki z tą swoją lekkością. A cena może akurat będzie konkurencyjna. Nie wyglądają jakoś szczególnie ekskluzywnie. Natomiast nowe flagowe HiFiMAN-y już się zapowiedziały w najwyższej rubryce cenowej.

  6. Marcin pisze:

    ciekawe jak ma się ten model do innego prototypu audeze:
    http://www.head-fi.org/t/738025/new-audeze-prototype-z

    tak czy siak widać, że ta marka dynamicznie się rozwija, obecnie najbardziej ze wszystkich. Ten rok może być ciekawy pod względem premierowych flagowców, bo oprócz tych audeze i hifimana głośno się mówi o nowym flagowcu od beyerdynamic oraz od sennheisera. Biorąc pod uwagę to, co robi konkurencja (choć trudno jednoznacznie ocenić w tym miejscu wypuszczenie przez Grado serii „e” w połowie roku 2014, bo to niby krok do przodu, ale taki w ich stylu, czyli krok pijanego woźnicy), a także uwarunkowania rynku (wypuszczenie przenośnego odtwarzacza za 10tyś zł już nikogo nie dziwi, podobnie jak słuchawki dokanałowe za tę samą kwotę) to można oczekiwać, że wspomniane niemieckie „koncerny” także coś wypuszczą.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Rozmawiałem parę dni temu z dystrybutorem Beyerdynamica i nic mu nie wiadomo o nowym flagowcu. Ale w Monachium chodziły słuchy.

  7. Piotr pisze:

    Czy po wpięciu tego małego ustrojstwa, które tak wygładza, ociepla i klaruje, nie ucierpiała czasem rozdzielczość i dynamika nagrań? Nie zmieniło się też nic w scenie i lokalizacji dźwięków?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie zmienia się ilość informacji, tylko sposób ich odbioru. Staje się bardziej przyjaźnie i normalnie w miejsce obcości, chłodu i odrealnienia. Jak chodzi o scenę i lokalizację dźwięków, to obszar sceniczny staje się większy i bardziej wieloplanowy. Jednak nie w jakiś szokujący sposób.

  8. Piotr Ryka pisze:

    Nagrody za innowacyjność przyznane na CES 2015, gdyby to kogoś interesowało

    http://www.cesweb.org/innovation

  9. Marcin pisze:

    jest już mini recenzja tych nowych audeze:
    https://www.youtube.com/watch?v=0VbKHYQj8BU

    1. Piotr Ryka pisze:

      Tak, poszli w niższy segment, a właściciel Head-Fi najwyraźniej pracuje dla nich, bo jemu zawsze Audeze najbardziej się podobają.

      1. Maciej pisze:

        Piotr, nie bronię właściciela Head Fi, ale wydaje mi się że Audeze mogą mu się najbardziej podobać. Co by nie mówić to kwintesencja amerykańskiego brzmienia, duuuużo niskieeeego basu, gęste granie, ścięta góra niczym z blueasowego lampowego pieca gitarowego, a to że przestrzeni i finezji brak to przecież od tego są Europejczycy i Japończycy.

        1. Maciej pisze:

          Stąd duży sukces Lampizatora w USA, bo on ma potężnie rozbudowany dół i gęstość. Choć finezji i przestrzeni mu nie brak.

        2. Piotr Ryka pisze:

          Właśnie nie brak Audeze przestrzeni, a nawet finezji. W modelu LCD-XC. Natomiast takie amerykańskie granie mają także planarne OPPO. Dopuszczam oczywiście możliwość, że Audeze mu się najbardziej podobają, ale mówienie, iż średnioligowe Audeze są wydarzeniem roku, kiedy na tych samych CES nagrodę za innowacyjność dostają też amerykańskie AudioQuest NightHawk jest już mocno podejrzane. O tamtych ani słowa, a Audeze sensacyjne? To jest już niestety marketing.

          1. Maciej pisze:

            To prawda, ten nadzachwyt lekko przesadzony.

  10. Piotr Ryka pisze:

    Trochę jednak jude już o NightHawk napisał. Niestety nic bliższego o dźwięku. Ale także bardzo chwali i zapowiada przebój. Cena na razie nieznana. Szkoda.

    http://www.head-fi.org/t/741957/audioquest-nighthawk-headphone-unveiled-today

    1. Piotr Ryka pisze:

      Ciekawy tekst. Dzięki.

  11. Marcin pisze:

    Polecałbym również zwrócić szczególną uwagę na słuchawki marki Ergo; może udałoby się je przetestować, chociaż w Polsce nie ma ich dystrybutora i w ogóle mało kto i nich słyszał.

    1. Piotr Ryka pisze:

      W zeszłym roku pisałem do niemieckiego dystrybutora, który tłumaczył się chwilowym brakiem egzemplarza testowego i obiecał odezwać się jak tylko będzie go miał. Od tamtego czasu cisza.

  12. Adam pisze:

    Panie Piotrze, a jak widziałby Pan wpływ tego filtra w przypadku słuchawek Beyerdynamic DT 880 (edycja 2005)? Słucham ich na wzmacniaczu zintegrowanym Marantz Ki Pearl Lite i czasami bywa trochę za ostro i za chłodno. Czy dobrze myślę, że filtr mógłby wnieść pozytywne zmiany?

    1. Piotr Ryka pisze:

      Wydaje się, że powinien. Podobno można oddać, więc może warto spróbować. Choć z drugiej strony T90 można by za te pieniądze kupić, a one są od DT 880 jednak nieco lepsze. Z tym, że na pewno nie ocieplą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy