Recenzja: Studio 16 Hz Minas Anor IIIs 2,5R

Odsłuch cd.

Minas Anor już pewnie stoją na kolcach...

Minas Anor już pewnie stoją na kolcach…

   Bardzo są ich wokale i wszystko co leży w średnim zakresie dopieszczone technicznie, że nie ma się żywcem do czego przyczepić, nawet kiedy próbować. Ani odrobinę za lekkie, ani odrobinę przyciężkie, a jednocześnie ukazane z dużym pietyzmem, a więc po prostu żywe i prawdziwe. W teatralnej inscenizacji i jednocześnie piękne, bo przecież na płytach uwiecznia się tych, co pięknie śpiewają, chociaż niestety nie zawsze, ale to inna sprawa. Sam ograniczyłem się jednak do pięknych głosów z dodatkiem tych po rockowemu i metalowemu ekspresyjnych, pośród których pięknie brzmiących też nie brakuje. W efekcie dostałem dużą porcję wysokiej klasy śpiewu, takiego  naprawdę z wyżyn. To nie było absolutne mistrzostwo, bo te głosy nie emanowały i nie były perfekcyjnie rozpostarte przestrzennie, ale samo brzmienie miały na wysokim poziomie, że niewłaściwie napędzane kolumny za monstrualne pieniądze mogą grać zdecydowanie gorzej, co na ostatnim Audio Show zostało dobitnie udowodnione. Wraz z tą piękną średnicą bardzo dobrze zabrzmiał fortepian; dźwiękiem pełnym, dostojnym i bardzo starannie wypowiedzianym; z pełną skalą harmonii i należytą dźwięcznością. Podziwianie kunsztu pianistów i odróżnianie ich stylu nie nastręczało trudności; a z uwagi na to, że inaczej niż perfekcyjnie podanych wokali i brzmień fortepianowych nie jestem w stanie trawić dłużej niż przez chwilę bez męki, fakt, że tych tutaj prezentacji nie tylko bez męki słuchałem, ale mi się jeszcze naprawdę podobały, jest wystarczająco wymowny.

Trzeba też zauważyć, że fortepian i wokale wypadły tak świetnie, gdyż nieznacznie tylko słabszym od średniego jest u tych Minas Anor zakres tonów wysokich, które są dźwięczne i misterne, a choć nie w sposób perfekcyjny rozpisują się na przestrzeń, to jednak przestrzenne rozciągnięcie się u nich uwidacznia. Jednocześnie brak całkowicie przestrzennego rozpostarcia czyni je wrażliwymi na jakość nagrań, bo takie Raidho czy Avantgarde potrafią radzić sobie doskonale nawet ze starymi, płaskimi i jednocześnie ostrymi nagraniami, pokazując wprawdzie ich słabość, ale nie w sposób męczący. Minas Anor tego nie umieją i u nich płaska ostrość jest właśnie płaska i ostra (w stopniu zależnym od nagrania), a dopiero soprany nagrane poprawnie ukazują jako efektowne i w pięknie muzyki uczestniczące. Nie jest to żadna wada, tylko pewne ograniczenie, za którego brak płaci się zwykle od pięćdziesięciu tysięcy w górę. Natomiast te dobre soprany były u nich naprawdę dobre, znakomicie uzupełniając piękno średniego zakresu.

...posłuchajmy, ile są warte.

…posłuchajmy, ile są warte.

Stosunkowo najskromniejszy z całego pasma jest u drugich od góry głośników ze Studio 16 Hz bas. Nie słaby, ale taki normalny. Można powiedzieć: nie stanowiący czegoś niezwykłego jak na tę cenę. Z zejściem nie oddającym najniższych zakresów – tak więc bum! stopy perkusyjnej, czy grzmoty elektroniczne, albo orkiestrowych kotłów tylko się zaznaczały, nie stanowiąc elementów popisu – natomiast już werble grały bardzo poprawnie, a niskie tony wiolonczeli pozwalały przeżywać utwory wiolonczelowe bez żadnych narzucających się braków. Zaznaczała się przy tym tendencja do spadku rozdzielczości wraz z obniżaniem pasma, ale nie w jakiś irytujący tylko łagodny sposób. Nic w sumie zaskakującego, bo przecież jakość niskich rejestrów jest bezpośrednio skorelowana ze średnicą membran, o ile nie ma się diamentowych, albo przynajmniej ceramicznych, a te oznaczają drożyznę. Różne są zresztą podejścia do basu; diametralnie nawet różne. Niektórzy nie lubią, gdy zbytnio się uwidacznia, a inni przeciwnie, chcą by był w dużych dawkach i im niższy, tym lepiej. Tak więc głośniki Minas Anor są raczej dla tych pierwszych, co nie chcą by bas mocno się eksponował, miast tego woląc piękno tonów średnich wspieranych sopranowymi i dobrze związane pasmo. I tylko żeby ktoś nie pomyślał, że Minas Anor są jakieś basowo upośledzone. Dają dobrą średnią kolumn posługujących się jak one głośnikami średnio-nisko tonowymi zamiast klasycznych niskotonowych o dużej średnicy i bass-refleksem bez zwężki Venturiego. Wbrew ich nazwie nie usłyszymy szesnastu herców, ale nikt tego w przypadku takich konstrukcji nie może oczekiwać. Na to trzeba wooferów jak z Avantgarde albo od Zeta Zero – a za to słono się płaci.

Natomiast co innego te Minas Anor mogą zaoferować – i jest to coś, co niewątpliwie zwiększa ich teatralny repertuar, dzięki któremu stajemy się mimowolnie uczestnikami muzycznych spektakli. To umiejętności akustyczne. Mają te głośniki podrasowaną akustykę, ale umiejętnie, bez żadnej przesady. W warstwie wokalnej czy solowej instrumentacji nie jest ona zauważalna inaczej niż poprzez nieznaczne pogłębienie brzmienia i słabo wyczuwalny pogłos, tak więc oznacza czystą przyjemność, a także pewien schemat odbiorczy, albowiem wiele osób brak pogłębienia i pewnego dodatku akustyki przyjmuje jako wadę. Przyzwyczajeni do tego, że wszystkie niemal głośniki i słuchawki korzystają z pogłębionych brzmień i pogłosów, by uczynić wszystko ciekawszym i przyjemniejszym, mają niejako to pogłębienie zakodowane i zawsze go szukają, a kiedy nie znajdują, kręcą nosem.

Studio_16_Hz_Minas_Anor_IIIs_005_HiFi PhilosophyStudio_16_Hz_Minas_Anor_IIIs_009_HiFi PhilosophyStudio_16_Hz_Minas_Anor_IIIs_010_HiFi PhilosophyStudio_16_Hz_Minas_Anor_IIIs_004_HiFi Philosophy

 

 

 

 

Nie chcę tego oceniać, bo w końcu muzyka jest przede wszystkim dla przyjemności, a nie dla jakiejś abstrakcyjnej perfekcji, niemniej pozostaje faktem, że nie jest to pogłębienie naturalne w sensie powszednio życiowym, tylko właśnie teatralnym. To jest dźwięk zrobiony, wspomagany odbiciem, a nie wybrzmiewający w plenerze albo w bliskim kontakcie. No ale nie po to muzykę się grywa w kościołach i specjalnych salach, żeby tego miało nie być. I taki, nie aż kościelny (chyba że poprzez nagranie), ale na pewno teatralny sposób prezentacji, od  Studio 16 Hz Minas Anor IIIs dostajemy. To pogłębione, naturalnie ciepłe, ładnie wycieniowane, plastyczne obrazowo i z dodaniem pogłosu, zwłaszcza przy muzyce elektronicznej bądź symfonicznej, granie. Bez żadnej przesadnej sztuczności, tylko właśnie przyjemnie, tak żeby pojawiła się atmosfera niecodzienności; by muzyka była czymś przenoszącym nas w inny wymiar.

I co? A no to, że jeśli nie ktoś nie oczekuje wstrząsającego basu, to można brać w ciemno. Polecamy!

I co? A no to, że jeśli nie ktoś nie oczekuje wstrząsającego basu, to może brać w ciemno. Polecamy!

I to się tym głośnikom świetnie udaje. Udaje od pierwszej sekundy. Przenosimy się na widownię muzycznego teatru, a jeśli tylko nagranie jest dobrej jakości, brzmienie wyraźnie będzie nawiązywało do prezentacji high-endowych. Nie chcę wyświechtać tego pojęcia, ale z uwagi na klasą wokali i fortepianu oraz tej efektownej akustyki, muszę do niego nawiązać. W dobrym systemie dostajemy od Minas Anor solidny, profesjonalny teatr – i tylko sama płyta wyznaczy rodzaj spektaklu, a o to już na szczęście możemy zadbać sami.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

64 komentarzy w “Recenzja: Studio 16 Hz Minas Anor IIIs 2,5R

  1. Darek pisze:

    Nie słyszałem dobrze grających kolumn tego polskiego producenta. To dźwięk na poziomie HIFI. Miały oczywiście grono zaprzyjaźnionych sympatyków na pewnym forum, ale na tym koniec.
    Produkty małych producentów muszą być znacznie lepsze od swojej dwa razy droższej konkurencji.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Przypadkowo natrafiłem na forum Audio Stereo na wątek, zamieszczony dość wprawdzie dawno temu, bo 2007 roku, którego autor poprowadził we wpisie założycielskim bardzo ostrą krytykę głośników Studio 16 Hz. W tamtych czasach nie można było poznać kto jest z branży, bo nie było obowiązku się za branżę podawać, ale teraz taki obowiązek jest i można zobaczyć, że atak przeprowadziła konkurencja. Najwyraźniej Studio 16 Hz bardzo komuś wadzi.

      Co do brzmienia tych głośników, to jak napisałem – na ostatnim Audio Show grały bardzo przyjemnie, a u mnie jeszcze zdecydowanie lepiej. Nie są lepsze od najlepszych produktów konkurencji, ale też nie odstają. Nie widzę przy tym powodu, dla którego racją bytu jakiejś firmy miałaby być zdecydowana wyższość od produktów dużych światowych marek. Ale nawet gdyby się tego trzymać, to łatwo wskazać głośniki uznanych producentów kosztujące podobnie do tych Minas Anor, a znakomicie czyniące zadość wymogowi grania o wiele gorzej.

      1. Darek pisze:

        Zobaczymy- dla mnie to HIFI , ale niech bronią się same. Na dzień dzisiejszy coś im to słabo idzie.

        Pozdrawiam serdecznie
        Darek

        PS. Pozdrowienia dla Pana Grześka ze Studio 16Hz również którego miałem okazje poznać osobiście.

        1. Piotr Ryka pisze:

          Słuchałeś na Audio Show?

          1. Darek pisze:

            Nie byłem na Audio Show.

    2. tomaszz pisze:

      Jak duże jest „grono zaprzyjaźnionych sympatyków” świadczy, kolego, liczba odsłon w klubie 16Hz:)
      Drugi co do liczby odsłon klub ma prawie o połowę mniej. Ale to nie jest ważne. Ważne, że Ktoś pokazuje wszystkim dużym producentom gdzie raki zimują, jeśli chodzi o jakość kolumn, w danym przedziale cenowym oczywiście. A na brak zamówień z tego co się orientuję też Pan Grzegorz nie narzeka. Także tego… Twoje informacje są trochę już nieprawdziwe 🙂

    3. DonPen pisze:

      Obok hi-endu nawet nie stały. Do dobrego HI-FI daleko. Takie trochę lepsze garażowe DIY.
      Takie np. RLS ( także polska manufaktura ) po prostu deklasują je w kazdym aspekcie

      1. Wolf pisze:

        Jak można coś takiego napisać ?
        Posiadam już 4 parę kolumn tego producenta, wszystkie grały wybornie. Trójwymiar, nasycenie dźwięku, detaliczność a zwłaszcza wokale, deklasują bardzo wiele kolumn które cenowo kosztują nawet 3 krotnie drożej.

        Szukałem pół roku dobrych mocnych kolumn u nas w kraju, także w Niemczech. Polityka księgowych
        przez ostatnie lata sprawiła, że większość kolumn markowych firm nie zachwyca. To co prezentują to totalne olewanie klienta. Kolumny za kwotę około 20-30 tyś. powinny zachwycić, zwłaszcza kiedy są wygrzane i mają odpowiednio dobraną resztę toru muzycznego współpracującego, przez obsługę salonu.
        Niestety dużo starsze konstrukcje, grają o niebo lepiej niż te nowe w salonach audio.

        Bardzo dobrze, że są takie manufaktury jak Studio 16 Hertz złożone z melomanów kochających muzykę, którzy sami zakładają firmy i tworzą arcydzieła pokroju Minas Anor. Takie produkty same się bronią, wystarczy mieć dobre ucho i ogromne wymagania co do brzmienia. To wystarczy.
        Swego czasu, moje pierwsze Minasy podarowałem przyjacielowi mieszkającemu w Niemczech. Posiadał sprzęt firmy T+A z wysokiej półki. Po podpięciu Minasów do jego systemu, te kolumny pokazały naprawdę klasę. Brzmienie nas zachwyciło, to była uczta melomana. Jego kilkunastokrotnie droższe kolumny wypadły słabo, wolumen dźwięku nie był tak potężny, ale szczegółowość, muzykalność i wyrafinowanie Minasów ukazały, co to za konstrukcja.
        Napiszę jeszcze, że nikt nie chciał wierzyć, że są z Polski.

        Dziś gram na nie produkowanych już Ariesach plus, towarzyszy im lampowy Cayin A-70T mkII.
        Wokale są niesamowicie realistyczne. Łapią dosłownie za serce, słuchając Stacey Kent – Breakfast On The Morning Tram, lub choćby Edyty Górniak – Dotyk. Któryś z recenzentów napisał o Minasach, że ich gra porównywalna jest do spektaklu w teatrze, Ariesy wyniosły to uczucie na bardzo wysoki poziom. Niesamowite wyrafinowanie, szczegółowość, mnóstwo tzw. planktonu muzycznego. I blachy perkusji brzmią rewelacyjne.
        Nie są to jednak konstrukcje, które mogą grać w tle, gdzie muzyka leniwie się przelewa. Ich przekaz wciąga jak magnes, zmuszają do pełnego skupienia się na muzyce. Jak w teatrze podczas spektaklu.

        1. Wolf pisze:

          Ps. Dopiszę jeszcze parę słów.
          Każdy z nas ma inny gust i przyzwyczajenia co do dźwięku. Trzeba więc jednak osobiście się pofatygować i posłuchać Minasów, ale już wygrzanych.
          Mnie to brzmienie bardzo odpowiada, kolumny były za każdym razem strojone pod mój system.
          W moim przypadku oczekuję wyrafinowania i subtelności w przekazie, więc np. Krell Kaw 300i pomimo ekspresji za którą wiele osób go ceni, nie zagrzał zbyt długo miejsca.
          Ideałem byłoby posiadanie dwóch systemów.

          1. TomS pisze:

            dziękuję za próba opinię, nie w stylu grają jak dno, albo są najlepsze na świecie, inne mogą się dymać. bo każdy może oczekiwać czegoś innego więc nie można dyskrymitować ot tak. takie komentarze bez argumentów są dla bezużyteczne. Sam mam przykład kolumn które nie grały z 3 wzmacniaczami..z 4 i nowymi kablami są bardzo dobre.

      2. Rafi pisze:

        Ale bzdury

        1. Rafi pisze:

          Minasy w swojej cenie nie mają konkurencji…nie mówię już o wyższych modelach.

  2. Mirek pisze:

    Jezeli ktos szuka naprawdę dobrego dzwieku to niech lepiej poslucha cary 300b z k1000, wiem co pisze…

    1. Piotr Ryka pisze:

      Tak, rzeczywiście wiesz co piszesz i inni też wiedzą. Ale chyba będzie tego pisania.

    1. Piotr Ryka pisze:

      I co się dziwisz. Myślisz że kogoś interesuje czytanie raz po raz prześmiewczych uwag o K1000 i Cary?

      1. Mirek pisze:

        przepraszam 🙁

  3. Tadeusz pisze:

    „Ceterum censeo Karthaginem delendam esse ” (A poza tym uważam,że Katarginę należy zniszczyć) 🙂

    Katon Starszy.

  4. Piotr Ryka pisze:

    Gdzie Cary, a gdzie Carthago…

  5. Tadeusz pisze:

    „Używane jako synonim poglądu uporczywie wyrażanego przy każdej okazji”

    za wiki.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Tak, oczywiście – delendam est Cartago. To swego rodzaju pierwowzór naszego: „Cary jest najlepszy”. Tyle że Katon coś jeszcze do tego dodawał, a pseudo-Mirek nie ma nic do dodania.

  6. sebna pisze:

    Głośników nie znam ale podoba mi się logo 🙂

  7. Janusz pisze:

    Łudząco podobne do nowych Audio Academy.

    1. elmero pisze:

      z tego co wiem to na odwrót jest, AA łudząco rżnie z Minasów, sprawdź co i kiedy zaczęto produkować 😉

  8. babyboom pisze:

    Raczej odwrotnie AA są łudząco podobne do istniejących już wiele lat na rynku Minas Anor

  9. mva pisze:

    Różnego rodzaju Cole też są podobne do CocaColi tylko, że samk i wygąd jednak trochę inny. Gdy Minasy były na rynku inni producenci nie wiedzieli jeszcze, że będą podobną konstrukcję tworzyć.
    Wystarczy zobaczyć jak trzymają cenę używane egzemplarze Minas Anor i jak szybko „znikają” z różnej maści aukcji by wyrobić sobie pogląd, że to muszą być bardzo dobre kolumny.
    Nic lepiej nie pokazuje jakości danego produktu jak właśnie rynek wtórny.
    Basu z kolumn Minas Anor jest w sam raz, no chyba, że ktoś jest przyzwyczajony do dźwięku car audio, wtedy musi szukać innych rozwiązań. Ale czy to będzie dobry dźwięk, to śmiem twierdzieć, że nie.

  10. jaba pisze:

    Proponuje przetestowac model AA Rhea, tam bas jest. Znajomy ktory mial Minasy lekko sie zdziwil jak mial wymieniany dwa razy wysokotonowiec na inny i nie towarzyszyly temu zadne modyfikacje w zwrotnicy.

    1. babyboom pisze:

      Dawno się tak nie uśmiałem zważywszy na fakt że producent AA sam stwietdził na jednym z forów że nie ma potrzeby stroić minasów na 2,5 drogi bo wystarczy już basu jak jest 2 drogi

  11. cyber pisze:

    Minas Anor to kolumny raczej do plumkania i spokojniejszych klimatów tam sprawdzają się idealnie potrafią czarować wokalami i ogólnie grają bardzo dobrze . Niestety bas mają kiepski i czasami może denerwować ich średnica która jest mocno podbita wokal często potrafi zagłuszyć inne dźwięki to samo jest z gitarami czasami grają za ostro i powodują że nie da się słuchać muzyki z przyjemnością .
    Do mocniejszej muzyki lepiej szukać innych kolumn .

  12. łukasz pisze:

    To były moje pierwsze”audiofilskie kolumny” kupiłem je używane i grały z lampowym mingda na kt88. Wydawało mi się że gra to bardzo dobrze i nie zamierzałem ich zmieniać. Problem pojawił się gdy sprzedając odtwarzacz przyjechał klient ze swoimi robionymi monitorami na niewiele droższych głośnikach seas prestige er18 na basie i seas crescendo na wysokich.
    Monitory grały lepiej. Najbardziej było to odczuwalne na basie i wysokich. Właściciel monitorów pytał czy dostępne są jakieś pomiary kolumn bo wg niego są źle zestrojone.
    Teraz gram na labenie plus harbeth shl5 i jest lepiej niż mój poprzedni zestaw.
    W skali od 1-5 kolumny oceniam na 3+.

    1. DonPen pisze:

      I to jest cała prawda o Studio 16Hz.

  13. meloman pisze:

    Zgadzam się z przedmówcą, Minasy potrafią czarować w spokojnych klimatach, jakimś jazzie, wokalach i tu się sprawdzą, jednak nie są to uniwersalne kolumny i np. w ciężkim graniu polegną sromotnie, średnica potrafi wtedy wywiercić dziurę w uszach, a basu jak na lekarstwo, brak drive.
    Chętnie bym zobaczył zaplecze „techniczne” tej manufaktury, pomieszczenie gdzie te kolumny są strojone i mierzone.

  14. Piotr Ryka pisze:

    Nie lubię takich skrajnych, nieprzemyślanych opinii. Minas Anor na pewno uszu nikomu nie przewiercą, o ile dysponował będzie dobrym wzmacniaczem, a basu nie mają jak na lekarstwo, tylko taki jak każde głośniki nie mające wielkiego woofera dla basu.

    1. cyber pisze:

      Kolego nie zgodzę się z tym Minasy właśnie nie mają tego basu jak każde głośniki nie mające wielkiego wofera dla basu tylko mają go trochę mniej po prostu mniej kopa basu . Nie krytykuję Minasów piszę tylko o moich odczuciach po porównaniach Minasów z innymi podobnymi kolumnami .
      Ogólnie Minasów warto posłuchać kiedy się szuka czegoś w przedziale cenowym do 10000 pln ale zdecydować to już każdy musi sam czy to jest to czego szukamy czy nie .

      1. Piotr Ryka pisze:

        Bierze Pan do siebie rzeczy do siebie nie skierowane. Odnosiłem się do stwierdzenia, że „w ciężkim graniu polegną sromotnie”. Tak nie jest i szkoda nawet o tym dyskutować. Bas mają standardowy, adekwatny do swoich głośników. Nie kładą na niego nacisku – i bardzo dobrze, bo byłaby z tego karykatura.

        Prosiłbym, by nie zwracać się do mnie protekcjonalnie, tak samo jak ja do nikogo się protekcjonalnie nie zwracam.

    2. DonPen pisze:

      Słuchałem Ariesów Plus z monoblokami SE Mingda na lampie 805, brak niskiego basu z dwoch 18-ek Scan-Speaka. Dla porównania RLS triton na jednej 18-ce SS po prostu je ośmieszyły. Vintagowe monitory JBL Ti1000 mają bas o dwie klasy lepszy. Studio 16 Hz to przykład złej aplikacji dobrych przetwornikow

  15. Imacman pisze:

    W naleźycie zaadoptowanym akustycznie pomieszczeniu i z dobrą elektroniką bas z Minasów jest bardzo dobry i realistycznie oddaje instrumenty. W swojej klasie cenowej są świetnymi kolumnami. Chętnych zapraszam na odsluch do siebie.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Gotów jestem wierzyć, że odpowiednio zaadoptowane pomieszczenie, dokładnie dostrojone pod Minas Anor, jest w stanie poprawić ilość i jakość basu. Musimy się jednak zrozumieć. Miałem u siebie głośniki potrafiące tworzyć spektakle basowe na zupełnie innym poziomie, całkowicie dla kolumn ze zwykłymi głośnikami średniotonowymi nieosiągalne. To do nich, jako przykładów tego co można na basie osiągnąć, odnosi się konstatacja jakościowa, która zdaje się bardzo ubodła sympatyków Studio 16 Hz. Proszę jednak się nie obruszać, bo nie ma o co. Minas Anor robią w zakresie basu to co do nich należy, a średnicę i soprany mają znacznie powyżej oczekiwań. Natomiast basu takiego jak na przykład Avantgarde Duo Grosso nie dają nawet w przybliżeniu, bo dać zwyczajnie nie mogą. To jest awykonalne i ani tego nie należy oczekiwać, ani się o to obrażać na nie albo na recenzenta.

      1. Tomasz pisze:

        No faktycznie Minasy zasluguja na inwidywidualne dopasowaniedo do nich pomieszczenia i skrupulatne dobranie calego toru, tak aby moc odkryc ukryty w nich potencjal, ktory zapewne jest poza zasiegiem konkurencji dwu badz wiecej krotnie drozszej.

  16. AAAFNRAA pisze:

    Witam,
    Nie na temat, ale jest Sennheiser Orpheus do kupienia. Ogłoszenie z hifi.pl. Cena jedynie 27,5 tys. EUR.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Prawdziwa okazja. Z tego co wiem, to w dodatku niejeden.

  17. Marcin pisze:

    Fantastyczne! Recenzja z największą liczbą komentarzy. Czytam je i poziom hejtu dorównuje jedynie PUDELKOWI. Polskie piekiełko!

  18. Sławek z Gdańska pisze:

    Witam miałem kolumny Fokal 716, Klipsch f3, Altus 110, Bolero 2oo i słuchałem wielu innych marek. Kupiłem Minas Anor premium. Zaskoczyły mnie swoją muzykalnością, plastycznością, szczegółową górą bardzo dobrym basem i wspaniałą sceną. Grają w zestawie z Phonograph 60 na zmianę z Marantz 15s1 na korzyść lampowca, ale tranzystor dużo nie odbiega, zastosowałem też listwę Enerr. Długo szukałem i dobierałem swój sprzęt zmieniając wzmacniacze i kolumny teraz mogę polecić go wszystkim. Jest super. Sławek z Gdańska.

    1. Marcin pisze:

      Witam, przymierzam się właśnie do zakupu zestawu Marantz 15s2 CD + AMP i zastanawiam się do kompletu nad Minas Amor lub Dynaduio x38…widzę ze Pan przerabia 1 wariant i go rekomenduje?

  19. kumpel kondensatora pisze:

    Boszsz jakie tu ludzie dyrdymały wypisują o Minas Anor. Producent chyba za dużo ich już sprzedaje i trafiają też do ludzi którzy wyszli przed trzema miesiącami z dyskoteki.

  20. Andrzej pisze:

    Bardzo ciekawie wyglądające kolumny. Czy może ktoś porównywał je z Pylonami Sapphire (też białe) 😉

  21. Marek pisze:

    Panie Piotrze, bas schodzi niżej i jest go więcej, jeżeli zrezygnuje się z kolców na granitach – odrobiłem tą lekcję… Oczywiście nie będzie to drastyczna różnica, ale wyraźnie zauważalna

  22. paczkins pisze:

    Minasy mają za malo basu? Używam chyba prototypowych egzemplarzy jeszcze jako Regis Audio, na 2x Vifa M17WH 49-09
    wysoko tonowym DynaudioEsotec D260 i zwrotnicy Mundorf Silver Oil Supreme + Millsy. wcześniej były Dali Ikon 6 (wersja I). też mi się wydawało, że basu jest mało, dopóki nie zrozumiałem, że basu kiedyś było za dużo. chadzam na koncerty, jazz, elektronika, rock i porównuję brzmienie. basu w Minasach jest tyle, ile ma być. jest plastyczny i kształtny jak sprytna plastelina:) zgadzam się z Kumplem Kondensatora 🙂

    1. DonPen pisze:

      Akuurat pracowałem trochę w naglosnieniu i sam grałem na basie. Jak posłuchałem Ariesów Plus na dwóch 18-kach Scan-Speaka to pierwsze co mnie zdziwiło to brak niskiego basu. te kolumny są po prostu żle zestrojone.Przykład złej aplikacji dobrych przetworników. jak pisałem wyżej vintagowe monitory JBL Ti 1000 w kwesti basu po prostu je osmieszyły , nie mówiąc juz o np. Totem mani-2

    2. DonPen pisze:

      Akuurat pracowałem trochę w naglosnieniu i sam grałem na basie. Jak posłuchałem Ariesów Plus to pierwsze co mnie zdziwiło to brak niskiego basu. te kolumny są po prostu żle zestrojone.Przykład złej aplikacji dobrych przetworników. jak pisałem wyżej vintagowe monitory JBL Ti 1000 w kwesti basu po prostu je osmieszyły , nie mówiąc juz o np. Totem mani-2

      1. Rafi pisze:

        Bo podpiąłeś gówniany wzmacniacz to że taki miałeś bass..:-)

  23. Czesław pisze:

    Czytam i nie wierzę, sam mam parę Minas Anor Premium i Aries Plus z tej zacnej firmy Studio16Hertz.
    Gram na nich od 2 lat i nie zamierzam tego zmieniać. To wyborne audiofilskie kolumny.
    Będąc na kupnie kolumn, straciłem tylko czas szukając czegoś w granicach 20 tyś.zł. Nabiłem kilometrów, zawsze wracając z niczym. Szukałem dźwięku bardzo muzykalnego, możliwie wiernie oddającego atmosferę koncertu, piękna wokali, czaru instrumentów ..
    Najwyraźniej oczekiwałem zbyt dużo, na kilka najbardziej oczekiwanych odsłuchów zabierałem córkę, która uwielbia Chopina i sama gra jego muzykę na fortepianie. To była jakaś farsa. Większość kolumn grała bez duszy, ich muzyka nie porywała, zawsze czegoś brakowało. I przyznam odpuściłem poszukiwania.
    Owszem w Niemczech odsłuchałem kilkunastu systemów i kilka kolumn przypadło mi do serca, tylko ich cena przyprawiała o zawrót głowy. Niestety poza zasięgiem.
    I tak kiedyś przez przypadek przeglądając internet, trafiłem na Klub miłośników – Studio 16 Hertz.
    Krótka podróż i wraz z córką, siedzieliśmy na odsłuchu u konstruktora. To czym nas uraczono, to była uczta dla serca i duszy. W zależności od muzyki płynącej z kolumn, dusza rwała się nam do tańca lub oczarowana pięknem wokali, zapominała o bożym świecie …
    Tak to pamiętam dzisiaj. I chociaż uczestniczyłem w odsłuchach jeszcze kilka razy po zakupie Minasów Anor w wersji Premium i Aries Plus, a były to systemy także za kilka set tysięcy złotych, zdarzało mi się w tych najlepszych usłyszeć bardzo zbliżone granie do tego co znałem z odsłuchów u siebie, na własnym systemie. Kolumny te bowiem świetnie zgrywają się z lampą, a z dobrym okablowaniem trójwymiar nie jest dla nich czymś obcym.
    Minasy potrafią zachwycić i złapać za serce, jeśli tylko damy im dobre towarzystwo, czyli dobre źródło i okablowanie.
    Wokale czarują sprawiając iż zapominamy o świecie, zasłuchani i szczęśliwi ze spektaklu w którym uczestniczymy …
    Niczego tam nie brakuje, a bas jest taki jaki być powinien. Jest audiofilski, potrafi szybko i mocno uderzyć jeśli trzeba.
    Polecam serdecznie Minas Anor Premium audiofilom, natomiast osobom szukającym „mocnego kopnięcia estrady” Aries Plus Reference.

    Pamiętajmy także o dobrym, uczciwym przygotowaniu pomieszczenia odsłuchowego. Efekty są spektakularne, w większości przypadków przewyższające efekt zakupu np. nowego i lepszego wzmacniacza do naszego systemu, za kilkadziesiąt tysięcy zł.

    1. cyprian pisze:

      uwaga. Czesław spiewa.. dla mnie to zwykły spam. Pozdrawiam i życze więcej energii na rytm dobrego brzmienia.Dobrze skonstruowana kolumna i wzmacniacz jest neutralny na kable wszelakiej maści. dobre źródło i okablowanie to ściema producenta na usprawiedliwienie wad własnych . Stawiam kazdy zestaw kolumn audiolabor , hans deutch, i innych linii transmisyjnych z lat 90tych niemieckiej produkcji obecnie w cenie 1000-2000 ze przygniecie te szamanskie produkcje do ziemi . sorry ale ucho się nie myli.

    2. Lukiluk pisze:

      A jaki masz okablowanie do miniasów ?

  24. sylwek pisze:

    Witam, jestem ciekawy jak grają XENTIA II czy warte są uwagi, czy szukac czegoś innego? z polskich manufaktur

  25. Krzysztof pisze:

    Witam tak się składa ze sam jestem szczęśliwym posiadaczem kolumn podstawkowych studio 16hz canto one new.Są to pierwsze kolumny które zrobiły na mnie wrazenie(wcześniej cały czas cos mi nie grało albo było za dużo wysokich albo nie dało się tego w ogóle słuchać)Wydałem dużo kasy na różne kolumny i uważam ze w tej cenie to sa bardzo dobre kolumny.Wreszcie z przyjemnością słucham ich i nie męcza przy dłuższym odsłuchu:)Polecam samemu sprawdzić.

    1. WZ pisze:

      Z czym je łączysz?
      wzmacniacz, żródło itp itd…

  26. MS pisze:

    Kolumna już klasyczna w swym przedziale cenowym trudno o lepszą. Bardzo latwa do wysterowania.

  27. Tomek 666 pisze:

    Kupilem niedawno minasy wersje limitowana z dwoma bas refleksami z tyłu i bas jest taki ze musze zatykac jeden otwor bo nie mozna az tego sluchac,ale srednica gora i scena sa fenomenalne,sluchalem Sounddeco f3, bw nautilus,focal aria 926 i Studio je miażdżą….

  28. DonPen pisze:

    Studio 16hz to jedne z najgorzej zestrojonych kolumn jakie słyszałem . Trochę to dziwne biorąc pod uwagę klasę użytych przetworników . Słuchałem wysokiego modelu Aries na dwóch 18ach SS+ motel z monoblokami lampowymi SE na 805 mingda. Głucha góra , matowa średnica brak niskiego basu. Cena to kpina

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie za dużo tej krytyki? Pachnie hejtem.

  29. Freejazz pisze:

    Nie sądziłem, że kolumny mogą wywoływać tak skrajne opinie.
    Przykro to się czyta.
    Ja mam tylko jedno pytanie, szczerze, to przez recenzję nie udało mi się przebrnąć. Pytanie brzmi: jaki jest charakter grania? Czy grają swoim dźwiękiem, czy upiększają, czy grają neutralnie?

  30. Memphis80 pisze:

    Źle się to czyta naprawde ale czy pachnie hejtem?Spotkanie odsłuchowe było u znajomego, dwie pary kolumn Minas Anor III takie same a różnie grające. Byłem pewien, że też sobie takie kupię.
    Niestety to spotkanie dla mnie zdeklasowało te kolumny. Na jaki egzemplarz trafię kupując nowe? Być może strojone są pod konkretny wzmacniacz ale ja osobiście wykluczyłem je.

    1. Rafi pisze:

      Różnie grające bo Grzegorz robi je pod klienta w zależności czego oczekuje klient ,żadna firma tego nie robi,a matoły jeszcze marudzą….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy