Recenzja: Stirling Broadcast SB-88

Podsumowanie

Stirling_Broadcast_SB-88_001_HiFi Philosophy   Monitory Stirling Broadcast SB-88 są dokładnie tym, czym być powinny. Grają jak monitory, ale wolumen basu, pietyzm dla dźwięku i moc mają kolumnową. Tą ostatnią nie na miarę wprawdzie wielkich kolumn podłogowych, ale też nie monitorową. Mają przy tym swoje wymogi względem ustawienia, ale w sumie nie większe od przeciętnych głośników, przynajmniej nie w moim pomieszczeniu. Wszak każde niemal grają lepiej postawione daleko od ściany i ta tylna komora rezonansowa każdym niemal. się przyda. O lepsze od oryginalnych podstawki zadbał z kolei dystrybutor i nie są one drogie a stosunkowo tanie.

Najważniejsze w tym wszystkim jest jednak to twarde jądro, za które monitory tak kochamy: spójność pasma, zwartość sceny, szybkość, naturalizm, transparentność, brak własnych dodatków. Truizmem jest pisać, że muzyka sama sobą przedstawia wartość estetyczną, której niczym nie trzeba poprawiać, a sztuką jest nie zepsuć. Monitory studyjne, od których SB-88 pochodzą w linii prostej i którymi z powodzeniem same być mogą, są zaś najtwardszym jądrem monitorowości i tak naprawdę genezą tego grania. Stworzone by wiernie obrazować i niczego nie zgubić, mają zakodowany styl fotografowania muzyki i fotografowania aparatury towarzyszącej. Tu się nie płaci za tuszowanie i poprawianie, tylko właśnie za prawdę. Ta jednak w przypadku muzyki nie jest elementarnie prosta niczym woda w kranie, tylko z natury zachwycająca. Bo dla zachwytu ją produkują, toteż dana wprost zachwycać winna bez trudu. Nie ma oczywiście co idealizować. Ani żadne nagranie nie jest w stanie pozbierać całej muzyki, ani żaden tor jej bezstratnie przepuścić, ani żadne monitory odtworzyć. Niemniej szkoła wierności a nie upiększeń ma rację bytu niezłomną. To inny smak i inny styl, choć oczywiście kiedy sam tor ma charakter upiększający, głośniki monitorowe ochoczo to pokażą. To zaś czyni je łatwiejszymi, bo nie zmusza do kompensacji ich własnych narowów. Same mają być neutralne i jak najlepiej obrazujące, a resztę można sobie dowolnie dośpiewać. Dwa użyte w teście wzmacniacze bardzo to dobrze zilustrowały. Brzmienie możemy kształtować niemal dowolnie, a jedyną barierą są ograniczenia techniczne w rodzaju impedancji i średnicy głośników. Nic nie jest do poprawy, a wszystko do wyzyskania. I tu trafiamy na główny atut tych konkretnie SB-88; one są mocne i przepustowość mają szczególnie dużą. Na papierze ich pasmo nie wydaje się imponujące, ale w słuchaniu imponować potrafi. Soprany nie mają ograniczeń, a bas jest na naprawdę dobrym poziomie. I w sumie to oczywiste, bo skala jest skala i głośnik 22-centymetrowy to nie osiemnasto czy piętnasto. A jeszcze wspierany bass-refleksem i wysoką jakością membran wyrabia się bez problemu, potrafiąc nawet siadać na piersi ciężarem, co u monitorów jest gratką. Także scena jest na poziomie, a szczególnie przy głośnym graniu, jak również wygląd porządny, bez śladu tandeciarstwa.

Monitory BBC z dodatkową adrenaliną? Klasyczna szkoła dźwięku angielskiego studia nagrań to jeden z najstarszych i najbardziej szanowanych szlaków w całym audiofilizmie. Niezliczoną ilość razy naśladowany, a tutaj w wersji oryginalnej i jeszcze podkręconej. Z basem, z lepszą przestrzenią i średnicą rażącą autentyzmem. Bez upiększeń, w czystej postaci, w radości bycia sobą. Faktycznie się okazało, że za piętnaście tysięcy można mieć dźwięk jak za pięćdziesiąt, oczywiście w sensie jakości ogólnej a nie dosłownie powtórzonej którejś konkretnej postaci. Może nie do końca taki potężny, ale prawie, prawie i samą jakością nie ustępujący. Monitory Styrling Broadcast SB-88 nie mają tak fantastycznej sceny jak Albedo Aptica, takiej przestrzeni pojedynczego dźwięku jak tuby Omniray od Zingali, ani takiego promieniowania jak monitory Raidho D1. Mają jednak autentyzm naprawdę magiczny, scenę porządnie zrobioną i bas nie w postaci zalążkowej, tylko już rozwiniętej. Soprany z najwyższą kulturą, rozbudowaną akustykę, ujmującą plastykę obrazowania i przede wszystkim otwartość na przyjęcie każdego dźwięku. Właściwie kupić można je w ciemno, bo wszędzie będą pasowały, chociaż takie pisanie to grzech, bo niczego audiofil bez słuchania nie powinien kupować. W pewnym sensie są niczym audiofilska glina, z której każde niemal brzmienie da się ulepić. Ale brzmienie, nie scenę, bo każdego rodzaju sceny raczej od nich nie dostaniemy.

W punktach:

Zalety

  • Brzmieniowa neutralność przy pełnej tego brzmienia kulturze.
  • Klasyczna szkoła monitorów BBS z dodatkową adrenaliną.
  • Ze świetnym basem i pełną rozwartością pasma.
  • Grają o wiele lepiej niż to wygląda w papierach.
  • Soprany z pełnym otwarciem i trójwymiarowym rysunkiem.
  • Zjawiskowo realistyczna średnica.
  • Zwięzły bas o niskim zejściu.
  • Uporządkowana, głęboka scena, rosnąca wraz z siłą głosu.
  • High-endowy poziom w odniesieniu do wszystkich aspektów technicznych.
  • Perfekcyjne związanie pasma.
  • Szybkość i naturalizm.
  • Mogą odtworzyć każdy styl grania w zależności od toru.
  • Tak więc są brzmieniowo uniwersalne i można je kupować niemal w ciemno.
  • Bardzo starannie wykonane.
  • Szeroka gama oklein.
  • Wysokiej klasy komponenty.
  • Bi-wiring.
  • Łatwe do napędzenia.
  • Od  uznanego producenta.
  • Kontynuacja legendy.
  • Made in England.
  • Polski dystrybutor.
  • Dopasowane brzmieniowo podstawki krajowej produkcji.
  • Znakomity stosunek jakości do ceny.

Wady i zastrzeżenia

  • Nie wypełnią dźwiękiem całego pomieszczenia.

Sprzęt do testu dostarczyła firma:

logo_hifi

 

 

 

Dane techniczne:

  • Power handling: 90w continuous, 150w short term, IEC268
  • Max sound level: 107dB, pair @2m
  • Input impedance: 8ohm nominal
  • Input connections:  Bi-wire, 4mm terminals (plugs/wires to 4mm cross sectional area)
  • Frequency response: 48Hz to 18kHz +/-3dB (on HF axis @1m)
  • Crossover frequency: 3 kHz
  • Sensitivity: 87dB/1watt/1m
  • Cabinet details: Reflex loaded. 27cm (w) x 30cm (d) x 50cm (h)
  • Weight: 14.4kg (shipping weight 22kg each)
  • Veneers available: Cherry, Walnut, Black Ash, Ebony, Rosewood
  • Cena: 15 500 PLN.

System:

  • Źródło dźwięku: Accuphase DP-700.
  • Przedwzmacniacz: ASL Twin-Head Mark III.
  • Wzmacniacz zintegrowany: Accuphase E-470.
  • Końcówka mocy: Croft Polestar1.
  • Głośniki: Stirling Broadcast SB-88.
  • Interkonekty: Sulek Audio RCA.
  • Kable głośnikowe: Sulek Audio.
Pokaż cały artykuł na 1 stronie

3 komentarzy w “Recenzja: Stirling Broadcast SB-88

  1. Jestem człowiekiem całkowicie analogowym, od świata cyfrowego wolę spotkanie gdzie widzę rozmówcę i mogę spojrzeć mu w oczy. Zbieram płyty od 30 lat i nigdy nie byłem na tyle bogaty aby móc sobie kupić sprzęt, który dałby mi dźwięk z lat 70-tych , taki właśnie jak rozmowa z kimś bez efektów, bez sztucznego napinania się.
    Pan Jacek pierwszy odpowiedział na moje poszukiwania i nabyłem u niego recenzowane STIRLINGI, chyba nawet jako pierwszy w Polsce.
    Słucham swej muzyki (rockowej, metalu, ballady) i mój mały świat płyt (18 m2)stał się właśnie bardzo muzyczny, bo tego właśnie poszukiwałem. Muzyki i jeszcze raz muzyki.
    Na nowo poznaję moje płyty, trochę to czasu zajmie.

    1. Patryk pisze:

      Pieknie napisane i rozumiem Cie.Mysle w takich chwilach takze o Harbeth lub Spendor 100r2.Chcialbym posluchac takich glosnikow. Niestety sa bardzo drogie,a z moich Electra 927 BE tez jestem bardzo zadowolony i kocham je.
      Milego wieczoru.
      Patryk.

  2. manio pisze:

    a ja ni z gruszki/pietruszki ale spodobało mi się spojrzenie recenzenta z TAS 256 [ostatni numer] – i myślę że warto to mieć na uwadze słuchając sprzętu i czytając testy …

    żeby nie było domysłów – nie piję do P.R. który rzetelne recenzje tworzy i wie o co lata w tej działce …

    rzecz jest o KODZIE recenzentów :

    detal = czytaj : za mocna góra
    transparentność = dziura w 100-300Hz
    tempo/rytm/timing = bas rozciągnięty ale osłabiony wolumenowo
    angażujący = wypchana do przodu średnica
    itd.

    The Adjustability of the Speaker
    Typically, a loudspeaker review describes first a whole lot of things that, however much they may be wrapped up in poetic language and in the code words of audio, really amount to
    reviewing the frequency response in broadband terms, the overall balance.

    You know how the code goes:
    “detail” = excess top end,
    “transparent” = hole in the 100–300Hz range,
    “PRAT” (pace, rhythm, and timing) = extended but lowered in level bass,
    “involving” = midrange forward,
    and so on.
    This code system arose when people stopped knowing or caring what the actual
    frequency response was—and of course largely stopped measuring it.
    But they were still reviewing it, just in different words and forms of description.
    [See my review of the Magico Q7 Mk II in this issue. It has an identical frequency response to that of the original Q7, but a decidedly different tonal balance as well as significantly
    greater resolution and transparency. —RH]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy