Recenzja: Questyle CMA800R

Brzmienie: Grado GS1000i

Questyle_CMA_800R_01 HiFiPhilosophy

American Dream, podejście drugie.

   Dawne flagowe Grado to niewątpliwie kolejne słuchawki świetnie do Questyle pasujące. Z Bakoonem zabrzmiały minimalnie ciemniej i z odrobinę niższą tonacją, lecz znów ta jaśniejsza maniera Questyle zasługiwała na miano bardzo realistycznej i naturalnej. Śladowo szorstka i bardzo brzmieniowo otwarta, z mocniej niż u LCD-3 uwydatnionymi sopranami, dawała poczucie naturalności reportażowego stylu; pozbawionego akcentów poetyckich, a za to mocno osadzonego w realiach. Znów grało to mocno, szybko i dynamicznie, a jednocześnie w sposób najbardziej z dotychczasowych otwarty. A wszystko przede wszystkim za sprawą góry, która z HD 800 była lekko wycofana, z LCD-3 otwarta zdecydowanie bardziej i – tak mówiąc po audiofilsku – dobrze kontrolowana, a z GS1000i otwarta już całkowicie; mono zaznaczona, strzelista i iskrząca. Bardzo w takiej postaci przyjemna i popisowa, nie stwarzająca żadnego wrażenia, że cokolwiek ciąży nadmiernie ku dołowi. A jak już przy tym dole jesteśmy, to Bakoon znów schodził niżej, mrukliwie akcentując niskie rejestry, u Qustyle także dobrze wyartykułowane, ale nie schodzące aż tak nisko i nie tak masywne. W zamian szybsze i bardziej energiczne, bez śladu ospałości.

Być może niższe tonacyjnie i z bliższym pierwszym planem Audez’e podobałyby się komuś bardziej, ale do mnie całościowa swoboda, nośność górnych rejestrów i ukazany w perspektywie, jak zawsze wielki u Grado GS1000 sceniczny obszar, przemawiały z większą siłą, bardziej skłaniając do ich wybierania. Dlatego spośród słuchawek próbowanych dotychczas właśnie Grado GS1000i wydały mi się dla chińskiego wzmacniacza o wielkich aspiracjach najbardziej odpowiednie, choć wszystkich pozostałych także słuchało się świetnie. Sennheisery były najspokojniejsze, Audez’e zrównoważone i z lekko w porównaniu do Grado wypchniętą ku przodowi średnicą, a HiFiMAN-y sprowadzające na słuchacza najsilniejszy realizm, o dużej, naprawdę przemożnej sile oddziaływania.

Questyle_CMA_800R_04 HiFiPhilosophy

I to w wersji Hot Rod, a nie jakieś tam nudne barbecue!

Trzeba też w odniesieniu do tych HE-6 napisać, że miały najlepsze panowanie nad wszystkimi zakresami pasma i najlepszą techniczną umiejętność ich artykułowania. Gdyby nie to, że brakowało im nieco dynamiki i szybkości, właśnie je bym wskazał jako do Questyle najlepsze. Wato przy okazji dodać, że Questyle z HiFiMAN-ami okazał się nieznacznie mocniejszy od Bakoona, pozwalając przy pełnym odkręceniu gałki grać nieco głośniej; nie mogło to jednak nadrobić niedostatków dynamicznych.

Chciałbym abyśmy się dobrze zrozumieli. To nie jest tak, że HE-6 grały z Questyle czy Bakoonem ospale. Ich nieznacznego spowolnienia można nawet nie dostrzec. Dopiero kiedy się wie jak one grać potrafią, o ile umieją być szybsze i bardziej dynamiczne, dopiero wówczas odtwarzając to z pamięci i przymierzając do stanu bieżącego, można w pełni odczuć różnicę. Tak więc, koniec końców, Grado okazały się jednak najbardziej pasujące, popisowe i ekspresyjne, mimo iż panowanie nad dźwiękiem HiFiMAN-y oferowały lepsze.

Kontrastowe pomiędzy tą swoją wzlatującą górą a mocnym, punktowym basem, bez dociążania średnich rejestrów, tylko naturalnie i szybko grające, dawały dawne flagowe Grado spektakularny popis, scalający w jedno ekspresję z brzmieniową elegancją. Otwarte pozostaje jedynie pytanie, jak grałyby HE-6 gdyby podpinać je do dwóch Questyle jako monobloków. Ale może kiedyś i to się wyjaśni. Nie chcę przeciągać opisów, ale chciałbym też dodać, że stosunkowo jasne, nieco suchawe i bardzo realistyczne brzmienie flagowych HiFiMAN-ów nie wszystkim się podoba. Trzeba to brać pod uwagę podczas dokonywania wyborów. Wiele osób woli brzmienia ciemniejsze, bardziej wilgotne i z mocniejszym nasyceniem barwowym.

Questyle_CMA_800R_02 HiFiPhilosophy

Questyle po raz kolejny wykazał się wigorem i entuzjastycznym podejściem do grania.

Sam wolę jednak styl HE-6, a już szczególnie to w jaki sposób wiążą górne rejestry ze średnicą. Potrafią bowiem do perfekcji oczyścić ludzki głos z krzykliwości, jakiegokolwiek podwyższenia tonacyjnego, a jednocześnie nadać sopranom dźwięczności i bardzo dużej wysokości. To rzadka umiejętność, niestety okupiona w ich przypadku pewnym osuszeniem dźwięku.

Pokaż cały artykuł na 1 stronie

8 komentarzy w “Recenzja: Questyle CMA800R

  1. Piotr Ryka pisze:

    Ponieważ zdjęcia mogą wprowadzać w błąd, wyjaśniam, że słuchawki Audez’e LCD-3 były odsłuchiwane z własnym okablowaniem, a widoczny na zdjęciach kabel FAW Noire przyjechał zbyt późno i wziął jedynie udział w sesji zdjęciowej.

  2. Marcin pisze:

    bardzo dobra recenzja; widać, że kosztowała dużo czasu i wymagała odpowiedniego skupienia. Myślę, że najważniejszą cechą, która się z niej wybija, a przynajmniej najważniejszą dla mnie jest jej szczerość. Dużo obecnie się pisze, chyba nawet za dużo i to, co z większości tekstów wypływa to ich nieautentyczność; że wszystko jest poprzedzone zwrotem „to zależy”, „tak jakby”, „w cudzysłowie”, a liczni autorzy sami nie wierzą w to, co piszą albo nawet tego nie dostrzegają, popadając zupełnie w bełkot zasłyszanych i zapamiętanych jako własne frazesów; a ten teks wydaje mi się być właśnie autentyczny i nie ograniczam tej jego cechy jedynie do charakteru tekstu, który poświęcony jest aparaturze audio. Piszę to całkiem serio.

  3. miroslaw frackowiak pisze:

    Coraz mniejsze roznice widoczne sa miedzy wzmacniaczmi i sluchakami,bystry obserwator zacznie spogladac na cene,recenzent ma problem z zauwazeniem zdecydowanej roznicy w ich graniu i dlatego pisze o swoich preferencjach sluchowych!Piotr akurat sluch i doswiadczenie ma znakomite i wychwyci wszystko ale mlodzi audiofile tego akurat nie wychwyca,dlatego mysle ze cena sprzetu bedzie najwazniejsza przy kupnie.LCD-3 jeszcze zaskocza Piotra po wygrzaniu i oglosi swiatu o nastepnych sluchawkach, ktore dolacza do najslawniejszych na swiecie.

  4. Tomek pisze:

    Takie właśnie jak Pana Mirosława refleksje mnie naszły po wczorajszej lekturze 🙂

  5. Grzegorz pisze:

    Z opisu wnioskuję że Fostex-y TH-900 świetnie by pasowały do tego wzmacniacza. Jestem bardzo ciekaw takiego zestawienia gdyz wiele osób uważa że grają one lepiej od LCD-3.

    1. Piotr Ryka pisze:

      Fostexy mają przyjechać za parę dni, ale do tego czasu nie będzie już prawdopodobnie Questyle. Teoretycznie to zestawienie powinno być bardzo dobre.

  6. Grzegorz pisze:

    Fostexy mam w Krakowie więc możemy sprawdzić jak się spisują

    1. Piotr Ryka pisze:

      Nie ma przeszkód, umówimy się.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sennheiser-momentum-true-wireless
© HiFi Philosophy